Zamknij reklame

Czeskie tłumaczenie książki ukaże się za kilka tygodni Przeklęte imperium – Apple po śmierci Steve’a Jobsa od dziennikarza Yukari Iwatani Kane’a, który próbuje pokazać, jak Apple działa po śmierci Steve’a Jobsa i jak jego sytuacja się pogarsza. Jablíčkář jest już dostępny dla Was we współpracy z wydawnictwem Niebieska Wizja oferuje ekskluzywne spojrzenie pod maskę nadchodzącej książki - część rozdziału zatytułowanego „Taniec na liściach lilii wodnej”.

Czytelnicy Jablíčkářa również mają niepowtarzalną okazję zamówić książkę Przeklęte imperium – Apple po śmierci Steve’a Jobsa zamów w przedsprzedaży za niższą cenę 360 koron i uzyskaj bezpłatną wysyłkę. Można zamówić w przedsprzedaży na specjalnej stronie apple.bluevision.cz.


O świcie w rześki listopadowy poranek 2010 roku przed pustym kampusem korporacyjnym warczały silniki dwóch pustych autobusów. Podczas gdy kierowcy czekali na swoich pasażerów, reflektory nadjeżdżających samochodów zaczęły przecinać szary poranny chłód na parkingu. Biorąc pod uwagę zaangażowanie nieodłącznie związane z kulturą korporacyjną Apple, przychodzenie do pracy wcześnie rano nie było rzadkością. Tym razem jednak menedżerowie wyższego szczebla zebrali się w innym celu. Zamiast udać się do biur, wsiedli do autobusów, swobodnie rozmawiając i uważnie obserwując z okien, kto jeszcze został wybrany, aby do nich dołączyć.

Wybierali się na spotkanie Top 100, tajne wydarzenie firmowe, które Jobs organizował w kurorcie na południe od Monterey Bay. Apple właśnie wypuściło na rynek serię lżejszych i mniejszych laptopów MacBook Air, a firma miała przed sobą duży sezon świątecznych wyprzedaży. Równolegle trwały prace nad nowymi wersjami iPada i iPhone'a, więc był to dobry moment, aby oderwać się od codzienności i zastanowić się nad przyszłą strategią Apple.

Lista 100 najważniejszych wydarzeń reprezentowała coś w rodzaju zaufania firmy. Wszystko, co się z nimi wiązało, było trzymane w tajemnicy i nikomu nie wolno było zapisywać tego w kalendarzu. Osoby, które znalazły się na liście, proszone były, aby nikomu nie opowiadały o swoim zaproszeniu i nie wywoływały zazdrości. Tajemnica sprawiła, że ​​wydarzenie stało się jeszcze bardziej pożądane i wzmocniło wrażenie, że firma pracuje nad rzeczami zbyt ekscytującymi i niezwykłymi, aby rozmawiać o nich ze wszystkimi.

W rzeczywistości ta tajemnica była tylko farsą. Nie było mowy, aby zniknięcie stu menedżerów pozostało niezauważone, zwłaszcza gdy potrzebowali oni pomocy przygotowawczej ze strony swoich podwładnych. Podczas ich nieobecności niektórzy z podwładnych zorganizowali podstępne spotkanie „100 najniższych” (Dolna 100). Przeważnie było to dyskretne wydarzenie: lunch lub kilka drinków, przekąska i chwila relaksu. Jednym z ulubionych miejsc była BJ's Restaurant and Brewhouse, która znajdowała się tak blisko, że personel uważał ją za własną. Żartobliwie nazwali go IL7, czyli nieoficjalnym, siódmym budynkiem kompleksu.

Trzon elitarnej grupy stanowili wszyscy najbliżsi współpracownicy Jobsa, tacy jak Cook, Ive, szef oprogramowania mobilnego Scott Forstall, szef marketingu Phil Schiller i szef iTunes Eddy Cue. Pozostałe wybrane nazwiska kierowały się priorytetami Jobsa i mogły zmieniać się z roku na rok. Menedżerowie sprzedaży byli w dużej mierze pomijani, ponieważ Jobs postrzegał ich jako osoby wymienne. Lee Clow, dyrektor kreatywny TBWAChiatDay, agencji odpowiedzialnej za wielokrotnie nagradzane reklamy Apple, został zaproszony, mimo że nie był częścią firmy. Jobs uważał, że nowoczesne i charakterystyczne kampanie opracowane przez zespół Clowa są niezbędne dla marki Apple. W części konferencji wziął udział także dyrektor wykonawczy Intela Paul Otellini oraz kluczowy kontakt z AT&T, Glenn Lurie. Mówiono, że Jobs lubił tak zmieniać zestawienie uczestników, że co najmniej jedna trzecia listy składała się z niewidocznych twarzy.

Wcześniejsze uczestnictwo nie gwarantowało dalszego zaproszenia. A nawet jeśli zostałbyś wybrany, Twoje zaproszenie może wyparować w jednej chwili. Rok później nowy menedżer iTunes został już usunięty z autobusu. Po spotkaniu kilka dni wcześniej, które nie wypadło dobrze, Jobs nazwał go „idiotą” i nakazał wycofanie zaproszenia nieszczęsnego człowieka.

Jobs zwoływał spotkania Top 100 nieregularnie i zawsze z około miesięcznym wyprzedzeniem. W niektórych latach odbyły się dwa spotkania, w innych ani razu. Podczas tych spotkań po raz pierwszy wewnętrznie zaprezentowano największe produkty i usługi Apple. Uczestnicy poprzednich wydarzeń zapoznali się ze strategią sprzedaży detalicznej Apple i po raz pierwszy zetknęli się z iPhonem i iPadem. Któregoś roku Jobs poprosił uczestników o pomysły na cyfrowy odtwarzacz muzyczny nad którym pracował Apple. To był ekscytujący moment, ale emocje szybko opadły.

Po tym, jak uczestnicy chętnie zasugerowali nazwy, takie jak iPlay i iMusic, Jobs powiedział: „To wszystko bzdury. Zostanę przy tym, co mam.

.