W zeszłym tygodniu luksusowy brytyjski producent samochodów Bentley opublikował zabawną reklamę swojego nowego sedana Bentley Mulsanne. Mówiłem ci o tej reklamie już poinformowany, ponieważ został nakręcony iPhonem 5s i zmontowany na iPadzie Air. Czasopismo Jabłko Insider przybliżył teraz ciekawe szczegóły zza kulis kręcenia tego wyjątkowego spotu, dzięki czemu możecie dowiedzieć się na przykład, jakich akcesoriów z zewnętrznych warsztatów użyli twórcy przy kręceniu reklamy.
Apple stara się promować możliwości i jakość swoich urządzeń w każdy możliwy sposób poprzez przemówienia i reklamy. Jednak bardziej uczciwym i autentycznym wyrazem jakości produktów Apple są bez wątpienia sytuacje, w których klienci sami i spontanicznie wyrażają satysfakcję i zaufanie do tych urządzeń. Taka „reklama” często daje znacznie większy efekt i bardziej pomaga Apple.
Ostatnim bezinteresownym promotorem Apple stał się należący do Volkswagena producent samochodów Bentley. Dzięki ogromnemu budżetowi i wsparciu amerykańskiej agencji reklamowej Solve z Minneapolis nakręciła topowy film reklamowy dla milionów. Mogła korzystać z najdroższego sprzętu filmowego. Firma zdecydowała się jednak wyróżnić i nakręciła reklamę zatytułowaną „Inteligentne szczegóły” przy użyciu najnowszych urządzeń Apple z systemem iOS.
[su_youtube url=”https://www.youtube.com/watch?v=lyYhM0XIIwU” szerokość=”640″]
Graeme Russel, szef komunikacji firmy Bentley, powiedział Apple Insider, że pomysł wykorzystania urządzenia Apple do wizualnej prezentacji wyposażenia technologicznego Bentleya Mulsanne powstał w wyniku firmowej burzy mózgów. Oprócz hotspotu Wi-Fi i najwyższej jakości systemu audio, fabryczne wyposażenie tego samochodu klasy premium obejmuje także dwa stoliki ze stacją dokującą dla iPada oraz wydzielone miejsce na bezprzewodową klawiaturę firmy Apple. Wyposażenie tego samochodu sprzedanego za 300 000 dolarów (6 milionów koron) na urządzeniach Apple po prostu się liczy. Dlaczego więc nie skorzystać bezpośrednio z urządzenia Cupertino, aby wyrazić ten fakt?
Z Bentleyem nad projektem współpracował także Austin Reza, dyrektor kreatywny i właściciel kalifornijskiej firmy Reza & Co. Podzielił się kilkoma szczegółami z sesji i pokazał unikalny sprzęt, który został użyty do kręcenia reklamy. Najpierw trzeba było ustalić, w jaki sposób będzie obsługiwany iPhone 5s i jak zamienić go w naprawdę potężną maszynę do filmowania. Na koniec zastosowano adapter do obiektywu Uchwyt Bestii. To akcesorium za 75 dolarów, pierwotnie produkt z Kickstartera, służyło do przymocowania odpowiedniego obiektywu do iPhone'a w kontekście warunków otoczenia.
Wśród soczewek produkt zwyciężył Obiektyw typu rybie oko Neewer 0.3X Baby Death 37 mm, który można kupić na Amazonie za 38 dolarów. Na tym jednak kończy się lista tańszych sprzętów. Niestety żaden projekt tego typu nie obejdzie się bez odpowiedniej platformy strzeleckiej lub innego urządzenia zapewniającego pewne zakotwiczenie i prawidłowe trzymanie aparatu. Twórcy postanowili połączyć specjalny trójosiowy system strzelania Freefly MoVI M5 za 5 dolarów i zmodyfikowany Obiektyw iPro od Schneidera. Zdaniem Rezy, wspomniany system od Freefly był naprawdę kluczowym narzędziem.
Twórcy reklam podzielili się także szczegółami dotyczącymi wykorzystywanego oprogramowania. Mówi się, że Apple iMovie był używany do szybkich, zgrubnych edycji materiału źródłowego, a główne zmiany wykonywano za pomocą aplikacji FILMiC Pro, który można kupić za mniej niż 5 dolarów. Narzędzie to zapewnia między innymi większą kontrolę nad sygnałem wyjściowym kamery. W przypadku Bentleya aplikacja służyła do edycji wideo w szybkości 24 klatek na sekundę przy kodowaniu 50 MB na sekundę.
Reza stwierdził, że efekt przerósł jego oczekiwania, zwłaszcza po konwersji wideo zmontowanego w FiLMiC Pro na czarno-biały. Dodał, że jego agencja zamierza wykorzystać tę metodę kreacji także w przyszłych, większych projektach. Ponadto Reza skomentował, że wynik jest na tak wysokiej jakości głównie dzięki połączeniu wysokiej jakości optyki, świetnego oprogramowania dostępnego na iOS i wysokiej jakości czujnika iPhone'a 5s.
„Bezinteresowny promotor” gdyby kręcili to z czymś innym to nie byłoby o tym nigdzie mówione. Dziś w reklamie deski sedesowej pojawił się też ktoś z tabletem... Poza tym iPhone to dobry fotomobil, ale jakościowo przebija go każdy kompakt za kilka koron, a to po prostu zasługa niewielkie rozmiary „czujnika jakości” i zastosowanej optyki.
Ile wyprasek za parę koron ma stonowany podwójny błysk?
Ile aparatów kompaktowych może zrobić 120 kl./s za kilka koron?
Jak bardzo kompakt za kilka koron może zmienić ekspozycję w różnych partiach zdjęcia?
Dokładnie 0.
Lepiej trzymaj się faktów.
Czy masz na myśli „super diodę” taką jak lampa błyskowa, bez żadnych ustawień? Niemożność zmiany surowego i balansu bieli. 120 fps jest oczywiście wystarczające dla Google, ale sytuacje użycia są ograniczone. Zmiana ekspozycji, gdy nie masz nad nią kontroli. Cała sprawa jest tak samo absurdalna, jak reporterzy z iPhone’ami.
Proszę o jeden kompakt za kilka koron z wyważeniem
Najtańszy kompakt Canona i oczywiście ma ręczny balans bieli http://www.megapixel.cz/canon-powershot-a2500-cerny
Dziś nie jest już problemem zdobycie kompaktu z pewnymi wstępnie ustawionymi profilami dla bieli.
Czy naprawdę robisz zdjęcia w formacie RAW za pomocą kompaktu? A czy mogę zapytać, co zabierasz tym kompaktem (i czy naprawdę chcesz później konwertować zdjęcia)?
Do poważnych fotografii używam lustrzanki, a na dzień radzę sobie z 5-tką :-). Prawda jest taka, że w gorszych warunkach oświetleniowych zdjęcia nadają się tylko do internetu, ale w dzień myślę, że w zupełności dorównują tym kompaktowym, niezależnie od tego, że nie muszę myśleć o ciągnięcia dodatkowej torby ze sobą Ja :-)
Kiedy idę robić zdjęcia, biorę lustrzankę, a kiedy nie chcę nosić lustrzanki, biorę kompakt. Zdjęcia robię iPhonem, kiedy nie mam nic innego do roboty – najlepszy aparat to ten, który masz przy sobie. Fotografuję w formacie surowym i kompaktowym. Zalety są oczywiste – przede wszystkim możliwość zmiany balansu bieli, lepszy rysunek i dynamika dzięki większej głębi kolorów. Konwersja nie zajmuje nawet kilku sekund. Długość edycji zdjęć zależy od Ciebie.
Znam zalety RAW-a, lustrzanką nic innego nie robię :-). Przykładowo nie zabrałbym na wakacje lustra, ale też nie chciałbym robić zdjęć z całych wakacji w formacie RAW (ale to już sprawa każdego)
Nie do końca masz rację co do balansu bieli. Mam kilka aplikacji, które mają ustawienia balansu :-). Ale myślę, że większość ludzi nie zajmuje się takimi rzeczami (znam wiele osób, które też robią zdjęcia automatyczną lustrzanką), po prostu chwytają, naciskają i cieszą się, że mają zdjęcie :-)
Tak, są dwie skrajności: ludzie z lustrzankami, którzy robią zdjęcia Zamku Praskiego z automatyką i lampą błyskową, i druga skrajność, którzy robią zdjęcia iPadem.Zmieniając balans bieli w jpg, przesuniesz inne kolory. Oznacza to, że jeśli ściana jest biała, będziesz miał niewłaściwy kolor twarzy itp. Nie dzieje się tak w przypadku surowego.
Naprawdę nie trzeba mi mówić, co się stanie, gdy zmienię ustawienia ekspozycji/temperatury barwowej dla RAW lub JPEG. Naprawdę wiem, ale bardziej mówiłem o chwili przed zrobieniem zdjęcia.
iPhone jest dobrym aparatem w dobrych warunkach oświetleniowych. Ale dla niego dobre warunki oświetleniowe kończą się już w pomieszczeniu oświetlonym zwykłymi oknami. Jeśli wydrukujesz takie zdjęcie, będziesz bardzo zaskoczony słabą jakością. Nawet zwykłe kompakty są tu lepsze. Denerwuje mnie tylko, gdy osobom, które tego nie rozumieją, wmawia się, że iPhone zawsze robi piękne zdjęcia. To tak samo, jak powiedzieć im, że potrzebują lustrzanki.
Denerwuje mnie, gdy ktoś używa RAW do każdego zdania i nie może edytować JPEG - zobacz swój komentarz poniżej.W JPEG nawet na tym iPhonie, którym gardzisz, możesz dostosować kolory lokalnie, tj. Tylko ściana, tylko twarz, lub czytać każdy inaczej....trzeba to tylko robić ostrożnie, bo poprawki układa się w jedną warstwę.
Ostatecznie nie ma znaczenia, kto i co robi zdjęcia, nie ma też znaczenia, w jakim formacie i z jakimi opcjami ustawień. Jest coś dla każdego. W fotografii nie chodzi o sprzęt, ale o fotografa. Świetnymi zdjęciami można też robić Flexem od 68 - nawet bez RAW:)
Oczywiście po co to robić po prostu, skoro może to być skomplikowane i mieć mizerny wynik. Tak, treść zdjęcia dotyczy fotografa, ale przy lepszej technologii to samo zdjęcie ma lepszą jakość. Zakładając, że fotograf wie, jak z nim pracować. Dlatego kiedy idę do sklepu ze sprzętem fotograficznym, mówię „Poproszę jednego iPhone’a”