Kilka godzin temu cały świat wirował oficjalny list od Steve’a Jobsa, w którym założyciel firmy Apple poinformował swoich pracowników i opinię publiczną o rezygnacji ze stanowiska dyrektora wykonawczego Apple. Zgodnie z oczekiwaniami Tim Cook zajął jego miejsce ze skutkiem natychmiastowym i również natychmiast objął urząd. Zapewnił, że nie ma zamiaru w żaden sposób zmieniać spółki.
Tim Cook w e-mailu wysłanym do pracowników napisał między innymi, że współpraca ze Stevem Jobsem, którego niezwykle szanuje, była dla niego niesamowita i nie może się doczekać kolejnych lat, w których będzie przewodzić Apple. Tim Cook praktycznie piastuje stanowisko kierownicze od stycznia, kiedy Steve Jobs poszedł na zwolnienie lekarskie, ale dopiero teraz oficjalnie przejmuje stery najcenniejszej firmy świata i zostaje dyrektorem wykonawczym.
drużyna
Nie mogę się doczekać tej niesamowitej możliwości kierowania najbardziej innowacyjną firmą na świecie w roli dyrektora generalnego. Rozpoczęcie pracy w Apple było najlepszą decyzją, jaką kiedykolwiek podjąłem, a praca dla Steve’a Jobsa przez 13 lat była życiowym przywilejem. Podzielam optymizm Steve'a co do świetlanej przyszłości Apple.
Steve był dla mnie wspaniałym liderem i nauczycielem, podobnie jak cały zespół kierowniczy i nasz niesamowity personel. Naprawdę nie możemy się doczekać dalszego nadzoru i inspiracji Steve'a jako Prezesa.
Chcę Was zapewnić, że Apple się nie zmieni. Podzielam i celebruję wyjątkowe zasady i wartości Apple. Steve zbudował firmę i kulturę jak żadna inna na świecie i pozostaniemy temu wierni – to jest w naszym DNA. Będziemy nadal tworzyć najlepsze na świecie produkty, które zachwycą naszych klientów i sprawią, że nasi pracownicy będą dumni.
Kocham Apple i nie mogę się doczekać, aby zanurzyć się w mojej nowej roli. Całe to niesamowite wsparcie ze strony zarządu, zespołu wykonawczego i wielu z Was jest dla mnie inspirujące. Jestem pewien, że najlepsze lata mamy jeszcze przed sobą i razem będziemy nadal sprawiać, że Apple będzie tak magiczne, jak jest.
Tim
Wcześniej stosunkowo nieznany Cook ma ogromne doświadczenie. Steve Jobs nie wybrał go na swojego następcę przypadkowo. Cook, pełniąc funkcję COO odpowiedzialnego za codzienne operacje w firmie, starał się m.in. maksymalnie obniżyć ceny sprzętu i negocjować dostawy ważnych komponentów z producentami z całego świata . Jeśli chodzi o samą osobowość, Tim Cook jest stanowczy, ale raczej małomówny i być może dlatego Apple w ostatnich latach coraz częściej zaczął go wykorzystywać na tzw. keynotes, podczas których prezentuje nowe produkty. Właśnie po to, aby społeczeństwo jak najbardziej się do tego przyzwyczaiło. Ale z pewnością nie musimy się martwić, że Apple nie trafi teraz we właściwe ręce.
Źródło: ArsTechnica.pl
Przyznam, że nie mogę zaakceptować osobowości Tima Cooka :) Bardzo nijaka osoba, której na WWDC praktycznie nie było, ale będę szczęśliwy, jeśli się mylę. Wręcz przeciwnie, którzy utkwili mi w pamięci z ostatniego Keynote – Scott Forstall, Jonathan Ive, Phil Schiller.
Niestety, dobre umiejętności mówienia niekoniecznie oznaczają dobre przywództwo. Jeśli chodzi o Steve’a Jobsa, jest on pod tym względem naprawdę wyjątkowy. Potrafił zaimponować swoim przemówieniem, a jednocześnie miał zdolności przywódcze. Ma też sporo negatywów, ale nie są one niezbędne w biznesie.
Problem w tym, że w oczach wielu klientów Apple = Steve Jobs i tak będzie jeszcze długo „gryziony”. Tim Cook będzie pod dużą presją i jestem bardzo ciekawy, jak sobie z tym poradzi.
Podobnie jak my wszyscy nie jestem pewien, co do nowego przywództwa Apple. Steve Jobs wie, co robi. Tim Cook wydawał mu się najlepszym możliwym następcą samego siebie, ale nie jest Stevem Jobsem.
Jobs nadal ma duże wpływy w Apple, ale kiedy umrze, nowy zarząd będzie miał sporo do zrobienia, jak im się podoba, a Apple może szybko zmienić się na gorsze – może nie być na dobrej drodze.
Apple nie zmieni się wiele w ciągu najbliższych kilku lat. Mam nadzieję.
Zastrzeżenie: To są wyłącznie moje opinie i przemyślenia.
Moim zdaniem w Apple nie ma prawdziwego wiodącego innowatora i wizjonera. Po prostu nie dogadałby się z Jobsem jako takim. Cechą charakterystyczną prawdziwie kreatywnych ludzi na pozycjach alfa jest bycie skonfliktowanym i upartym – a jeśli w Apple był innowator alfa, odchodził lub został zwolniony.
Dlatego też pracownicy Apple, w tym Tim Cook, zostali wybrani w drodze naturalnej selekcji tak, aby pasowali do Jobsa i dobrze się z nim dogadywali, więc nie mogli wypowiadać się otwarcie ani mieć zbyt odmiennych poglądów. Zatem zgodność z Jobsem była ważna.
Jednak do zarządzania firmą potrzebna jest osoba, która nie jest przede wszystkim konformistą, czyli na stanowisku beta. I po wyrazie jego twarzy obawiam się, że Tim Cook nie ma pozycji alfa. Gdyby tak było, dawno nie pracowałby w Apple. Dwa koguty w jednym śmietniku nie dogadują się. Zaniżanie cen dostaw nie jest innowacją, choć rzeczą bardzo ważną i trudną.
Apple na pewno pójdzie na marne, ma przyzwoite oparcie. Ale pewnego dnia będzie musiał zdecydować o następnej wizji i kierunku. I tutaj będzie innowacyjna alfa, jaką był Jobs, ale nie ma nikogo innego w Apple (tam o tym nie wiem, ale z nikim innym po prostu by się nie dogadał).
Jak myślisz, potrzebuję Tima Cooka na stanowisku kierowniczym. Są ludzie, którzy nawet jeśli są dominujący i lubią wszystko, będą starali się stłumić te cechy ze szkodą dla swoich przełożonych. W momencie, gdy mają okazję zająć pozycję lidera i ją zdobyć, odwracają się i idą własną drogą. To, że trąbię mediom, że nic się nie zmienia, może być jedynie kołysanką dla inwestorów i społeczeństwa :-)
TOM: Prawdziwy lider i prawdziwy innowator nie może przez tyle lat tłumić cech dominacji kosztem przełożonego.
Choć nie mam nic od Apple i nie jestem jego grupą docelową, to mam dwie rzeczy do powiedzenia. Steve Jobs naprawdę odszedł z wdziękiem, a Tim Cook też jest dupkiem. Wierzę nawet, że będzie dobrze prowadził firmę przez lata – aż do wyczerpania się obecnego kierunku firmy.
Trudno, bardzo trudno znaleźć osobę, która zastąpi go w firmie liderem alfa i innowatorem. Jeśli spojrzę na historię firm, to nigdy wcześniej się to nie zdarzyło. Bardziej skuteczną strategią było znalezienie kogoś z zewnątrz. Lider alfa po prostu wypycha wszystkich swoich następców – po prostu nie daje im szansy.
-
Gdybym spojrzał na zdjęcie Tima Cooka, prawdopodobnie powiedziałbym tak: jest osobą bardzo niekonfrontacyjną, z bardzo małą ilością wewnętrznej agresji. To pozwalało mu przebywać w otoczeniu ludzi, z którymi trudno się współpracuje, a co najważniejsze, pozwalało mu radzić sobie z dużym stresem. Ten facet ma wysoką tolerancję na frustrację, jest bardzo rzeczowy i w ogóle nie rozumie emocji.
Współpraca emocjonalnego Steve'a Jobsa i bardzo rzeczowego Tima Cooka mogła układać się znakomicie. Ale Apple opiera się przede wszystkim na wyjątkowości, luksusie, emocjonalnym honorze – a Tim Cook do końca tego nie rozumie – więc pytanie brzmi, czy podejmując decyzje, uda mu się odwoływać do wartości Apple.
Tim Cook musiał bardzo lubić swoją pracę w Apple, ponieważ równoważyła ona jego rzeczowość. Apple skupiało się na doświadczeniach i to było bardzo satysfakcjonujące. Dlatego tak bardzo potrafił się z nią utożsamić.
Dopiero gdy widzę jego twarz – to tylko przypuszczenie, co z niej wyczytałem. Poza tym nic o nim nie wiem.
Na razie nie ma co spekulować, co będzie dalej z Apple. Jest prawdopodobne, że następne 10 lat jest już dokładnie zaplanowane i zaplanowane (pamiętajcie, że iPad zaczął się przed iPhonem).
Tim Cook zdecydowanie nie jest osobą bez wyrazu i asertywności. Wystarczy posłuchać jednej z kwartalnych telekonferencji z akcjonariuszami. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że jest trochę podobny do Jobsa, stara się odpowiedzieć na każde pytanie najlepiej jak potrafi i nie boi się zatrzymać i choć na chwilę pomyśleć.
Świetny artykuł na temat jego osobowości znajduje się tutaj: http://www.tuaw.com/2011/08/25/tim-cook-my-first-person-impression-of-apples-new-ceo/
Może nie jest takim wizjonerem jak Jobs, ale sprawdził się w negocjacjach z dostawcami i producentami komponentów i śmiem twierdzić, że jesteśmy mu to winni za częściowe porównanie cen w Czechach z resztą świata. Jednocześnie udaje mu się utrzymać w ryzach konkurencję, która potem nie może dotrzeć do niektórych części, jak (iirc) okazało się około pół roku temu. W każdym razie biznesmen jest pierwszej klasy, a to jeden z najważniejszych aspektów dla dyrektora generalnego.
Ostatnią rzeczą, o której chcę wspomnieć, są wszystkie pesymistyczne poglądy. Przede wszystkim należy zauważyć, że Cook pełnił już funkcję dyrektora generalnego co najmniej w momencie odejścia Jobsa ze względów zdrowotnych i śmiem twierdzić, że od tego czasu jest nim nieformalnie aż do chwili obecnej. Jako prezes Steve może robić praktycznie to samo, co robił do tej pory, więc nie obawiałbym się, że Apple nagle zacznie dorzucać szczegóły i zacznie produkować drukarki i drogie tonery.
Inną sprawą jest to, że wiele osób nie docenia Apple jako całości. Jest to dzieło życia Jobsa i nawet on sam, budując je, miał świadomość, że pewnego dnia nie będzie mógł nim kierować. Szczerze mówiąc, nie znam żadnej firmy, która mogłaby funkcjonować jako startup o podobnej wielkości. To wszystko, cała w zasadzie fraktalna struktura pracowników, odrzucanie półfunkcjonalnych rozwiązań itp. to część twórczości Jobsa.
Kiedy ktoś twierdzi, że bez Jobsa nie byłoby Apple, ma na myśli zasadniczo to, że Jobs wykonał kiepską robotę, budując Apple, i pośrednio go obrażając.
Ale to wszystko jest tylko moją opinią.