Kiedy Steve Jobs wspomniał w swojej biografii, że w końcu odkrył, jak zrobić telewizor idealny, rozpoczął się intensywny maraton plotek na temat tego, jak taki telewizor Apple, nazywany „iTV”, powinien w rzeczywistości wyglądać, aby był prawdziwie rewolucyjny. Być może jednak odpowiedź jest prostsza niż się wydaje.
Powtarzanie jest matką rewolucji
Podsumujmy najpierw co miałoby sens w przypadku takiego telewizora i co już wiemy. Lista rzeczy, których nie powinno zabraknąć w Apple TV:
• iOS jako system operacyjny
• Siri jako jeden z elementów sterujących
• Rewolucyjny pilot zdalnego sterowania
• Prosty interfejs użytkownika
• Sterowanie dotykowe
• App Store z aplikacjami innych firm
• Połączenie z istniejącymi usługami (iCloud, iTunes Store...)
• Wszystko inne z Apple TV
Spróbujmy teraz pomyśleć o tym, jak Apple postępuje z nowymi produktami. Rozważmy na przykład pierwszego iPhone'a i jego system operacyjny. Kiedy telefon powstawał, jego rdzeniem oprogramowania miał być Linux, prawdopodobnie z jakąś niestandardową grafiką. Jednak pomysł ten został zmieciony ze stołu i zamiast niego wykorzystano rdzeń Mac OS X. Przecież Apple miał już doskonały system, więc nierozsądnym byłoby nie wykorzystać go w sposób dla telefonu, co miało powodować rewolucja w dziedzinie technologii mobilnych.
Kiedy Steve Jobs wprowadził iPada w 2010 roku, działał on na tym samym systemie, co poprzedni, udany produkt. Apple mógł stworzyć uproszczoną wersję OS X i umieścić ją na tablecie. Zamiast tego wybrał jednak ścieżkę iOS, prostego i intuicyjnego systemu operacyjnego, za pomocą którego zespół Scotta Forstall pomógł firmie wejść na sam szczyt.
Było lato 2011 roku, kiedy wprowadzono nowy system operacyjny OS X Lion, który głosił hasło „Back to Mac”, czyli przeniesiemy na komputer Mac to, co pomogło odnieść sukces iPhone'om i iPadom. W ten sposób wiele elementów z iOS, z systemu, który pierwotnie był tworzony z myślą o telefonie komórkowym, trafiło do systemu stricte desktopowego. Mountain Lion wesoło kontynuuje ustalony trend i powoli możemy być pewni, że prędzej czy później nastąpi ujednolicenie obu systemów.
Ale nie o to teraz chodzi. Kiedy pomyślimy o tych praktykach, rezultat jest tylko jeden – Apple przetwarza swoje udane pomysły i wykorzystuje je w nowych produktach. Łatwo więc stwierdzić, że tę samą procedurę zastosuje legendarny iTV. Spójrzmy jeszcze raz na powyższą listę. Przejdźmy jeszcze raz do pierwszych sześciu punktów. Oprócz telewizji mają jednego wspólnego imiennika. Gdzie znajdziemy iOS, Siri, prosty interfejs użytkownika, sterowanie dotykowe, App Store, usługi w chmurze i to, co zmieści się w dłoni jako kontroler?
Kiedy czytałem niektóre prognozy, które wymyślały różne strony internetowe i czasopisma, zauważyłem, że większość z nich skupia się tylko na tym, co zobaczymy na ekranie. Mówiono o jakimś iOS-ie z interfejsem graficznym, który pasowałby dokładnie do telewizora. Ale czekaj, czy nie ma już czegoś podobnego w Apple TV? Znajdziemy w nim zmodyfikowaną wersję iOS do wykorzystania jako akcesorium do telewizora. A więc w tę stronę będzie podążać telewizja. Każdy, kto próbował sterować Apple TV za pomocą dołączonego kontrolera, powie mi, że tak nie jest.
Innowacja na wyciągnięcie ręki
Rewolucja nie będzie polegać na tym, co zobaczymy na ekranie, ale na urządzeniu, które zajmie się interakcją z nim. Zapomnij o pilocie Apple. Pomyśl o rewolucyjnym pilocie zdalnego sterowania, jakiego nie ma żaden inny. Pomyśl o kontrolerze, który łączy w sobie całą wiedzę Apple, na której buduje swój sukces. Myślisz o… iPhonie?
Umieść obok siebie wszystkie elementy sterujące telewizorów, odtwarzaczy DVD i dekoderów, tak jak zrobił to Steve Jobs ze smartfonami z tamtych czasów w 2007 roku, kiedy przedstawił rewolucyjny iPhone. Gdzie jest problem? Jest on ukryty nie tylko w dolnej połowie kontrolerów, ale na całej ich powierzchni. Przyciski, które są tam, czy ich potrzebujesz, czy nie. Są one zamocowane w plastikowym korpusie i są niezmienne, niezależnie od tego, co chcesz zrobić z urządzeniem. To nie działa, ponieważ nie można zmienić przycisków i elementów sterujących. Jak więc to rozwiązać? Po prostu pozbędziemy się tych wszystkich drobiazgów i zrobimy ogromny ekran. Czy to Ci czegoś nie przypomina?
Tak, dokładnie tak Steve Jobs przedstawił iPhone'a. I jak się okazuje, miał rację. Duży ekran dotykowy stał się hitem. Jeśli spojrzysz na obecny rynek smartfonów, prawie nie natkniesz się na przyciski. Ale problem ze sterowaniem telewizorem jest w rzeczywistości jeszcze większy. Przeciętny kontroler ma około 30-50 różnych przycisków, które muszą się gdzieś zmieścić. Dlatego sterowanie jest długie i nieergonomiczne, ponieważ nie ma możliwości dosięgnięcia wszystkich przycisków z jednego miejsca. Co więcej, często będziemy wykorzystywać tylko niewielką ich część.
Weźmy na przykład typową sytuację, serial na bieżącym kanale się skończył i chcemy zobaczyć, co pokazują gdzie indziej. Jednak wyciągnięcie przeglądu wszystkich uruchomionych programów z dekodera nie jest najszybsze, a przewijanie kilometrowej listy za pomocą strzałek, jeśli masz kartę kablową, nie, dziękuję. A co by było, gdybyś mógł wybierać program tak wygodnie, jak wybierasz piosenkę na swoim iPhonie? Jednym ruchem palca możesz przeglądać listę stacji, dla każdej z nich zobaczysz aktualnie nadawany program, to w końcu jest przyjazne dla użytkownika, prawda?
Jak więc wygląda ten rewolucyjny kontroler? Myślę, że to coś jak iPod touch. Cienka metalowa obudowa z gigantycznym wyświetlaczem. Ale czy 3,5 cala można dziś uznać za gigantyczny rozmiar? Jeszcze przed wprowadzeniem na rynek iPhone'a 4S krążyły plotki, że nadchodząca generacja telefonu będzie miała większy wyświetlacz, w okolicach 3,8-4,0”. Wierzę, że w końcu pojawi się taki iPhone, a wraz z nim kontroler do „iTV”, który będzie miał tę samą przekątną.
Teraz mamy ergonomiczny kontroler z touchpadem, który można dostosować w zależności od potrzeb, ponieważ posiada tylko najpotrzebniejsze przyciski sprzętowe. Kontroler niewymagający baterii, gdyż ładowany jest z sieci, tak jak inne produkty iOS. Jak zatem będzie wyglądać interakcja telewizora z pilotem?
Wszystko jest w oprogramowaniu
Tę rewolucję widzę w tym, że najważniejsza część środowiska użytkownika nie będzie na ekranie telewizora, a na samym kontrolerze. Apple sprzedało dziesiątki milionów urządzeń z systemem iOS. Obecnie zdecydowana większość ludzi, przynajmniej w pewnym stopniu obeznanych z technologią, potrafi obsługiwać iPhone'a lub iPada. Istnieje więc masa ludzi, którzy nauczyli się kontrolować system operacyjny. Głupotą byłoby ze strony Apple, gdyby Apple nie wprowadziło dokładnie takiej samej kontroli do salonu. Ale jakoś to nie działa w telewizji. Przecież nie będziesz sięgał po ekran, tylko po kontroler. Oczywiście dałoby się zamienić kontroler w coś w rodzaju touchpada, ale interpretacja sterowania nie byłaby 100%. Opcja jest zatem tylko jedna – interfejs użytkownika bezpośrednio na ekranie kontrolera.
Dla uproszczenia wyobraźmy sobie iPoda touch, który komunikuje się z telewizorem za pośrednictwem AirPlay. Każda grupa funkcji będzie prezentowana przez aplikację, podobnie jak w iPhonie. Będziemy mieć aplikację do transmisji na żywo, muzyki (iTunes Match, Home Sharing, radia), wideo, iTunes Store, filmów internetowych i oczywiście będą aplikacje innych firm.
Wyobraźmy sobie na przykład aplikację telewizyjną. Może to być podobne do aplikacji przeglądu transmisji. Lista kanałów z bieżącym programem, przeglądanie nagranych programów, kalendarz emisji... Wystarczy, że wybierzesz stację na liście, telewizor przełączy kanał, a na kontrolerze pojawi się nowa lista opcji: Przegląd bieżących i nadchodzących audycji na danym kanale, możliwość nagrania programu, wyświetlenie szczegółów aktualnego programu, który można wyświetlić także w telewizji, Live Pause, dzięki której można na chwilę wstrzymać emisję i wznowić ją później, po prostu podobnie jak radio w iPodzie nano, zmień język ścieżki dźwiękowej lub napisów...
Podobnie będzie to miało wpływ na inne aplikacje. Jednocześnie telewizor nie odzwierciedlałby kontrolera. Nie musisz widzieć wszystkich elementów sterujących na ekranie, po prostu chcesz mieć tam bieżący program. Obraz na kontrolerze i na ekranie będzie więc pośrednio od siebie zależny. Na telewizorze zobaczysz tylko to, co naprawdę chcesz zobaczyć, cała reszta zostanie wyświetlona na wyświetlaczu kontrolera.
Podobnie będzie to miało wpływ na aplikacje innych firm. Weźmy na przykład grę. Po uruchomieniu na ekranie telewizora pojawi się ekran powitalny z animacjami lub innymi informacjami. Będziesz jednak poruszać się po menu kontrolera – ustaw poziom trudności, wczytaj zapisaną grę i graj. Po załadowaniu zmieni się interfejs użytkownika kontrolera - zamieni się on w wirtualny gamepad i będzie wykorzystywał wszystkie zalety, jakie oferuje ten zmodyfikowany iPod touch - żyroskop i multitouch. Zmęczony grą? Naciśnij przycisk Home, aby powrócić do ekranu głównego.
Zdalne sterowanie iPodem touch ma sens w kilku aspektach – na przykład podczas wprowadzania dowolnego tekstu. Telewizor z pewnością będzie miał także przeglądarkę (Safari), w której trzeba będzie wpisać przynajmniej wyszukiwane słowa. W ten sam sposób nie można obejść się bez wstawienia tekstu w aplikacji YouTube. Czy próbowałeś kiedyś wprowadzać litery za pomocą klawiatury kierunkowej? Zaufaj mi, to piekło. Natomiast wirtualna klawiatura jest idealnym rozwiązaniem.
No i oczywiście Siri. Przecież nie ma nic prostszego niż powiedzieć temu cyfrowemu pomocnikowi: „Zagraj mi następny odcinek Doktora House’a”. Siri automatycznie dowie się, kiedy i na jakim kanale emitowany jest serial oraz ustawi nagranie. Apple z pewnością nie będzie polegać na wbudowanym w telewizorze mikrofonie. Zamiast tego będzie częścią kontrolera, tak jak w iPhonie 4S, przytrzymujesz przycisk Home i po prostu wypowiadasz polecenie.
A co z innymi urządzeniami? Jeśli kontroler i telewizor obsługują system iOS, możliwe byłoby sterowanie „iTV” za pomocą iPhone'a lub iPada. W przypadku Apple TV sterowanie rozwiązano za pomocą osobnej aplikacji w App Store, która w pełni zastąpiła funkcjonalność pilota. Apple może jednak pójść dalej i zaimplementować interfejs zdalnego sterowania bezpośrednio w rdzeniu iOS, ponieważ sama aplikacja może nie wystarczyć. Następnie możesz przełączyć się na środowisko częściowej kontroli, na przykład z paska wielozadaniowości. A jak iDevice miałby komunikować się z telewizorem? Prawdopodobnie taki sam jak dołączony kontroler, poprzez Wi-Fi lub ekonomiczny Bluetooth 4.0. W końcu IRC to relikt.
Widok sprzętowy sterownika
Kontroler w kształcie iPoda touch może oprócz ekranu dotykowego i doskonałej obsługi zapewniać inne korzyści. Pierwszą z nich jest brak baterii. Podobnie jak inne produkty iOS, miałby być wyposażony we wbudowaną baterię. Choć jego trwałość byłaby mniejsza niż w przypadku klasycznego sterownika, to nie trzeba by było zajmować się wymianą baterii, wystarczyłoby po prostu podłączyć sterownik do sieci za pomocą kabla. W ten sam sposób Apple mógłby wprowadzić swego rodzaju elegancką stację dokującą, w której pilot byłby przechowywany i dzięki temu ładowany.
Co jeszcze znajdziemy na powierzchni iPoda touch? Rocker głośności, który mógłby kontrolować głośność telewizora, czemu nie. Ale ciekawsze jest gniazdo 3,5 mm. Wyobraź sobie sytuację, w której nadal chcesz obejrzeć film w nocy, ale nie chcesz przeszkadzać współlokatorowi lub partnerowi do spania. Co zamierzasz zrobić? Podłączasz słuchawki do wyjścia audio, telewizor rozpoczyna bezprzewodową transmisję dźwięku po podłączeniu.
Wbudowany przedni aparat raczej nie byłby zbyt przydatny, do rozmów wideo przez FaceTime bardziej przydałaby się kamerka wbudowana w telewizor.
Czy Apple potrzebuje własnego telewizora?
Zadaję sobie to pytanie. Niemal wszystko, o czym mowa powyżej, mogłaby zapewnić nowa generacja Apple TV. Oczywiście taki telewizor mógłby oferować wiele dodatkowych funkcji - wbudowany odtwarzacz Blu-ray (jeśli w ogóle), głośniki 2.1 podobne do wyświetlacza Thunderbolt, ujednolicone sterowanie innymi podłączonymi urządzeniami (zewnętrzni producenci mogliby mieć swoje własne aplikacje na urządzenia), niestandardową formę Kinect i nie tylko. Ponadto krążą plotki, że LG stworzyło ekran nowej generacji z niesamowitymi funkcjami, ale nie może z niego korzystać, ponieważ Apple zapłacił za niego wyłączność. Ponadto Apple miałby wielokrotnie wyższe marże za telewizor niż obecne akcesoria telewizyjne za XNUMX dolarów.
Jednak rynek telewizyjny nie znajduje się obecnie w stanie ciągłych zmian. Dla większości dużych graczy jest to raczej nieopłacalne, w dodatku telewizora nie zmienia się co dwa, trzy lata, jak w telefonach, tabletach czy laptopach (w przypadku laptopów jest to jednak kwestia bardzo indywidualna). W końcu czy nie byłoby łatwiej dla Apple pozostawić rynek telewizorów Samsungowi, LG, Sharpowi i innym i nadal produkować wyłącznie Apple TV? Wierzę, że w Cupertino bardzo dobrze przemyślali tę kwestię i jeśli naprawdę zaczną pracować w branży telewizyjnej, będą wiedzieć dlaczego.
Szukanie odpowiedzi nie jest jednak celem tego artykułu. Jestem pewien, że istnieje skrzyżowanie pomiędzy spekulowanym „iTV” a synergią iOS, którą już znamy. Analogia, do której dochodzę, opiera się częściowo na doświadczeniu, częściowo na historii, a częściowo na logicznym rozumowaniu. Nie ośmielę się twierdzić, że rzeczywiście rozgryzłem sekret rewolucyjnej telewizji, ale uważam, że podobny koncept naprawdę mógłby sprawdzić się w Apple.
A jaki to wszystko ma sens dla Was, czytelników? Czy sądzicie, że taki pomysł mógłby się sprawdzić, czy to kompletna bzdura i wytwór chorego redaktora?
Muszę powiedzieć, że po długim czasie czytam tutaj artykuł bardzo dobrej jakości. Rzeczy opisane w artykule mają sens. Zobaczymy. Niestety, w naszym regionie będzie można z niego skorzystać tylko częściowo. Myślę też o synergii iCloud do nagrywania :-)
Dodam tylko do tego mściwego artykułu: Apple ożywił rynek telefonów, czyli stworzył rynek smartfonów dotykowych, stworzył rynek tabletów, ożywił lub stworzył rynek ultracienkich notebooków, ożywił rynek muzyczny... Dlaczego więc nie ożywić stagnacji rynek telewizyjny?
Wygląda interesująco, ale Apple TV nigdy nie był przeznaczony do regularnego nadawania. Jednak niektóre pomysły są naprawdę fajne i ciekawe. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, że oprócz iPhone'a, MBA i wkrótce być może iPada 3 będę ładować inne urządzenia, takie jak wspomniany iOvladáč. Z tego punktu widzenia interesujące byłoby wbudowanie stacji dokującej w korpus telewizora, gdzie cały downloader można schować, gdy nie jest potrzebny. Ważne jest też, jakiego rozmiaru był ten telewizor i za jaką cenę będzie sprzedawany. Akceptuję wyłączność Apple'a i chętnie dopłacam do ich produktów, jednak telewizor za cenę wyższą niż iMac 27" jest dla mnie bez sensu, bo wolałbym mieć ten PC zamiast telewizora. Zobaczymy, jestem ciekaw nowego ATV, bo to nadal będzie jeden z pomysłów Steve'a Jobsa!
Witam, bardzo fajnie napisane i mam nadzieję, że tak będzie w końcu.
Brawo, świetny artykuł :).
Naprawdę dobry artykuł. Dzięki.
Zgadzam się z kolegą, naprawdę doskonale przygotowany artykuł na ostatnie kilka miesięcy. A ten pomysł z iTV jest naprawdę bardzo ciekawy (chyba zapłaciłbym za coś podobnego) :-) Pochwalam autora, bardzo dobra robota!
Świetnie myślący Michał i bardzo ciekawa lektura. Koncepcja kolejnego urządzenia iOS w dłoni – sterowniki nie wpadły mi do głowy. W tym miejscu nie jestem pewien, czy chciałbym kupić kolejny (mam 2 iPhone'y i planuję iPada). Z drugiej strony wierzę, że Apple jest w stanie zrobić „kontroler” na tyle ciekawy, że będzie w nim „coś” za co go kupić (z iTV(?), jakkolwiek by to nie wyglądało. Idealną sytuacją byłoby dla mnie użyj istniejącego jako kontrolera dla iPhone'a 4 i nowszych wersji. Znamy jednak Apple i jeśli będą mogli zarabiać na innym urządzeniu, bez wątpienia to zrobią i zapewnią mu funkcje, które nie są dostępne nigdzie indziej. Zwykle o kilkadziesiąt dolarów więcej, niż byśmy chcieli.
Odnośnie koncepcji iTV...: Zastanawiam się, czy Apple faktycznie zaoferuje telewizor w formie wyświetlacza. Jeśli rozumowanie pójdzie w tym kierunku, nieuchronnie natkniemy się na prawidłowy rozmiar przekątnej, który jest inny dla różnych klientów. Jasne, mogą zrobić wyświetlacz o przekątnej 110-130 cm, który może trafić w ogólny gust. W takim razie wyobrażam sobie, że cena będzie „fajna”, jeśli ma to być wysokiej jakości wyświetlacz o przekątnej 120 cm (+/-), w dodatku obciążony systemem Apple iOS. Czy taki telewizor będzie wyposażony w tuner telewizyjny? Dla mnie powinna. Apple w ten sposób zepchnąłby Elgato ze swoim doskonałym oprogramowaniem EyeTV na dalszy plan (chyba, że już po cichu z nimi współpracuje).
Faktem jest, że wyświetlacz w iMacu (1. Intel), którego używamy jako domowego urządzenia multimedialnego (Elgato EyeTV – telewizor ze zdalnym nagrywaniem programów, iTunes – muzyka, radio, iPhoto – zdjęcia, Safari – Internet itp.) w domu powoli wymiera, a faktem jest, że chciałem go rozwiązać nowym Macem mini i telewizorem 120 cm. Ciekawe, czy Apple to naprawi i czy będzie to już 7 marca. Telewizja jest dla mnie interesująca w obecnej formie, tylko kilka programów, których prawie nigdy nie oglądam w momencie ich emisji. Nie jestem zbytnio zainteresowany kupnem/wypożyczaniem filmów, pochłania to dużo czasu.
Mój pomysł na idealne rozwiązanie to: nowy „pudełko” (iTV/Apple TV), po którym podłączę mój telewizor (dowolny rozmiar) sterowany za pomocą istniejącego urządzenia z systemem iOS, lub nowy „kontroler” jeśli ma on zawierać nowy Bluetooth). Pytanie, czy Apple będzie tolerował inne logo niż własne na wyświetlaczu danego telewizora ;-)
Ciekawi mnie najbliższa środa.
Choć wszystko jest logiczne i na pewno ładnie by to wyglądało, to muszę przyznać, że jeśli chodzi o sterownik do takiego urządzenia jak telewizor, to brak przycisków sprzętowych będzie wadą, wszak wciskanie na ślepo ekranu dotykowego jest nie do końca to samo. A żeby odblokować "kontroler" dla każdego przełącznika to nie wiem, nie wiem.
Chociaż sama muszę powiedzieć, że bardzo chciałabym takie połączenie i na pewno bym na nie sięgnęła ;-)
Bardzo dojrzałe rozumowanie. Nie pomyślałem o tym. Z drugiej strony, teraz używam iPhone'a do sterowania telewizorem i centrum multimedialnym i nie dźwigam ze sobą elementów sterujących.
Pytanie, czy ekran od Apple’a jest konieczny. Czy byli w stanie zaoferować szeroką gamę rozmiarów? Posiadam diodę 3D 102 cm i bardzo szybko po zakupie dowiedziałem się, że ze względu na wysoką jakość obrazu potrzebuję co najmniej 150 cm. Ale każdy czuje się komfortowo w czymś innym.
Nie chcę się czepiać, ale... Co powinno być najważniejsze w telewizji, jeśli pominiemy kategorię konsumencką? Jakość wyświetlania. Oczywiście. Do tego właśnie przeznaczony jest telewizor, tak samo jasne jest, do czego przeznaczony jest sprzęt hi-fi. Ponieważ moim zdaniem Apple przez 90% czasu będzie korzystał z technologii LCD, a nie technologii plazmowej, jasne jest, że nie będzie to wyświetlacz z najwyższej półki. Choć najnowsze modele telewizorów LCD są wciąż „lepsze”, po prostu przegrywają z technologią plazmową w jakości wyświetlania, szczególnie pod względem oddawania barw i naturalności. Jasne, miło jest mieć iTunes zintegrowany z telewizorem z możliwością przesyłania strumieniowego, który działa już dzisiaj dzięki Apple TV, ale po prostu nic nie może się równać z obecnym połączeniem Bluray i plazmy. Jeśli oprzeć się na tym, w co Apple wyposaża swoje produkty, czyli głównie mainstream (karty graficzne, HDD, monitory w Mac Booku), to oczekuję zupełnie zwyczajnego telewizora kategorii konsumenckiej pod względem wyświetlacza, czyli przyjemnej Disneyowskiej kolorystyki, ale oczywiście najwyższej jakości przetwarzanie z prostym sterowaniem za nierealistyczną cenę. Moje szacunki co do przekątnych to: 106 za 35.000 127,-, 55.000 za 127 25.000 i myślę, że to nadal bardzo naiwne twardo stąpa po ziemi, jednocześnie kupimy naprawdę wysokiej jakości plazmę XNUMX, np. Panasonic dzisiaj za śmieszną kwotę XNUMX XNUMX,- z obrazem lepszym niż w topowych modelach LCD za kilkukrotnie wyższą cenę.
Być może tak jest, ale właśnie dlatego Cook zalecił ludziom kupowanie Apple TV, póki jest jeszcze czas. Ponieważ możliwe jest, że po 7.3. nie będzie już pudełkowego Apple TV... Osobiście liczę na tańszy telewizor pudełkowy z monitorem/telewizorem.
Moim zdaniem tak właśnie myśli Apple, czyli Nie sądzę, żeby sprzedał telewizor z załadowanym systemem operacyjnym, czyli SmartTV od Samsunga. Wszyscy spodziewają się, że Apple wprowadzi coś takiego, ja jednak raczej sądzę, że zrobi się to w inny sposób, na przykład tak, jak opisano w artykule. Jak dotąd Apple zawsze udawało się znaleźć inną ścieżkę niż mainstream w branży i spodziewam się, że nie inaczej będzie i tutaj. Przy okazji. na przykład, czy ktoś pomyślał o tym, jak Apple umieści telewizory o przekątnej 106–127 cali w swoich istniejących sklepach AppleStore? Przecież praktycznie nie byłby w stanie zaoferować ich w ten sposób.
Myślę, że jest to całkiem realistyczne. Nie oczekuję, że cena będzie wygórowana. Raczej spodziewam się, że najmniejszy iTV, powiedzmy 999-calowy, zacznie się od 40 dolarów. Nawet w przypadku iPada spodziewano się wysokiej ceny (999 USD), która ostatecznie zaczęła się od 499 USD.
Czy są jakieś bliższe informacje na temat tego, co LG wymyśliło dla nowej generacji ekranów?
Kontroler mógłby być sprzedawany osobno, a posiadaczom iPada, iPhone'a czy iPoda touch wystarczyłaby aplikacja i fizyczny kontroler nie byłby potrzebny.
Polecam autora artykułu! Po długim czasie coś, co warto przeczytać dwa razy i przede wszystkim nie jest powtórzeniem informacji, które można przeczytać wszędzie
Piękna myśl. Jedyne co mi nie pasuje: Apple w tym przypadku mogło zrobić tylko „pudełko”. W tym scenariuszu Apple w ogóle nie potrzebowałby ekranu i myślę, że byłoby to dla niego korzystniejsze. A jeśli chodzi o kontroler, dlaczego ludzie mieliby go kupować? Byłaby to część pakietu :-), ale naprawdę świetny artykuł. Mogę sobie całkowicie wyobrazić listę stacji w stylu podglądu w sklepie iTunes, na której widzę, który program jest uruchomiony (ikona odtwarzania), przewijając inne stacje :-)
dobry artykuł z wyjątkiem ekranu dotykowego :D to dużo bzdur (jeśli nie chcesz przekątnej 3 m), sterowanie można rozwiązać za pomocą iDevice lub wspomnianego już rewolucyjnego kontrolera...
Muszę dołączyć do pozostałych, dawno żaden artykuł mnie tak nie wciągnął. Inaczej wyobrażam sobie to co piszesz i bardzo chciałbym takie urządzenie, ale nie bardzo potrafię sobie wyobrazić, jaka byłaby cena. Aby to urządzenie było konkurencyjne, musiałoby kosztować około 20-25 tys. Dlatego Apple TV w obecnej formie ma dla mnie większy sens.
Zresztą lubię być zaskakiwany i lubię się mylić. :-)
Chciałbym żeby to była prawda ;)
HUPS: okazuje się, że przycisk „Odpowiedz” nie działa… Była to odpowiedź na komentarz użytkownika „dfx” dotyczący cen.
Ciekawa myśl, o takim sterowaniu sprzętem AGD marzyłem od dawna (można to zrobić za pomocą nadajnika-odbiornika podczerwieni podłączonego do komputera i obsługiwanego np. za pomocą aplikacji internetowej. Ale jestem na to zbyt leniwy). Ale takie sterowanie na pewno nie będzie przypominało kolejnego pudełka, napisanego jako aplikacja na dostępne już urządzenie. W przypadku telewizora widziałbym to na klasycznym kontrolerze, takim jak obecny Apple TV. Jeśli ktoś chce lepszej kontroli za pomocą urządzenia dotykowego, będzie musiał przynajmniej kupić iPoda.
Szczegółowy artykuł, na którym autorowi zależało, ale moim zdaniem zupełnie nie na miejscu, chociaż opiera się na „myśleniu Apple”, ale w rzeczywistości nie zgadzam się z głównym punktem, jakim jest doświadczenie użytkownika. Choć łączy w sobie rzeczy, z których korzysta Apple, to muszę przyznać, że raczej nie chciałbym takiej kontroli i nie przychodzi mi do głowy ani jeden fakt, jak mogłoby to realnie uprościć, przyspieszyć i sprawić, że sterowanie telewizorem stanie się przyjemniejsze, a ja nie Nawet nie patrzeć na to, że musiałoby to zadowolić wszystkich. Ode mnie, moich rodziców, małego dziecka, po moją babcię. Tak to działa z komputerem Mac, iPhonem, iPadem i dlatego jest tak popularne – po prostu działa na każdego.
Ale czemu nie, czemu nie spekulować, każdy pomysł jest ceniony i godny szacunku przy takim przetwarzaniu.
Artykuł jest ciekawy, ale w ogóle go nie zrozumiałeś.
Na przykład.
„Prześlij mi następny odcinek Doktora House’a”. Siri dowie się, kiedy i na jakim kanale emitowany jest serial, oraz skonfiguruje nagranie.
Nie, nie, Siri nie dowie się, gdzie i na jakim kanale to było, Dr House po prostu rozpocznie transmisję strumieniową ze sklepu iTunes. Wszystko jest połączone ze sklepem iTunes i stamtąd zawartość zostanie zakupiona.
Jeśli Apple wyprodukowało już iPhone'a, który może służyć również jako taki do sterowania telewizorem (a aplikacje na iPhone'a do sterowania telewizorami już istnieją), to pojawia się pytanie, po co produkować kolejne tego typu urządzenie? Dlaczego nie użyć do tego po prostu gotowego iPhone'a? Po prostu rozszerza menu, które oferuje iPhone – w tym przypadku sterowanie telewizorem. Oczywiście można nim sterować tylko za pomocą Apple TV :)
myśliciel heretycki: Myślę, że mit iTV jest mistyfikacją. Apple z pewnością testowało i testuje takie urządzenie, ale cały szum wywołany był głównie biografią Jobsa.
Nie twierdzę, że Apple nie wypuści czegoś takiego jak AppleTV z wyświetlaczem typu Thunderbolt. to jest możliwe. ale koncepcyjnie myślę, że Apple zmierza gdzie indziej. Gdzie? lustro antenowe.
Apple powoli, ale konsekwentnie wdraża lub planuje wdrożyć funkcję dublowania rozdzielczości HD 1080p. w sytuacji, gdy masz w domu iPada/iPhone'a, Apple TV box jest właściwie zupełnie bezużyteczny. fakt, że Apple idzie w tym kierunku, moim zdaniem, potwierdza wdrożenie gry powietrznej w OSX 10.8. co to znaczy? moim zdaniem Apple pójdzie natomiast drogą ZMNIEJSZANIA Apple TV, podczas gdy jego podstawową i jedyną funkcją w przyszłości może być jedynie gra na antenie. jak zawsze mówili to dla nich hobby i tak to wygląda - fajna sprawa, ale w zasadzie ślepy zaułek, z którego są tylko dwa wyjścia - a: wciśnięty smart TV/redukcja air play.
Apple od dawna zastanawiało się nad pierwszą ścieżką, ale jest ona znacznie bardziej ryzykowna niż cokolwiek innego. taki produkt ma już konkurencję, byłby bardzo drogi i w obecnej sytuacji lepiej, żeby Apple nie rozwijał się zbytnio.
wręcz przeciwnie, moim zdaniem za drugim rozwiązaniem przemawia kilka faktów: Apple wkroczyło na drogę redukcji już od Apple TV2, kiedy było ono uzależnione od „obcych” treści. Z urządzenia tworzony jest jedynie interfejs. jednak Apple nadal potrzebował mocniejszego, osobnego urządzenia, ponieważ technologicznie Air Play nie był tak potężny. Apple potrzebuje po prostu wystarczająco szybkiego chipa (A6), aby obsłużyć rozdzielczość 1080p HD po obu stronach.
Teorię tę potwierdza także fakt, że Apple nie wykorzystał jeszcze potencjału iOS w Apple TV, mimo że mógłby bardzo tanio i wolał pójść drogą lustrzanego kopiowania aplikacji, a zwłaszcza gier.
jest to logiczne również z biznesowego punktu widzenia: upowszechnienie iTV byłoby niezwykle kosztowne. i chociaż ludzie zmieniają telefony komórkowe co roku, telewizory mają dłuższy cykl. innymi słowy taki produkt mógłby być stosunkowo udany, ale nie bomba.
Apple musi wspierać swoje urządzenia z systemem iOS i bardziej efektywne jest wykorzystanie Apple TV jako urządzenia peryferyjnego do urządzenia, które MUSISZ kupić i które możesz zmieniać co roku.
Zgaduję że? wyświetlacz Thunderbolt z 50-calowym wyświetlaczem z obsługą odtwarzania powietrza. to, co opisuje autor artykułu, jest zasadniczo tą samą taktyką, a Jobsa również należało logicznie zaatakować. ale jeśli masz już sterowanie dotykowe, dlaczego nie wykorzystać czterordzeniowej wydajności A6 i przenieść cały sprzęt do tego „sterowania”?
brzmi podobnie, ale w przypadku Apple jest diametralnie inaczej: drogi autonomiczny telewizor/elastyczne urządzenie peryferyjne, do którego trzeba kupić jakiś inny produkt Apple. Myślę, że to jabłko.
super myśl.. Właśnie dostałem "wbudowany odtwarzacz Blu-ray"... Mocno w to wątpię..tylko dlatego, że Apple nie wspiera publicznie tej technologii i odpowiedział na pytania opinii publicznej, czy będzie ona uwzględniać BR w jego urządzeń np. ..w ogóle nie przejmował się Macem Mini..poza tym byłby przeciwko sobie, gdyby na ekranie wyświetlał filmy w HD..
Bardzo dobry artykuł, zgadzam się z większością wniosków, ale prawda będzie trochę łatwiejsza z Apple, jak zawsze, zobacz. Credo Apple głosi, że upraszczanie rzeczy jest znacznie bardziej skomplikowane niż na odwrót.
Nie ma sensu robić specjalnego produktu „z pilotem”, wręcz przeciwnie, Apple może wykorzystać iTV jako kolejny argument, dlaczego w każdym gospodarstwie domowym iPhone/iPod Touch/iPad powinien znajdować się na stoliku przed telewizorem.
Stawiam na połączenie dekodera iTV i istniejących już produktów „dotykowych”, które posłużą jako pilot. W ten sposób Apple mógłby w elegancki sposób przybliżyć swoje dotychczasowe produkty zupełnie nowej grupie konsumentów (teraz są to raczej entuzjaści/geekowie/poserzy).
Obecny ogólny pomysł przeglądania Internetu na telewizorze wydaje mi się błędny, ale przeglądanie na iPadzie, znajdowanie ciekawego programu/wideo, wyświetlanie go na dużym telewizorze i odkładanie iPada i oglądanie wydaje mi się całkowicie naturalne, ponieważ użytkownik.
Dziękuję za artykuł dający do myślenia. Moim zdaniem powinien to być box, coś pomiędzy Time Capsule a telewizorem podłączonym do iTunes. Zastąpi mi więc satelitę i będę mógł subskrybować programy w iTunes lub odtwarzać darmowe, tak jak dzisiaj kupujemy aplikacje czy muzykę. Apple dostałby swoje 30%, a firmy telewizyjne miałyby natychmiastowy dostęp do milionów. Apple prawdopodobnie nie będzie sprzedawać samego sprzętu, nie dostarczając jednocześnie zawartości. Samo sterowanie telewizorem można byłoby dodać do istniejących urządzeń i gdyby działało tak, jak opisano w artykule, to świetnie.
Ładnie szczegółowe, ale koncepcja wykorzystania produktów Apple iTV i systemu iOS do sterowania nimi krąży w Internecie od dłuższego czasu.
Temat artykułu jest już częściowo wykonalny. Sam używam MacMini + XBMC + iPad.
Świetny artykuł, zgadzam się z punktem widzenia autora.
Myślę, że będzie inaczej. Z tym sterownikiem to nie ma sensu. Jak już ktoś napisał. Siri i ewentualnie gesty przed kamerą w połączeniu z pilotem Apple i możliwością sterowania nim za pomocą iPhone'a lub iPada. Tak to widzę. Ten kontroler mógł mieć tylko jeden przycisk zasilania i wywoływać Siri.
bardzo dobrze przemyślane. ma sens.
Osobiście uważam, że Apple nie zrobiło wielkiego wrażenia na świecie wydając płaski telewizor za 50 27 CZK z rewolucyjnym przetwornikiem, tak samo jak nie zrobiło tego z wyświetlaczem Thunderbolt za 25.000 7000 CZK, większość z nas kupi LCD za XNUMX XNUMX CZK i zrobi to samo.
Mogę jedynie powiedzieć co mnie niepokoi w obecnej sytuacji i co chciałbym poprawić.
1) Wi-Fi ma duże opóźnienia i tak naprawdę w mojej sieci domowej, gdy chcę sterować AppleTV za pomocą iPada i mam AppleTV podłączony do routera przewodem, praktycznie nie działa to wcale. AppleTV reaguje z dużym opóźnieniem, gdy chcę pograć w mniejsze rzeczy, streamować wideo lub niestety zagrać w grę, wszystko szarpie i buforuje się na tyle długo, że wolę wyświetlać wideo bezpośrednio na urządzeniach iOS, bo oczekiwanie jest naprawdę irytujący.
2) Dotyczy to również streamingu z Internetu, a nawet muzyki przez iTunes Match, czy filmów, wszystko długo się ładuje do pamięci podręcznej, potem się uruchamia, ale często po chwili się zatrzymuje i czeka na internet aby znów był dostępny.
3) i oczywiście fakt, że chcąc włączyć appleTV muszę znaleźć kontroler TV, przełączyć się na HDMI i dopiero wtedy sterować z iOS
Jak bym to sobie wyobrażał?
1) Urządzenie Apple TV 3, które będzie wyposażone w podczerwień skierowaną w stronę telewizora, a jednocześnie będzie wyposażone w tunery DVB-T (S, C) i inne wejścia, które obecnie posiadają telewizory.
2) Wracam do domu, wyjmuję iPhone'a z kieszeni, włączam aplikację, Apple TV włącza telewizor przez IR i przełącza go na wejście HDMI, a aplikacją sterować będzie teraz tylko Apple TV, poprzez którym mogę uruchomić wszystko, internet, streamy, transmisje telewizyjne.
W każdym razie nie sądzę, że będę musiał to budować od zewnętrznego producenta. Bo pamiętam, że Steve kiedyś skomentował, że ze względu na nieskończoną liczbę różnych formatów transmisji telewizyjnych nie jest realistyczne zapewnienie jednego idealnego dekodera, telewizora, więc spróbują tego w postaci strumienia i iTunes, co jest w porządku, ale myślę, że od firmy telewizyjnej i tak szybko nie przekonają ludzi, aby wyłączyli satelity i telewizję kablową i zaczęli płacić tylko w iTunes.
I wciąż pamiętam dwie inne rzeczy, które mnie tworzą.
Trzymając w dłoni kontroler IR, mogę od razu wcisnąć przycisk i poczekać, jak długo urządzenie się uruchomi.
Kiedy kontroluję iOS, muszę najpierw otworzyć urządzenie, następnie uruchomić aplikację, następnie poczekać, aż aplikacja się aktywuje i połączy się z Apple TV, po czym mogę włączyć urządzenie.
Co w dodatku jest nieprzyjemnym opóźnieniem. Chętnie jednak poczekam, jeśli przyniesie mi coś ekstra, o czym mowa w artykule, ale aplikacja Remoute jest dość kiepska, właściwie to tylko Touch do telewizora i nie wiem, jak wam się to podoba, zupełnie mi to nie odpowiada, sterowanie jest strasznie nieprecyzyjne (ps: w takim razie klawiatura trybów jest w porządku).
A jeśli taki iTV rzeczywiście ma być wszędzie jak iPad, to myślę, że ludzie nadal chcą płyt CD, DVD, Bluray, dysków twardych czy NAS i że iTV powinien być z tym wszystkim kompatybilny. Ale Apple tego nie zrobił, bo na dłuższą metę nie przyniosłoby mu to dodatkowych pieniędzy.
Odbicie lustrzane jest naprawdę powolne. Kiedy grasz w RealRacing2, wystarczy, że kobieta przejdzie obok i kosi. Jednocześnie router N-Fulll i cała reszta po kablu do Giga.
Może trzeba korzystać z Wi-Fi i Apple. nie widzę.