Zamknij reklame

Czy marzyłeś kiedyś o posiadaniu w domu drukarki 3D, grawera lub innej podobnej maszyny? Wielu majsterkowiczów może to robić, ale kilka rzeczy mogło odstraszyć większość z nich. Jeszcze kilka lat temu cena tych urządzeń była naprawdę wysoka i można było powiedzieć, że poniżej kilkudziesięciu tysięcy po prostu nie dało się zejść. Jeśli więc chciałeś mieć własną drukarkę lub grawer 3D za mniejsze pieniądze, musiałeś kupić ją „niezmontowaną”, a następnie złożyć i zaprogramować w domu.

Ale te problemy pojawiły się kilka lat temu. Jak to bywa w dziedzinie technologii, z biegiem czasu niedostępne stają się rzeczy niedostępne i tak też jest w przypadku wspomnianych drukarek i grawerów 3D. W tej chwili na różnych rynkach (zwłaszcza chińskich oczywiście) można kupić przeróżne maszyny, które choć trafiają do Was zdemontowane, to nie są trudne w montażu – tak jakbyście składali meble z anonimowego szwedzkiego domu towarowego. Biorąc pod uwagę, że ja też należę do tych „zrób to sam” i technologia w postaci tych domowych maszyn jest dla mnie bardzo interesująca i nie jest mi obca, osobiście zdecydowałem się na zakup maszyny grawerującej, dwa razy.

Kilka lat temu wpadłam na pomysł stworzenia własnych, luksusowych, materiałowych okładek. Sprzedaż pokrowców wykonanych wyłącznie z luksusowych materiałów nie jest jednak zbyt interesująca. Przyszło mi do głowy, że warto byłoby w jakiś sposób „uatrakcyjnić” ten materiał – personalizacją klienta. W mojej głowie pojawiła się myśl o spaleniu. Postanowiłem więc poszukać trochę informacji i tak trafiłem do maszyny grawerującej. Nie trwało to długo i zdecydowałem się zamówić pierwszą własną maszynę do grawerowania w firmie NEJE. Kosztowało mnie to około czterech tysięcy dwa lata temu, nawet z opłatami celnymi. Jeśli chodzi o specyfikację, udało mi się wygrawerować obszar o wymiarach ok. 4 x 4 cm, co w czasach iPhone'a 7 czy 8 było wystarczające bez żadnych problemów. Sterowanie moim pierwszym grawerem było bardzo proste – ustawiłem moc lasera w programie, umieściłem w nim obraz i zacząłem grawerować.

lokalizacja lasera master 2
Źródło: redakcja Jablíčkář.cz

Jak zapewne wiecie, w ostatnich latach Apple zdecydował się na powiększenie swojego „rocznego” modelu o oznaczenie X – i tak powstał model XS Max, w tym roku uzupełniony o nową serię w postaci 11 Pro Max. I w tym konkretnym przypadku grawer o wymiarach 4 x 4 cm przestał być wystarczający. Postanowiłem więc zamówić nowy grawer – i po tych dwóch latach patrzyłem na nowe typy z otwartymi ustami. Postęp w tym przypadku był naprawdę niesamowity i za te same pieniądze mogłem kupić maszynę grawerującą, która potrafiła grawerować powierzchnię prawie dziesięciokrotnie większą. W tych sprawach nie staram się być skromna i chętnie dopłacę za jakość lub sprawdzone produkty. Zdecydowałem się więc na grawer ORTUR Laser Master 2, który przypadł mi do gustu zarówno ze względu na cenę, wygląd, jak i popularność.

Ortur Laser Master 2:

Po złożeniu zamówienia grawer przyjechał z Hongkongu po około czterech dniach roboczych, czego zdecydowanie się nie spodziewałem. W każdym razie, jak to ma miejsce w przypadku droższych towarów z zagranicy, należy dopłacić podatek VAT (i ewentualnie cło). Kosztowało mnie to około 1 koron, więc grawer kosztował mnie w sumie trochę około siedmiu tysięcy. Rozwiązanie kwestii dopłat jest obecnie dla firm transportowych bardzo proste. Firma kontaktuje się z Tobą, tworzysz w urzędzie celnym swego rodzaju identyfikator, który następnie wprowadzasz do aplikacji internetowej ze swoimi danymi i gotowe. Następnie wystarczy już tylko dokładnie opisać, co znajduje się w paczce i poczekać na wycenę. Dopłatę można następnie uiścić kartą kredytową. Cały proces obsługi tych dopłat można przeprowadzić w ciągu jednego dnia, w około piętnaście minut.

Ja, jako bardzo niecierpliwa osoba, musiałam oczywiście zmontować grawer od razu po tym, jak paczka dotarła do domu. Grawer jest zapakowany w podłużne pudełko wyłożone styropianem, aby zapobiec uszkodzeniom. W moim przypadku oprócz grawera w opakowaniu znajdowała się instrukcja montażu i użytkowania oraz materiały, z którymi mogłem przetestować maszynę grawerującą. Jeśli chodzi o sam montaż, zajął mi on około dwóch godzin. Nie oznacza to, że instrukcje były całkowicie niedokładne, ale prawdą jest, że nie wszystkie zawarte w nich kroki zostały dokładnie wyjaśnione. Po budowie wystarczyło podłączyć grawer do komputera i sieci, zainstalować sterowniki z programem i gotowe.

Tak też mogą wyglądać finalne produkty wykonane za pomocą maszyny grawerującej:

I co w ogóle chcę powiedzieć tym artykułem? Wszystkim osobom, które z jakiegoś powodu boją się zamawiać z Chin (np. z AliExpress) pragnę powiedzieć, że na pewno nie jest to skomplikowane, a co najważniejsze cały proces jest bezpieczny. Większość ludzi boi się zamówić towar z chińskich marketów internetowych za kilkadziesiąt koron i to zupełnie bez powodu. Nawet najmniejszą przesyłkę zazwyczaj można śledzić za pomocą aplikacji śledzącej, a jeśli paczka w jakiś sposób zaginie, po prostu zgłoś to do obsługi klienta, która natychmiast zwróci Ci pieniądze. Jeśli ten artykuł okaże się sukcesem i Wam się spodoba, chętnie zamienię go w miniserię, w której będziemy mogli bliżej przyjrzeć się doborowi, budowie i zastosowaniu samego grawera. Jeżeli cenisz sobie takie artykuły, koniecznie daj znać w komentarzu!

Grawerunki ORTUR możesz kupić tutaj

.