Zamknij reklame

W poniedziałek czeskie tłumaczenie książki trafi na półki czeskich księgarń Przeklęte imperium – Apple po śmierci Steve’a Jobsa od dziennikarza Yukari Iwatani Kane’a, który próbuje pokazać, jak Apple działa po śmierci Steve’a Jobsa i jak jego sytuacja się pogarsza. Jablíčkář dla Was we współpracy z wydawnictwem Niebieska Wizja oferuje książkę w specjalnej cenie za 360 koron z bezpłatną przesyłką.

Wydarzenie dla czytelników Jablíčkář kończy się w przyszłym tygodniu, książkę można zamówić we wspomnianej specjalnej cenie Przeklęte imperium – Apple po śmierci Steve’a Jobsa Primo na stronie wydawnictwa Blue Vision. Drukowana wersja książki liczy 444 strony, a znajdziesz w niej opinię dziennikarki Kane'a na temat obecnej sytuacji Apple, która jej zdaniem jest skazana na zagładę po odejściu Steve'a Jobsa.

W przygotowaniu jest także wersja elektroniczna, która ukaże się przed Świętami Bożego Narodzenia, ale wcześniej Jablíčkář ogłosi konkurs na drukowaną wersję książki Przeklęte imperium – Apple po śmierci Steve’a Jobsa. Jeśli będziesz mieć szczęście, możesz mieć dodatkowy prezent pod choinką lub możesz ubezpieczyć się od sytuacji i kupić tytuł już teraz po obniżonej cenie.

Poniżej dla ilustracji załączamy ostatnią próbkę z książki. Można także przeczytać wcześniej opublikowane fragmenty rozdziałów Zniekształcenie rzeczywistości, Duch i szyfr, Taniec na liściach lilii wodnych a Bunt. Obecny fragment pochodzi z rozdziału Świętego Graala.


W końcu Apple nie musiał się nawet martwić, że Samsung przyciągnie całą uwagę.

Pomimo całego szumu premiera Galaxy S4 okazała się całkowitym fiaskiem. Godzinna burleska z towarzyszeniem orkiestry na żywo zakończyła się katastrofą. Występ rozpoczął się filmem przedstawiającym małego chłopca z muszką na szyi, stepującego ze swojego domu do Rolls-Royce’a, aby przynieść na scenę nowy telefon. Od początku do końca cała produkcja była okropnie słaba. Samsung jednocześnie starał się za bardzo i za mało. Mistrz ceremonii, gwiazdor Broadwayu, Will Chase, wyglądał, jakby miał ochotę zbiec ze sceny, ponieważ jego żarty i przekomarzania nie podobały się oszołomionej publiczności. JK Shin, dyrektor naczelny działu komunikacji mobilnej firmy Samsung, wkroczył w światło reflektorów z rękami wzniesionymi triumfalnie nad głową. Domagał się takiego podziwu, jakby myślał o sobie jako o Elvisie lub Steve’ie Jobsie. Ale kiedy Shin otworzył usta, żeby zacząć się przechwalać nowym telefonem, wydawał się niezdarny i niezdarny.

Co sprawiło, że Samsung uwierzył, że bombastyczna burleska z Broadwayu, włączenie oklepanych postaci i nie na miejscu dialogów pomoże sprzedać ich nowy produkt? Chociaż zdobywca nagrody Tony reżyser został wymieniony w napisach końcowych, produkcja została zaaranżowana w najdrobniejszych szczegółach, łącznie ze skarpetkami aktorów, przez kierownictwo firmy Samsung w Seulu. Ich brak zrozumienia współczesnej kultury amerykańskiej był rażący, szczególnie w jednej ze scen pod koniec, kiedy kilka kobiet urządzało wieczór panieński. Wszystkie ściskały telefony Galaxy, martwiąc się, że zniszczą wysychający lakier do paznokci, żartując o wyjściu za lekarza i rzucając spojrzenia na bez koszuli ogrodnika.

„Przystojny” – powiedział Chase, eskortując ich ze sceny. „Myślę, że dziewczyny mają jasność”.

Prezentacja jeszcze się nie skończyła, a Samsung już stał w obliczu ataku. Wiele osób krytykowało go za regresywne podejście do kobiet.

„Straszny Samsung” – czytamy na stronie z uniesionym w górę nagłówkiem Poboczy. „Jak prezentacja telefoniczna przekształciła się z blichtru na Broadwayu w seksistowską katastrofę”.

„Rzadko mnie to dotyka” – napisała blogerka techniczna Molly Wood. „Ale długa parada stereotypów kobiet z lat 50. firmy Samsung pośród całej masy złych stereotypów po prostu mnie zniechęciła. Że to była prezentacja telefonu? Nawet nie zauważyłeś.

Pomimo przewagi, jaką Samsung uzyskał dzięki reklamom telewizyjnym, prezentacja pokazała, że ​​przed nim jeszcze długa droga, zanim będzie mógł ubiegać się o status ikony przypominającej Apple. Ale niezależnie od niezręczności całego wydarzenia, ostatecznie nie było zauważalnej różnicy. Galaxy S4 sprzedawał się niemal dwukrotnie szybciej niż poprzedni model. Sprzedaż sięgnęła dziesięciu milionów w pierwszym miesiącu, co postawiło Apple w defensywie.

Apple nie miał już nowego produktu, który mógłby konkurować z najnowszym urządzeniem Samsunga, więc poradził sobie z sytuacją w jedyny sposób, w jaki mógł – potwierdzając swoją wyższość poprzez marketingowe hasło.

„Oto iPhone. A tam jest wszystko inne.

Problemy Apple pogłębiły się. Pomimo tego, że Cook zajmował pierwsze miejsce w State of Union, zaczęły pojawiać się wątpliwości co do patriotyzmu firmy. Kiedy rok temu New York Times opublikował w swoim oddziale iEconomy serię artykułów na temat wpływu Apple na gospodarkę USA, gazeta oskarżyła Apple o przenoszenie miejsc pracy w sektorze produkcyjnym za granicę i wywieranie presji na klasę średnią. Jednemu z cytatów poświęcono w artykule szczególną uwagę, ponieważ był on bardzo zarozumiały.

„Rozwiązywanie problemów Ameryki nie jest naszym zadaniem” – powiedział reporterom niezidentyfikowany dyrektor. „Naszym jedynym obowiązkiem jest stworzenie możliwie najlepszego produktu”.

Artykuł wywołał takie poruszenie, że firma poczuła się zobowiązana do sporządzenia badania określającego liczbę amerykańskich stanowisk pracy, które firma pomogła stworzyć dzięki swojemu sukcesowi. Według ustaleń Apple pomogło w utworzeniu lub wsparło utworzenie ponad pięciuset tysięcy miejsc pracy, czyli dziesięciokrotnie więcej niż liczba osób bezpośrednio zatrudnionych.

New York Times w dalszym ciągu bezlitośnie analizowali Apple. Kilka miesięcy wcześniej gazeta opublikowała kolejną dużą rewelację, która dotyczyła faktu, że firma uchyla się od obowiązków podatkowych zakładając tzw.Biuro fasadowe, wcześniej założona firma) w Nevadzie i za granicą, gdzie stawki podatkowe są znacznie niższe niż w Kalifornii. Tę technikę księgową, zwaną „podwójnym irlandzkim z holenderską kanapką”, gazeta szczegółowo opisuje – mówi o tym, jak Apple przenosi zyski poprzez irlandzkie spółki zależne do Holandii, a następnie na Karaiby. Bez tej taktyki Apple musiałby zapłacić o 2,4 miliarda dolarów więcej niż 3,3 miliarda dolarów w 2011 roku. W czasach, gdy w kasie stanowej kończyły się pieniądze, a programy federalne były obcinane, uchylanie się od płacenia podatków było dla dużych firm czymś niewyobrażalnym.

Zanim w kwietniu 2013 r. artykuły zdobyły Nagrodę Pulitzera, w całych Stanach Zjednoczonych stale dyskutowano o tym, że Apple uchylił się od płacenia miliardowych dolarów zobowiązań podatkowych i przyczynił się do upadku gospodarczego kraju. W jednym wywiadzie dla BloombergBusinessweek Cooks pytali o zobowiązania Apple wobec USA.

„Czuję, że mam obowiązek tworzyć stanowiska” – powiedział dyrektor. „Myślę, że mamy obowiązek odwdzięczyć się społecznościom i znaleźć na to sposoby… i to nie tylko w USA, ale za granicą. Myślę, że mamy obowiązek tworzyć wspaniałe produkty, które nadają się do recyklingu i są dobre dla środowiska. Uważam, że mamy obowiązek tworzyć produkty, które zawierają w sobie dobro wyższe.”

Choć ta odpowiedź brzmiała inspirująco, twierdzenia Cooka o wyższych interesach Apple nie było tak łatwo pogodzić z doniesieniami na temat uchylania się od płacenia podatków przez firmę. W jaki sposób „podwójna kanapka irlandzka i holenderska” może służyć większemu dobru?

.