Zamknij reklame

Chociaż producenci telefonów z Androidem coraz częściej wprowadzają na rynek swoje elastyczne urządzenia, które wprowadzane są także na większą liczbę rynków poza Chinami, Apple wciąż czeka. Zdecydowanym liderem w tym obszarze jest południowokoreański Samsung, który z niecierpliwością czeka na światło dzienne i elastycznego iPhone'a. Ale nadal będzie trzeba poczekać i jest to właściwie logiczne. 

Chociaż składane telefony są na rynku już od kilku lat, a przecież Samsung ma w tym roku wypuścić Galaxy Z Fold i Z Flip w piątej generacji, elastycznego iPhone’a jeszcze nie widzieliśmy. Po tym jak Samsung zaprezentował swoje rozwiązanie jako pierwsze nadające się do użytku, a inni producenci także czynią odpowiednie wysiłki w tym zakresie, Apple właściwie nie ma dokąd pójść. Wiemy, że nie będzie to pierwszy przypadek i nie zbuduje segmentu, jak miało to miejsce w przypadku iPhone'a, iPada, Apple Watcha czy AirPodsów, bo konkurencja faktycznie pokazuje, że ich urządzenia mają więcej niż możliwości. Ale jak oni naprawdę sobie radzą?

Na pierwszego elastycznego iPhone'a będziemy czekać latami 

Można po prostu powiedzieć, że podaż puzzli odbiega od sprzedaży tradycyjnych smartfonów. Najnowsze wiadomości z IDC wspomina o ich aktualnej sprzedaży, a także o trendzie, który liczy się do 2027 roku. A nawet jeśli segment układanek rzeczywiście będzie rósł, to będzie rósł na tyle wolno, że nadal nie ma sensu wkraczać w niego Apple – i dlatego. Po co próbować, skoro amerykańska firma nastawiona jest na zyski, których elastyczny sprzęt od początku nie przyniesie znacząco. Zamiast tego może po prostu skupić się na klasycznych i wciąż niezwykle popularnych iPhone'ach i przeznaczyć dolary z ich zysków.

Układanki IDC

Tak więc nowy raport IDC wyraźnie stwierdza, że ​​w 2022 roku sprzedanych zostanie 14,2 miliona składanych telefonów, co stanowi 1,2% całkowitej sprzedaży smartfonów. W tym roku powinno być prawie dwukrotnie więcej, nie tylko ze względu na rosnącą produkcję, ale także ze względu na popyt. Ale jakieś 21,4 miliona to wciąż za mało, biorąc pod uwagę całość i fakt, że liczba ta jest rozłożona na kilku sprzedawców (logicznie najwięcej weźmie Samsung).

IDC przewiduje również, że do 2027 r. telefony składane osiągną 3,5% udziału w rynku smartfonów, co wciąż jest naprawdę niskim wynikiem, mimo że sprzedaż ma wynieść około 48 milionów sztuk. Nie ma wątpliwości, że ten „podsegment” będzie rósł i że sprzedaż klasycznych smartfonów będzie nadal spadać, ale to wciąż za mało, aby nawet Apple mógł w dającej się przewidzieć przyszłości przemówić do rynku. Jeśli więc czekacie na pierwszą zagadkę Apple, całkiem możliwe, że będziecie czekać kolejne 5 lat. 

.