Zamknij reklame

Na początku września Apple rozwiązał bardzo nieprzyjemny problem z wyciekiem wrażliwych zdjęć z kont iCloud znanych osobistości. Nie był chociaż usługa jako taka jest zepsuta, Apple udawało się uniknąć luki w postaci możliwości wprowadzenia hasła nieskończoną liczbę razy. Wystarczy posłuchać londyńskiego eksperta ds. bezpieczeństwa Ibrahima Balicia.

Balic, londyński badacz bezpieczeństwa, poinformował Apple o potencjalnym problemie na długo przed tym, zanim hakerzy faktycznie odkryli słabość iCloud skorzystali. Pakowacz według „The Daily Dot”. Apple poinformował o tym już w marcu i szczegółowo opisał problem bezpieczeństwa w swoim e-mailu.

W e-mailu z 26 marca skierowanym do pracowników Apple Balic napisał:

Znalazłem nowy problem związany z kontami Apple. Stosując atak brute-force, mogę spróbować ponad dwadzieścia tysięcy razy wprowadzić hasła na dowolnym koncie. Uważam, że należy tu zastosować pewne ograniczenie. Załączam zrzut ekranu. Znalazłem ten sam problem w Google i otrzymałem od nich odpowiedź.

To właśnie wpisując hasła w nieskończoność, dzięki temu hakerzy w końcu odnaleźli hasła znanych osobistości, najwyraźniej włamywali się na konta iCloud. Pracownik Apple odpowiedział Balicowi, że zna tę informację i podziękował mu za nią. Oprócz poczty elektronicznej Balic zgłosił problem również poprzez specjalną stronę poświęconą zgłaszaniu błędów.

Firma Apple w końcu odpowiedziała w maju, pisząc do Balic: „Z podanych informacji wynika, że ​​znalezienie działającego tokena uwierzytelniającego dla konta zajęłoby niezwykle dużo czasu. Czy sądzisz, że znasz metodę, która umożliwiłaby dostęp do konta w rozsądnym czasie?

Inżynier bezpieczeństwa Apple, Brandon, najwyraźniej nie potraktował odkrycia Balica jako większego zagrożenia. „Uważam, że nie rozwiązali całkowicie problemu. Powtarzali mi, żebym pokazał im więcej” – powiedział Balic.

Źródło: The Daily Dot, Ars Technica
.