Zamknij reklame

Film jOBS, opisujący życie Steve'a Jobsa i powstanie Apple, zakończył swój pierwszy weekend w kinach, a także pierwsze reakcje i odzew. Są one przeważnie sprzeczne lub nawet negatywne. Obok doszło do strzelaniny pomiędzy Ashtonem Kutcherem, przedstawicielem Steve'a Jobsa, a Stevem Wozniakiem. Film też nie radził sobie zbyt dobrze finansowo…

Steve Woźniak i Steve Jobs w jOBS

Steve Wozniak, który w 1976 roku założył Apple with Jobs, od miesięcy nie ukrywa, że ​​nie jest fanem filmu jOBS w reżyserii Joshuy Michaela Sterna. Poza tym Woz nie odezwał się nawet po zeszłotygodniowej premierze długo oczekiwanego filmu.

„Było w nim wiele rzeczy nie tak” stwierdził w telewizyjnym wywiadzie Woźniak, według którego film błędnie gloryfikował postać Steve'a Jobsa, nie pokazując jego błędów z młodości, a także zapomniał dostatecznie docenić jego kolegów z początków Apple. „Nie podobało mi się, że wielu ludzi nie cieszyło się szacunkiem, na jaki zasługiwali”.

W podobnym tonie wypowiadał się także Woźniak Gizmodogdzie powiedział, że ogólnie podobała mu się gra aktorska Kutchera, jednak Kutcher często przesadzał i kreował własny obraz Steve'a Jobsa. „Nie widział, że Jobs miał w młodości poważne słabości, jeśli chodzi o zarządzanie sprawami i tworzenie produktów” Woźniak powiedział, dodając, że Kutcher może w każdej chwili do niego zadzwonić i omówić z nim sceny z filmu.

Jednak relacje między Woźniakiem i Kutcherem nie są zbyt przyjacielskie, o czym świadczą najnowsze reakcje 35-letniego aktora, który mocno oparł się na krytykującym Woźniaku. „Woz otrzymuje wynagrodzenie od innej firmy za wspieranie innego filmu o Steve’ie Jobsie” – powiedział Kutcher w wywiadzie dla The Hollywood Reporter. „To dla niego osobista sprawa, ale dla niego to także biznes. Nie wolno nam o tym zapominać.

Kutcher nawiązał do „oficjalnego” filmu biograficznego o Steve’ie Jobsie, nad którym obecnie pracuje z pomocą wytwórni Sony Steve’a Wozniaka i pod okiem scenarzysty Aarona Sorkina. Film powstał na podstawie biografii Jobsa autorstwa Waltera Isaacsona, a w maju Sorkin ujawnił, że zatrudnił Woza jako konsultanta. Woźniak natomiast odmówił pełnienia funkcji konsultanta przy filmie JOBS, po czym kilkakrotnie zwracał się do twórców filmu.

63-letni Woźniak odrzuca jednak twierdzenia Kutchera. „Ashton złożył kilka fałszywych oświadczeń na mój temat, mówiąc, że nie podoba mi się jego film, ponieważ płaci mi inna firma. To przykłady tego, że Ashton nadal odgrywa swoją rolę.” – zwrócił uwagę Woźniak, który według niego, mimo własnych zastrzeżeń, wciąż miał nadzieję, że film jOBS będzie ostatecznie dobry. Ale ma powód do swojej krytyki.

„Zwrócę uwagę na jeden szczegół, który został pominięty w filmie, aby udowodnić, że nie krytykuję tylko ze względu na pieniądze. Kiedy Apple zdecydowało się nie zostawiać ani jednej akcji tym, którzy na początku pomagali Jobsowi, przekazałem im dużą część moich akcji. Ponieważ było to słuszne. Było mi szkoda wielu znanych mi dobrze osób, które zostały fałszywie przedstawione przeciwko Jobsowi i firmie”. – wyjaśnia Woźniak.

„Film kończy się mniej więcej w momencie, gdy wielki Jobs w końcu znajduje swój przełomowy produkt (iPod) i odmienia życie większości z nas. Ale ten film ukazuje go jako osobę posiadającą te same zdolności od samego początku.” dodał Woźniak, który prawdopodobnie nigdy nie stanie się ulubieńcem Kutchera.

Oprócz Steve'a Woźniaka i wielu innych, bardziej negatywnych recenzji, studio Open Road Films, które zajmuje się dystrybucją filmu jOBS, musi także pogodzić się z faktem, że pierwszy weekend w kinach nie był tak udany, jak oczekiwano. Liczby pochodzą z rynku amerykańskiego, gdzie jOBS został wyświetlony na 2 ekranach i w pierwszy weekend zarobił około 381 miliona dolarów (ponad 6,7 milionów koron). Oczekiwana kwota wahała się od 130 do 8 milionów dolarów.

Źródło: TheVerge.com, Gizmodo.com, CultOfMac.com, AppleInsider.com
.