Zamknij reklame

Apple jest dobrze znane ze swojego nacisku na minimalizm. Niezależnie od tego, czy chodzi o akcesoria, opakowania czy same produkty, czysty design jest widoczny na pierwszy rzut oka. Odważnym krokiem w tym kierunku był brak gniazda jack 3,5 mm w iPhonie 7, co wywołało niemałą falę krytyki. Jednak usunięcie gniazda słuchawkowego wydaje się teraz niemal nieistotne w porównaniu z nowym produktem Meizu. Niedawno pokazała światu swój nowy smartfon Zero, który nie ma ani jednego fizycznego przycisku, portu, slotu na kartę SIM, a nawet wyjścia głośnikowego. Meizu Zero jest właściwie dostępny od wczoraj, ale producent słono płaci za jego jakość premium.

Smartfon przyszłości

W ostatnim czasie producenci smartfonów starają się zaimponować klientom wszelkiego rodzaju promocjami. Niezależnie od tego, czy chodzi o wyjątkowo szybkie ładowanie, większą liczbę aparatów, bezramkową konstrukcję czy czytnik linii papilarnych w wyświetlaczu, zawsze mają do zaoferowania coś nowego. Ale teraz Meizu podniosło poprzeczkę dość wysoko i jego nowy model Zero można określić jako smartfon przyszłości. To pierwszy prawdziwie bezprzewodowy telefon bez jednego portu, wyjścia głośnikowego, gniazda karty SIM i fizycznego przycisku.

Ładowanie i importowanie danych do telefonu odbywa się bezprzewodowo, poprzez specjalnie zaprojektowaną ładowarkę bezprzewodową firmy Meizu, która znajduje się w zestawie i która jest w stanie naładować telefon mocą 18 W (najszybsze ładowanie bezprzewodowe na świecie) i jednocześnie przekazania do niego niezbędnych danych. Głośniki wbudowano bezpośrednio w wyświetlacz, w który zintegrowany jest także czytnik linii papilarnych. Zamiast slotu na kartę SIM, Meizu Zero stawia wyłącznie na eSIM.

Meizu Zero 14

A gdzie się podziały guziki? Są tutaj w pewnej formie, ale tylko w formie wirtualnej. Krawędzie telefonu są wrażliwe na nacisk, dlatego można nimi regulować głośność lub wybudzać urządzenie. Inne metody sterowania opierają się wyłącznie na elementach interfejsu użytkownika Flyme 7, który jest nadbudową Androida. Ceramiczną obudowę unibody zakłócają więc jedynie mikrofony, choć Meizu chwali się, że to pierwszy telefon na świecie bez ani jednego otworu.

Ma to również swoje wady

Nawet jeśli na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się naprawdę ciekawe, Meizu Zero ma kilka wad. Po pierwsze, głośniki zintegrowane pod wyświetlaczem nie będą tak wysokiej jakości i głośne, jak te klasyczne, stosowane w dzisiejszych smartfonach. Pewną przeszkodą jest także eSIM, który nadal nie jest obsługiwany przez zdecydowaną większość operatorów, wsparcie oferuje tu np. tylko T-Mobile.

Meizu Zero 8

Dla niektórych pewną przeszkodą może być cena. Meizu zapłaci za swój futurystyczny smartfon. Na portalu crowdfundingowym Indiegogo zaczął oferować Zero za imponujące 1299 dolarów, co po przeliczeniu na nasze i dodaniu podatku i wszystkich opłat daje cenę około 40 16 koron. Obecnie sprzedano 2999 sztuk ze 90 dostępnych. Części zamówione w przedsprzedaży powinny dotrzeć do klientów w kwietniu tego roku. Zakładając oczywiście, że uda się zebrać docelowe 000 XNUMX dolarów. W tym samym czasie Meizu zaoferował także jedną jednostkę z dostawą już w styczniu, której cena wyniosła jednak XNUMX dolarów (około XNUMX XNUMX CZK po przeliczeniu i opodatkowaniu).

.