W ciągu ostatnich kilku miesięcy pojawiło się sporo dyskusji na temat wprowadzenia na rynek nowego MacBooka Pro. Powinien być dostępny w wersjach 14” i 16” i zaoferuje znaczącą zmianę konstrukcyjną wraz z powrotem portu HDMI, czytnika kart SD i zasilania przez złącze MagSafe. Główną zmianą powinno być zatem pojawienie się nowszego chipa z rodziny Apple Silicon, który prawdopodobnie otrzyma nazwę M1X lub M2. Ale kiedy produkt zostanie wprowadzony? Opinie na ten temat są bardzo zróżnicowane. Teraz jednak odezwała się kolejna analityk, która wierzy w rewelację podczas WWDC21.
Kiedy więc odbędzie się przedstawienie?
W przypadku oczekiwanego MacBooka Pro nikt nie jest w stanie z całą pewnością powiedzieć, kiedy Apple ujawni nam ten egzemplarz. Całą sytuację skomentowali już np. wiodący analityk Ming-Chi Kuo oraz portal Nikkei Asia, który rzekomo czerpie informacje bezpośrednio z łańcucha dostaw. Według nich produkt pojawi się najwcześniej w drugiej połowie tego roku, co oczywiście rozpocznie się dopiero w lipcu. Z drugiej strony, zwłaszcza ostatnio, zaczęły pojawiać się doniesienia, że w finale wszystko może wyglądać nieco inaczej. Niedawno dał się słyszeć analityk Daniel Ives z firmy inwestycyjnej Wedbush, według którego prezentacja odbędzie się już podczas WWDC21.
Wcześniejsza koncepcja 14-calowego MacBooka Pro:
W każdym razie analityk Ives nie jest osamotniony w przeciwnej opinii. Całą sytuację skomentował nawet jeden z najsłynniejszych przecieków, Jon prosser, który podziela dokładnie tę samą ideę. Musimy jednak zwrócić uwagę na stosunkowo istotny fakt. Nawet najlepszy analityk czasami nie trafia w swoje raporty. Te dwa poglądy potwierdziła jednak inna analityk, Katy Huberty, z banku inwestycyjnego Morgan Stanley. Według niej, jak powiedziała, „jest prawdopodobne”, że Apple ujawni tę wiadomość już teraz.
Dobra wiadomość jest taka, że WWDC21 już za kilka godzin. Dowiemy się więc, czy pokaz rzeczywiście odbędzie się dziś wieczorem. O wszystkich nowościach, które Apple ujawni za pośrednictwem artykułów, oczywiście będziemy Was natychmiast informować.
Nie rozumiem obsesji na punkcie portów. Mam nadzieję, że nowy MBP będzie miał tylko 4x USB4. Po co HDMI, skoro potrzebuję tylko DP? Dlaczego czytnik kart? Wyciągając kartę z aparatu, wyjmuję też z torby czytnik. Dlaczego magsafe przy ładowaniu przez USB-C to standard, a mam już kilka takich ładowarek wszędzie gdzie ich potrzebuję. Poza tym konkretny port z konkretnej strony jest niepraktyczny, lepiej mieć swobodę i redukcję z lewej lub prawej strony do uniwersalnego USB4. Jak!
jak ktoś z zewnątrz kopnie kabel do NTB dla wilkołaka, to zobaczymy...:)
Pełna zgoda. Jeśli Apple przywróci te mylące porty w czasie, gdy prawie nikt z nich nie korzysta, to musi to być totalne szaleństwo. Mam wersję MBP 13 2020 Intel od listopada 2020 i przez cały ten czas USB potrzebowałem tylko około dwa razy. Kupiłem więc reduktor. W przeciwnym razie to, czego używam praktycznie cały czas, to wszystkie 2 porty USB C. Jakiś czytnik kart HDMI lub SD naprawdę w 4 niż
Całkowicie się z tym zgadzam i uważam, że ta koncepcja jest nieprawdopodobna. Głównie dlatego, że sam TB3/TB4 jest znacznie bardziej zmienny.