Zamknij reklame

Uniwersytet Wisconsin lub jego ramię patentowe, Fundacja Badań Absolwentów Wisconsin (WARF), wygrały proces oskarżający Apple o naruszenie jego patentu. Dotyczyło to technologii mikroprocesorowej, a Apple musi zapłacić karę w wysokości 234 milionów dolarów (5,6 miliarda koron).

WARF pozwała Apple na początku ubiegłego roku. Mówi się, że kalifornijska firma naruszyła swój patent na mikroarchitekturę z 7 roku w swoich chipach A8, A8 i A1998X, w związku z czym WARF domagał się odszkodowania w wysokości 400 milionów dolarów.

Jury zdecydowało, że rzeczywiście doszło do naruszenia patentu, ale nałożyło na Apple karę w wysokości zaledwie 234 milionów dolarów. Jednocześnie, jak wynika z dokumentów sądowych, może ona wzrosnąć do 862 mln dolarów. Niższa kara wynika także z faktu, że zdaniem sędziego naruszenie nie było umyślne.

„Ta decyzja to wspaniała wiadomość” – powiedział Reuters dyrektor WARF Carl Gulbrandsen. Mimo to 234 miliony stanowią jedną z największych kar w postępowaniach patentowych dla Apple.

Apple naruszył patent WARF w iPhone'ach 5S, 6 i 6 Plus, iPadzie Air i iPadzie mini 2, w których pojawiły się chipy A7, A8 czy A8X. Producent iPhone'a odmówił komentarza na temat decyzji sądu, ale zapowiedział, że planuje złożyć apelację.

Źródło: Jabłko Insider, Reuters
.