Zamknij reklame

Asortyment komputerów Apple jest dość rozproszony, a nawet zagmatwany po ostatnim przemówieniu Apple. Kalifornijska firma przez całą prezentację zaprezentowała mniej więcej tylko jeden nowy laptop (jeśli przymrużyć oczy, to dwa), pozostałe modele pozostawiła bez zmian. Byli hitem wieczoru nowych MacBooków Pro, ale stali zbyt samotnie. Apple zapomniało dołączyć do nich zarówno nowych graczy początkowych, jak i końcowych.

Podstawowy model w świecie komputerów Apple (przenośnych) – marginalny 11-calowy MacBook Air – jest już całkowicie martwy. Jego trzynastocalowy kolega kontynuuje swoją działalność i jeszcze przez jakiś czas trzeba się z nią liczyć, ale od dłuższego czasu praktycznie się nie zmienia. Jednak MacBook Air w dalszym ciągu dla wielu klientów jest przepustką do komputerów Apple, dlatego pozostaje w ofercie mimo, że jego wyposażenie jest już niewystarczające.

Po czwartkowym przemówieniu uczucia są co najmniej mieszane, a patrząc na sprawę z dystansu, trzeba zadać sobie pytanie: czy Apple rzeczywiście namawia nas do częstszego korzystania z iPadów?

Najtańszy MacBook Pro bez panelu dotykowego będzie kosztować 45 tysięcy koron. Za tę cenę bez problemu można kupić dużego iPada Pro z całym wyposażeniem (Apple Pencil, Smart Keyboard). Za niecałe dwadzieścia tysięcy koron można kupić także starszego iPada Air 2, ponownie z akcesoriami. Wiele osób musi zatem przewartościować swoje nastawienie i zastanowić się, czego oczekują od urządzenia i czy iPad będzie dla nich wystarczający. Choćby dlatego, że można go kupić za połowę ceny.

Do gry wkracza także 12-calowy MacBook, jednak jego cena pozostaje bardzo wysoka, bo wynosi niemal czterdzieści tysięcy. Najtańszy jest Mac mini, którego można kupić już od 15 000 koron, ale trzeba do niego dołożyć monitor, klawiaturę i mysz, a spokojnie można wydać ponad 20 000 koron.

Krótko mówiąc, Apple właśnie potwierdził, że iPady i w ogóle urządzenia mobilne są dla niego znacznie ważniejsze niż komputery. Przecież widać to także w marketingu i zainteresowaniu deweloperów. Gdziekolwiek Tim Cook pójdzie, trzyma w dłoni iPada i nie raz dał znać, że nie widzi już powodu, dla którego ktokolwiek miałby kupować komputer, skoro jest iPad. Choć modele Pro mogą zaczynać się od wysokich dwudziestu tysięcy za tablet, to i tak nie jest to nawet połowa ceny najnowszego MacBooka Pro.

Segment komputerów przeżywa spore spowolnienie, o czym ze smutkiem mogą wspominać iMaki, Mac mini i Mac Pro, o których Apple nie wspomniał ani słowem i zasmucił niejednego użytkownika. Apple nie tylko systematycznie wypycha z gry najtańszego MacBooka Air, ale też zupełnie zapomniał o profesjonalnych użytkownikach, dla których iMac czy Mac Pro to często maszyna do życia. Wiele osób zastanawia się teraz, czy warto jeszcze czekać na nowe modele, czy nie przystąpić do gry Apple i kupić nowego MacBooka Pro, a może i dwa. nowe wyświetlacze od LG.

Bardziej niż kiedykolwiek klienci muszą zacząć zdawać sobie sprawę i oceniać, czego tak naprawdę oczekują od swojego urządzenia i do czego go potrzebują. I ile są skłonni w to zainwestować. Chcesz tani komputer? Pozostań przy MacBooku Air, ale nie spodziewaj się nowoczesnych udogodnień. Jeśli tego właśnie chcesz, kup 12-calowego MacBooka, ale będziesz musiał sięgnąć nieco głębiej do kieszeni.

Dlatego dla wielu użytkowników iPad stanie się prawdziwym rozwiązaniem, które często wystarcza do podstawowych czynności, takich jak surfowanie po Internecie, przeglądanie sieci społecznościowych i korzystanie z treści multimedialnych. Dodatkowo mając iPady możesz mieć pewność, że Apple regularnie o nie dba. Dopiero gdy wyeliminujesz wszystkie wymienione powyżej opcje, otwarty będzie dla Ciebie nowy MacBook Pro, który jednak, szczególnie ze względu na swoją cenę, jest obecnie nastawiony na najbardziej wymagających użytkowników.

.