Ten tydzień jest niezwykle interesujący w świecie technologii. Nowe produkty zaprezentował dziś Microsoft, a jutro Apple i jest to interesujące, ponieważ będziemy mogli uzyskać dobry wgląd w strategię obu firm i ich sposób myślenia o komputerach. Również Tematyka Apple powinna dotyczyć głównie komputerów.
Na debatę nad tym, co wprowadził Microsoft, co to oznacza i jak Apple powinien na to zareagować, pozostały mniej więcej dwadzieścia cztery godziny, dlatego najlepiej poczekać ten jeden dzień z wydaniem jakichkolwiek ocen. Ale dzisiaj Microsoft rzucił rękawicę Apple, które prawdopodobnie powinno dać sobie z tym spokój. Jeśli nie, może znacznie odwrócić się od użytkowników, którzy kiedyś pomogli mu wejść na szczyt.
Mówimy o nikim innym, jak o tak zwanych użytkownikach profesjonalnych, przez co rozumiemy różnych programistów, grafików, artystów i wiele innych kreatywnych osób, które wykorzystują komputery do materializowania swoich pomysłów i pomysłów, a zatem także jako narzędzia do utrzymania.
Apple zawsze rozpieszczał takich użytkowników. Jego komputery, często niedostępne dla przeciętnego użytkownika, reprezentowały jedyną możliwą ścieżkę, jaką mógł podążać taki grafik. Wszystko zostało zrobione tak, aby miał wszystko, czego potrzebował i oczywiście nie tylko grafik, ale każdy, kto potrzebował dużej mocy obliczeniowej, do podłączenia urządzeń peryferyjnych i korzystania z innych zaawansowanych narzędzi.
Ale ten czas się skończył. Co prawda Apple cały czas trzyma w swoim portfolio komputery o pseudonimie „Pro”, z którymi celuje w wymagających użytkowników, ale jak często okazuje się, że jest to tylko złudzenie. Szczególną troską otaczani są filmowcy i fotografowie, dla których komputery Mac, czy to stacjonarne, czy przenośne, były najlepszym wyborem.
W ostatnich latach Apple ogólnie przeoczył swoje komputery typu „wszystko w jednym”, ale chociaż przeciętny użytkownik czasami nie musi się tak bardzo martwić, profesjonaliści cierpią. Kiedyś flagowce Apple w okolicy — MacBook Pro z wyświetlaczem Retina i Mac Pro — nie były aktualizowane od tak długiego czasu, że można się zastanawiać, czy Apple nadal się tym przejmuje. Inne modele również nie są objęte niezbędną opieką.
Jutrzejsze przemówienie stanowi zatem dla Apple wyjątkową okazję do pokazania wszystkim wątpiącym, a także lojalnym klientom, że komputery nadal są dla niego tematem. Byłoby błędem, gdyby tak nie było, mimo że urządzenia mobilne są znacznie bardziej modne. Jednak iPhone i iPad nie są dla każdego, tzn. filmowiec po prostu nie może montować rzeczy na iPadzie tak jak na komputerze, niezależnie od tego, jak bardzo Tim Cook stara się przekonać, że jest inaczej.
Z pewnością wielu teraz zauważy, że to wszystko może poczekać do jutra, bo Apple może wprowadzić produkty, które wsadzą go z powrotem w siodło, a wtedy takie słowa będą w dużej mierze niepotrzebne. Ale biorąc pod uwagę to, co pokazał dzisiaj Microsoft, dobrze jest przypomnieć sobie kilka ostatnich lat Maca.
Microsoft wyraźnie pokazał dziś, że bardzo dba o sferę zawodową użytkowników. Opracował dla nich nawet zupełnie nowy komputer, którego ambicją jest przemodelowanie sposobu pracy twórców. Nowe Surface Studio swoją uniwersalną konstrukcją i cienkim wyświetlaczem może przypominać iMaca, ale jednocześnie na tym kończą się wszelkie podobieństwa. Tam, gdzie kończą się możliwości iMaca, zaczyna się Surface Studio.
Surface Studio posiada 28-calowy wyświetlacz, którym można sterować palcem. Wyświetla tę samą szeroką paletę barw co iPhone 7, a dzięki dwóm ramionom można go bardzo łatwo odchylić, dzięki czemu można go używać np. jako płótna do wygodnego rysowania. Oprócz tego Microsoft wprowadził „radial puck” Dial, który pełni zarówno funkcję prostego kontrolera do powiększania i przewijania, ale można go także umieścić w pobliżu wyświetlacza, obrócić i zmienić aktualnie rysowaną paletę kolorów. Współpraca z Surface Penem jest oczywista.
Powyższe to tylko ułamek tego, co Surface Studio i Dial mogą zaoferować i zrobić, ale dla naszych celów wystarczy. Zaryzykuję zgadnięcie, że jeśli posiadacze komputerów Mac, odpowiadających profesjonalnemu pudełku, obejrzeli dziś prezentację Microsoftu, nie raz na pewno wzdychali, jak to możliwe, że nie dostają czegoś takiego od Apple.
[su_youtube url=”https://youtu.be/BzMLA8YIgG0″ szerokość=”640″]
Na pewno nie jest tak, że Phil Schiller powinien jutro wyjść na scenę, wyrzucić wszystko, co do tej pory głosił i wprowadzić iMaca z ekranem dotykowym, ale jeśli wszystko kręci się tylko wokół podstawowych MacBooków, to też będzie źle.
Microsoft pokazał dziś swoją wizję studia kreatywnego, w którym niekoniecznie ma znaczenie to, czy dysponujesz tabletem Surface, laptopem Surface Book czy komputerem stacjonarnym Surface Studio, ale możesz być pewien, że jeśli chcesz (i zdobędziesz wystarczająco wydajny model w tej kategorii), będziesz mógł tworzyć wszędzie, nawet za pomocą ołówka lub tarczy.
Zamiast tego w ostatnich latach Apple próbuje narzucić iPady jako jedyny zamiennik wszystkich komputerów, całkowicie zapominając o profesjonalistach. Choć świetnie rysują na iPadzie Pro za pomocą Pencila, to potężna maszyna w postaci komputera i tak wielu z nich potrzebuje na plecach. Microsoft ma ekosystem zaprojektowany w taki sposób, że właściwie możesz zrobić wszystko i wszystko, mniej więcej wszędzie, wystarczy tylko wybrać. Apple nie ma takiej opcji z różnych powodów, ale nadal byłoby wspaniale widzieć, że nadal dba o komputery, zarówno sprzęt, jak i oprogramowanie.
Zwykłym użytkownikom może wystarczyć ładny 12-calowy MacBook w kolorze różowego złota, ale kreatywnych nie zadowoli. Dziś wydaje się, że Microsoft troszczy się o tych użytkowników o wiele bardziej niż Apple, co jest dużym paradoksem, biorąc pod uwagę historię. Jutro jednak wszystko może być inne. Teraz kolej na Apple, aby podjąć wyzwanie. Inaczej wszyscy twórcy będą płakać.
Dlaczego, do cholery, Apple miałby zareagować, wprowadzając dotykowy iMac tylko dlatego, że Microsoft stworzył dotykowy AllinOne?
Myślę, że Apple historycznie konsekwentnie udowadniało, że to nie jest dla nich droga. Bo to droga do piekła. Nie ma sensu robić czegoś większego i lepszego tylko dlatego, że ma to konkurencja. Ale ulepszasz je w sposób, który ma sens.
Zgadzam się jednak, że rozwój jest powolny, przynajmniej w przypadku aktualizacji wewnętrznych elementów komputera Mac.
Nie było jednak wzmianki o dotykowym iMacu. To tutaj iMac, MacBook Pro, Mac Pro i wszystkie maszyny, które utrzymują nas (wielu z nas) przy życiu.
Bo np. iMac 5K (w tej chwili z niego piszę) jest piękny – ale jeśli będę musiał do niego podłączyć drugi monitor – na pewno nie będzie to Thunderbolt Cinema Display. (i tu dochodzimy do źródła problemu - bo dotychczas najlepsza opcja na rynku jest teraz bardzo, bardzo zacofana - i tak jest z większością)
Dziękuję za tę notatkę. To niesamowite, jak uparcie Apple trzyma się swoich obrzydliwie błyszczących i zupełnie przeciętnej jakości wyświetlaczy, które sprawiają, że iMac jest zupełnie bezużyteczny dla każdego, nawet choć trochę profesjonalnego użytkownika…
Bo według genialnego projektanta Apple, któremu nikt w Apple nie odważy się zaprzeczyć, błyszczący wyświetlacz dobrze wygląda w sklepie, matowy nikt by nie zauważył... I że nad tym też trzeba pracować - przecież to nie ma znaczenia, nikogo to nie interesuje.
Tak i fakt, że w sferze zawodowej (foto, video) wyświetlacze błyszczące dają z reguły gorsze kolory niż matowe, Pana Japka nikt nie interesuje.
Wręcz przeciwnie, myślę, że Microsoft dobrze sobie z tym poradził, choć nie jestem aż takim profesjonalistą, ale gdy to zobaczyłem, od razu zapragnąłem mieć komputer. W porównaniu z tym iMac wygląda na biednego krewnego... Ja Maci lubię, ale już czas, żeby Apple znowu zaczął na nie zwracać uwagę, nawet te aktualizacje systemu to już nie ma nic do rzeczy (ale Microsoft i tak jest w tym gorszy - patrz instaluję aktualizacje dzisiaj o 7 rano w pracy, bez możliwości przepracowania godziny :D)
Z własnego doświadczenia wiem, że te duże gadżety dotykowe – mam na myśli laptopy lub, nie daj Boże, wyświetlacze – po pewnym czasie zaczynają przeszkadzać.
Głównie boli ręka, wyświetlacz jest niewyraźny itp. Moim zdaniem komputery powinny być bezdotykowe (lub dotykowe, aby zapewnić minimalną interakcję). Dotyk należy do urządzeń mobilnych
Dlatego macOS nie wydaje mi się przestarzały. To lepsze niż Apple, które zaczyna przerabiać to na interfejsie dotykowym, ale bardziej przeraża mnie brak aktualizacji i wycinanie profesjonalnego oprogramowania. Żeby ktoś przerzucił się na Adobe co z grafiką Amd w Macach... cóż :D
macOS jest, moim zdaniem, ponownie najlepszym systemem dla mas, jaki jest na rynku. Niestety częste wydawanie nowych wersji (raz w roku) w ostatnich latach zaszkodziło temu rozwiązaniu. Podobnie jest z iOS. Wydaje mi się, że od tego czasu błędy (co prawda przeważnie drobne, graficzne lub inne drobne) wzrosły geometrycznie.
Zgadzam się. Nie brakuje mi jednak częstszych aktualizacji „wnętrzności” Maców (szczególnie tych przenośnych). Same parametry i wydajność w testach porównawczych w żaden sposób nie gwarantują rzeczywistej wydajności i praktycznej użyteczności... ;)
Microsoft (moim skromnym zdaniem) wprowadził kupę gówna. Od monopolistycznej firmy informatycznej oczekiwałbym chyba więcej niż Painta 3D i komputera na 70 patyków
Kupuję gówno? Musieli włożyć w to mnóstwo wysiłku, samo zrobienie monitora i krążka wymagało dużo pracy…
a jednocześnie taka głupota...
Zgadzam się, farba 3D jest dość głupia. Największą porażką jest reklama, w której dzieci mówią, jakie to rewolucyjne i jak czekały na to całe życie. Ale jeśli chodzi o sprzęt, to MS całkiem mi się podoba. Próbują przesuwać granice i możliwości komputerów profesjonalnych, czego na pewno nie należy wyrzucać. Dużym minusem jest jednak cena każdego produktu powierzchniowego.
Zgadzam się. Zawsze też lubię sprzęt Microsoftu. Ryczałem ze śmiechu na niedawnej prezentacji łączonej obrzydliwości zwanej Powierzchnią... :D :D :D ... Ta deska kreślarska to już nie tyle zabawa, co uporczywy wysiłek wciskania się w obszar, z którym absolutnie nie mogę sobie poradzić sprawia że się uśmiecham... ;)
No cóż, Microsoft też chciał najpierw włamać się do sfery konsumenckiej, ale ponieważ Win 8/10 pojawił się bardzo późno, nie udało się. Win zakończył rozwój na tym koncie. telefon i opaska. W ramach pecetów konsumenckich nie mógł też konkurować z uznanymi tanimi producentami, więc wkroczył w jedyną możliwą sferę, jaką wypuścił mu Apple. Jako wielki „fan boy Apple” muszę przyznać, że Microsoft robi niesamowite rzeczy i udowadnia, że idea PC nie zostaje przełamana przez ideę „PostPC”, wręcz przeciwnie, obie tezy mogą się uzupełniać inne cudownie. Microsoft konwertuje pięknie wykonane i przemyślane maszyny, które są dokładnie jego filozofią i bardzo chciałbym, żeby Apple w ramach swojej filozofii wymyślił coś podobnego, czyli na pewno nie w każdej maszynie mieć wyświetlacz dotykowy. Takie rozwiązanie wymagałoby przebudowania systemu macOS, co popsułoby ogólne wrażenia użytkownika. Wystarczyłoby, gdyby można było rysować po gładziku lub całej dolnej krawędzi MacBooka/magicznej klawiatury/tracpada za pomocą np. ołówka Apple, aby Apple mógł dogonić konkurencję sprzętowo itp.
Wolę rysować na ekranie jak na dużym płótnie, a nie gdzieś na dole i patrzeć w górę jak niewidomy. Co jest bardziej naturalne?
W przeciwnym razie coś takiego jak ten krążek jest powszechnie używane przez projektantów nie tylko do powiększania w programie AutoCAD
Zastanawiam się, czy jakiś profesjonalny projektant lub architekt będzie rysował na wyświetlaczu ołówkiem, czy też użyje tego specjalnego krążka. Nie sądzę. To wystarczy na film promocyjny.
Proszę, żeby ktoś mnie poprawił, jeśli się mylę.
Zauważam, że po latach krytykowania iMaca przez użytkowników systemu Windows za jego słabe możliwości rozbudowy, Microsoft przeciął spór. Stworzył coś na wzór iMaca. Choć nie opanował jeszcze technologii tak jak Apple i nie był w stanie zmieścić wszystkiego w obudowie monitora, to i tak zmierza w dobrym kierunku.
Krążek to dobry pomysł – myślę, że jest naprawdę dobry dla wszystkich tych studiów i tym podobnych. Moim zdaniem to inna wersja Tragic Trackpada Applácký’ego. Kalkulator jest interesujący, kochanie. Trochę przeraża mnie fakt, że ma duży i cienki wyświetlacz. Pewnie się sprzeda, ale moim zdaniem to nic ekstra.
Czyli iMac ma wybrzuszenie z tyłu i to pod wyświetlaczem :D Osobiście uważam, że może być bardzo przydatne do szybkiej zmiany koloru, przesuwania suwaka i tak dalej. I nie tylko przymocowany do wyświetlacza, ale także leżący na stole. Nic, co wniosłoby wiele nowych opcji, ale jest to pewna zergonomizacja sterowania systemem. Póki co dalekie od moich wrażeń.
Jeśli wezmę sobie do serca koncepcję iMaca, z którą w przeciwieństwie do Microsoftu Apple radzi sobie nieporównywalnie lepiej pod względem technologii i designu, to zawsze kończę z obrzydliwie błyszczącym szkłem i niekalibrowalnym wyświetlaczem, co Apple po raz kolejny zabija...
Myślę, że „krążkiem” powinno być wyłącznie oprogramowanie bezpośrednio w systemie; widoczne za pomocą jakiegoś gestu. Jako sprzęt jest to kolejna rzecz, którą można zepsuć, stracić i, co najważniejsze, prawdopodobnie za to zapłacić.
To zostanie zabite przez esencję Widlema, jedyne co może to uratować to Ubuntu.
Jeszcze niedawno myślałem, że kupię Surface'a i zainstaluję na nim Linuksa (o ile jest to możliwe i nie trzeba się tym martwić). Potem zastanawiałem się, ile kosztują powierzchnie.
Problem z Windowsem polega na tym, że ludzie uruchamiają go na okropnych odpadkach. Jednocześnie wystarczy zwykły dysk SSD i w miarę duża ilość pamięci RAM, a problem się skończy. Mam dysk SSD zarówno w komputerze stacjonarnym, jak i starym NTB. Na pulpicie 20 GB RAM (jest do gier) i NTB tylko 4 GB. Wszystko leci. Od ponad roku mam na komputerze system Windows 10. Ani razu się nie zawiesił, nie zwalnia, wszystkie nowe i stare programy działają. Nie ma na co narzekać. NTB to stary HP 6730S. Pierwotnie tam była Vista. Nie było z nimi nic wspólnego. Tak Ubuntu chodziło tam przez lata. Po wymianie dysku na SSD próbowałem umieścić tam Win10. Wszystko działa, stary laptop wytrzymuje 5-6 godzin (nowa bateria). Do pracy w Urzędach wystarczy. Widle nie jest złym systemem. Niestety zespoły, na których działa OSX, są wielokrotnie droższe i wtedy Widle wydaje się bzdurą. Umieść go na porównywalnym sprzęcie, a sytuacja będzie inna. To, co zaprezentował Microsoft, będzie drogim żelazkiem, ale będzie działać tak samo, jak OSX na Apple
Umieść Lubuntu lub Xubuntu i Spyware 10 na tym samym żelazku => Widle to gówno, Lubuntu leci jak proca.
Dziękuję za fajny artykuł. Czuję się prawie tak samo. Pracuję na obu platformach, jestem przyjacielem zarówno Windowsa, jak i Apple, ale gdy dziś porównuję mojego macbooka pro z Dellem XPS 13, mac jest po prostu przestarzałym kawałkiem żelaza. Zobaczymy jutro. Bardzo podoba mi się to, co zaprezentował dzisiaj Microsoft.
Czy mogę zapytać, jak porównujesz starego MacBooka z cudem firmy DELL i jaką pracę wykonujesz lepiej pod „Wokenicemą”? ;)
MacBook Pro 2015. Generalnie – jeśli pracuję z MacBookiem w trybie notebooka, to lepiej mi się pracuje na macosach, jeśli biorę myszkę i podłączam monitor – wolę Windowsa. Obydwa systemy mają swoje wady i zalety, a dyskusje na temat tego, który jest lepszy, wydają mi się śmieszne. To zależy od tego, co się robi i w jakim stylu.
Dell zawsze nie ma nawet wyświetlacza Retina...
Dell produkuje te laptopy w dwóch rozdzielczościach
13.3-calowy FHD AG (1920 x 1080) InfinityEdge
13.3-calowy QHD+ (3200 x 1800) InfinityEdge
Żywotność baterii, wydajność (jeśli porównam konfiguracje w tych samych kategoriach cenowych), wygoda noszenia i ogólna użyteczność całego urządzenia to kategoria wyższa. I mówię to jako posiadacz modelu Macbook Pro 2015. I obawiam się, ile portów znów dziś wieczorem zniknie z nowego Macbooka :-)
1) Twój Dell XPS13 ma uszkodzone złącza (najczęstsza wada zgłaszana w przypadku reklamacji).
2) Ma system Windows lub Ubuntu (przynajmniej Linux to plus)
3) Większość XPS13 ma fatalny panel LCD, QHD nie jest zły, ale mnie to nie przekonało.
Najważniejszą rzeczą…. najpotężniejszy (a także najdroższy) obecnie wariant XPS13 ma słabszą wydajność procesora niż Macbook Pro 13 z połowy 2014 r.
XPS13 ma zauważalnie wolniejszy dysk SSD niż MBP 13 z początku 2015 r.
Klawiatura XPS13 to kpina sama w sobie, okropny projekt sklepu z zabawkami.
Konstrukcja typu sandwicz, na zewnątrz blacha aluminiowa, w środku może stop magnezu pokryty cienką warstwą plastiku, też jest dość okropna (rozumiem, że na platformie PC jest najlepsza) w porównaniu z obudową Macbooka unibody, Dell znów jest okropny i niskiej jakości.
Kto pamięta, microshit miał ten stół do owijania z „krążkiem” i próbował coś z tym zrobić. Rozglądam się za projektem „krążka”, wyciągnęli go z szafy i wsadzili tutaj. Rozwiązania SW lepsze. Jeśli chodzi o projekt sprzętu, Microshit jest całkiem niezły. Ciekawe, że jakoś nie mogę znaleźć obszerniejszych tweetów, dyskusji, 5 artykułów na idnes i innych tyrad na fb o tym jak przecenione są maszyny
Tak, to prawda i jakoś nie mogę sobie wyobrazić, jak mam krążek na stole, a potem pierdnę na wyświetlacz, który niedługo będzie pełen rys, ale może jest inaczej.
Zawsze przechodzą mnie dreszcze, gdy widzę, ile pracy ktoś włożył w stworzenie kolejnej bzdury. Gdyby Microsoft trzymał się jedynej rzeczy, na której naprawdę się zna (system operacyjny serwera i powiązane oprogramowanie), poradziłby sobie lepiej. Kolejna perwersja projektowa, co prawda, nie tak okropna jak „przegubowa” Surface, ale jeśli wziąć pod uwagę, co będzie ją zasilać… A koncepcja „dwa w jednym” jest wystarczająco głupia, jak na krzyczącą reklamę telewizyjną Green Monster… ;) ...Tylko, z czym się zgadzam w artykule, to stwierdzenie, że Apple coraz bardziej celuje w użytkownika profesjonalnego...
Koncepcja jest zdecydowanie dobra. Jeśli nie wykona zadania, zostanie zabity.
Muszę przyznać, że to trudny serial, jeśli ktoś tutaj mówi, że nie chciałby takiej maszyny, to jest pieprzonym hipokrytą
Nie mogę się doczekać, aż jutro zobaczę nowy komputer z obciętymi portami i taką samą jakością wyświetlacza, nad którym ktoś będzie się zachwycał, że jest najlepszy, a świat i głupota nad klawiaturą, choć w głębi serca mam nadzieję, że tak nie będzie tak jest, a jeśli tak jest, skończyłem z Apple
Niestety muszę się zgodzić. W ostatnich latach bardzo mnie to niepokoiło w Apple. Wychodzą z przeciętnym produktem, ale zachowują się tak, jakby cały świat na niego czekał i tak to wyceniają.
Apple też ma problemy. Trzeba zrezygnować z klawiatury esc, której wszyscy używają :) także zrezygnować z USB A, nawet jeśli ludzie nadal z nich korzystają... w końcu jeden wprowadza innowacje, a drugi zmienia porty.
Nie używam klawisza ESC :-) Nie żebym chciał, żebyście to anulowali, po prostu reaguję na słowo „wszyscy”
Jak ktoś może nie używać ESC? :D
Pytam po co?
Szczególnie często go używam - ogólnie rzecz biorąc, jestem raczej osobą „klawiszową”. Szybko anuluję niektóre okno, okno dialogowe.
Command + Opcja + Esc pomaga mi szybko wyjść z zamrożonych aplikacji.
Wszystko da się rozwiązać myszką, ale to kwestia przyzwyczajenia.
Jestem także osobą obsługującą klawiaturę, ale prawdą jest, że rozwiązuję zamrożone aplikacje za pomocą polecenia myszy + opcja + esc. Przypomniałem sobie po napisaniu tego. W każdym razie nie przychodzi mi do głowy nic innego.
Druga sprawa, że odpowiedziałem przede wszystkim na słowo „Każdy”, ze względu na sposób budowy OSX rozumiem, że każdy użytkownik może z niego korzystać na swój sposób, po prostu tak, jak mu odpowiada. Czuję się komfortowo używając OSX bez ESC, ale nie twierdzę, że wszyscy to robią, dlatego zainteresowałem się ponownym użyciem tego klawisza, może nauczę się czegoś nowego, co może z czasem wykorzystam.
Druga sprawa, czy panel led da się ustawić i jak patrzyłem tak jest, więc zakładam, że ESC będzie tam postawione globalnie dla wszystkich, to się zdziwimy.
OK, więc nie wszyscy, ale powiedzmy, że duża część użytkowników używa esc. Czy naprawdę musiał iść? Czy naprawdę nie da się wprowadzać innowacji inaczej i lepiej? Nie mam nic przeciwko uproszczeniu, ale trzeba mieć głowę i piętę. I tak było za czasów Jobsa. Po prostu, ile razy mówiłem sobie w przypadku Jobs’s Apple: tak, udało im się to. Nie mówię tego teraz Cookowi, może tylko z kilku powodów, ale dość często, wręcz przeciwnie, mówię sobie: „na litość boską, dlaczego?” Nie będę sam, gdy spadną ich zyski, oczywiście coraz więcej osób zaczyna tak twierdzić.
Rozumiem Twój punkt widzenia i w pewnym sensie się z nim utożsamiam, w każdym razie zobaczymy, co zostanie zaprezentowane wieczorem. Wszystkie serwery mówią, że A, tj. ESC zostanie usunięte, ale nie nazywają go B, tj. dzięki któremu będzie rozumował, co, jak sądzę, nastąpi wieczorem. Zobaczymy, może dla mnie też będzie to rozczarowanie, ale czas pokaże, czy było dobrze, czy źle.
W przeciwnym razie nie wiem, czy w ogóle powinienem oglądać wieczorem. To będzie po prostu:
– Witam, wspaniała jesień, sprzedałem tak wiele iPhone'ów i zegarków,
– Hmm sprzęt, najlepszy jaki do tej pory zrobiliśmy,
- do widzenia
Wydaje mi się, że nawet te przemówienia miały inny klimat za Jobsa, teraz jest jak przez kserokopiarkę i albo po prostu wcześniej tego nie widziałem, albo nie chciałem widzieć :-(
Nie rozumiem. Wiem, że Jobs był wizjonerem, ale z pewnością było wielu kreatywnych ludzi, którzy mu powiedzieli, co, a on odpowiedział tak/nie. Gdzie poszli ludzie? Nie mów mi, że to wszystko pomysły Jobsa, to byłoby bardzo smutne :-(
Ci ludzie nadal tam są, ale nie ma tego, który w odpowiednim momencie powiedział tak/nie. Jak sam Jobs powiedział: Tim wie, jak prowadzić firmę i wszystko dookoła organizować, ale nie ma wyczucia do produktu. I tak rzekomo skojarzył to z tym, że Tim jest w tym momencie najlepszym wyborem, a o produkt powinni zadbać inni. Niestety, to nie do końca działa i oni też nie do końca zrozumieli uproszczenie. Powinno to ułatwiać użytkowanie, a nie wycinać czegokolwiek.
Zgadzam się, też to mówię w wystąpieniach :-D
…mimo że po raz pierwszy powiedziałem „wreszcie coś” z AirPodsami
zamykanie wszystkich okien dialogowych…
Dziękuję.
podczas programowania zamykam wszystkie możliwe podpowiedzi (intellisense), zamykam reflektor, naciskam ESC 1000 razy dziennie :). Ale jasne, nie przeczę, że ktoś z tego nie korzysta :)
Hmm, muszę wszystkich przeprosić, używam, ale w ogóle nie zdaję sobie z tego sprawy :-( Intelisense :-/ Jestem właśnie w projekcie, w którym masz stary SAP, i tam intelisense nie działa bardzo dobrze, więc nie zdawałem sobie z tego sprawy:-(
Przepraszam za moją dosadność…
Apple zlikwiduje klawiaturę, postawi duży touchpad, a wszystko będzie obsługiwane za pomocą gestów
No cóż, od kilku lat powtarzam, że najlepszą rzeczą dla MS było zwolnienie małpy Ballmera, która zatapiała firmę... Ciekawi mnie Apple, ale nie mam złudzeń, że to, co oni zaprezentuję dzisiaj, byłoby jakoś ekstra...
Ballmer był prawdziwym złem dla Microsoftu, ale Pan Szatan Mandala nigdzie się nie wybiera.
Chociaż MS przedstawiło ogólnie kilka dobrych pomysłów (naprawdę doceniam, w przeciwieństwie do pana Sweaty Monkey Ballmer, że przestali ignorować świat Linuksa), ale ich nie kończy i mnóstwo rzeczy im nie działa
Przynajmniej nie przeszkadzam ludziom w wymyślaniu nowych rzeczy i rozpoczęciu otwierania się na świat, czy ich produkty działają, czy nie. Pozostawiam to ich użytkownikom, bo wiem, że na X rzeczy nie działają Apple albo (niektóre raporty o błędach śmierdzą mi ponad 2 lata i 2 systemy operacyjne).
Co prawda całość odbieram jako zasługę „nowego” dyrektora, pytanie jak to teraz funkcjonuje w MS.
Tak, zgadzam się z Tobą we wszystkim. Każda firma ma muchy. Czas zapewne pokaże wszystkie zmiany, mam tylko nadzieję, że na lepsze
To nas dwoje… Nawet jeśli w tej chwili sytuacja dla Apple nie wygląda zbyt pozytywnie :-(
EDYCJA: Ale piszę to głównie po ostatnich doświadczeniach z aktualizacją z iPhone'a 5 do 7...
Więc zastanawiam się? Coś źle?
Nic wielkiego, tylko szczegóły...
– Mój iHealth (szyfrowana kopia zapasowa przez iTunes) został zepsuty, po odzyskaniu straciłem dane, prawdopodobnie baza danych została wyrzucona (bilet 28976572),
– Telefon wymaga karty SIM przed przywróceniem, ale gdy tylko przywrócę dane z iTunes i ktoś do mnie zadzwoni, przywracanie zostanie przerwane i mogę zacząć od nowa (wiem, denerwowało mnie to, kiedy przesiadłem się z iPhone'a 4 -> 5 w 2012 r.) , a także podczas przesyłania aplikacji, jeśli następnie włączę synchronizację w iTunes, synchronizacja aplikacji już nie działa i trzeba zresetować i spróbować ponownie i mieć nadzieję, że nikt nie zadzwoni (wyjąłem też kartę SIM, ale to potem wygenerowało inne problemy),
– Jeśli nie znajdzie aplikacji w iTunes (tworzę kopię zapasową większych fragmentów i usuwam ją na komputerze, ponieważ moja biblioteka aplikacji jest duża), po prostu wyświetla komunikat, zamiast zapamiętywać, która to była aplikacja i nie próbować pobrać jej z Sklep z aplikacjami.
Rzeczywiście szczegóły, których oczekiwałbym od Apple, zostaną rozwiązane…
wyłącz to w ustawieniach operatora automatycznego i ustaw inny, a następnie cofnij
Dziękuję, następnym razem tak zrobię.
W każdym razie traktuję to jako standardowe „obejście”, jeśli korzystam z systemu Windows. Naprawdę zacząłem się lenić w kwestii nawyków użytkowników podczas korzystania z komputerów i telefonów :-( Zobaczmy, nie zgłosiłem błędu, tylko prośbę o dodanie funkcji, więc może weź się w garść.
Czy nie łatwiej jest przejść do trybu samolotowego?
Cóż, to pewnie szczegóły, ale całkowicie rozumiem, że takie rzeczy prawdopodobnie nie powinny mieć miejsca. Jednak przywrócenie telefonu z chmury też ma swoje problemy (w skrócie - czasami pojawiają się problemy)
Rozumiem to i jako programista wiem, że błędy będą się zdarzać. Zamiast po prostu machać ręką i mówić „to się stanie”, chcę nadal być zadowolonym użytkownikiem ich produktów, a nie tylko narzekać, że są niekompetentni.
Ale to naprawdę trudne, szczerze mówiąc, narzędzie do śledzenia błędów w aplikacji jest najgorsze, jakie znam. Podczas gdy inni próbują uniemożliwić Ci rozpoczęcie nowej, jeśli istnieje już taka, która działa, to wszyscy powinni zainstalować aplikację, a potem po prostu powiedzieć, że to kopia itp. itp., co moim zdaniem stanowi obciążenie dla ich ludzi i przez to nie są w stanie uporać się z prawdziwymi problemami... Kiedy dałem im mandat w tej sprawie, napisali mi, że robią to, bo tego nie robią nie chcę narażać prywatności innych użytkowników, ale tak właśnie jest… Mogliby praktycznie ukryć załączniki i inne rzeczy. To ich walka, może z czasem sami ją rozwiążą...
Przecież przywracanie 60 GB aplikacji dziennie (tak, dużo gier i badziewia) więcej niż jeden raz jest męczące, a jeszcze bardziej męczące jest robienie tego ręcznie... Trzeba wtedy zsynchronizować Apple Music, co nie rób kopię zapasową wszystkiego, co zostało pobrane, aby uzupełnić inne rzeczy, na przykład materiały offline dla mapy.cz i pomyśl o tym, zanim będę tego potrzebować :-)
Krążek to najciekawsza innowacja odkąd Apple wymyśliło gesty wielodotykowe na touchpadzie. Microsoft może zapłacić firmie Adobe za samo wdrożenie obsługi tego krążka w swoich profesjonalnych programach, a profesjonaliści mogą stopniowo przechodzić na Surface Studio wraz ze zmianą sprzętu. MS zaprezentowało go dokładnie tak, jak Apple zaprezentował iPada Pro. Tylko Surface Studio jest o wiele ciekawsze dla profesjonalistów.
Jeśli Apple usunie ESC i cały górny rząd klawiszy i zastąpi go tym paskiem narzędzi, profesjonaliści umrą ze śmiechu :-)
Już nie mogę się doczekać, aż Apple pozostawi tylko jeden lub dwa porty USB 3.1 w MBP i zadeklaruje, że tylko oni są na tyle odważni, aby zrobić to wszystko. A ci, którzy chcą normalnie pracować, będą potrzebować co najmniej dwóch stacji dokujących, aby móc go naładować, podłączyć Ethernet, zewnętrzny wyświetlacz i głośniki oraz naładować przynajmniej iPhone'a i iPada. Dwie stacje dokujące, bo jedna będzie mu potrzebna w pracy, a druga w domu. Przecież nie będzie jej woził do pracy.
Mac Pro ma już trzy lata i jest naprawdę przestarzały. Podobnie komputery iMac są już przestarzałe. Obydwa wymagają nowych kart graficznych oraz portów Thunderbolt 3 i USB 3.1. Mac pro również potrzebuje nowego procesora Xeon.
Mac mini jest prawdopodobnie odpisany dla profesjonalistów.
iPady Pro potrzebują nowego procesora A10X, bo są już wolniejsze od iPhone’a 7.
I zastanawiam się, co stanie się z iPadem Air 2 i iPadem mini 4. Obydwa mają już dwa lata.
dfx
Cóż, ESC można ponownie przypisać w ustawieniach, więc nie postrzegałbym tego jako problemu.
Poza tym zawsze zmieniam MBP po około 5-7 latach (jestem już w około jednej trzeciej cyklu), więc w wielu przypadkach obniżek będą szukać tylko nowi nabywcy...
Poza tym wiele osób używa monitora jako koncentratora USB, więc po prostu „wtykasz” tam stare peryferia.
Dodatkowo, gdyby się do czegoś przydały, wprowadzą także stację dokującą (najlepiej przewodową i bezprzewodową)
Całkiem fajnie, ale nie znam żadnego artysty/grafika/twórcy, który dobrowolnie przeszedłby na Windowsa :)
Tak więc podczas całej mojej kariery przeszedłem wiele badań/reklam/wydań i na szczęście wszędzie używano komputerów Mac.
Nawet IBM zdał sobie z tego sprawę i przechodzi na komputery Mac.
Cóż, po prostu nie masz perspektywy :-) Znam wielu, którzy robią to w systemie Windows. Jeden siedzi teraz przede mną. Jeśli chodzi o projektantów, architektów itp., jest ich całkiem sporo.
Mac jest prawie martwy w tym biznesie. Win wyprzedził go już dawno temu. Co prawda z punktu widzenia technicznego starzenia się mój Mac jest nadal dużo lepszy, bo mam 6-letnie Macki, które działają dobrze, ale tak naprawdę pracuję tylko na pecetach, które modernizuję mniej więcej co 2 lata, ale kompatybilność ze środowiskami zewnętrznymi i urządzeniami peryferyjnymi jest bezcenna. Z drugiej strony nie znam lepszego telefonu komórkowego niż iPhone, a od 3, którą miałem jako pierwszą, nawet nie próbowałem innej marki. Serwis i usługi Apple są znane.
Świetne dla mnie. Już za ten wysiłek i myśl.
Pracuję w Apple od 1995 roku i odcięcie się od profesjonalnych użytkowników jest smutne. Szkoda.
Znajdź tylko zdjęcie biura Steve'a z Timem. To wiele mówi o kierunku Apple.
Zobaczymy wieczorem. Ale spodziewam się mniej portów i więcej emoji.
MS wyraźnie trzyma kciuki za mnie! Krążek to największa innowacja ostatnich lat (niestety...). Mają to dobrze przemyślane i jeśli producenci SW to poprą, będzie to sukces.
Jeśli chodzi o dotykowy pasek narzędzi i usuwanie esc, prawdopodobnie mnie to nie obchodzi. Zastanawiałem się, kiedy ostatni raz użyłem esc i naprawdę nie widzę. Poza tym zakładam, że Apple dobrze poradzi sobie z tą zmianą i wszystko będzie działać zupełnie normalnie, dodane zostaną jedynie nowe opcje sterowania dla danych aplikacji.
Myślę, że pasek narzędzi również będzie można dostosować, więc jeśli nie możesz obejść się bez klawisza esc lub innych klawiszy, po prostu go skonfiguruj i gotowe. To będzie po prostu drażliwe..
Jeśli zaczniesz używać Siri w nowym systemie operacyjnym, jedynym sposobem zamknięcia okna jest użycie klawisza esc
Co ciekawe.
https://techcrunch.com/2010/08/23/apples-imac-and-macbook-touch-patents-tease-ios-convertible-devices/
to będą znowu targi patentowe :)
Dokładnie tego oczekiwałem od Apple’a po wprowadzeniu na rynek pierwszego iPada. Nie wiem na co czekali i na co czekają. Głównie dlatego, że wymachiwali erą post-PC. Nie spodziewam się, że jutro wypuszczą coś takiego i mam nadzieję, że reakcja nadejdzie wkrótce, nawet jeśli znów będą drudzy.
No cóż, w niektórych fragmentach ten artykuł naprawdę przemawia do mojej duszy – Apple podąża ścieżką komercji i nie zależy mu na profesjonalistach. Ale kiedyś ich to spotka – iPhone’y rozwijają się znacznie wolniej od konkurencji, a snobizm, który skłania ludzi do ich zakupu, zapewne kiedyś się skończy…
Potem albo bankrutują, albo potulnie wracają do odpowiednich maszyn…