Wczoraj Apple poinformowało wszystkich programistów o nadchodzącej zmianie warunków oceniania nowo wydanych aktualizacji aplikacji. Apple będzie wymagało od programistów zadbania o to, aby wszystkie aktualizacje dostępne od lipca tego roku były w pełni kompatybilne z pakietem SDK iOS 11 (software development kit) i miały natywną obsługę iPhone'a X (szczególnie w zakresie wyświetlacza i jego notcha). Jeśli aktualizacje nie będą posiadały tych elementów, nie przejdą procesu zatwierdzania.
iOS 11 SKD został wprowadzony przez firmę Apple we wrześniu ubiegłego roku i przyniósł kilka ciekawych nowych funkcji, z których mogą korzystać twórcy aplikacji. Są to głównie narzędzia typu Core ML, ARKit, zmodyfikowane API dla kamer, domeny SiriKit i inne. W przypadku iPadów są to bardzo popularne funkcje związane z metodą „przeciągnij i upuść”. Apple stopniowo próbuje nakłonić programistów do korzystania z tego zestawu SDK.
Pierwszym krokiem było ogłoszenie, że wszystkie nowe aplikacje, które pojawiły się w App Store od kwietnia tego roku, muszą być kompatybilne z tym zestawem. Od lipca warunek ten będzie dotyczył także wszystkich nadchodzących aktualizacji istniejących aplikacji. Jeżeli po tym terminie w App Store pojawi się aplikacja (lub jej aktualizacja) niespełniająca powyższych warunków, zostanie ona czasowo usunięta z oferty.
To dobra wiadomość dla użytkowników (zwłaszcza posiadaczy iPhone'a X). Niektórzy programiści nie byli w stanie zaktualizować swoich aplikacji, mimo że ten pakiet SDK był dostępny od ponad dziewięciu miesięcy. Teraz deweloperom nie zostało nic, Apple wbiło im „nóż w szyję” i mają tylko dwa miesiące na naprawienie sytuacji. Możesz przeczytać oficjalną wiadomość do twórców tutaj.
Źródło: Macrumors
Wręcz przeciwnie, jest to zła wiadomość. I to dla każdego, kto ma w domu jakieś gadżety i „inteligentne” urządzenia. Wolałbym, żeby aplikacja działała słabo, niż zniknęła ze sklepu z aplikacjami i w rezultacie wyrzuciła drogi sprzęt. To właśnie jest słabość wszystkich gadżetów, które Jablickar lubi recenzować, a mianowicie zależność od iOS i jego wsparcia.
Mówi się o aktualizacjach. Jeśli istnieje stara aplikacja bez obsługi ipX, nic się nie dzieje. Ale kiedy autor wypuści aktualizację, musi ona zawierać wspomnianą obsługę.
Cóż, jeśli go przez pomyłkę usunę lub będę chciał pobrać go ponownie ze sklepu z aplikacjami, to przepraszam, bo już go tam nie będzie.
To tylko dobrze. Nie rozumiem dlaczego są tacy leniwi. Mapy.cz, CSOB i wiele innych, które nie są tylko aplikacjami na gadżety jak pisze kolega. Czy tak trudno udzielić wsparcia dla Xko w 9 miesięcy?