Wczoraj Apple wypuściło komunikat prasowy, że zamierza zbadać swojego głównego producenta sprzętu w Chinach, firmę Foxconn, we współpracy z FLA (Stowarzyszeniem Uczciwej Pracy). Warunki pracy w Chinach szybko stały się ważnym tematem dla amerykańskiej i światowej opinii publicznej i nawet Apple nie chce pozostawić żadnego kamienia bez zmian.
To oni rozpoczęli tę falę dwa niezależne raporty, podczas którego reporterzy przeprowadzili wywiady z kilkoma obecnymi i byłymi pracownikami. Praca dzieci, praca na zmiany do 16 godzin, niskie płace i niemal nieludzkie warunki, które wyszły na jaw, oburzyły społeczeństwo domagające się zmian.
To już miało miejsce w zeszłym tygodniu akcja petycji, kiedy do amerykańskich sklepów Apple Store dostarczono ponad 250 000 podpisów. Oczekuje się, że podobne działania będą miały miejsce na całym świecie i mają wymusić na Apple interwencję i zagwarantować lepsze warunki pracy chińskim pracownikom produkującym iPady, iPhone'y i inne urządzenia Apple.
Okazało się jednak, że pracownicy pracujący nad produktami Apple'a radzą sobie znacznie lepiej niż ci, którzy montują laptopy Asusa czy telefony Nokia. Niemniej jednak społeczeństwo domaga się środków zaradczych. Apple, któremu – przynajmniej według jego wypowiedzi – bardzo zależy na warunkach pracowników w fabrykach dostawców, zaczął stawiać pierwsze kroki.
„Wierzymy, że pracownicy na całym świecie mają prawo do bezpiecznych i uczciwych warunków pracy. Dlatego poprosiliśmy FLA o niezależną ocenę produkcji naszych największych dostawców” – powiedział Tim Cook, dyrektor generalny Apple. „Te planowane inspekcje są bezprecedensowe w branży elektronicznej zarówno pod względem skali, jak i zakresu, i doceniamy, że FLA zgodziła się na ten niezwykły krok polegający na szczegółowej inspekcji i raportowaniu na temat tych fabryk”.
Niezależna ocena obejmie wywiady z setkami pracowników na temat warunków pracy i życia, w tym bezpieczeństwa, wynagrodzenia, długości zmian w pracy i komunikacji z kierownictwem. FLA przeprowadzi także inspekcję obszarów produkcyjnych, obiektów noclegowych i nie tylko. Dostawcy Apple zgodzili się już na pełną współpracę i zapewnienie dostępu wymaganego przez FLA. Pierwsza kontrola powinna rozpocząć się w najbliższy poniedziałek, a wyniki badania zostaną opublikowane na stronie www.fairlabor.org.
A czy ktoś myśli, że znajdzie tam rozbieżności? Jasne, może niewielka, ale na pewno nie będzie to skandaliczna rewelacja. Poza tym politycznie jest to ciekawy temat. W ten sposób Apple może pochwalić się tym, że jego produkty są montowane w ponadstandardowych warunkach po inspekcji FLA, a nie jak u konkurencji. Kiedy nagle zaniepokoił się tym cały świat, każdy może spojrzeć na niemal wszystko w domu i od razu wyobrazić sobie, jak powstaje jego wymarzony system hi-fi za 50,000 XNUMX w rękach spoconego pracownika z pensją dolara dziennie. Nie śmiej się z tego. Dlatego wszyscy tam produkują, żeby zarobić jak najwięcej i zapłacić za produkcję pierdnięć. Miejmy nadzieję, że nikt nie będzie twierdził, że Jobs i ci przed nim i po nim nie mieli/nie mieli pojęcia, że składali naszego iPhone'a w całość, żeby był zepsuty...
Muszę się zgodzić. Taki jest trend. Dają piłkarzowi parę markowych butów, on nie wie, co z nimi zrobić, my kupujemy je za tysiące, a ktoś, kto ich gdzieś potrzebuje, nie będzie mógł sobie na nie pozwolić za miesiąc. Kontrole zgłoszone. Już widzę, jak przestraszeni ludzie, którzy będą martwić się o jedyną pracę, jaką mają, mówią, jak są traktowani.
Sprawy zawsze toczą się wolniej, niż chcieliby współcześni. Nie oznacza to jednak, że tak zwani ludzie zastraszeni pewnego dnia nie będą znacznie mniej zastraszeni, że nie powinniśmy życzyć im lepszych warunków i że nawet niewielka zmiana przyniesie im korzyść.