Zamknij reklame

Twitter powstał 21 marca 2006 roku. Chociaż zawsze żył w cieniu Facebooka, często nazywany był „SMS-em Internetu”, gdzie do dziś wielu publikuje najważniejsze informacje dotyczące wydarzeń na świecie, jak nigdzie indziej. Z tego też powodu użytkownicy traktują go jako określony kanał informacyjny. Ale teraz Elon Musk to kupił i nie jest to ładny widok. 

Jak to mówią po czesku Wikipedia, zatem w 2011 r. sieć miała 200 milionów użytkowników, a zatem przeżywała okres wielkiego boomu. Ale w miarę jak inni się rozwijali, Twitter powoli pozostawał w tyle. Według aktualnych numerów witryny Statista.com bo ma „tylko” 436 milionów użytkowników, kiedy wyprzedził go Telegram, Snapchat i oczywiście TikTok. Poza tym tuż za nim podąża Reddit, który ma tylko 6 milionów użytkowników mniej. Poza tym biorąc pod uwagę to, co teraz robi z Twitterem jego nowy właściciel Elon Musk, nie można powiedzieć, że ma on przed sobą świetlaną przyszłość.

Elon Musk

Odznaki 

Kiedy dajesz na coś 44 miliardy dolarów, prawdopodobnie chcesz to odzyskać w jakiejś formie. Musk zaczął od zwolnienia dużej grupy pracowników, prawdopodobnie w celu zaoszczędzenia na zarobkach, a następnie natychmiast flirtował z paywallem. Kontynuowano to w przypadku rozwiązania do weryfikacji konta. Wyraźna ikona obok jego nazwy oznacza, że ​​Twoje konto jest zweryfikowane, czyli prawdziwe, czyli naprawdę Twoje. Za to Musk chciał 8 dolarów miesięcznie. Uruchomił się, by po kilku godzinach ponownie się wyłączyć. Wtedy tylko posiadacze iPhone'ów mieli mieć specjalną plakietkę, ale ostatecznie zniknął całkowicie tzw. Twitter Blue, a także szara oficjalna plakietka, a teraz przyjęła się jakaś trzecia wersja tej „weryfikacji”.

Możliwe naruszenie FTC 

Ponadto eksperci prawni sugerują, że Twitter narusza obecnie porozumienie z Federalną Komisją Handlu (FTC), zgodnie z którym miał obowiązek formalnie powiadamiać regulatora o wszelkich istotnych zmianach w spółce. Wśród tych, które wydają się podlegać powiadomieniu w ramach ugody z FTC, znajduje się zakup Muska, zwolnienie połowy personelu oraz utrata dyrektora ds. prywatności i bezpieczeństwa informacji. Według CNN może to oznaczać „znaczną osobistą odpowiedzialność” Muska jako jedynego właściciela firmy.

Kłamliwe fakty dotyczące Muska 

Musk opublikował serię tweetów mających na celu zwrócenie uwagi na braki finansowe lub techniczne na Twitterze, które jego zdaniem wymagają naprawy. Jednak byli pracownicy posiadający wiedzę merytoryczną publicznie mu zaprzeczają, co prowadzi do kłótni w poszczególnych wątkach. Znajdziesz je tutaj lub tutaj. Można tu znaleźć przypadek amerykańskiego senatora Eda Markeya, który zastanawiał się, jak ktoś mógłby oficjalnie, czyli zweryfikować, podszyć się pod niego na Twitterze tutaj.

Innowacyjne podejście do sprzedaży reklam 

Ponieważ znaczna liczba firm skutecznie zamraża swoje wydatki na reklamę na Twitterze, przynajmniej do czasu, aż cały chaos nieco się uspokoi i gdy firmy będą miały pewność, że sieć jest wystarczająco moderowana, aby zapobiec wyświetlaniu ich reklam obok treści ekstremistycznych, Musk ma nowy plan rozwiązać tę finansową dziurę. CNBC podaje, że jedna z pozostałych firm Muska, a mianowicie SpaceX, kupiła najdroższą w historii kampanię reklamową na Twitterze.

To drugie ma promować Starlink i nazywane jest „przejęciem” Twittera. Według jednego z obecnych i jednego byłego pracownika firmy, który, co zrozumiałe, chciał pozostać anonimowy, gdy firma kupuje jeden z takich pakietów, aby spędzić cały dzień na głównej osi czasu Twittera, zazwyczaj wydaje do 250 000 dolarów. Ponadto SpaceX nie zakupiło jeszcze żadnych dużych pakietów reklamowych na Twitterze. Może to więc również wyglądać jak transfer pieniędzy od jednego do drugiego, jeśli oba mają tego samego właściciela. 

To komedia. Przecież minęło już od ogłoszenia przejęcia, kiedy Musk zmienił zdanie i ostatecznie skinął głową. Nawet sam właściciel zapewne nie wie, co dalej będzie się działo z Twitterem. Musk bardzo się w to zagłębił. Powinien był po prostu pozostać właścicielem, ukrytym w tle i pozwolić sieci działać tak, jak działa, a nie próbować rewolucjonizować sieci społecznościowe. Pytanie, czy ta komedia będzie bardziej śmieszna, czy też będzie miała tragiczne zakończenie. 

.