Zamknij reklame

Popularny portal społecznościowy Twitter ma za sobą stosunkowo burzliwe lata. Z jednej strony niedawno stracił dyrektora wykonawczego, próbował znaleźć własną tożsamość, rozwiązał źródła dochodów, a wreszcie rozpoczął bitwę z zewnętrznymi twórcami aplikacji. Teraz Twitter przyznał, że to był błąd.

To dzięki aplikacjom firm trzecich, takim jak Tweetbot, Twitterrific czy TweetDeck, Twitter stawał się coraz bardziej popularny. Dlatego w ostatnich latach trochę zaskakujące było to, że Twitter zaczął znacząco ograniczać programistów i zatrzymywać najnowsze funkcje tylko dla ich własnych aplikacji. Jednocześnie zazwyczaj odbiegały od wyżej wymienionych cech.

Naprawa relacji z deweloperami

Teraz współzałożyciel Twittera, Evan Williams, powiedział, że zdaje sobie sprawę, że takie podejście do programistów było błędem i planuje wszystko naprawić. Co prawda portal społecznościowy jest bez dyrektora generalnego po niedawnym odejściu Dicka Costola, kiedy to stanowisko tymczasowo zajmuje założyciel Jack Dorsey, ale portal społecznościowy nadal ma dość duże plany, głównie chce naprawić swoje błędy z przeszłości.

„To nie była sytuacja korzystna dla programistów, użytkowników i firmy” przyznał Williamsa za Insider Biznes na temat ograniczania dostępu do narzędzi deweloperskich. Według niego był to „jeden ze strategicznych błędów, który z czasem będziemy musieli skorygować”. Na przykład Twitter wyłączał programistom dostęp do swojego API po przekroczeniu przez nich określonego limitu użytkowników. Zatem gdy określona liczba użytkowników zalogowała się na Twitterze, na przykład za pośrednictwem Tweetbota, inni nie mogli się już zalogować.

Początkowo niepozorna wojna z zewnętrznymi programistami rozpoczęła się w 2010 roku, kiedy Twitter kupił bardzo popularnego wówczas klienta Tweetie i stopniowo zmienił ochrzczenie tej aplikacji na iPhone'y i komputery stacjonarne jako swoją oficjalną aplikację. A gdy z czasem zaczął dodawać do niego nowe funkcje, pozostawił je na wyłączność swojej aplikacji i nie udostępniał ich konkurencyjnym klientom. Oczywiście zrodziło to wiele pytań zarówno dla programistów, jak i użytkowników o przyszłość popularnych klientów.

Sieć informacyjna

Teraz wygląda na to, że obawy nie będą już błędne. „Planujemy wiele rzeczy. Nowe produkty, nowe źródła przychodów” – wyjaśnił Williams, dając do zrozumienia, że ​​Twitter planuje przebudować swoją platformę tak, aby była znacznie bardziej otwarta na programistów. Ale nie był bardziej szczegółowy.

Twitter nazywany jest siecią społecznościową, platformą mikroblogową lub rodzajem agregatora wiadomości. To także jedna z rzeczy, którymi w ostatnich latach znacząco zajmują się biura Twittera – ich tożsamość. Williams prawdopodobnie najbardziej lubi trzecie określenie, nazywając Twittera „siecią informacyjną czasu rzeczywistego”. Według niego Twitter ma „gwarancję, że będzie zawierał wszystkie informacje, których szukasz, raporty z pierwszej ręki, spekulacje i linki do artykułów, gdy tylko zostaną opublikowane”.

Uporządkowanie własnej tożsamości jest dość ważne, aby Twitter mógł dalej się rozwijać. Ale w parze z tym idą także klienci na urządzenia mobilne i komputery i możemy mieć tylko nadzieję, że Williams dotrzyma słowa, a programiści znów będą mogli swobodnie rozwijać swoje aplikacje na Twitterze.

Źródło: Kult Androida
.