Chociaż Apple pochwalił się na WWDC, że jego usługa strumieniowego przesyłania muzyki ma już ponad 15 milionów płacących użytkowników, co czyni ją najszybciej rozwijającą się usługą tego typu, Eddy Cue musiał zaraz potem ogłosić niezbędne zmiany w interfejsie. W iOS 10 pojawi się zupełnie nowa aplikacja mobilna Apple Music, oferująca prostszy i bardziej przejrzysty interfejs.
To właśnie ze względu na wygląd i kiepskie wrażenia użytkownika Apple Music było często krytykowane w pierwszym roku jego istnienia. Dlatego Apple postanowił po roku spróbować to zmienić, aby wszystko było łatwiejsze. Kolor biały w Apple Music nadal jest zdominowany, ale nagłówki sekcji są teraz zapisane bardzo pogrubioną czcionką San Francisco, a elementy sterujące są ogólnie większe.
Dolny pasek nawigacyjny oferuje cztery kategorie: Biblioteka, Dla Ciebie, Wiadomości i Radio. Po uruchomieniu automatycznie zaoferowana zostanie pierwsza Biblioteka, w której Twoja muzyka będzie przejrzyście uporządkowana. Dodano także pozycję z pobraną muzyką, którą można odtwarzać nawet bez dostępu do Internetu.
W kategorii Dla Ciebie użytkownik znajdzie podobny wybór jak poprzednio, uwzględniający ostatnio odtwarzane utwory, jednak teraz Apple Music oferuje playlisty skomponowane na każdy dzień, które prawdopodobnie będą podobne Odkryj Weekly by Spotify.
Pozostałe dwie kategorie na dolnym pasku pozostają identyczne z obecną wersją, w iOS 10 zmienia się jedynie ostatnia ikona. Niepopularny inicjatywa społeczna o charakterze muzycznym Connect zostaje zastąpione przez wyszukiwanie. Warto również dodać, że Apple Music będzie teraz wyświetlać teksty poszczególnych utworów.
Pod względem funkcjonalności Apple Music nie zmieniło się zbytnio, aplikacja przeszła głównie zmiany graficzne, ale czas pokaże, czy był to krok na lepsze ze strony Apple. Nowa aplikacja Apple Music pojawi się jesienią w iOS 10, ale jest już dostępna dla programistów i pojawi się w lipcu jako część publicznej wersji beta iOS 10.
fajnie by było w końcu zagrać jakiegoś artystę bez konieczności wybierania albumów..
Jest to możliwe nawet teraz.
więc jeszcze na to nie wpadłem, jak? Zawsze muszę wybrać piosenkę lub album… ale żeby wybrać wykonawcę i pozwolić mu zagrać, jeszcze tego nie wymyśliłeś…
Cześć. Wystarczy dotknąć kwadratu ze zdjęciem obok artysty.
Przede wszystkim konieczne byłoby umożliwienie użytkownikowi przesyłania muzyki na telefon komórkowy z dowolnego miejsca w jednym miejscu, a nie tylko synchronizację za pośrednictwem iTunes z jednym komputerem. Przepraszam, ale całe to szaleńcze klaskanie o nic - zwykłe standardowe ulepszenie systemu i to tylko w obietnicach i niekompletności, zaczynam mieć dość. A ja lubię żelazo jabłkowe. Jednak cały ekosystem pozostaje znacznie w tyle za konkurencją. Wydaje mi się, że Apple po prostu zaszło za daleko, chce wszystko zrobić sam i lepiej, a efekt jest niedokończony i ciągle niedokończony. Na przykład ogromny przycisk do włączania trybu nocnego w iOS!!! Boże, czemu? Dlaczego zamiast tego nie ma trzech dodatkowych ikon, najlepiej konfigurowalnych przez użytkownika? Dlaczego nadal muszę przechodzić do ustawień, aby włączać i wyłączać mobilną transmisję danych? Dlaczego nadal nie mogę włączać i wyłączać wibracji telefonu oraz zmieniać dzwonka, gdy wychodzę lub wracam do domu, bez poświęcania minuty na klikanie telefonu? Itd. Itd. Dla mnie wielkie rozczarowanie...
Mówisz poważnie o tym pierwszym zdaniu?
I dlaczego nie miałbym traktować jej poważnie? Jestem osobą, która kupuje muzykę. Mam kolekcję prawie tysiąca płyt CD. Ale gdy kupuję muzykę np. w Google Play - bo ta sama muzyka tam jest o rząd wielkości tańsza niż w iTunes, czy na Amazonie czy niezależnych stronach internetowych, to muszę ją najpierw dostać w pakiecie na pojedynczy komputer, gdzie synchronizuje się z iTunes, a następnie synchronizuje. Nie ma możliwości pobrania legalnie zakupionej muzyki z różnych miejsc do odtwarzacza iTunes bezpośrednio na telefonie komórkowym.
Jak więc to działa bez żadnych problemów na dowolnym telefonie z Androidem…
Mam dokładnie ten sam problem i nie mam problemu z włożeniem płyty CD do napędu (nic więcej, nie muszę czekać, iTunes uruchamia się automatycznie, importuje muzykę i przesyła ją do iCloud) lub jeśli kupuję poza domem sklepu, po prostu go importuję. Chcesz wrócić do 95 i przenieść chaos pomiędzy folderami i zsynchronizować kablem? Właściwie to nawet nie byłaby synchronizacja, przypomina mi to horror z moim pierwszym mp3 przed iPodem.
Boże, czemu? Co za kabel. Czy mam po prostu kliknąć utwór bezpośrednio na telefonie i powiedzieć „przejdź do itunes” lub „przejdź do playlisty itunes”? Przy okazji. słynna synchronizacja przez bibliotekę iTunes zrobiła taki bałagan w mojej bibliotece, że nie ma sensu rozmawiać. Wiele piosenek na MacBooku jednocześnie dwa razy itd. Musiałem to wyłączyć….
Dokładnie tak jak opisujesz, u mnie na 8-letnim Macu działa bez problemu, biblioteka iCloud to super praktyczna rzecz, przykro mi, że masz z nią problemy. To prawda, czasami denerwuje mnie, że arbitralnie zmieniają moją grafikę.
Pewnie nie będzie tu chodzić o wiek komputera, ale po prostu o to, że usługa może działać poprawnie u większości osób, ale u wielu innych nie. Przeszukałem fora dyskusyjne i niestety jest nas wielu. I jakoś po trzech próbach przestaje mi sprawiać przyjemność spędzanie czasu na kolejnych próbach z ustawieniami. Niestety, podobnie jest ze zdjęciami. Nagle przestają się synchronizować, a potem gdzieś w głębi odkrywasz, że ugryzłeś jedno zdjęcie i synchronizacja na nim trwa. Żadnego komunikatu o błędzie, nic, wszystko wygląda tak, aby użytkownik nie przestraszył się tym, że coś się dzieje i nic się nie dzieje. I tak naprawdę jest w przypadku wielu rzeczy, w tym transmisji na antenie. Czasem po prostu nie działa, restartujesz i znowu to samo.
Korzystałem z muzyki Apple i przesyłałem ją strumieniowo przez Apple TV za pomocą kabla cyfrowego do wzmacniacza. To gryzło każdą chwilę. Potem przestał mi się podobać serwis, zmuszał mnie do słuchania bezsensownej muzyki, ciężko szukać, interfejs jest tragiczny, może to tylko dla mainstreamowych słuchaczy Justina i Maroon - czy jakkolwiek to się nazywa. Zasubskrybowałem Spotify i nie tylko jestem całkowicie podekscytowany ich tygodniami odkryć i powiązanymi ofertami muzycznymi, ale kupiłem Google Chromecast Audio, podłączyłem do wzmacniacza i wszystko działa znacznie lepiej na iPhonie niż natywne usługi Apple. Streamuje samego chromecasta z usługi, telefon w tym momencie służy tylko jako kontroler, więc w ogóle się nie rozładowuje i nic się nie obcina. Synchronizacja dużej liczby dokumentów za pośrednictwem OneDrive lub Dropbox na iPhonie jest również bardziej niezawodna itp. Tak więc, jak mówię, byłem trochę dysonansowy co do tego, dokąd zmierza Apple przez ostatnie dwa lata. Dużo bzdur i kolorowanek kosztem funkcjonalności i praktyczności, a całe WWDC było tego niestety nie lada przykładem...
Rozumiem, nadal czuję się bardziej komfortowo w integracji, sam wybieram, czego słucham, a muzyka oferowana w Apple Music też mi nie odpowiada. Poza tym zdjęcia i airplay oraz podobna komunikacja w sieci domowej przebiega dobrze, na początku był problem tu i ówdzie, ale nie ma, proszę pana.
Przez przypadek kupiłem Meizu MX4 Pro za 8490,-
Posiada mocny Exynos 5430.
3GB RAM.
Panel QHD IPS... iPhone prawdopodobnie nie będzie go miał przez kilka kolejnych lat.
W porównaniu do iPhone'a 6, wielkość pamięci RAM jest bardzo zauważalna, szczególnie podczas przeglądania sieci.
System jest szybki i doskonale zoptymalizowany.
Jakość zdjęć znacznie lepsza niż w iPhonie 6.
Słuchać muzyki:
Posiada świetny konwerter DA i bardzo dobry odtwarzacz MP3/AAC, który umożliwia także podłączenie słuchawek o wysokiej impedancji.
Doskonała jakość transmisji poprzez Bluetooth 4.0 podczas słuchania Soundsticków Harman Kardon.
Dla plików muzycznych, które chcę odtworzyć, w menedżerze plików wyznacza się następujący folder, kopiuję do niego bibliotekę iTunes przez Wi-Fi i wszystko działa jak należy, oczywiście mogę też dodawać do odtwarzacza utwory pobrane bezpośrednio z Internetu telefon lub muzykę pobraną z YouTube.
Widziałbym z tym niezły problem, choćby dlatego, że od kilku lat nie mam mechanika :)
Zewnętrzny? Odległy? Jeśli użytkownik nie chce się tym zajmować, nie importuje płyty z hołdem. :) mechanika zewnętrzna kosztuje kilka koron.
Osobiście nie uważam tego za krok na lepsze. Dla osoby przewijającej się przez pół godziny z bezsensownie dużymi napisami.. Sytuacja podobna jak z you tube.. W kolumnie, gdzie zmieściłoby się 9 małych zapowiedzi wideo, teraz mieszczą się już tylko 3. Uważam takie podejście za niesamowite marnowanie przestrzeni i niepotrzebne komplikowanie orientacji w otoczeniu. iOS 10 to pierwszy system, na który nie czekam z niecierpliwością. Apple niepotrzebnie wszystko skomplikował w imię dodania większej liczby „fajnych” funkcji. Na przykład brakuje slajdu, aby odblokować, aby wstrzymać muzykę, musisz przesunąć więcej i wiele podobnych rzeczy..
Zgadza się, pisałem już opinię do Apple, to chyba najgorsza aktualizacja jak dotąd pod względem ergonomii. Mam nadzieję, że to dopracują, bo jak na razie jest to krok w złym kierunku.
A dlaczego wszystko jest różowe, rozumiem, że dyrektor jest podekscytowany, ale dlaczego dla nas, heteroseksualistów, nie może być też? Nie chcę, żeby wybór utworu sprawiał wrażenie, jakbym go tam wrzucał…
Boże, za co, kolejny upośledzony kretyn i niedoszły macho. (wypełnij buźkę - twarz z przewracającymi oczami).
Jeśli kolor aplikacji sprawia, że masz ochotę „przykleić to tam”, to przynajmniej nie wdawaj się w dyskusję z tym mózgiem Jezusa. I jeśli się nie mylę, szefową Apple Music jest kobieta (?).