Zamknij reklame

Kiedy Apple w 2017 roku wprowadziło na rynek rewolucyjnego iPhone'a X, który jako pierwszy pozbył się przycisku Home i zaoferował tzw. wyświetlacz od krawędzi do krawędzi, główną uwagę przykuł nowy system uwierzytelniania biometrycznego Face ID. . Zamiast bardzo popularnego czytnika linii papilarnych, który działał niezawodnie, szybko i intuicyjnie, użytkownicy Apple’a musieli nauczyć się żyć z czymś nowym. Oczywiście jakakolwiek fundamentalna zmiana jest trudna do zaakceptowania, dlatego nie jest zaskakujące, że już dziś spotykamy znaczny odsetek użytkowników, którzy z radością powitaliby powrót Touch ID we wszystkich dziesiątkach. Ale nie powinniśmy na to liczyć.

Bardzo popularny wcześniej system Touch ID został konkretnie zastąpiony przez Face ID, czyli metodę wykorzystującą do weryfikacji skan 3D twarzy właściciela. To niezwykle wyrafinowana część urządzenia, gdzie przednia kamera TrueDepth może wyświetlić na twarzy 30 XNUMX punktów podczerwieni, które są niewidoczne dla ludzkiego oka, a następnie stworzyć z tej maski model matematyczny i porównać go z oryginalnymi danymi w Bezpieczny chip Enklawy. Dodatkowo, ponieważ są to punkty podczerwieni, system działa bez zarzutu nawet w nocy. Co gorsza, Face ID wykorzystuje także uczenie maszynowe, aby dowiedzieć się o zmianach w kształcie jabłoni, dzięki czemu telefon jej nie rozpoznaje.

Czy otrzymamy Touch ID? Raczej nie

W kręgach Apple'a praktycznie od premiery iPhone'a X toczy się dyskusja, czy kiedykolwiek doczekamy się powrotu Touch ID. Jeśli interesujesz się wydarzeniami wokół kalifornijskiej firmy i śledzisz wszelkiego rodzaju spekulacje i przecieki, to z pewnością trafiłeś na szereg postów „potwierdzających” wspomniany zwrot. Najczęściej wspomina się o integracji czytnika bezpośrednio pod wyświetlaczem iPhone'a. Jednak nic takiego nadal się nie dzieje, a sytuacja wokół się uspokaja. Z drugiej strony można też powiedzieć, że system Touch ID tak naprawdę nigdy nie zniknął. W dalszym ciągu dostępne są telefony z klasycznym czytnikiem linii papilarnych, takie jak iPhone SE (2020).

Jak wspomnieliśmy powyżej, Apple nie jest zbytnio zainteresowany powrotem Touch ID i pośrednio kilkukrotnie potwierdzał, że coś podobnego w przypadku flagowców faktycznie nie nastąpi. Wielokrotnie można było usłyszeć jasny komunikat – system Face ID jest znacząco bezpieczniejszy od Touch ID. Z punktu widzenia bezpieczeństwa taka zmiana oznaczałaby krok wstecz, czego nieczęsto widzimy w świecie technologii. Jednocześnie gigant z Cupertino cały czas pracuje nad Face ID i wprowadza różne innowacje. Zarówno pod względem szybkości, jak i bezpieczeństwa.

iPhone-Touch-Touch-ID-koncepcja wyświetlacza-FB-2
Wcześniejsza koncepcja iPhone'a z Touch ID pod wyświetlaczem

Identyfikator twarzy z maską

Jednocześnie niedawno, wraz z pojawieniem się systemu operacyjnego iOS 15.4, Apple zaproponował dość zasadniczą zmianę w obszarze Face ID. Po prawie dwóch latach globalnej pandemii plantatorzy jabłek wreszcie doczekali się czegoś, o co zabiegali praktycznie od czasu pierwszego rozmieszczenia maseczek i respiratorów. System wreszcie radzi sobie z sytuacjami, w których użytkownik nosi maseczkę, a mimo to jest w stanie odpowiednio zabezpieczyć urządzenie. Jeżeli taka zmiana nastąpiła dopiero po tak długim czasie, to można z tego wyciągnąć wniosek, że gigant zainwestował w rozwój znaczną część swoich zasobów i wysiłków. Dlatego też jest mało prawdopodobne, aby firma wróciła do starszej technologii i zaczęła ją rozwijać, gdy ma już bezpieczny i wygodny system.

.