Zamknij reklame

Praktycznie od premiery pierwszego w historii iPhone'a liczba smartfonów Apple notuje stały wzrost. Smartfony Apple cieszyły się dużą popularnością wśród społeczeństwa, ale żadne drzewo nie rośnie do nieba i od początku było jasne, że szybki wzrost krzywej kiedyś będzie musiał wyhamować. Po raz pierwszy miało to miejsce pod koniec stycznia 2016 r., po dziewięciu latach spektakularnego wzrostu.

Dane opublikowane przez Apple pokazały, że sprzedaż iPhone'a wzrosła zaledwie o 2015% w ciągu ostatnich trzech miesięcy 0,4 roku. Kluczowa sprzedaż w okresie wakacyjnym była stosunkowo niekorzystna w porównaniu ze wzrostem o 46% odnotowanym w tym samym okresie rok wcześniej. Apple sprzedało w tym okresie 74,8 miliona iPhone'ów, w porównaniu z 74,46 miliona w czwartym kwartale 2014 roku. Do tego czasu analitycy od kilku lat pytali, kiedy Apple osiągnie szczyt sprzedaży iPhone'ów, i tym razem po raz pierwszy wyglądało na to, że ta chwila naprawdę się wydarzyła.

Wina niekoniecznie leżała po stronie Apple, mimo że iPhone 6s był dla wielu najmniej „interesującą” aktualizacją od lat. Zamiast tego kryzys iPhone'a miał w rzeczywistości wiele wspólnego ze spowolnieniem globalnego wzrostu smartfonów. Według ekspertów Gartnera ogólna sprzedaż smartfonów spadła do najniższego poziomu od 2013 roku. Było to szczególnie widoczne w Stanach Zjednoczonych i na innych rynkach rozwiniętych, gdzie mniej osób kupiło swój pierwszy smartfon. Dlatego Apple skupiło się na zadowoleniu swojej istniejącej bazy klientów, a także wszystkich użytkowników, których mógłby potencjalnie „ukraść” swoim konkurentom.

Spowolnienie sprzedaży smartfonów dotknęło także Chiny, które Apple określiło jako swój największy przyszły rynek. Dyrektor generalny Apple Tim Cook zauważył, że chociaż Cupertino odniosło wielki sukces w kraju azjatyckim, w ostatnich miesiącach firma „zaczęła odnotowywać pewne pogorszenie sytuacji gospodarczej, szczególnie w Hongkongu”. Fakt, że Apple nie stworzył nowej, hitowej kategorii produktów, którą mógłby się zająć, tylko pogorszył problem. Ponadto spadała także sprzedaż pozostałych linii produktów Apple. Na przykład firma sprzedała w tym kwartale o 4% mniej komputerów Mac i zaledwie 16,1 mln iPadów (w porównaniu z 21,4 mln w tym samym okresie w 2014 r.). Tymczasem Apple Watch i Apple TV wygenerowały zaledwie ułamek całkowitych przychodów Apple.

Niemniej jednak Apple odnotowało rekordową sprzedaż w omawianym kwartale. Jednak lekkie spowolnienie okazało się również utrzymującą się tendencją, ponieważ błyskawiczny rozwój firmy na początku XXI wieku zaczął tracić impet. W kolejnych latach firma z Cupertino zaczęła coraz bardziej skupiać się na swoich usługach.

W tej chwili usługi takie jak Apple Music, iCloud, Apple Arcade, Apple Card czy nawet Apple TV+ stanowią coraz solidniejszy i ważniejszy filar przychodów Apple'a i pomagają firmie nadrobić zaległości w sprzedaży smartfonów.

Jednak z dzisiejszego punktu widzenia błędem byłoby nazywanie roku 2015 „szczytem iPhone’a”. Badania rynku pokazują, że Apple sprzedało 2020 milionów iPhone'ów w czwartym kwartale 88 roku i 85 milionów w tym samym kwartale rok później. To znacznie więcej niż w czwartym kwartale 2015 r. Całkowite dostawy w całym roku 2021 wykazały wzrost o 18% rok do roku.

.