Zamknij reklame

Redakcja „The Chicago Sun-Times” zatrudniała dwudziestu ośmiu profesjonalnych fotoreporterów. Zmieniło się to jednak w maju 2013 roku, kiedy redakcja zdecydowała się na radykalny krok. Polegało to na dokładnym przeszkoleniu dziennikarzy w zakresie robienia zdjęć iPhone'ami.

Według kierownictwa gazety fotografowie nie byli już potrzebni i cała dwudziestka osiem osób straciło pracę. Wśród nich był na przykład zdobywca nagrody Pulitzera John White. Czystkę personalną w „The Chicago Sun-Times” odebrano jako przejaw spadku profesjonalizmu w dziennikarstwie, ale także dowód na to, że aparaty iPhone'a zaczynają być postrzegane jako pełnoprawne narzędzia, odpowiednie nawet dla profesjonalistów.

Redakcja gazety ogłosiła w ramach masowych zwolnień, że jej redaktorzy przejdą szkolenie z podstaw fotografowania iPhonem, aby mogli samodzielnie robić zdjęcia i filmy do swoich artykułów i raportów. Redaktorzy otrzymali masowe powiadomienia z informacją, że będą z nimi współpracować w nadchodzących dniach i tygodniach, co umożliwiło im zapewnienie własnej treści wizualnej do swoich artykułów.

W tym czasie aparaty iPhone'a naprawdę zaczęły znacznie się poprawiać. Choć aparat 8 Mpix ówczesnego iPhone'a 5, co zrozumiałe, odbiegał jakością od klasycznych lustrzanek, to jednak wykazywał znacząco lepsze osiągi niż aparat 2 Mpix pierwszego iPhone'a. Na rękę redaktorom pomógł także fakt, że w App Store znacząco wzrosła liczba aplikacji do edycji zdjęć, a najbardziej podstawowe przeróbki często nie wymagają już profesjonalnie wyposażonego komputera.

iPhone'y zaczęto wykorzystywać w dziedzinie fotografii reportażowej także ze względu na ich mobilność i niewielkie rozmiary, a także możliwość niemal natychmiastowego przesyłania uchwyconych treści do świata online. Na przykład, gdy uderzył huragan Sandy, reporterzy magazynu Time używali iPhone'ów do rejestrowania postępu i następstw, a zdjęcia natychmiast udostępniali na Instagramie. Zrobiono nawet zdjęcie iPhonem, które Time umieścił na swojej pierwszej stronie.

Jednak „Chicago Sun-Time” spotkał się wówczas z krytyką za swoje posunięcie. Fotograf Alex Garcia nie bał się nazwać pomysłu zastąpienia profesjonalnej sekcji fotograficznej reporterami wyposażonymi w iPhone'y „idiotą w najgorszym tego słowa znaczeniu”.

Fakt, że Apple zapewnił twórcom technologię i narzędzia umożliwiające uzyskanie naprawdę profesjonalnych rezultatów, miał zarówno dobrą, jak i ciemną stronę. To wspaniale, że ludzie mogli pracować wydajniej, szybciej i przy niższych kosztach, jednak wielu profesjonalistów straciło przez to pracę, a efekty nie zawsze były najlepsze.

Niemniej jednak aparaty w iPhone'ach z roku na rok przechodzą większe zmiany na lepsze i w odpowiednich warunkach nie stanowi najmniejszego problemu wykonanie za ich pomocą naprawdę profesjonalnych zdjęć - od reportażowych po artystyczne. Coraz większą popularność zyskuje także fotografia mobilna. W 2013 roku liczba zdjęć zrobionych iPhonem w serwisie Flickr przewyższyła liczbę zdjęć zrobionych lustrzanką.

FB aparatu w iPhonie 5

Źródło: Kult Mac

.