Zamknij reklame

Pozwy przeciwko Apple są kierowane z wielu różnych powodów. Niektóre są dość ciekawe, ale inne często opierają się na prawdzie. W szczególności są to zarzuty, że Apple stara się ustanowić własny monopol i często manipuluje cenami (nie tylko) aplikacji. Pozew złożony w zeszłym tygodniu przeciwko deweloperom Apple w tym kierunku z pewnością nie jest jedyny ani pierwszy w historii.

Tysiące utworów w Twojej kieszeni – tylko jeśli pochodzą z iTunes

Kiedy współzałożyciel Apple, Steve Jobs, przedstawił pierwszego iPoda, przekonał wytwórnie płytowe do zaakceptowania opcji ze stałą ceną – wówczas 79 centów, 99 centów i 1,29 dolara za utwór. Apple początkowo zadbało również o to, aby muzykę na iPodzie można było odtwarzać tylko wtedy, gdy pochodziła ze sklepu iTunes Store lub z legalnie sprzedanej płyty CD. Użytkownicy, którzy zdobyli swoją kolekcję muzyczną w inny sposób, po prostu nie mieli szczęścia.

Kiedy pod koniec lat 90. firma Real Networks odkryła, jak przenieść muzykę ze swojego sklepu Real Music Shop na iPoda, firma Apple natychmiast udostępniła aktualizację oprogramowania, która postawiła firmę Real Networks w trudnej sytuacji. Potem nastąpił wieloletni spór prawny, w którym rozstrzygnięto, że użytkownicy, którzy pobierali muzykę z Real Music – choć uzyskaną legalnie – na swoje iPody, tracili ją z powodu Apple.

Książkowy spisek

Kilka lat temu na przykład Apple został oskarżony o nieuczciwe traktowanie cen książek elektronicznych w środowisku ówczesnego iBookstore. Apple pełnił rolę dystrybutora, udostępniając na swojej platformie książki autorów i pobierając od sprzedaży 30% prowizji. W 2016 roku Apple został ukarany grzywną w wysokości 450 milionów dolarów za ustalanie cen w iBookstore.

Sąd uznał wówczas za fakt coś, co początkowo wydawało się teorią spiskową – na podstawie tajnego porozumienia z wydawcami typowa cena e-booka wzrosła z pierwotnych 9,99 dolarów do 14,99 dolarów. Wzrost cen nastąpił pomimo pierwotnego twierdzenia Steve'a Jobsa, że ​​ceny książek pozostaną takie same, jak w momencie premiery iPada.

Udowodniono, że Eddy Cue odbył serię tajnych spotkań z kilkoma nowojorskimi wydawcami, podczas których osiągnięto wzajemne porozumienie w sprawie podwyżki cen książek. W całej sprawie nie zabrakło zaprzeczeń, a nawet gorączkowego usuwania przedmiotowych e-maili.

I znowu aplikacje

Oskarżenia o manipulowanie cenami aplikacji czy faworyzowanie własnego oprogramowania Apple są już w pewnym sensie tradycją. Z ostatnich czasów możemy poznać chociażby dobrze znany spór Spotify vs. Apple Music, co ostatecznie zakończyło się skargą złożoną do Komisji Europejskiej.

W zeszłym tygodniu twórcy aplikacji sportowej Pure Sweat Basketball i aplikacji dla młodych rodziców Lil' Baby Names zwrócili się do Apple. Złożyli pozew do sądu stanowego w Kalifornii, zarzucając Apple przejęcie „całkowitej kontroli nad App Store” i manipulację cenami, które Apple stara się wyeliminować z konkurencji.

Deweloperzy są zaniepokojeni zakresem, w jakim Apple kontroluje zawartość App Store. Dystrybucja aplikacji odbywa się całkowicie pod kierunkiem firmy Apple, która od sprzedaży pobiera 30% prowizję. Jest to cierń w boku wielu twórców. Kością niezgody (sic!) jest także fakt, że nie pozwala ona deweloperom na obniżenie ceny swoich aplikacji poniżej 99 centów.

Jeśli Ci się to nie podoba, przejdź do… Google

Apple, co zrozumiałe, broni się przed oskarżeniami o dążenie do monopolu i całkowitej kontroli nad App Store i twierdzi, że zawsze wolał konkurencję. W odpowiedzi na skargę Spotify zarzucił, że firma wolałaby korzystać ze wszystkich zalet App Store bez konieczności ponoszenia jakichkolwiek kosztów, i radzi niezadowolonym programistom, aby współpracowali z Google, jeśli przeszkadzają im praktyki App Store.

Zdecydowanie odmawia wchodzenia w kwestię cen: „Programiści ustalają ceny, jakie chcą, a Apple nie ma w tym żadnej roli. Zdecydowana większość aplikacji w App Store jest bezpłatna i Apple nie ma z nimi nic wspólnego. Programiści mają do dyspozycji kilka platform do dystrybucji swojego oprogramowania” Apple stwierdził w swojej obronie.

Co sądzisz o praktykach Apple? Czy naprawdę chcą utrzymać monopol?

Logo FB w kolorze zielonego jabłka

Źródła: TheVerge, Kult Mac, Insider Biznes

.