W ostatnich latach Apple często i lubi nam przypominać, że nadal troszczy się o swoje komputery i ich użytkowników, mimo że trzy czwarte jego obrotów obraca się wokół iPhone'ów, a świat jako całość zmierza bardziej w stronę urządzeń mobilnych. Ale w zeszłym roku głosy ucichły i Apple praktycznie poczuł się urażony Macy. iMac pozostaje zaszczytnym wyjątkiem.
Poniedziałkowe wystąpienie było już trzecim z rzędu, w którym Apple nie zaprezentował ani jednego nowego komputera. Teraz i jesienią ubiegłego roku skupiła się wyłącznie na swoich produktach mobilnych i wprowadziła nowe iPhone'y i iPady. Latem na WWDC tradycyjnie pokazał, co planuje w swoich systemach operacyjnych, ale nie raz zdarzało się, że na imprezie deweloperskiej pokazywał także nowy sprzęt.
Apple po raz ostatni wprowadził nowy komputer w październiku 2015 r. Wtedy po cichu zaktualizował 27-calowego iMaca z wyświetlaczem 5K, a także dodał do oferty 21,5-calowego iMaca z wyświetlaczem 4K. Jednak praktycznie przez całe sześć miesięcy wcześniej milczał błagalnie i nie inaczej było od wspomnianego października.
Najnowsze zmiany pojawiły się w maju ubiegłego roku (15-calowy MacBook Pro Retina), kwietniu (12-calowy MacBook Retina) i marcu (13-calowy MacBook Pro Retina i MacBook Air). Już niedługo w przypadku większości laptopów prawdą będzie, że Apple nie aktualizowało ich przez cały rok.
Prawie rok ciszy nie jest do końca normalny w przypadku MacBooków. Apple tradycyjnie wprowadzał jedynie drobne zmiany (lepsze procesory, gładziki itp.) znacznie częściej i teraz nie jest jasne, dlaczego to przerwał. Od jakiegoś czasu krążą pogłoski o nowych procesorach Skylake, co może stanowić dość znaczący krok naprzód. Ale najwyraźniej Intel nadal nie ma wszystkich wariantów, których potrzebuje Apple.
Apple nadal mógł wybierać i aktualizować na przykład tylko niektóre modele, co robił w przeszłości, ale najwyraźniej wybrał taktykę „poczekaj i zobacz”. Wszystkie MacBooki – Pro, Air i ubiegłoroczna dwunastocalowa nowość – czekają na nową energię w obwodach.
Fakt, że kalifornijska firma opóźnia nową serię, denerwuje wielu użytkowników. Choć na poniedziałkowym przemówieniu nie spodziewano się zbyt wiele komputerów, to po jego zakończeniu wielu użytkowników narzekało, że nie dostali ponownie długo wyczekiwanego MacBooka. Ale w końcu całe czekanie może się na coś przydać.
Obecna oferta notebooków Apple jest zbyt rozdrobniona. Obecnie w menu Apple można znaleźć następujące laptopy:
- MacBook z 12-calowym wyświetlaczem Retina
- 11-calowy MacBook Air
- 13-calowy MacBook Air
- 13-calowy MacBook Pro
- MacBook Pro z 13-calowym wyświetlaczem Retina
- MacBook Pro z 15-calowym wyświetlaczem Retina
Patrząc na to zestawienie widać wyraźnie, że na niektóre produkty w ofercie praktycznie nie ma już na co patrzeć (tak, patrzymy na Ciebie, 13-calowy MacBook Pro z napędem CD), a na inne już zaczynają się tzw. kapusta. A jeśli teraz nie zrobią tego całkowicie, to nowe modele powinny zatrzeć wiele różnic.
MacBook Air jest niewątpliwie najbardziej przereklamowany. Rzuca się w nim na przykład brak wyświetlacza Retina, a Apple nawet nie musiał wprowadzać w nim wielu dużych zmian, jeśli chciał wprowadzić nowy model. Przecież MacBook Pro został już znacząco przekroczony. Niegdyś wielka duma Apple, dzięki wyświetlaczowi Retina, leży teraz w kilkuletniej obudowie i także coraz głośniej woła o odrodzenie.
Ale jest całkiem prawdopodobne, że tu leży istota pudla. Apple zdecydowało, że nie będzie już wprowadzać jedynie drobnych i w większości kosmetycznych zmian. Rok temu 12-calowym MacBookiem pokazał po latach, że nadal może być pionierem w komputerach i oczekuje się, że jego najmniejszy laptop zabierze wielu większych kolegów.
Wdrożenie nowych procesorów Skylake, wokół których będą budowane komputery, jest praktycznie pewne. Biorąc jednak pod uwagę naprawdę długi rozwój (i oczekiwanie), nie powinno to być dalekie od ostatniej rzeczy, jaką planuje Apple.
Prognozy są różne, ale efektem może być to, że MacBook Air i Pro połączą się w jedną maszynę, prawdopodobnie znacznie bardziej mobilnego MacBooka Pro, który zachowa swoją wysoką wydajność, a 12-calowy MacBook otrzyma o kilka cali większy wariant, który pokryłby potrzeb obecnych właścicieli Air.
Latem, kiedy mamy nadzieję zobaczyć nowe MacBooki, oferta mogłaby wyglądać następująco:
- MacBook z 12-calowym wyświetlaczem Retina
- MacBook z 14-calowym wyświetlaczem Retina
- MacBook Pro z 13-calowym wyświetlaczem Retina
- MacBook Pro z 15-calowym wyświetlaczem Retina
Tak przejrzysta oferta jest oczywiście najbardziej idealnym scenariuszem. Apple na pewno nie ucina tego z dnia na dzień, tylko po to, żeby było jaśniej. To już nie jest prawdą. Oczywiście spowoduje to wygaśnięcie ważności starszych maszyn, więc nowe MacBooki będą mieszane ze starszymi Airami i tym podobnymi, ale ważne byłoby to, że po długim oczekiwaniu Apple rzeczywiście wprowadzi coś, na co warto byłoby czekać.
Posunąłby nieco dalej swoją koncepcję nowoczesnego laptopa w postaci 12-calowego (a być może nawet większego) MacBooka Retina i tchnął nowe życie w MacBooka Pro Retina, o którym ostatnio dość głośno.
Właśnie na to czekam. Nowa klawiatura w MacBooku jest świetna. Mam nadzieję przeprojektować całą linię macbooków w postaci nowego macbooka. Wolałby ujednolicić projekt. Po prostu nie miałoby dla mnie większego sensu mieć 14-calowego MacBooka i 13-calowego profesjonalisty. Osobiście widziałbym warianty na mniej więcej 14 i 16 cali przy wymiarach obecnych sztabek.
Dlaczego wydaje mi się to logiczne i pisałem to już tutaj dwa miesiące temu.
MacBook 12
MacBook 14
13 MacBook Pro
15 MacBook Pro
Do wyboru wydajność - MacBook Pro, niższa cena i pasywne chłodzenie - MacBook i jednocześnie masz wybór rozmiaru dla każdego.
Czekam na MacBooka 14″ ;)
A szczególnie zależy mi na Touch ID ;)
Tak, dobór rozmiarów też wydaje mi się logiczny, ale nie tylko logiczne wydaje mi się to, że Apple miałby oferować 13-calowego pro i 14-calowego macbooka. Dużo trudniej byłoby im też wyprodukować dwa 14-calowe laptopy z logistycznego punktu widzenia. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że wszystkie powinny być konstrukcją zbliżoną do macbooka. A w przypadku modelu 16-calowego Apple ładnie wypełniłby przestrzeń po modelu 17-calowym.
Myślę, że 17″ dzisiaj umarło.
Zakładam, że trudno im zrobić taką samą przekątną w obu rzędach - musieliby dużo zmieniać 13 i 15 - więc 12 i 13 pojawiłyby się po nowych 15 - to mało prawdopodobne. Więc bardziej prawdopodobne, że 12 zostanie, jeśli doda się coś większego, 13 będzie za małe dla różnicy, więc 14 - 15, myślę, że Apple by się tu sporo sprzedało ;)
I PRO – są tu uchwycone, przekątna zapewne pozostanie 13, jest już wystarczająco mobilna i nadal coś tam widać, a 15 to klasyk. Raczej po prostu zmniejsza wymiary.
A z punktu widzenia Apple'a byłoby bardziej logiczne - chcesz czegoś większego - kup płytę PRO.
Gdyby tylko umieścili tam Touch ID – naprawdę unowocześniłoby to MacBooki i sprawiło, że korzystanie z nich stało się przyjemniejsze.
17" umarło i dlatego większość użytkowników korzystających z laptopów do pracy ma przynajmniej jeden monitor zewnętrzny 24" :-) Ja mam na przykład 2 :-)
A gdybyś miał 17-calowego MacBooka, czy nie użyłbyś 2×24? Dokładnie tak – 17 to duża krowa do uniesienia – a 15 to tylko samochód. A w domu w biurze itp. to podpinam pod zewnętrzny monitor jeśli tego potrzebuję.
No cóż, gdybym miał w pracy laptopa 17" z płaskim ekranem i dużą rozdzielczością, to przynajmniej korzystałbym z jednego mniej. W praktyce jest tak, że na laptopie bez wew. Na wyświetlaczu praktycznie nie pracuję, bo to naprawdę nie jest możliwe :-) Kor, gdy mam w domu iMaca 27″.
Dla mnie trend ntb 12-13″ z siatkówką jest zupełnie nie na miejscu. Na pewno ma swoich klientów, inaczej by nie sprzedawała. Ale do surfowania po sieci potrzebuję tylko iPada :-)
Jeszcze jeden punkt. Macbooki wyglądają dość niepozornie, ale takie desktopowe Mac wydają się pod tym względem jeszcze bardziej przestarzałe. Mac mini z gorszymi podzespołami, dyskiem o prędkości 5400 obr./min i konstrukcją sprzed pół dekady. iMaki z 5-letnią konstrukcją i niesamowicie grubymi ramkami, 3-letni zaktualizowany Mac Pro oraz przeceniony i przestarzały obecnie wyświetlacz Thunderbolt... w przypadku imaców i mac minis wydaje mi się, że tak inżynierowie w Apple są dość oporni... Komponenty i wolny dysk w komputerze Mac Wspomniałem już o mini, ale uważam, że wybór miejsca do przechowywania danych w komputerach imac jest naprawdę dużą przeszkodą. Jeśli chcemy ssd z hdd, mamy bardzo ograniczoną pojemność zarówno ssd (przez pci express), jak i zwykłego hdd i niemożność dokładnego skonfigurowania, ile chcę gdzie. Dlatego jestem skazany albo na opłacenie skandalicznych pieniędzy za czystą pamięć cielesną, albo na dysk typu slow fusion z modułem SSD o minimalnej wielkości. Inaczej też nie rozumiem braku karty graficznej w imacu 4K. Kolejną kwestią są mniej lub bardziej niechlujne dodatki. Nie tyle winię ładowanie magicznej myszy, co brak siły dotyku, brak podświetlenia klawiatury, starą klawiaturę z blokiem num...
Piotrze, całkowicie zgadzam się z tym, co napisałeś. Przez około półtora roku biegałem i czekałem, co stanie się z obecnym iMakiem 2011. Jakoś Apple nie przekonało mnie do aktualizacji sposobem instalowania komponentów zarówno w iMacu, jak i Mini. Kiedyś dało się to obronić, pierwsze mini kupiłem za ok 12000tys, - wymieniłem RAM, włożyłem szybki dysk i tyle. Wydaje mi się, że polityka Apple’a wobec komputerów stacjonarnych jest nieco niefortunna, ale być może na przykładzie iPhone’a 5 SE wydarzy się coś bardziej fundamentalnego (to samo opakowanie, super odwaga).
Do zakupu zniechęcają mnie skandaliczne dodatkowe opłaty za miejsce na dysku. Waham się, czy wymieniać dysk twardy na dysk SSD w iMacu i czekać jeszcze kilka piątków.
Oczekiwałem też podświetlenia od nowej klawiatury, na obecnej piszę się dobrze, ale wieczorem szczypałoby, gdyby była podświetlana.
Cóż, zobaczmy co wymyślą.
Nawiasem mówiąc, tytuły gier są dostępne na Apple, ale nie ma tam automatu do gier, zintegrowanej grafiki mobilnej, mobilnej wersji procesora…
Osobiście używam komputera głównie do edycji wideo i edycji zdjęć. Obecnie posiadam mac mini 2012, który już osiąga swoje granice i podczas edycji wideo widać (nawet nie mówię o full hd 4k), mam jego wariant max czyli i7, 16 gb ram i włożyłem dysk twardy 2 TB 7200 obr./min i dysk SSD 1 TB, czyli kombinacja dysków, która idealnie mi odpowiada. Osobiście nie mam problemu z mniejszą dopłatą, ale mimo to mam limit, który chciałbym osiągnąć, ok. 50 tys. Szukałem iMaców z super wyświetlaczem i dedykowaną kartą graficzną, ale wybór miejsca na dysku jest absolutnie desperacki, albo max 000 SSD, a reszta 256 TB HDD, co mi nie wystarczy (jeśli chcę wyciąć cały projekt na ssd, na którym będzie działać system i programy) lub tylko 2 TB dysku SSD za ogromną dodatkową opłatą. Jeśli Apple nie zmieni swojej polityki, to nie wiem, na ile będzie chciał to kontynuować. Te ceny i moce były akceptowalne w 1 roku, kiedy je produkowano, ale dziś…
Co więcej, mam nadzieję, że w tym roku wykorzysta zalety niebiańskich procesorów i wprowadzi innowacyjną linię komputerów Mac z technologiami, na które czekaliśmy od bardzo dawna.. Jak wyświetlacz Thunderbolt 5k, Thunderlot 3, USB i wiele innych inni.
Cóż, nie widziałbym tego tak żywiołowo wizjonersko. Apple zajmuje się głównie obsługą posprzedażową i w chwili, gdy Air jest w dalszym ciągu najlepiej sprzedającym się laptopem, z pewnością nie chce wprowadzać większych zmian. Oczywiście nikt tak naprawdę nie widzi zysku netto, osobiście domyślałbym się, że marża na MacBooku 12″ czy Pro jest wyższa niż na Airze, ale to, czy Apple na pewno skreśli MacBooka Air, zależy już tylko od pieniędzy.
Osobiście uważam, że 12-calowy Mac jest za drogi, nawet w najniższej konfiguracji, a w Cupertino sprzedaje się może mniej, niż by chcieli, więc lepiej poczekać z wyłączeniem Air i jakąś inną gorączkową aktualizacją i usunięciem menu.
Żeby ostatecznie tutejsi wróżbici nie zdziwili się, jeśli na kolejnej prezentacji zobaczymy Retina Airs 11/13 o podobnym poziomie wydajności i cenie jak obecne, a nowy MacBook powoli odejdzie w zapomnienie.
Cóż, Macbook 12 jest w pewnym sensie wizjonerski i jego cena na początku była wygórowana, ale teraz wynosi niecałe 30 tys., a w USA można go kupić za 999 dolarów. Myślę, że planują to w przyszłości jako zamiennik Air, ale nawet Apple nie wie dokładnie, kiedy. Apple wprowadził tutaj nowy standard USB-C i teraz zależy od tego, jak szybko się on rozprzestrzeni, aby można go było używać w życiu codziennym. Osobiście z zadowoleniem przyjmuję redukcję złączy i kabli, ale nie ma jeszcze żadnej użytecznej alternatywy - redukcja nie jest rozwiązaniem, a większości urządzeń, które muszę podłączyć (USB Flash, zewnętrzny dysk twardy, czytnik kart) nie można wykonać za pomocą USB-C. Dla Apple Macbook 12 z pewnością nie jest to produkt kluczowy pod względem sprzedaży, ale przygotowanie na przyszłe macbooki. Pamiętajcie pierwszy Air, który był niesamowicie powolny i stał podobnie jak dzisiaj, 12-tego.
To z pewnością interesująca maszyna. Niestety obawiam się, że nawet za cenę ok. 30 tys., biorąc pod uwagę wszystkie wady, trudno z nią konkurować. Pomijając wydajność, nadal występuje opisany przez Ciebie problem z łącznością.
Ja też uważam, że nowy MacBook pierwotnie miał zastąpić obecnego Aira, jednak odnoszę wrażenie, że liczby na tyle przemawiają przeciwko niemu, że Apple nie może się zdecydować na ten krok. Jak inaczej wytłumaczyć czekanie...?
Wiele osób porównuje to do pojawienia się MacBooka Air, jednak nie jest to do końca prawdą. Pierwszy MacBook Air, w którym w zasadzie wyeliminowano tylko napęd, VGA i inne grube porty. Ale nadal zachował wiele ważnych, a przede wszystkim już dość powszechnie stosowanych złączy, co nie do końca jest równoznaczne z zastosowaniem zupełnie nowego standardu, dla którego tak naprawdę nikt niczego nie produkuje.
Nawet nie spodziewam się, że od razu będzie wymieniany, na pewno pojawi się jeszcze kilka generacji Aira. Apple nadal potrzebuje modelu podstawowego dla nowych użytkowników, dlatego też MacMini jest nadal w sprzedaży, o którym krążą plotki od 5 lat. Dlatego nie sądzę, że obecna 12-tka jest bezpośrednim następcą Air, ale raczej próbą wypróbowania czegoś nowego, czego nie można było umieścić w swoich podstawowych modelach Pro i Air (USB-C, wyjmij wentylator, ultra -cienka konstrukcja itp.). Uważam Aira za rewolucyjnego właśnie dlatego, że usunął dysk, wymienną baterię, zastosował dysk SSD itp. i faktycznie wprowadził nowy segment lekkich, wydajnych laptopów o długiej żywotności, co było dość znaczącą zmianą w stosunku do 3 kg Acer, Asus z baterią na max 2 godziny A po wyjęciu napędu spokojnie porównałbym to do USB-C, bo np. do tego czasu całe oprogramowanie sprzedawało się na CD i DVD. Pamiętam, że były dość negatywne reakcje na pierwszego Aira w stylu: po co tak drogi laptop, skoro nie da się na nim nawet odtworzyć kupionego filmu DVD. Kto dzisiaj korzysta z DVD? Za kilka lat łączenie wszystkiego kablem będzie wydawać się absurdalne. Bardziej palącym pytaniem jest, jak bardzo poprawić Air, aby był nadal przystępny cenowo i nie kolidował z Pro i 12-calowymi. Dlatego myślę, że nadal nie ma siatkówki.
Osobiście MacBook 12 bardzo mi się podoba – z jednym złączem USB-C nie mam problemu. Od lat nie podłączałem niczego do laptopa. Osobiście usunąłbym też wyjście słuchawkowe - niech pasuje do iPhone'a ;)
Jedyne co mnie niepokoi to 12″, jest superprzenośny, ale 13 jest już dla mnie za mała, więc gdyby to było 14, wybrałbym go.
Dla mnie głównym plusem jest usunięcie wentylatora.
Osobiście nie sądzę, że będzie nowy Air - to się skończy - będzie większy MacBook i może zmodernizowana 12-tka. Niestety w przypadku MacBooka Pro nie ma możliwości projektowania pasywnego, a szkoda, jestem czekam na nowe procesory, może odejmą milimetr i kto wie.
Chciałbym, żeby każdy miał Touch ID.
Inaczej wyrzuciłbym MacBooka Air, iPada Air, iPada Mini 2, iPhone'a 6/6Plus - Jobs wyrzuciłby więcej ;) Ta oferta jest obłędnie przepłacona.
Mnie też się bardzo podoba, czekałem na niego, ale cena mnie rozczarowała, więc poszedłem do Air. W przeciwnym razie dokładnie 12 to za mało, jestem przyzwyczajony do 13 i myślę, że najlepiej będzie, jeśli chcę coś mobilnego, ale jednocześnie można nad tym popracować. Jak Apple pokazał iPhonem 5SE, nowym użytkownikom chce zaoferować coś tańszego i to właśnie w segmencie komputerów może dziś pozyskać najwięcej nowych klientów (wszyscy, którzy chcieli, kupili już iPhone'a i iPada). A Macbook wyposażony wyłącznie w USB-C jako urządzenie wejściowe do świata Maca prawdopodobnie nie przekona wielu osób.
Niepokoi mnie też łączność, potrzebna jest lustrzanka lub kopia zapasowa na dysku zewnętrznym. A Wi-Fi jest na to za wolne – ściąganie karty 32 GB przez Wi-Fi to kara. Ale może Apple będzie w stanie zastąpić Aira 12-tką, aby zmusić ludzi do zakupu Pro :) Jeśli miałbym wybierać 12 lub Pro, wolałbym Pro, a kiedy dostępne będą aparaty i zewnętrzne dyski USB-C, to MacBook 12 jest jasny.
Poza tym wydaje mi się, że laptopy są już dość przestarzałe. W tej chwili mam dylemat. Potrzebowałbym nowego laptopa, ponieważ mój obecny laptop z systemem Windows nie wystarcza do grafiki. Ale nie wiem, czy jest sens kupować macbooka pro 13 teraz, kiedy jest już starszy, a nie chciałbym kupować macbooka w kwietniu, żeby dowiedzieć się, że w maju może wyjść nowa wersja...
Spekulacji na temat premiery w czerwcu jest mnóstwo. Osobiście bym poczekał, ale to zależy jak Ci się spieszy
No cóż, już na to czekam jak koza drapana :-D Reklamowałem Pro 15 2013 z opóźnieniem w najwyższej konfiguracji i zwrócili mi pieniądze, bo nie mieli czasu tego naprawić. No więc czekam na nowy model od stycznia... mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć na WWDC, bo nie chcę czekać do jesieni...
Co się z nim stało? Mam ten sam model więc wiem :)
Pierwsza reklamacja (po 1 roku) – Odchodzi warstwa antyrefleksyjna, nie działa lewe USB = Mam nową płytę główną i wyświetlacz. Niestety zamiast Samsunga kupiłem LG.
Druga reklamacja (po 1,5 roku) – reklamacja wyświetlacza LG, złe podświetlenie na krawędziach = znowu dostałem panel LG.
Trzecia reklamacja (po 2 latach) – Znowu wariuje USB po lewej stronie, znowu kiepski panel LG ze słabym podświetleniem, blokująca się aplikacja (co chyba było błędem przy zmianie grafiki, ale i tak złożyłem reklamację).
Trzecia reklamacja została już wcześniej ogłoszona jako odstąpienie od umowy - 4 wady. Przegapili 30-dniowy termin, więc zwrócili mi pieniądze. Laptop wysłałem do reklamacji 15.12. i nie komentowali mnie aż do 22.1. kiedy poinformowali mnie, że zwracają pieniądze.
Wystarczająco dużo problemów jak na jednego macbooka. Mój ma jeszcze ponad rok gwarancji, więc mam nadzieję, że jej dotrzyma i przeżyje :). Panel też LG :(.
Często pracuję nad nosem i w czarnych aplikacjach typu photoshop... i strasznie mi to przeszkadzało po bokach... dlatego narzekałem na to... a jak narzekałem na to latem to już byłem zły , więc pomyślałem, że złożę reklamację jeszcze raz i dostanę pieniądze... bo jak na laptopa za 70 tys. spodziewałbym się 1. reklamacji i bezproblemowego działania.
Jasne, rozumiem to. A reklamacja była w czeskim serwisie?
Złożyłem reklamację w czeskim serwisie. To ostatnie robiłem bezpośrednio w firmie mironet, która chyba wysłała to do czeskiego serwisu...ale czeski serwis nie zdążył ze względu na święta, więc do mironeta dotarł z opóźnieniem i mironet nie zdążył albo. Zostałem powiadomiony 22.1. że rozpatrują skargi dopiero od końca listopada.
Mogliby też uprościć nazwy iPadów... Ponieważ iPad Mini i iPad Air mają tę samą odwagę, mogliby to uprościć i mieć:
iPad Air 7.9″
iPad Air 9.7″
iPad Pro 9.7 "
iPad Pro 12.9 "
Obecnie zaczynają mieć dość skomplikowaną ofertę z punktu widzenia BFU.
Moim zdaniem raczej okaże się, że nazwa Air zostanie całkowicie usunięta... zniknie zarówno w MacBookach, jak i iPadach
Również opcja. Ale nie uważam tego za zbyt praktyczne dla użytkowników. Trzeba jakoś rozróżnić urządzenie... No cóż, zobaczymy. Tak czy inaczej trzymanie trzech różnych nazw to nonsens.
Nie widziałbym w tym problemu – serie „mainstreamowe” to po prostu macbook, ipad, iphone, serie „highendowe” to macbook pro, ipad pro, iphone pro. Założenie to wynika z faktu, że według plotek planowana jest także prezentacja iPhone'a Pro. i w ten sposób całe koło byłoby zamknięte.
iPhone Pro istnieje już od dawna - prezentowany przez MS prezentowany przez Nadellę ;)
http://youtu.be/4qll2zixdDM
najbardziej idealnego nie można napisać, ideał jest już trzeci stopień!
Mylisz się, ideał to 1. stopień, najbardziej idealny to 3. stopień http://prirucka.ujc.cas.cz/?slovo=ideální
Więc tego nie wiedziałem. Dziękuję bardzo za pouczenie i przepraszam.
No cóż, dołączę się (znowu) do mojej plwociny: Mój 17-calowy MacBook ma już prawie 6 lat i naprawdę boję się, co będzie, gdy dobiegnie końca.
Ponieważ dla mnie nie ma substytutu Apple. Chwyt marketingowy dla tępych konsumentów w postaci zagęszczenia pikseli nie zastąpi mi przekątnej wyświetlacza...
No to zaczynam już rozglądać się po bazarach za najnowszym modelem 17"... bo inaczej RIP Apple, witajcie hackintosh...
dokładnie.. 17 cali to dla mnie BARDZO źle.. :( Kupiłbym od razu...
Gdy patrzę na monitory konkurencji, monitory Apple’a są przestarzałe. Grube ramki, zła reakcja, rozdzielczość. Nieszczęście.
Nie możesz być poważny? Te wyświetlacze to najlepsze, co można mieć w laptopie – kolory, kąty, jasność… A rozdzielczość jest idealna.
Ramki mogłyby być cieńsze, ale w przypadku iPhone'a to już inna sprawa.
Kto dla nich produkuje te wyświetlacze? :-) Warto przyjrzeć się monitorom Samsunga. Żebyś się nie zdziwił.
Nie ma sensu dalej komentować.
dokładnie.. nie ma sensu tego komentować. Od 35 lat pracuję z różnymi komputerami, a ekrany Apple (nawet jeśli ktoś chce je zrobić) zawsze należą do najlepszych. Ale nie ma sensu mówić tego słabym psychicznie hejterom. Nic do tematu - co prawda mam model naładowany do maksimum, ale też chciałbym przerzucić się na nowszy cpu i gpu, ale apple nic i nic.. w tym kierunku też pominąłem gpu AMD bo są po prostu gorsze od GPU nVidia (zwłaszcza sterowniki.. więc mam nadzieję, że Apple wróci do Nvidii i nie będzie robił eksperymentów na ludziach :). Już nie mogę się doczekać.. ten rok może być rokiem ponownego kupowania zabawek :)
Gdybym miał trochę pomarzyć i zdecydować się na mocny laptop, to bardzo chciałbym, żeby Apple zainstalował Quadro lub FireGL w wersji MacBook Pro – to laptopy do pracy – „słabsza grafika w grach” nie ma dla mnie sensu.
Czy mogę prosić o jakieś konkretne dane techniczne (porównania) potwierdzające wyższą jakość monitorów Apple?
Pod każdym względem Twoja subiektywna opinia nie jest istotna..
Czy mogę prosić o zachowanie swoich opinii na słowackich serwerach? Nie muszę też wspinać się i pisać bzdur na słowackich.
Nie masz pojęcia o czym mówisz?
Oto tylko jeden z testów. Jest ich wiele. Widzę, że jestem na miejscu Apple’a i odrobina obiektywizmu tu nie działa.
https://versus.com/en/samsung-s27b970d-vs-apple-thunderbolt-display
Test, który udostępniłeś, wypluwa (zwłaszcza obraz!) wargę dla Apple! :DA jest reprezentowany przez stosunkowo stary wyświetlacz piorunowy firmy Apple.
Jest zapowiedź premiery zaktualizowanego MacBooka 12″
Kupiłem MB Pro z końca 2013 roku z Retina, niestety wybrałem wersję najbardziej społecznościową, a brakuje mi RAMu właśnie wtedy, gdy otwieram pocztę + przeglądarkę, w której działa YouTube. Posiada 4 GB ramu, który jest w płycie i NIE MOŻNA go wyczyścić. Zaczynam się złościć na kompie za 30 tys.
Właśnie dlatego Apple umieszcza 13 GB pamięci RAM we wszystkich 8-calowych ekranach. Niestety miałeś szczęście, że to jeszcze nie było dla Ciebie.
Jako użytkownik Air nie zgadzam się z tym ;-). Air jest co najmniej lepszą opcją w porównaniu do 12-calowego MacBooka Retina. Jedyne, co jest lepsze, to wyświetlacz, ale cała reszta jest warta starych pieniędzy ;-). Procesor (wolniejszy niż w iPadzie), 1 głupi port na wszystko (łącznie z zasilaniem), Mniejszy wyświetlacz (nawet jeśli rozdzielczość jest lepsza...), wolniejsza grafika, no i wreszcie cena!
Obecnie mam zewnętrzny dysk USB na Air i prawie zawsze mam go w szufladzie, więc same 2 USB czasami mi nie wystarczą ;-). Zdecydowanie zamieniłbym go na list od krowy.
Laptop jest zaprojektowany do noszenia ze sobą – jeśli masz w domu program Air i jest on przewodowy, to zły wybór urządzenia – powinieneś wybrać iMaca.
To tyle, można go łatwo przenieść nawet za pomocą dysku :-). Alternatywnie dysk można odłączyć, gdy nie jest potrzebny. Po prostu nie da się tego zrobić na iMacu ;-). Teraz siedzę na kanapie :-)))).
Dokładnie. Już dawno nie miałem czasu i miejsca na pracę z komputerem przy jednym biurku, a dla zwykłego człowieka traktuję to jako rozrywkę. Jestem głęboko przekonany, że czasy, gdy ludzie mieli w domu kącik komputerowy, już dawno minęły. Laptop z łatwością może pełnić funkcję głównego (jedynego) komputera w gospodarstwie domowym i w porównaniu do klasycznego komputera stacjonarnego może podróżować po całym mieszkaniu czy domu, a nawet na wycieczkach (bardzo to odczuwają szczególnie osoby dojeżdżające co tydzień). MBA z łatwością sobie z tym poradzi, ale prawdopodobnie nie chciałbym ćwiczyć tego w ten sposób z MBR. Obecny wydaje się pod tym względem słaby pod kilkoma względami.
W rzeczywistości nie ma takiego problemu z łącznością MacBooka, po prostu wszystko, co zewnętrzne do pracy domowej, podłączysz jednym kablem (koncentratory i urządzenia peryferyjne USB-C w ogóle szybko rosną, nawet w przyjemniejszych cenach niż od Apple) i poza domem masz przewagę w postaci minimalnej wagi... Ja też po wejściu na rynek byłem zniechęcony, ale zmiana urządzeń peryferyjnych jest szybka, a problem maleje.
Air faktycznie ma nieco lepszy procesor, ale w zasadzie niewielką ilość RAM-u i dysku SSD, a po uwzględnieniu dopłat za 8 GB RAM i 256 GB SSD staje się wyraźnie droższy. Przy standardowej cenie Macbooka 12 na apple.cz nie wygląda to jeszcze tak źle, ale obecne rabaty na nowego Macbooka u praktycznie wszystkich sprzedawców sprawiają, że MB12 jest znacznie atrakcyjniejszy w porównaniu do Air.
Oczywiście, jak już się przyzwyczaiłem, w przypadku nowych rzeczy od Apple minie co najmniej rok, zanim pojawi się coś użytecznego od najnowszych producentów (I już SW: aplikacja Touch ID, czy HW: Macbook z USB-C). Oryginalne kable Apple'a są nie tylko absurdalnie drogie, że połowa z nich powinna być już w pudełku z urządzeniem, ale przede wszystkim wyglądają totalnie obrzydliwie ;-). Można jednak kupić też HUB USB do Air i na pewno będzie taniej ;-).
Nie potrzebowałem wtedy 8 GB RAM-u i dysku twardego 256 GB. Przy tym, jak Apple współpracuje z RAM-em, czyli 4GB = 6GB, w domu nie mogę oddychać. Bałbym się wydajności procesora, a zwłaszcza karty graficznej. Z tego co patrzyłem, żaden z nich nie ma takich parametrów jak mój Air z 2013 roku ;-). Wolałbym więc pisać pod kątem wyższej wydajności, bo Diablo III nie działa płynnie nawet na tym, co mam, podobnie jak Starcraft II, mogłoby działać płynniej ;-). Zresztą na MAC już za dużo nie gram, bo nie ma czasu.
PS: Żeby nie popełnić błędu, na dysku mam około 40 GB wolnego (ze 128 GB), ale większość filmów, kopii zapasowych i gier mam na dysku zewnętrznym, a oni potrzebują tylko 1 GB, więc dodatkowe 128 GB niewiele by mi pomogło;
8 GB RAM-u wydaje mi się niezbędne na moje potrzeby, nie przeczę, że ktoś inny może mieć je inaczej.
Dzięki dyskowi musisz rozróżnić potrzeby w domu i w podróży. Oczywiście nawet wewnętrzne 512 GB mi nie pomaga w domu i muszę mieć inną pamięć zewnętrzną, mamy taką samą. Ale do mobilnej pracy potrzebna jest jeszcze jedna rzecz i tam stopniowo do mnie dotarło, że 128 GB już mi nie wystarczy i będę musiał zawsze bez wyjątku nosić ze sobą jakąś zewnętrzną pamięć, podczas gdy 256 GB poradzę sobie bez żadnych problemów. Powtarzam – każdy z nas ma to inaczej, ale u mnie po prostu doszedłem do tego…
Niestety u nas w Czechach w sprzedaży są tylko najładniejsze modele, nie wiem dlaczego :-(. Różnica w cenie też ogromnie wzrosła (potrzeba 10 1, czyli 3/XNUMX ceny). Zatem możemy mieć tylko nadzieję, że HW podniesie minimum do maksimum :-D.
Następnym razem na pewno będę potrzebował lepszego wyświetlacza, przynajmniej wyższej rozdzielczości niż 1440×900. 8 GB RAM-u nie byłoby złe, podobnie jak jakiś szybszy procesor. Dysk 256 GB jest dobry, ale jakoś boję się, że tego nie będzie w bazie, więc pewnie dwa razy się nad tym zastanowię, albo poczekam na jakieś otwarcie nowego sklepu, albo jakieś wydarzenie ;-).
W przeciwnym razie zgadzam się, że mogliby coś zrobić z tymi MacBookami. Przede wszystkim obniż trochę cenę ;-). Air ma lepszy wyświetlacz, to naprawdę cierń w boku, albo wyrzucić 4 GB RAM na 8 GB (nawet jeśli mi to wystarczy).
no nie rozumiem, właśnie kupiłem żonie podstawowy model MB Air 11, pamięć 4GB i leci jak latawiec, jest niesamowicie szybki, do normalnej pracy w zupełności wystarczy, za 24 tys. (był w promocji),
Sam mam MB Air 13 na pełnych obrotach i łączę na nim zdjęcia w Photoshopie i radzi sobie z tym płynnie, wydaje mi się, że jest to świetnie dostrojona maszyna, nie ma siatkówki, ale hej, szczególnie fajnie jest pracować z
czego mi osobiście w ofercie brakuje, to mac mini z lepszą grafiką, dzięki czemu można go podłączyć do zewnętrznego monitora i w ten sposób człowiek może otrzymać wydajny komputer apple, w ten sposób musi iść albo do imaca, gdzie jest duża dopłata za monitor, czyli mac pro, którego mamy zupełnie gdzie indziej