W październiku tego roku Apple wprowadził na rynek nowe wersje komputerów iMac i Mac mini. Oprócz różnych ulepszeń konstrukcyjnych, wprowadził pod nazwą ulepszony napęd Napęd fuzyjny. Ten dysk hybrydowy łączy w sobie to, co najlepsze z obu typów dysków twardych – prędkość dysku SSD i dużą pojemność klasycznych dysków w przystępnej cenie. Okazuje się jednak, że Fusion Drive to tak naprawdę tylko chwyt marketingowy mający na celu nakłonienie klientów do płacenia prawie trzykrotnie więcej za zwykły dysk SSD. Fusion Drive to nie tylko jeden dysk, ale dwa dyski, które pojawiają się w systemie jako jeden. Wynikowy efekt to po prostu magia oprogramowania, która towarzyszy każdej instalacji Mountain Lion.
Apple nazywa Fusion Drive przełomem w technologii napędów. Tak naprawdę Intel wpadł na tę koncepcję i ostateczne rozwiązanie kilka lat wcześniej. Rozwiązanie nazwano Smart Response Technology i to właśnie oprogramowanie zapewniało warstwowanie danych, na których opiera się Fusion Drive. Apple po prostu „zapożyczył” tę koncepcję, dodał kilka superlatywów i mały masaż medialny i tutaj mamy przełom technologiczny. Jedynym prawdziwym przełomem jest udostępnienie technologii szerszemu gronu odbiorców.
Do stworzenia Fusion Drive nie jest potrzebny żaden specjalny sprzęt, wystarczy zwykły dysk SSD (Apple używa wersji 128 GB) oraz standardowy dysk twardy, przy czym w przypadku Fusion Drive można skorzystać z tego, który znajduje się w podstawowym wyposażeniu komputerów Mac , przy 5 obr/min na minutę. Resztą zajmuje się system operacyjny, który sprytnie przenosi dane pomiędzy dyskami – stosownie do częstotliwości użytkowania. Dzięki temu możliwe jest nawet stworzenie własnego napędu Fusion Drive, wystarczy podłączyć dwa dyski do komputera, a funkcję warstwowania danych można następnie aktywować kilkoma poleceniami w Terminalu.
Jest jednak jeden haczyk. Od czasu pierwszego MacBooka z wyświetlaczem Retina Apple wprowadził autorskie złącze SATA, ale nie przynosi to żadnych korzyści, takich jak większa przepustowość. W rzeczywistości jest to standardowe złącze mSATA o nieco zmodyfikowanym kształcie, którego jedynym celem jest uniemożliwienie użytkownikom korzystania z dysku innych producentów. Jeśli chcesz mieć lepszy dysk, musisz go kupić bezpośrednio od Apple, oczywiście za znacznie wyższą cenę.
I choć odpowiedni dysk SSD o pojemności 128 GB kosztowałby około 2, czyli maksymalnie 500 CZK, Apple żąda za niego 3 CZK pod marką Fusion Drive. Za praktycznie identyczny produkt. Ale to nie koniec. Napęd Fusion Drive nie jest dostępny jako dodatek do najtańszego komputera iMac lub Mac mini. Aby móc zakupić ten „przełom technologiczny”, należy zakupić ulepszony model. Ostatnią wisienką na torcie jest fakt, że Apple w nowych Macach oferuje w zasadzie dysk o zaledwie 000 obrotach na minutę, który zastąpił dysk 6 RPM. Dyski o niskiej prędkości są ważne w notebookach ze względu na mniejsze zużycie energii i nieco niższy poziom hałasu. Jednak w przypadku komputerów stacjonarnych powolny dysk nie ma żadnego uzasadnienia i zmusza użytkowników do zakupu dysku Fusion.
Produkty Apple nigdy nie należały do najtańszych, nie bez powodu określa się je mianem premium, szczególnie jeśli chodzi o komputery. Jednak za wyższą cenę mieliście gwarancję najwyższej jakości i wykonania. Jednak to „posunięcie” z dyskami to jedynie sposób na wyciągnięcie jak największej ilości pieniędzy od lojalnych klientów poprzez nakłonienie ich do kilkukrotnej zapłaty za zwykły towar bez możliwości alternatywy. Choć lubię Apple, powyższą „magię” z dyskami uważam za całkowicie bezwstydną i oszustwo dla użytkownika.
Więcej o Fusion Drive:
[powiązane posty]
Nie rozumiem tego artykułu, ale wszędzie, gdzie do tej pory o tym przeczytałem, dla wszystkich było jasne, że to dwie płyty :) technologia jest stara, udało im się to zrobić tak, że nie trzeba się tym martwić... to wszystko...
Artykuł tak naprawdę nie mówi o tym, że Fusion Drive to dwa dyski…
przepraszam, ale ten artykuł po prostu nie zadziałał.. Poza tym to samo można napisać „więcej spokoju”. Wszyscy tu wiemy, że Apple ma wysoką marżę i że już zapożycza i adaptuje wiele technologii wynalezionych dawno temu. Ale jaki powinien być? Jeśli on tego nie zrobi, zrobią to inni. Jedyną różnicą jest to, że ktoś kupuje go od Apple’a.
To też niezła bzdura... Pewnie kupujesz dużo magazynów lifestylowych, co?
Najważniejsze, że odpowiadający powyżej Martin (najczęstszy uczestnik tej dyskusji) przedstawia wyłącznie logiczne i znaczące argumenty….
No nie wiem, ale jeśli potrafisz wyrwać dwa zdania z kontekstu i pozwolić innym płynąć, to jesteś artystą. Michał jasno opisuje, jak klient Apple jest nieświadomie zmuszany do inwestycji w droższą aktualizację. Do ulepszenia, które nawet w niewielkim stopniu nie odpowiada cenom w prawdziwym życiu. Zobacz, ile Apple chce za 16 GB RAM-u. Teoretycznie, jeśli je kupisz, będą cię kosztować 2500-3000, bracie, a nadal będziesz mógł sprzedać 8 GB, które tam były. Podczas gdy Apple rozszerzy Twoje 8 GB do 16 GB i pobierze kilkukrotną cenę.
Ceny w USA:
Aktualizacja z 8 GB do 16 GB + 5200 CZK
cena za 2x4 GB w sklepie 995 CZK
czyli tylko 5.2 razy droższe...
Ceny w Europie będą takie same
Jeśli wydaje Ci się to koszerne, to nie wiem, gdzie popełniono błąd. Oczywiście wszystko jest kwestią podaży i popytu i należy to wziąć pod uwagę przed rozpoczęciem.
Ze wszystkich produktów Apple stopniowo wypierana jest możliwość rozbudowy dysku i pamięci RAM. Pamiętam, jak zaktualizowałem mojego Maca Mini i szczęśliwie korzystałem z niego przez następne dwa lata. Na szczęście przynajmniej 27-calowy iMac zachował opcję wymiany pamięci RAM przez klienta.
Przeczytaj więc artykuł jeszcze raz 2x 3x i może zrozumiesz Michała :-)
świetnie napisany… brawa dla autora
Mein ma w końcu Fusion Drive to kwestia oprogramowania O_O ostatnie 3 akapity nie mają absolutnie żadnego sensu, mówią o FD jako o dysku twardym, podczas gdy pierwsza połowa artykułu poprawnie opisuje go jako funkcję Mountain Lion, jeśli jest w środku zarówno SSD jak i HDD... autor artykułu na pół zasnął w artykule i gada bzdury ;)
kup okulary i przeczytaj jeszcze raz…
Lubię bezstronny i obiektywny pogląd na sprawy. Pomimo tego, że większość z nas jest fanami Apple, nie ma nic złego w nazywaniu rzeczy po imieniu... Zgadzam się we wszystkich punktach i naprawdę żałuję takiego podejścia Apple.
Nie zgodzę się, moim zdaniem typowo Apple i uczciwie. Apple nie jest super wynalazcą, w większości przypadków po prostu przejmuje coś, co już istnieje, ale wykorzystuje to w taki sposób, że jest po prostu idealne. Osobiście uważam, że rozwiązanie Fusion Disk jest świetne, oczywiście w MacBooku Pro można zamiast dysku podstawowego włożyć dysk SSD, a zamiast napędu optycznego duży dysk klasyczny, ale wtedy trzeba zdecydować, jakie dane będziemy mieć na dysku zarówno na szybkim dysku SSD, jak i na dużym dysku itp. Jeśli w tym Apple zrobię to w samym systemie operacyjnym, a 2 dyski będą widoczne dla użytkownika jako jeden, chciałbym za to dodatkowo zapłacić. Dlaczego nie?
Ponieważ chodzi o komputery stacjonarne, bracie, zostało to już tutaj wspomniane. A w tych upchali tylko płyty z prędkością 5400 obr/min i na tym nie da się pracować! Kup okulary i przeczytaj artykuł jeszcze raz! Jeśli chcesz regularnie nad tym pracować, możesz uzyskać FD tylko od Apple. Zawyżone. I tu nie chodzi o to, że to genialny Apple, za który warto dopłacić, jak kiedyś. Dokonali okropności upiększania pulpitu, ale ograniczając jego wydajność, aby na przykład zmusić klientów do płacenia dodatkowo za już i tak skandalicznie drogiego iMaca. A więc: iMac jest ładniejszy, wydajność gorsza (jeśli chodzi o dysk), ale cena ZNACZNIE wyższa nawet bez FD. To trochę niezgodne z długoterminową „polityką” Apple.
A nie sądzisz, że o cenie decydują inne podzespoły i technologia, a nie sam dysk? Inaczej się zgodzę i nie rozumiem po co 5400. Czy może to być spowodowane zapotrzebowaniem na energię i wytwarzanym ciepłem? Ale jeśli FD używa 7200, to jest to dziwna opinia.
wtf? Czy naprawdę myślałeś, że „dysk Fusion” to tylko jeden dysk, który łączy w sobie dysk twardy i dysk SSD? Przykro mi, ale bardzo się we mnie zakochałeś. Myślę, że Apple wyjaśnił to na przemówieniu przewodnim, jak to będzie działać, nawet jeśli tego nie wyjaśnił – przecież to zupełnie oczywiste.
Druga sprawa: Masz rację, że rozwiązania innych firm są na rynku już od kilku (nawet) lat. Problem w tym, że rozwiązania innych firm działają znacznie gorzej i czasami na nieco innej zasadzie. Np. Tylko system operacyjny jest na dysku SSD 32 GB. Apple w końcu doprowadziło go do etapu, w którym działa i jest użyteczny.
Trzecia rzecz: Jasne, na razie oferują to tylko do wyższych modeli i to w zawrotnych cenach. Ale to można napisać o absolutnie każdym produkcie Apple. Nawet te głupie słuchawki mają cenę 6 razy wyższą niż ta do której zostały stworzone. Ludzie i tak to kupią. Nieważne z czym masz do czynienia. Wolałbym spodziewać się podobnej wypowiedzi na temat ceny ze strony miłośnika Androida i Apple.
Ale tak się robi interesy, prawda? :)
Naprawdę nie rozumiem sensu tego artykułu, ponieważ Apple przedstawił Fusion Drive jako funkcję oprogramowania, która łączy dysk SSD ze zwykłym dyskiem twardym i nigdy nie twierdził, że to tylko jeden dysk… i dlaczego mieszasz Retina MacBook Pro, który jest sprzedawany tylko z dyskiem SSD, gdy jest wyposażony w Fusion Drive, jest sprzedawany tylko dla iMaca i Maca Mini, gdzie dysk twardy można łatwo wymienić... Zgadzam się, że Fusion Drive jest niesamowicie zawyżony, ale Apple zdecydowanie nie zmuszam nikogo do zakupu ;)
Ludzie, czytajcie uważnie. MacBook pro znalazł się na liście, ponieważ Apple zaczął tam opracowywać własne złącze SSD
Tego właśnie oczekuje się od „fanów”: czytajcie uważnie... :) Bardzo dobrze i zwięźle to napisałeś. Niestety dla Apple’a…
Nie mam nic przeciwko temu, żeby użytkownik dopłacał za Fusion Drive, ale najbardziej w nowych MBP Retina denerwuje mnie to, że użytkownik po prostu nie może w ogóle wymienić dysku twardego :(
Złoty dysk SATA 2.5…
Nie mam nic przeciwko temu, żeby użytkownik dopłacał za Fusion Drive, ale najbardziej w nowych MBP Retina denerwuje mnie to, że użytkownik po prostu nie może w ogóle wymienić dysku twardego :(
Złoty dysk SATA 2.5…
Wiadomo jednak, że są dwie płyty. I jak pisze autor: Apple to marka premium. Ile osób na świecie kupuje Apple, a potem majstruje przy nim i np. robi własne FD? Już widzę, jak tata przerabia zdjęcia, ale nie umie programować w terminalu. I myślę, że 90% takich osób to ci, którzy zapłacili za doradców, zanim zaoszczędzili niewielką sumę w porównaniu z ceną iMaca. Nadal nie rozumiem, jak ktoś miałby sobie poradzić z demontażem iMaca :) A autor być może jest przyzwyczajony do cen Apple'a. Taki dobry artykuł dla majsterkowicza, a swoją drogą gaduła :)
Które FusionDrive mi nie przeszkadza, ale nie zauważyłem, że niższe konfiguracje mają tylko dyski 5400 obr/min i jest to dla mnie dość rozczarowujące, spodziewałbym się, że trzymają się standardu.
Artykuł ten moim zdaniem wprowadza w błąd. Apple nigdy nie prezentowało Fusion Drive jako nowej, przełomowej technologii. Prawie wszyscy znawcy wiedzą, że podobne rozwiązania (połączenie dysku SSD i standardowego dysku) już istnieją. Poprawę jednak widziałbym głównie w możliwości automatycznego przenoszenia często używanych programów i danych na część SSD dysku Fusion Drive. Apple właśnie podniosło tę technologię na wyższy poziom i nie wiem, dlaczego nie mogą pobierać za nią więcej pieniędzy. Na pewno nie jest to chwyt marketingowy wobec klientów – myślę, że większość z nich doskonale wie, co to jest i dlaczego za tę technologię dodatkowo płaci. Zatem ten artykuł jest zdecydowanie niesprawiedliwy i stawia Apple (w tym przypadku) w niepotrzebnie złym świetle.
Nie zgodzę się z tą uwagą: to chwyt marketingowy, oszustwo, biorąc pod uwagę obecne ceny dysków SSD, komputer z samym dyskiem SSD będzie kosztował tylko trochę więcej, ale jest ZNACZNIE szybszy niż z FD. A Apple stawia się w złym świetle przez to, co, jak i za ile robi. Całkowicie się z tym zgadzam: „Ale w przypadku komputerów stacjonarnych jest to po prostu kolejny krok, który ma nakłonić użytkowników do zakupu dysku Fusion Drive i uniknięcia powolnego dysku”. Nie ma nic do dodania.
O napędzie Fusion
„Fusion Drive to połączenie 128 GB superszybkiego dysku
pamięć flash i tradycyjny dysk twardy. Automatycznie i dynamicznie
przenosi często używane pliki do pamięci flash w celu szybszego dostępu. iMaca
z Fusion Drive uruchamia się do 1,7 razy szybciej, kopiuje pliki
i importuje zdjęcia do 3,5 razy szybciej*. System stale uczy się, jak to zrobić
pracujesz, a Fusion Drive stopniowo przyspiesza responsywność Twojego Maca.
Umożliwiając jednocześnie przechowywanie całego cyfrowego życia na tradycyjnym,
pojemny dysk twardy.”
Chyba trochę przegiąłeś z tym artykułem..
Nie sądzę, „stary”. Polecam przeczytać artykuł jeszcze raz.
Ach, uważajcie na ego pana Žďánskiego, wielkiego eksperta i niezależnego krytyka.
Artykuł o nim..., może administrator zorientował się, że są 2 dyski i wszystkim zajmuje się SW, że korzystasz ze swojego złącza i co powinno się stać? gdybym coś stworzył, nie chciałbym, żeby ludzie to modyfikowali i kupowali gdzie indziej
Zgadzam się z większością, ten artykuł naprawdę Cię zawiódł. Apple robi biznes i każdy wie, że do najtańszych nie należy. Apple nigdy nie reklamowało dysku jako pojedynczego elementu i można było się spodziewać, że jego cena jest zawyżona, podobnie jest z RAM-ami ;-) A fakt, że Apple zmieniło złącze SATA, to kolejny znak, że naprawdę robią biznes Dobrze.
Ale klient nie jest tutaj, aby podziwiać firmę, ale aby mieć produkt najwyższej jakości za możliwie najtańszą cenę.
To prawda, zwłaszcza ostatni akapit
Zrozumiałem artykuł i jako fan Apple'a jestem zawiedziony, zaraz po prezentacji nowych iMaców pomyślałem, że to jest po prostu złe. Mam iMaca z połowy 2007 roku i po Lionie, a teraz ML, nie mogłem tego znieść i włożyłem do niego dysk SSD, po prostu zaczął działać wolno nawet przy dużym dysku XNUMX. Apple zaprezentuje teraz nowe modele i umieści tam wolniejszy dysk właśnie z tego powodu, że design po prostu ma pierwszeństwo przed funkcjonalnością i wydajnością. Chętnie kupię nowy model, ale wtedy poczekam. Jeśli chcieli zaoszczędzić miejsce i być jak najbardziej kompaktowi, mieli w bazie danych jedynie dysk SSD, a w wyższym modelu danych możliwość wyboru drugiego dysku. Jak to jest źle, a pies nasra na nich w celach FD!
bzdury
Twoja babcia płaci bzdury, nie rozumiem po co fanatyzm Apple'a? Czy wszyscy tutaj są tak głupi, że nie mogą pomyśleć o tym, że nowy iMac to po prostu gówno? Naprawdę się nie dziwię, że nazywają nas iOvce, jesteśmy zawstydzeni!
To nie jest fanatyzm Apple, to bzdury
I za co ja płacę za bzdury, mądralo, możesz mi powiedzieć tylko jedną rzecz? Z doświadczenia wiem, że ML wymaga znacznie większej prędkości dysku niż jego poprzednicy SL i wcześniejsze wersje. Teraz w nasze ręce trafia model, nowy iMac, który ma wolniejszy dysk niż model z 2007 r. Cóż w tym niezrozumiałego.
Czy zamierzacie porównywać płytę z 2007 roku z płytą z 2012 roku?
Odpowiedź na PPQ: Mogę porównać, bo według parametru mój stary Samsung 3.5″ jest wciąż szybszy od obecnego. Inaczej nowy iMac też jest okrojony jeśli chodzi o łatwą wymianę RAM-u, nie da się jej już normalnie zmienić, trzeba całkowicie rozebrać monitor, dotyczy to również dysku. Skąd zatem bierze się innowacja? Design to piękna rzecz, ale zaczyna ograniczać.
Dysk SSD 128 GB nie wystarczy do przechowywania danych, z których korzystasz na co dzień? proszę, czego używasz na dysku na co dzień, to najwyraźniej Ci nie wystarcza? Do systemu mam dysk SSD 60GB i co potrzebuje szybkiego startu i mi to wystarczy, na tym ostatnim mam dysk TB na którym mam filmy, zdjęcia i rzeczy, których rzadko używam, tylko nie rozumiem dlaczego wolniejszy dysk ogranicza Cię w ładowaniu ulubionego porno o 1/2 sekundy? smutny
PC to produkt konsumencki, dla świętego spokoju wszyscy wymieniali podzespoły, żeby zaoszczędzić pieniądze, co nie oznacza, że tak pozostanie w przyszłości, rozwój postępuje tak szybko, że nie da się nawet poćwiczyć, kup nowy procesor a reszta PC zostaje w tyle, więc jaki z tego pożytek, po prostu wybierz optymalną konfigurację na powiedzmy na najbliższe 4 lata i zaakceptuj fakt, że wtedy po prostu kupisz nowy, niedługo będzie tak dla każdego
Reakcja na Neilza: Mam NAS do porno, skoro już o tym piszesz :-). Ciekawi mnie, czym się zajmujesz, bo jeśli musisz zarabiać na życie czytaniem tekstów pisanych, to prawdopodobnie będziesz miał poważne problemy. Cały artykuł jest o tym, że podstawowa wersja iMaca ma jedynie wolnoobrotowy dysk, czyli gorzej od poprzednika, a jeśli chcemy FD, to trzeba sięgnąć głęboko do portfela! Na litość boską, co za głupcy tu przychodzą!
Mam macbooka pro 13" 2011, oczywiście jestem z niego zadowolony, potrzebuje tylko trochę większej wydajności, więc czekam na maca pro, bo w tym czasie dowiedziałem się, że nie warto inwestować w inne mace (i w ogóle jakikolwiek napęd fusion, drogie ramki itp.), czyli tylko w tym przypadku, chyba że potrzebujesz tak zwanego przenośnego komputera Mac. Ale doskonale rozumiem Apple, ich marketing jest na wysokim poziomie :)
Artykuł wcale nie jest głupi. Trzeba przyznać, że czasami my, fani Apple, jesteśmy pod przewodnictwem Apple. Ktoś tutaj nazywa to biznesem... :)
Chętnie zapłacę dodatkowo za design i jakość. Ale nie lubię, gdy ktoś częstuje mnie wiedeńską kawą z bitą śmietaną w sprayu za 45 CZK, a prawdziwą bitą śmietanę mogę mieć za 65 CZK.
Obraża mnie to jako klienta. Wygląda na to, że sprzedawca liczy na moją głupotę i brak informacji.
Więc proszę, nie tutaj.
Jesteś Hotentotem!
Głównym problemem jest autorskie złącze SATA. A kiedy skończy się wsparcie harwarowe dla nowych komputerów iMac, dysk zostanie wysłany do Ciebie. Jak to rozwiązać? A wsparcie sprzętowe kończy się, zanim się zorientujesz, jak zawsze. Trzeba jednak znaleźć producenta, który będzie produkował dyski z tym złączem na podstawie licencji. Lub jakiś adapter... który jest również powszechny w świecie produktów Apple. Super funkcjonalne i super małe urządzenie z mega ogromnym adapterem do wszystkiego.
cóż, jeśli tak to przyjmiesz, normalny dysk SSD 128 GB kosztuje 3000, a oni pobierają 6500... co daje dodatkowe 3500
wszyscy wiemy, że płacimy dodatkowo za Apple (patrz RAM), ale oni zrobili coś nowego (stworzyli to na swój własny obraz… w tym przypadku użytecznym) i muszą za to dodatkowo zapłacić, co moim zdaniem nie jest głupie . nawet jeśli jest to kwestia czysto programowa, nie oznacza to, że zostawiasz to nam za darmo i jak już pisałem....doliczają dodatkową opłatę....więc rozumiem cenę 6500. to może być trochę taniej, ale jako autor artykułu nie uważam tego za bezwstyd i oszustwo
Prawie wszyscy tutaj płaczą, ale i tak wszyscy to kupią, więc tak się stresujesz, że są wakacje i ci, którzy nie chcą lub nie lubią, nie kupią, kropka :))
Płaczą nad tym, że w jakiś sposób rozpada się ich własna rodzina. Duża liczba osób kupiła wiele urządzeń i oprogramowania Apple i została „uwięziona” w ekosystemie Apple. Inwestowali nie tylko pieniądze, ale i czas, w to, jak je wykorzystać. Z mojej strony to także obawa, że Apple stanie się bardzo prostym dziełem dla płacących klientów.
Bardzo ładnie napisane. Niestety zupełnie nie podoba mi się takie podejście Apple'a w ciągu ostatniego roku. Czy to FD, Mac, iPad itp. . Wydaje mi się, że Apple naprawdę chce ostatnio coraz więcej pieniędzy. Jeszcze raz brawa dla Michała za artykuł :).
Zatem moi drodzy, mam kilka uwag szczególnie do komentarzy. To, że Apple oferuje coś, co ma wyższą cenę niż inne, chyba dla nikogo nie jest zaskoczeniem. Osobiście spokojnie dałbym za to dopłatę i miałbym całkowicie bezproblemowe i z gwarancją. Jeśli do swojego iMaca dodasz dysk SSD np. firmy Nsparkle, za dysk SSD zapłacisz 3000 CZK, ale także 700 CZK za ramę (w przypadku iMaca z napędem optycznym) i 2400 CZK za pracę. I nagle ktoś inny grzebał w Twoim iMacu!
To, że Apple ma wysokie marże, jest w porządku. Nikt nie chce pracować i zarabiać małych pieniędzy. Każdy chce zarabiać wystarczająco dużo, a najlepiej dużo. Apple musi także posiadać wysoką marżę, aby móc pokryć koszty związane z reklamacjami. Jeden przykład dla wszystkich:
Dwa i pół roku temu kupiłem iMaca 27 pod koniec 2009 r. Niedawno otrzymałem e-mail od firmy Apple z informacją, że dysk twardy w moim komputerze jest uszkodzony i że wymienią go bezpłatnie. Kiedy zaniosłem iMaca do serwisu, wymienili go w ciągu pięciu dni. Jednocześnie jednak odkryli, że z tyłu wyświetlacza zapalił się kurz, więc mi też bezpłatnie wymienili wyświetlacz, bez mojej prośby. PRZYPOMINAM, ŻE PO GWARANCJI WYMIENILI DYSK ORAZ WYŚWIETLACZ!!!
Przychodzi mi na myśl jeszcze jeden powód, dla którego Apple musi mieć duże marże. Wyobraź sobie, ile kosztuje prowadzenie takiego centrum danych, w którym znajdują się wszystkie konta w chmurze wszystkich użytkowników Apple!
Kolejna sprawa - kupiłem żonie nowego iMaca 21,5 w podstawowej konfiguracji i jestem bardzo miło zaskoczony. Responsywność systemu, uruchamianie aplikacji i ogólna prędkość komputera podczas normalnego użytkowania są absolutnie w porządku. Byłem dość zaskoczony, bo spodziewałem się, że będzie to dość leniwy utwór. Jest absolutnie cichy i w ogóle się nie nagrzewa w porównaniu do mojego iMaca 27 z końca 2009 roku. W ogóle tego nie rozumiem. Przy porównywalnym obciążeniu po około dwóch godzinach pracy duży iMac na górze jest tak gorący, że nie da się na nim powoli utrzymać ręki, a mały iMac jest całkowicie chłodny na całej powierzchni.
Podsumowując: produkty Apple są drogie, a niektóre są zawyżone. Ale są luksusowe, funkcjonalne i niezawodne. Apple ma doskonały serwis i wsparcie techniczne. Moim zdaniem nowy iMac jest znakomity.
Osobiście, gdy za kilka lat kupię nowego iMaca, na pewno zamówię FD. Obecnie używam dysku SSD 240 GB + dysku twardego 1 TB w moim komputerze iMac i jestem całkowicie zadowolony. Ale dyski są osobne, nie mam aktywnej funkcji FD. Jednak jestem bardzo zadowolony. Uruchomienie systemu zajmuje 14 sekund!!!
Każdy, kto czuje, że Apple je oszukuje, kupi woka. A kto nie, kupi jabłko.
Witam, z czymś muszę się zgodzić i niestety z czymś nie. Zdecydowanie nie zgodzę się, że Apple ma dobry serwis. Być może wymienili wszystko w porządku dla ciebie, ale 3 razy dostałem skorodowaną płytkę do mojego MacBooka. Mam 3 w domu i nie jestem przeciwnikiem aplikacji. Staram się być obiektywny. Niestety uważa, że Apple nie jest już tym, czym było kiedyś. Na pewno interesujące jest to, że za każdym razem, gdy wypuszczają nowe modele, są one znacznie droższe od oryginalnych. Macbook mid 2010 13 w niskiej konfiguracji kosztował 28 tys. W 2011 roku było ich już 30, teraz jest ich 32 i nie było żadnej większej modernizacji. Niestety, uważam, że Apple nie jest już marką premium i wypuszczając za kilka miesięcy iPada i kolejnego iPada zbliża się do innych marek. Tak, na pewno nie jest taki jak Acer :-)) ale myślę, że jeśli porównamy podobną kategorię cenową od Lenovo czy Della, to będzie tak samo, z wyjątkiem OSX.
Niezależnie od tego, że pozostawienie rozdzielczości 13×1280 na 800-calowej podstawce (nie licząc siatkówki) jest żałosne.
Kiedy kupiłem Maca, był to strzał w dziesiątkę. Z mojego punktu widzenia jest to już przereklamowana zabawka. Bo najtańszy macbook pro 13 naprawdę nie jest wart tych 32 tys.
Na początku tego roku miałem do reklamacji Macbooka Air (touchpad nie działał tak jak powinien). Przywiozłem go tam jakiś czas po 4:XNUMX, dwa dni później około południa dostałem wiadomość, że mogę go odebrać. A gdyby mieli pod ręką część zamienną, prawdopodobnie naprawiliby ją, gdybyśmy czekali. Tak więc dla mnie jestem bardzo mile zaskoczony jakością, a zwłaszcza szybkością obsługi.
Jeśli chodzi o ceny, spróbuj spojrzeć na daty zmian cen i jednocześnie spojrzeć na kurs wymiany CZK na USD. Przekonasz się, że ruchy cen są uderzająco podobne do zmian kursów walut.
Za takie ceny, przyjacielu, czy kiedykolwiek wchodzisz na stronę amerykańskiego Apple? Tam cena się nie zmienia, tylko u nas, potem przeliczamy ją z USD na CZK i doliczamy transport, podatek amerykański, cło i nasz podatek (który teraz też wzrósł, o ile się nie mylę). A tak przy okazji, mam wspaniałe doświadczenia ze wsparciem Apple.
Firma Apple wprowadziła technologię serwerową do komputerów stacjonarnych. No cóż, mu za to płacą. Przestań być taki naiwny z tymi artykułami. Mógłby to zrobić każdy inny, ale dla niego nie było to „warte tego”. W końcu nie oczekuje się, że ta technologia zostanie wypuszczona w cenie dysku SSD. Ktoś po prostu musi zapłacić za rozwój i wdrożenie w systemie Mac OS.
Dlatego naprawdę chciałbym wiedzieć, jak sprawić, by Fusion Drive działał w Mountain Lion. Mam dwa dyski w moim MacBooku Pro Mid'09, dysk twardy o pojemności 500 GB i prędkości 5400 obr./min oraz dysk SSD o pojemności 120 GB. Czyli jeśli dobrze zrozumiałem z artykułu, mógłbym aktywować tę technologię i działałaby ona również na tym komputerze?
Nie jestem pewien, czy można to zrobić w przypadku przechowywania danych. To tylko kwestia połączenia dwóch dysków w jeden. Instrukcji jak to zrobić jest całkiem sporo.
Nie, nie da się tego zrobić bez utraty danych. Najpierw należy połączyć oba dyski w konsoli w jeden, a następnie ponownie zainstalować... Zastanawiam się nad tym rozwiązaniem dla mojego Mac Mini. Mam SDD 128 GB i HDD 500 GB.
Mam też dysk SSD 750 GB HD + 120 GB i sam zrobiłem FD za pomocą poleceń terminala. Nie da się tego zrobić bez utraty danych. To jest wykonaj kopię zapasową Time Machine, przygotuj startowy dysk flash USB, zacznij od niego i utwórz w terminalu wolumin logiczny dwóch dysków w dokładnej kolejności !!! a następnie zainstaluj ML i wehikuł czasu, aby zwrócić dane….
Zrobiłem to 14 dni temu i jak dotąd MBPro 15" działa OK.
Przecież mam wrażenie, że Apple Fusion Drive nie jest nawet promowany jako SPRZĘT, ale jako ROZWIĄZANIE, do którego potrzebny jest jakiś sprzęt, ale głównie jako jego oprogramowanie. Nie ma więc namacalnego produktu zwanego dyskiem Fusion, jest to jednak technologia wbudowana w system operacyjny. Tak to zostało przedstawione i tak to zrozumiałem.
„Jedynym prawdziwym przełomem jest udostępnienie technologii szerszemu gronu odbiorców.” – cóż, to właśnie wyróżnia tych, którzy myślą, że wystarczy coś „wymyślić”, a „samo” zwycięży.
Z własnego doświadczenia wynika, że nie ma różnicy między 7200 obr./min a 5400 obr./min, wręcz przeciwnie, 5.4 tys. jest cichsze przy mniejszym zużyciu energii i przy tej samej prędkości zapisu i odczytu. Jest to dysk WD Caviar Green o pojemności 3 TB, będący zamiennikiem oryginalnego dysku WD Caviar Black o pojemności 1 TB do przechowywania danych, a ja mam dysk SSD Intel dla osi. Imac 27′, połowa 2010 r
Z własnego doświadczenia wynika, że nie ma różnicy między 7200 obr./min a 5400 obr./min, wręcz przeciwnie, 5.4 tys. jest cichsze przy mniejszym zużyciu energii i przy tej samej prędkości zapisu i odczytu. Jest to dysk WD Caviar Green o pojemności 3 TB, będący zamiennikiem oryginalnego dysku WD Caviar Black o pojemności 1 TB do przechowywania danych, a ja mam dysk SSD Intel dla osi. Imac 27′, połowa 2010 r
Z własnego doświadczenia wynika, że nie ma różnicy między 7200 obr./min a 5400 obr./min, wręcz przeciwnie, 5.4 tys. jest cichsze przy mniejszym zużyciu energii i przy tej samej prędkości zapisu i odczytu. Jest to dysk WD Caviar Green o pojemności 3 TB, będący zamiennikiem oryginalnego dysku WD Caviar Black o pojemności 1 TB do przechowywania danych, a ja mam dysk SSD Intel dla osi. Imac 27′, połowa 2010 r
Jeśli masz na nim jeden film HD i skopiujesz go na inną płytę, nie będzie żadnej różnicy. Ale jeśli będziesz mieć na dysku 100000 XNUMX plików rozproszonych po całym dysku, poczujesz różnicę.
Tego sprytnego gościa tutaj po prostu nie da się wytłumaczyć, że podstawowa wersja iMaca to krok do przodu i jednocześnie krok do tyłu. Zupełnie nowy model jest bardziej zamknięty na niestandardowe aktualizacje pamięci lub dysków, trudność demontażu ponownie wzrosła. Myślę, że fandom Apple należy uznać za chorobę psychiczną.
i stąd właśnie wzięła się technologia FD, jeśli używasz tych 100000 XNUMX plików dziennie, przenieś je na dysk SSD, po prostu musisz sobie z tym poradzić.
Nie gadam bzdur, a dla mnie jesteś głupcem, który nie rozumie tekstu pisanego! Podstawowa wersja iMaca jest wyposażona w wolnoobrotowy dysk, a BTO można uzyskać tylko w przypadku droższej wersji. Oznacza to, że klient otrzyma droższy komputer z gorszym dyskiem niż ze starszym modelem z 2011 roku. Cały artykuł dotyczy jednego, swojego iMaca kupiłem w 2008 roku za jakieś 32 tys., wersja podstawowa. Dziś baza kosztuje 34.5 tys. bez dysku 3.5″! Gdybym chciał FD tak jak piszesz to musiałbym wybrać droższy model BTO, który będzie kosztował prawie 47 XNUMX! Czy rozumiesz różnicę? Nie wiem, ale co w tym do cholery jest niezrozumiałego i po co ja piszę i rysuję bzdury? Fani Apple będą klaskać, nawet jeśli zostaną kopnięci w tyłek w iStyle, prawda?
Ty, ekspertze, sporządź statystykę dotyczącą liczby plików, które system operacyjny ma i ilu z nich używa na co dzień. Chodzi o to, że jeśli masz system operacyjny na dysku, to korzystasz z odczytu i zapisu do 100-1000 plików. W przeciwnym razie w przypadku modelu podstawowego jest to krok wstecz pod względem wydajności. Pamiętaj, że obecnie dysk jest najwolniejszą częścią komputera.
Lubię produkty Apple, ale mam też smutny pogląd na pewne rzeczy, które już rzucają mi się w oczy.
Trudność demontażu już wzrosła, ponieważ przednia szyba nie jest na magnesach, ale jest klejona. Niestety Apple cały czas musi zwiększać swoje zyski i dobrze radzi sobie z produktem jednorazowym, bez możliwości odsprzedaży. Dlatego artykuły o tym, jak Apple wykorzystuje napęd termojądrowy do zabierania ludziom pieniędzy, są bzdurami.
W pełni zgadzam się z artykułem. Na nowego iMaca czekałem prawie rok.
Nie dość, że podstawowy model jest droższy o 200 euro, to jeszcze bazowy ma zawstydzająco wolny dysk. Jeśli chcesz FD, musisz dopłacić za droższy model + sam FD, czyli w sumie 500 euro.
Nie chcę tutaj narzekać na cenę. Za maszynę zapłacę 1800 euro, ale oczekuję, że będzie miała gwarancję co najmniej 3 lata. Planowałem też studia MBA głównie ze względu na dysk SSD. Odejdzie tylko dysk SSD i to tylko kwestia czasu. Mam wrażenie, że Apple produkuje tylko produkty, które ludzie muszą zmieniać co 2 lata.Rozwój IT nie jest już tak zaawansowany jak kiedyś. Mój 6.5-letni laptop Toshiba radził sobie dobrze z W7.
Został napisany jako opinia i tak ją traktuję! Zresztą nie muszę się ze wszystkim zgadzać, dziękuję, że miałeś odwagę to napisać. Można było to napisać z większą wnikliwością, ale to wciąż opinia. Z drugiej strony nie sądzę, że nie da się ominąć właściwości, które Apple stara się wtłoczyć w swoje urządzenia, aby uniemożliwić samym klientom modernizację urządzeń.
pierwotnie nie był on napisany jako opinia, dlatego tak wiele negatywnych komentarzy. Jeśli tytuł taki był od początku i był napisany trochę bardziej z perspektywy, to nikt nie jest w stanie rozpoznać nawet popiołów..
Komentarz o tym, że Intel wymyślił to x lat temu, jest całkowicie błędny, bo właśnie o to chodzi w komunikacji. Kto słyszał o takim rozwiązaniu firmy Intel? NIKT! Zatem fakt, że Apple udało się to zdekomunikować, jest tylko i wyłącznie jego plusem. Nie uważam tego za oszustwo.. To świetne rozwiązanie dla użytkowników, których nie obchodzi już, czy Intel wymyślił to ponad x lat temu, którzy nie wiedzieli, jak to „sprzedać”. Apple po prostu sobie z tym poradziło i ustal za to cenę.. To nie ma nic przeciwko temu, nic..
To zależy. Wykorzystywanie ludzkiej niewiedzy i głupoty jest dość powszechne, ale to nie znaczy, że jest to dobre i złe... Lubię Apple, ale nie mogę powiedzieć, że byłbym podekscytowany taką akcją.
W pracy otrzymaliśmy komputery stacjonarne DELL z tym dyskiem i po krótkim czasie kupiliśmy dysk SSD :-) Ale to lepsze niż drut w oku :-)
Fusion Drive =/= napęd hybrydowy
http://jablickar.cz/fusion-drive-to-nejlepsi-z-ssd-i-pevnych-disku/
To wpadka ze strony Apple – porządna firma nie sprzedałaby nowej wersji produktu, który jest gorszy i droższy od starej wersji. To oczywiście zimna kalkulacja, bo każdy może porównać 5400 z 7200, więc ostatecznie każdy dopłaci, choć mu się to nie podoba. Apple jest po prostu idealne w tym, jak sprzedać i tak już drogą rzecz jeszcze drożej, bo nikt o zdrowych zmysłach nie kupi komputera za 50.000 XNUMX, który musiałby za rok wyrzucić. Apple w ogóle nie miesza się w tym z klientami, praktycznie brak wsparcia dla zaledwie kilkuletnich produktów, kup nowy. Oczywiście firma z taką rzeszą fanów i takim kapitałem może sobie pozwolić na deptanie gówna, po prostu nie powinna wkraczać w to zbyt często. Oczywiście dyski hybrydowe, czy też włączenie ich oprogramowania do systemu nie są wynalazkiem Apple’a, ale z tym nikt tutaj nie polemizuje. Cena jest wysoka. To nie jest oszustwo, jeśli Ci się nie podoba, nie musisz kupować.
Praktycznie brak wsparcia? Spróbuj tego - znajdź mi, który telefon z Androidem nadal ma najnowszą wersję Androida, nawet po prawie 4 latach od jego premiery? Mam iPhone'a 3Gs i bez problemów uruchamiam na nim iOS 6, choć nie ze wszystkimi bajerami. Który telefon z Androidem z lata 2009 roku dziś domyślnie i oficjalnie sięga po Androida 4.x?
„Apple od pierwszego MacBooka z wyświetlaczem Retina…”
Jeśli dobrze pamiętam, sprzedaż MacBooka została wstrzymana w lipcu 2011 roku i nigdy nie miał on wyświetlacza Retina – przynajmniej mój go nie ma.
Już mi to przypomina argument „nie mogę wymienić baterii w iPhonie, robię to, żeby zarobić”. Ludzie, jeśli nie do końca rozumiecie tę technologię, to przynajmniej jej nie pokazujcie. Wygląda głupio. Kierunek Apple zawsze zmierzał w stronę lepszych urządzeń, nawet kosztem mniejszej możliwości naprawy. I to właśnie przyszło z tym. Czy to tak trudno zrozumieć?
Jeśli chcesz mieć urządzenie w warsztacie na kolanie, to Apple jest w złym miejscu.
Nie masz racji, przeczytaj artykuł, a potem komentuj. Kolejny głupiec, który chce rzucić mózgiem!
Dziękuję za mądrą odpowiedź, ale myślę, że mam misję.
MacBook Pro z wyświetlaczem Retina oraz nowe iMaki mają już większość podzespołów przypisanych do płytki na etapie produkcji, dlatego nie można samodzielnie nazwać tych podzespołów. To pierwsza rzecz. Zatem argument, że Apple umieścił w tych MacBookach własne złącze SATA tylko po to, aby ludzie nie mogli kupić innych dysków SSD, wydaje mi się trochę nie na miejscu.
Skoro i tak nie mogę sam wymienić dysku, to dlaczego uważam, że skoro i to się nie udało, to nie mógłbym włożyć tam własnego? A jeśli ktoś myśli, że Apple wprowadza nowe złącza i standardy TYLKO po to, żeby kolejne zamknięcie, to jest już zupełnie nie na miejscu i w ogóle nie rozumie tej technologii (np. wprowadzono Lightning, bo mini USB nie byłoby w stanie obsłużyć takiego transfer w całym jego życiu, FireWire był już kilka razy) szybszy niż USB itp.).
A jeśli chodzi o otwarte standardy, jak myślisz, kto był najbardziej odpowiedzialny za rozwój WebKit, Thunderbolt i innych standardów OPEN?
Powtarzam, jeśli ktoś tego nie rozumie, to wygląda głupio, kiedy się o tym przeklina ;-)
I nadal nie rozumiem, co w artykule oznacza „kup Fusion Drive”. Fusion Drive to rozwiązanie programowe stosowane do dwóch różnych dysków w komputerze. Fusion Drive, czyli oprogramowanie, jest częścią systemu operacyjnego. Co więc dokładnie należy kupić do Fusion Drive?
To prawda, autor artykułu wgryzł się w myśl, że to niesprawiedliwe i nie chciał się z tym rozstać, dopóki nie stało się to kłamstwem…
Tak, FD to kwestia oprogramowania, ale aby móc z niego korzystać, musisz mieć dwa dyski w komputerze. W zasadzie jest tylko dysk wolny (5400 obrotów), co jak już kilkukrotnie tu pisałem, jest krokiem w tył. W dzisiejszych czasach wolnoobrotowy dysk za takie pieniądze to skandal, mimo że jego poprzednik miał dysk 3.5" 7200 obr/min. Aby więc mieć zadowalająco szybki komputer, trzeba dokonać upgrade'u do wyższej wersji i wybrać konfigurację BTO za ok. 47 XNUMX. Można oczywiście kupić tylko wersję podstawową i samodzielnie wymienić dysk na dysk SSD, ale demontaż znów jest bardziej skomplikowany, monitor się zacina. Apple po prostu celowo sprawia, że rzeczy stają się niedostępne dla użytkowników, sam Jobs stwierdza w swojej książce, że nie chce wpuszczać użytkowników do wnętrzności, dlatego stworzono specjalne śruby, które nie były wówczas powszechne. Chodzi więc o to, żeby klient sowicie płacił i nie mógł sam zmienić konfiguracji. Widzę, że wciąż są ludzie, którzy to oklaskują i są tak szczęśliwi, że teraz nie da się nawet wymienić głupiego RAMu bez skomplikowanego demontażu! Brawo! Hurra! Wszyscy pochylcie się, chwyćcie książki i pozwólcie Apple pieprzyć się od tyłu, to całkiem modne i fajne!
Jasne, jeśli myślisz, że nowych iMaców, MacBooków Pro z wyświetlaczem Retina, iPadów, iPhone'ów, iPodów i innych urządzeń nie da się naprawić na kolanach TYLKO dlatego, że Apple nie chce, żeby ludzie coś naprawiali samodzielnie, to absolutnie nie możesz tego zrozumieć tę technologię. Jednakże Twój wkład jest dość sugestywny. I tak jak pisałem, mówienie o czymś, czego nie rozumiem, sprawia, że wyglądasz głupio.
Jeśli nadal nie możesz wyczyścić, zapytałem, co należy kupić do FD. Nie rozumiem, dlaczego zacząłeś mówić o szybkościach dysków twardych, co swoją drogą znowu pokazuje, że zupełnie nie rozumiesz, jak działa FD. Ale pewnie należysz do tych, którzy myślą, że lepsze urządzenie musi być szybsze na papierze, większe, mieć więcej rdzeni, większą baterię itp. i nie rozumieją, ale w rzeczywistości absolutnie nie oznacza to urządzenia wysokiej jakości .
A jak myślisz, dlaczego EPL to robi, jeśli nie dla mamony?
Hmm, zapytaj sto milionów klientów, którzy kupują ich produkty, a nie konkurencję? Jest to konieczne, ponieważ produkty Apple powstają jako narzędzia dla ludzi, którzy tworzą coś innego, ale nie mają czasu się w to zagłębiać. Niektóre inne firmy produkują produkty dla ludzi, którzy chcą po prostu przy nich majstrować, ale nie mają do czego innego używać swoich komputerów/tabletów/smartfonów.
Mimo że się tego uczę, nadal używam komputerów itp. jako narzędzi do zrobienia czegoś bardziej znaczącego niż manipulowanie ustawieniami. Dlatego chcę (i większość ludzi na świecie, którzy w pracy zajmują się czymś innym niż naprawa komputerów) po prostu działającego narzędzia, które działa najlepiej i niezawodnie.
Fakt, że nie mogę wymienić baterii iPhone'a, jest czymś, co chętnie poświęcę na rzecz korzyści, jakie sam iPhone wniesie do mojej produktywności. Ale sądzę, że wiele osób, które po prostu nie mają nic innego do roboty, jak tylko pisanie w Internecie we śnie i ubraniu, po prostu nie patrzą na to z perspektywy (za co ich nie winię, po prostu muszą poszerzyć trochę ich horyzonty).
Powtarzam, jeśli mniej zależy Ci na niezawodności i funkcjonalności niż na baterii, ramce czy dysku, to jesteś w złym miejscu z Apple. Nie rozumiem, co jest tak trudne do zrozumienia.
Na zdjęciu wyglądasz, jakbyś miał zespół Downa. Nie rozumiem, dlaczego tak głupio pytasz? Aby FD zadziałało napisałem, że trzeba mieć dwa dyski! W zasadzie jest tylko jeden dysk, mój Boże, co za ignorantowie tu są? Czy jest ktoś z dyskusji, kto byłby w stanie wytłumaczyć temu głupiemu Honzo jak działa FD? Nie mam już na to siły.
Teraz zupełnie oszalałem – do tej pory tylko brzmiało to głupio, ale po naśmiewaniu się z osób z zespołem Downa, okazałeś się kompletnym kretynem i ludzkim odpadem. Tym samym przestaję Ci odpowiadać, bo nie mam ochoty dyskutować z taką ludzką obrzydliwością.
To już nie jest dyskusja o technologii. Najwyraźniej masz problem.
Nie naśmiewam się z osób niepełnosprawnych. Wręcz przeciwnie, przez długi czas pomagałam im jako terapeutka. Myślę, że jesteś tylko obserwatorem. Sądząc po zdjęciu, pochylonej głowie i fajnej pozie, będziesz sprawiać wrażenie opóźnionego w rozwoju. Student, który w tajemniczy sposób dostał się do CVUT, przy Twoim zrozumieniu faktów, jestem zdumiony, jak to możliwe, że skończyłeś siłownię. No cóż.. gdzie indziej napisano komentarze na temat jakości dzisiejszych szkół. Zgadłem, że jesteś prawicowym bachorem, który wczoraj rozpoczął strajk głodowy, a dziś podwinął spodnie. Więc tweetuj, to całkiem modne!
Zignoruję to, że ciągle mnie obrażasz i myślisz, że coś o mnie wiesz. Nie będę uciekał się do takich prymitywów.
Ale to, że swobodnym gestem ustąpiłam pamięci o Vaclavie Havlu, jest wyłącznie moją sprawą osobistą. Możesz mnie śledzić na Twitterze, najwyraźniej jesteś tak przydatny jak robot spamujący. Nie podjęłam strajku głodowego, bo o tym nie wiedziałam, ale dołączyłabym. A to, że nie możesz sobie wyobrazić, że ktoś jest wart walki o wolność i demokrację tylko dlatego, że w to wierzy i nie wygląda „fajnie”, pokazuje tylko, jak puste i nieszczęśliwe jest Twoje życie. Współczuję Ci. Ty i inni, którzy po prostu nie mają o kogo i o co walczyć. Którzy żyją życiem napędzanym zazdrością i nienawiścią.
Jednak nie ma to żadnego związku z tematem. Udało Ci się wygenerować tyle nienawiści tylko dlatego, że przestałem myśleć o tym, co (gdy mam dwie płyty i Mountain Lion) muszę jeszcze „kupić” na Fusion Drive. ;-)
Dzień dobry,
Planuję zakup nowego iMaca 27″. Pierwotnie chciałem klasyczny dysk 1T, ale potem chciałem dysk SSD. Jeśli dobrze rozumiem ten artykuł - nie ma możliwości nie dopłacać do FD i mieć SSD? Dziękuję za odpowiedź.
Za 6500 kc za dysk twardy o pojemności 1 TB otrzymujesz dysk SSD, na którym będzie działać Fusion Drive. Co nie jest tak złe, że większość danych zostanie przesunięta z szybkości HD do prędkości prawie SSD.
Mam nadzieję, że sobie z tym poradzi nawet jeśli mam Macbooka pro i5/128SSD i zamierzam dołożyć do niego kolejny HDD 1TB, co będzie kosztować dokładnie tyle samo.
hmmm.. Kupiłem 21,5″ w konfiguracji max i mam go w domu od 18 dni... kosztowało to mnóstwo pieniędzy, ale sprawiłem sobie radość i „spełniłem swoje marzenie” w postaci mojego pierwszego Maca. fd maka jest absolutnie w porządku, każda aplikacja (edycja wideo HD, edycja zdjęć, grafika,... ...nawet w przypadku niektórych gier) działa szybko, projekt jest niesamowity... Nie rozumiem, co próbujesz zrobić Tutaj. Albo tego chcę i włożę w to pieniądze, albo nie chcę i oszczędzam pieniądze. ale w takim razie dlaczego miałbym na to przeklinać? Apple nie robił, nie robił i nigdy nie będzie produkował tanich produktów. nie podoba mi się idziesz na zawody...moja opinia.
Tutaj nikt nie krytykuje iMaca, to piękny kawałek, ale model biznesowy, który wdraża teraz Apple, to klasyczne zdzierstwo! Nie rozumiem, dlaczego klient nawet przy podstawowym modelu nie miałby mieć możliwości wyboru, jaką chce płytę. Po prostu wybór dysku i wielkość pamięci RAM powinny być oczywistością. Tutaj jednak Apple zmusza klienta do przejścia na wyższą wersję, aby dotrzeć do FD, co jest zupełnie niepotrzebne! Prawie każdy chce obecnie szybkiego dysku. Nie rozumiem, dlaczego miałbym wydawać takie pieniądze, żeby kupić dodatkowy dysk SSD 128 GB. Dlaczego robię z tego powodu takie zamieszanie?