Zamknij reklame

Rok 1985 był znaczący zarówno dla Apple, jak i dla jego założyciela Steve'a Jobsa. W firmie już od jakiegoś czasu wrzało, a napięte stosunki ostatecznie doprowadziły do ​​odejścia Jobsa z firmy. Jednym z powodów były nieporozumienia z Johnem Sculleyem, którego Jobs sprowadził kiedyś do Apple z firmy Pepsi. Spekulacje, że Jobsowi zależało na stworzeniu poważnego konkurenta dla Apple, nie trwały długo i po kilku tygodniach rzeczywiście się spełniły. Jobs oficjalnie opuścił Apple 16 września 1985 roku.

Trzy lata po odejściu Jobsa z Apple w NeXT rozpoczęły się przygotowania do premiery NeXT Computer – potężnego komputera, który miał umocnić reputację firmy Jobsa i jego reputację jako geniusza technologicznego. Oczywiście NeXT Computer miał też stanowić konkurencję dla komputerów produkowanych wówczas przez Apple.

Otrzymanie nowej maszyny z warsztatu NeXT było całkowicie pozytywne. Media gorączkowo donosiły o tym, nad czym pracował trzydziestotrzyletni Jobs i jakie miał plany na przyszłość. W ciągu jednego dnia w renomowanych magazynach „Newsweek” i „Time” ukazały się uroczyste artykuły. Jeden z artykułów nosił tytuł „Dusza następnej maszyny”, parafrazując tytuł książki Tracy Kidder „Dusza nowej maszyny”, nagłówek drugiego artykułu brzmiał po prostu „Powrót Steve'a Jobsa”.

Nowo wypuszczona maszyna miała między innymi pokazać, czy firma Jobsa jest w stanie wprowadzić na rynek kolejny przełomowy element technologii komputerowej. Pierwsze dwa to Apple II i Macintosh. Tym razem jednak Jobs musiał obejść się bez współzałożyciela Apple Steve’a Wozniaka i ekspertów od graficznych interfejsów użytkownika z Xerox PARC.

NeXT Computer naprawdę nie miał korzystnej pozycji wyjściowej. Jobs musiał zainwestować w firmę znaczną część własnych środków, a samo stworzenie logo firmy kosztowało go przyzwoite sto tysięcy dolarów. Dzięki swojemu skrajnemu perfekcjonizmowi Jobs nie zamierzał zadowalać się niczym mniejszym nawet na początku istnienia firmy i nie miał zamiaru robić niczego połowicznie.

„Stawka Jobsa jest znacznie większa niż 12 milionów dolarów, które zainwestował w NeXT” – napisano wówczas magazyn Newsweek, zauważając, że nowa firma miała także za zadanie odbudować reputację Steve’a. Część sceptyków uważała sukces Jobsa w Apple za zwykły zbieg okoliczności i nazywała go raczej showmanem. W swoim ówczesnym artykule Newsweek wskazał ponadto, że świat postrzega Jobsa jako niezwykle utalentowanego i czarującego, ale aroganckiego „techpunka” oraz że NeXT jest dla niego okazją do udowodnienia swojej dojrzałości i pokazania się jako poważny producent komputerów zdolny do prowadzenia firmy.

Redaktor magazynu Time, Philip Elmer-Dewitt, w nawiązaniu do NeXT Computer zwrócił uwagę, że do sukcesu komputera nie wystarczy mocny sprzęt i imponujący wygląd. „Maszyny odnoszące największe sukcesy są również wyposażone w element emocjonalny, coś, co łączy narzędzia w komputerze z kaprysami użytkownika” – czytamy w artykule. „Być może nikt nie rozumie tego lepiej niż Steve Jobs, współzałożyciel Apple Computer i człowiek, który uczynił komputer osobisty częścią domu”.

Wyżej wymienione artykuły są właściwie dowodem na to, że nowy komputer Jobsa wywołał zamieszanie, zanim jeszcze ujrzał światło dzienne. Komputery, które ostatecznie wyszły z warsztatu NeXT – niezależnie od tego, czy był to komputer NeXT, czy NeXT Cube – były naprawdę dobre. Jakość, która w pewnym sensie wyprzedzała swoje czasy, ale cena również odpowiadała i ostatecznie stała się przeszkodą dla NeXT.

Ostatecznie NeXT został kupiony przez Apple w grudniu 1996 roku. Za cenę 400 milionów dolarów zdobył także Steve’a Jobsa z NeXT – i zaczęła się pisać historia nowej ery Apple’a.

Artykuł Następny Skan komputera Steve'a Jobsa
Źródło: Kult Maca

Źródła: Kult Maca [1, 2]

.