Zamknij reklame

Czeskie tłumaczenie książki ukaże się za kilka tygodni Przeklęte imperium – Apple po śmierci Steve’a Jobsa od dziennikarza Yukari Iwatani Kane’a, który próbuje pokazać, jak Apple działa po śmierci Steve’a Jobsa i jak jego sytuacja się pogarsza. Jablíčkář jest już dostępny dla Was we współpracy z wydawnictwem Niebieska Wizja oferuje ekskluzywne spojrzenie pod maskę nadchodzącej książki – część rozdziału zatytułowanego „Revolt”.

Czytelnicy Jablíčkářa również mają niepowtarzalną okazję zamówić książkę Przeklęte imperium – Apple po śmierci Steve’a Jobsa zamów w przedsprzedaży za niższą cenę 360 koron i uzyskaj bezpłatną wysyłkę. Można zamówić w przedsprzedaży na specjalnej stronie apple.bluevision.cz.


Dwa dni po wejściu do sprzedaży iPhone'a 5 na Tajwanie, w północnych Chinach, doszło do zamieszek.

Incydent ten jedynie uwydatnił głębokie wzajemne powiązania, które stały się podstawą światowej gospodarki. W Kalifornii Apple zamówiło miliony nowych telefonów w celu obsługi zarówno przedsprzedaży, jak i początkowej sprzedaży. W Chinach Foxconn otrzymał zamówienie i wydał swoim menedżerom instrukcje dotyczące uruchomienia linii produkcyjnych. Kierownicy zakładów zwrócili się do kierowników odpowiedzialnych za linie produkcyjne i poprosili ich, aby wywarli większą presję na swoich podwładnych. Ciśnienie, które było już niesamowite, nagle wzrosło jeszcze bardziej. A robotnicy, którzy mieli dość, zbuntowali się. Do tej pory tylko nieliczni szukali wyjścia poprzez skakanie z budynków. Ale teraz znajdowali się w fabryce Foxconna, dając upust swojej złości.

Oddziały robotnicze – według szacunków nawet dwa tysiące ludzi – wyrywały bramy z zawiasów, wybijały okna i niszczyły samochody. Wysłano policję, która miała stłumić zamieszki. Dziesiątki osób trafiło do szpitali. Produkcja zatrzymała się na jeden dzień.

Siedząc w swoich biurach w Cupertino, dyrektorzy Apple nie mieli pojęcia, że ​​ich najnowsze zamówienie doprowadzi łańcuch dostaw do punktu krytycznego. Wiedzieli tylko, że iPhone po raz pierwszy od dwóch lat ma nowy design, że ich docelowa grupa klientów rośnie i że według ich przewidywań telefon pobije wszelkie rekordy sprzedaży. Nie mogli zajrzeć do serc i umysłów setek tysięcy młodych mężczyzn i kobiet po drugiej stronie planety trudzących się, aby spełnić te przepowiednie. Jedyne, co mieli, to numery, które na nich patrzyły, czyste i uporządkowane, z notatników.

Urzędnicy Foxconn obwiniali za zamieszki osobisty spór, który wymknął się spod kontroli. Robotnicy jednak obarczyli konfliktem bezpieczeństwo zakładu, które brutalnie pobiło mężczyznę w minibusie. Mówi się, że spór zaczął się już w akademiku. Kiedy inni pracownicy z tej samej prowincji dowiedzieli się, co się stało, wpadli we wściekłość. W środowisku przypominającym przegrzany kocioł była to ostatnia iskra. Wielu robotników przyłączyło się do zamieszek. Wkrótce okazało się, że około dwustu ochroniarzy na służbie ma przewagę liczebną.

„Bezpieczeństwo panuje tu po gangstersku” – powiedział reporterowi przed siedzibą firmy jeden z pracowników. „Nie jesteśmy przeciwni przestrzeganiu zasad, ale musisz nam powiedzieć dlaczego. Niczego nie wyjaśniają i uważamy, że nie da się z nimi porozumieć.”

W efekcie na terenie obiektu patrolowały zespoły ochrony w hełmach i osłonach z plexi. Gdy fabryka wróciła do produkcji, z głośników wypłynęła pętla nagrania. Pracujących w nim pracowników poproszono o zachowanie porządku. Strażnicy przy wejściu byli w stanie najwyższej gotowości. Najmniejsze zakłócenie porządku zostało szybko stłumione. Ochroniarz udzielił reprymendy pracownikom, którzy podczas oczekiwania na wejście do zakładu rozmawiali zbyt głośno. Krzyczeli także, gdy zobaczyli pracowników rozmawiających z reporterami.

"Przestań gadać!"

"Dodać!"

Zanim Apple i Foxconn zdążyły otrząsnąć się po tych złych wiadomościach, miał miejsce kolejny incydent. Tym razem były to fabryki Foxconna specjalizujące się w iPhone'ie 5 w Zhengzhou w północnej części środkowych Chin. Pracownicy i inspektorzy kontroli jakości rozpoczęli strajk przeciwko, ich zdaniem, zbyt wysokim standardom produkcji i niewystarczającemu szkoleniu.

Apple zawsze stawiał na wysokie standardy jakości, jednak produkcja tego najnowszego modelu była niezwykle wymagająca. Powodem był projekt. Plecy dwóch poprzednich modeli – iPhone’a 4 i 4S – były szklane z ramką ze stali nierdzewnej. Ale tym razem zarówno tylny panel, jak i krawędź zostały wykonane z tego samego aluminium, którego używa się w laptopach. Projektantom spodobał się ten materiał, ponieważ wyglądał schludnie i był znacznie lżejszy od szkła i stali. Problem polegał na tym, że aluminium jest miękkie i często pozostawiało rysy i zarysowania.

Oczekiwano, że Foxconn w jakiś sposób poradzi sobie z tym problemem. Prawie niemożliwe zadanie zostało przekazane przez menedżerów inspektorom kontroli jakości, a następnie pracownikom liniowym. Aby utrzymać działanie linii produkcyjnych, wielu pracowników poproszono o rezygnację ze Złotego Tygodnia, siedmiodniowego święta rozpoczynającego się w dniu założenia ChRL. Ciśnienie osiągnęło szczyt na początku października.

Szczegóły dalszych wydarzeń w Zhengzhou są niejasne. Według China Labor Watch, nowojorskiej grupy interesu, która jako pierwsza zgłosiła strajk, Apple polecił Foxconnowi podniesienie standardów kontroli jakości. Stało się to po tym, jak Apple otrzymało skargi od klientów dotyczące zarysowań na iPhonie. Kiedy inspektorzy zaczęli dokładnie sprawdzać linie produkcyjne i zaczęli zwracać produkty, kilku pracowników stawiało opór i pobiło niektórych z nich. Rozczarowani i wściekli inspektorzy rozpoczęli strajk.

.