Na tegorocznej konferencji WWDC 2016 Apple zaprezentowało nowe wersje swoich systemów operacyjnych, które zawierały kilka innowacji związanych ze zdrowiem. Kalifornijska firma po raz kolejny pokazała, że ten segment, w który weszła kilka lat temu, chce dalej się rozwijać i przesuwać swoje granice, aby monitorowanie nie tylko naszej kondycji fizycznej było jak najdoskonalsze.
Na pierwszy rzut oka w watchOS 3 znajdziemy małą nowość. Jednak bardzo ciekawym dodatkiem może okazać się aplikacja Breathe, choćby dlatego, że jest ściśle powiązana ze zjawiskiem ostatnich lat, czyli techniką mindfulness. Dzięki aplikacji Breathing użytkownik może na chwilę zatrzymać się i pomedytować.
W praktyce wydaje się, że wystarczy znaleźć odpowiednie miejsce, zamknąć oczy i skupić uwagę na wdechu i wydechu. Oprócz wizualizacji na zegarku, reakcja dotykowa wskazująca bicie serca pomoże Ci się zrelaksować.
Oglądaj jako „ośrodek zdrowia”
Choć podobne aplikacje na Apple Watchu działają już od jakiegoś czasu np Headspace, ale po raz pierwszy w historii Apple zastosowało sprzężenie zwrotne dotykiem, które przenosi medytację na wyższy poziom. Rzeczywiście, badania kliniczne pokazują, że medytacja uważności może być równie skuteczna jak leki przeciwbólowe na receptę i może wspierać naturalny proces gojenia organizmu. Medytacja łagodzi także stany lękowe, depresję, drażliwość, wyczerpanie lub bezsenność, które wynikają z przewlekłego bólu, choroby lub codziennych zajęć.
Przedział czasowy ustawiasz w aplikacji Oddychanie, a większość ekspertów twierdzi, że na początek dziesięć minut dziennie to więcej niż wystarczająco. Oddychanie wyświetla także wszystkie Twoje postępy na przejrzystym wykresie. Wielu lekarzy twierdzi również, że często jesteśmy niewolnikami własnego umysłu i że kiedy nasze głowy są zawsze pełne, nie ma miejsca na pojawienie się użytecznych i konstruktywnych myśli.
Do tej pory technika uważności była raczej sprawą marginalną, ale dzięki Apple można ją łatwo rozszerzyć na masową skalę. Osobiście stosuję tę technikę od kilku lat. Bardzo mi pomaga w stresujących sytuacjach w gabinecie lekarskim, przed wymagającymi badaniami, czy gdy czuję, że nie daję sobie rady w ciągu dnia i muszę odpuścić. Jednocześnie zajmuje to naprawdę tylko kilka minut dziennie.
W watchOS 3 Apple pomyślało także o osobach na wózkach inwalidzkich i zoptymalizowało dla nich działanie aplikacji fitness. Nowością jest to, że zamiast powiadamiać osobę o konieczności wstania, zegarek informuje osobę poruszającą się na wózku inwalidzkim o konieczności spaceru. Jednocześnie zegarek może wykryć kilka rodzajów ruchu, ponieważ istnieje kilka wózków inwalidzkich, którymi steruje się na różne sposoby za pomocą rąk.
Oprócz użytkowników z niepełnosprawnością fizyczną, w przyszłości Apple może skupić się także na osobach z niepełnosprawnością intelektualną i mieszaną, dla których zegarek mógłby stać się idealnym urządzeniem komunikacyjnym.
iPady i iPhone'y są od dawna wykorzystywane w edukacji specjalnej do tworzenia książek komunikacyjnych. Osoby z niepełnosprawnością intelektualną często nie potrafią się porozumieć przy pomocy normalnych środków komunikacji i zamiast tego posługują się piktogramami, obrazkami, prostymi zdaniami czy różnymi nagraniami. Istnieje wiele podobnych aplikacji na iOS i myślę, że aplikacje mogłyby działać w podobny sposób na wyświetlaczu zegarka, a może nawet wydajniej.
Przykładowo użytkownik nacisnąłby swój autoportret, a zegarek przedstawiłby danego użytkownika innym – jego imię i nazwisko, miejsce zamieszkania, do kogo się zwrócić o pomoc itd. Na przykład do zegarka można przesyłać także książeczki komunikacyjne dotyczące innych typowych czynności osób niepełnosprawnych, takich jak zakupy czy wycieczki do i z miasta. Możliwości wykorzystania jest wiele.
Zegarek ratujący życie
Wręcz przeciwnie, bardzo doceniam fakt, że nowy system posiada funkcję SOS, po naciśnięciu i przytrzymaniu przez użytkownika bocznego przycisku zegarka, który automatycznie wybiera numer służb ratunkowych za pośrednictwem iPhone'a lub Wi-Fi. Możliwość tak łatwego wezwania pomocy bezpośrednio z nadgarstka, bez konieczności wyciągania telefonu komórkowego, jest naprawdę przydatna i może z łatwością uratować życie.
W tym kontekście od razu na myśl przychodzi mi kolejne możliwe rozszerzenie „funkcji ratunkowych” Apple Watcha – aplikacji skupiającej się na resuscytacji krążeniowo-oddechowej. W praktyce na zegarku ratownika może pojawić się instrukcja wykonania pośredniego masażu serca.
Podczas występu reakcja dotykowa zegarka wskazywałaby dokładne tempo masażu, które w medycynie nieustannie się zmienia. Kiedy uczyłam się tej metody w szkole, normalnym zjawiskiem było oddychanie w ciało osoby niepełnosprawnej, co dzisiaj już nie ma miejsca. Jednak wiele osób nadal nie wie, jak szybko masować serce, a Apple Watch może być w tym przypadku idealnym pomocnikiem.
Wiele osób codziennie przyjmuje także jakieś leki. Sama biorę tabletki na tarczycę i często o nich zapominam. Przecież łatwo byłoby ustawić jakieś powiadomienia poprzez kartę zdrowia, a zegarek będzie mi przypominał o zażyciu leków. Do powiadomień można wykorzystać np. systemowy budzik, ale biorąc pod uwagę wysiłki Apple, przydałoby się bardziej szczegółowe zarządzanie własnymi lekami. Poza tym nie zawsze mamy pod ręką iPhone'a, zegarek zazwyczaj zawsze.
Nie chodzi tylko o zegarki
Jednak podczas dwugodzinnego przemówienia na WWDC nie chodziło tylko o zegarki. Nowości związane ze zdrowiem pojawiły się także w iOS 10. W Budziku, na dolnym pasku pojawiła się nowa zakładka Večerka, która monitoruje, czy użytkownik kładzie się spać punktualnie i spędza w łóżku odpowiednią dla niego korzystną dla niego ilość czasu . Na początku ustawiasz dni, w których funkcja ma być aktywowana, o której kładziesz się spać i o której wstajesz. Aplikacja automatycznie powiadomi Cię wówczas przed sklepem spożywczym, że zbliża się pora snu. Rano oprócz tradycyjnego budzika możesz także sprawdzić, ile godzin przespałeś.
Sklep spożywczy zasługiwałby jednak na znacznie większą opiekę ze strony Apple. Widać, że kalifornijska firma czerpała inspirację z aplikacji innych firm, takich jak Sleep Cycle. Mnie osobiście w Večerce brakuje cykli snu i rozróżnienia na fazy REM i non-REM, czyli najprościej mówiąc sen głęboki i płytki. Dzięki temu aplikacja mogłaby także dokonać inteligentnego wybudzenia i wybudzić użytkownika, gdy nie znajduje się on w fazie głębokiego snu.
Zmianę konstrukcyjną otrzymała także aplikacja systemowa Zdrowie. Po uruchomieniu dostępne są teraz cztery główne zakładki – Aktywność, Uważność, Odżywianie i Sen. Oprócz pokonanych pięter, chodzenia, biegania i kalorii w aktywności możesz teraz wyświetlać także swoje kręgi fitness na Apple Watch. I odwrotnie, w zakładce uważności znajdziesz dane z Oddychania. Ogólnie rzecz biorąc, aplikacja Zdrowie wygląda na bardziej usprawnioną niż wcześniej.
Poza tym to wciąż pierwsza wersja beta i niewykluczone, że doczekamy się kolejnych nowości z zakresu zdrowia. Widać jednak, że segment zdrowia i fitnessu jest dla Apple bardzo ważny i w przyszłości zamierza go nadal rozwijać.
Co to za nonsens? Czy w dzisiejszych czasach oddychanie w ciało osoby niepełnosprawnej nie jest czymś normalnym? To co piszesz to bzdury. Masaż serca wykonuje się tak, aby krew krążyła po organizmie nawet wtedy, gdy serce nie pracuje. A jeśli w organizmie krąży krew nienatleniona, to z pewnością jest to gorsze od krwi natlenionej... to tak, jakby komputer był chłodzony wodą bez źródła zimna, a woda tylko krążyłaby. Ta sama logika. To, że nie wykonuje się oddychania metodą usta-usta, wynika z tego, że niestety nie chce się tego robić. Jednak twierdzenie, że dzisiaj nie jest to już „skończone”, jest całkowitym bzdurą. Polecam każdemu kto posiada dokumenty samochodowe. https://www.youtube.com/watch?v=X5OLbU1S5NY
Nie masz racji, dzisiejsi lekarze naprawdę zalecają wykonywanie wyłącznie masażu serca bez sztucznego oddychania.
W tym roku odbyłem trzy kursy pierwszej pomocy i jeden kurs trenera personalnego. Według nowych standardów podczas masażu krwi nie ma już konieczności oddychania, ponieważ w organizmie pozostaje jeszcze trochę powietrza. Ale jak nam powiedział wykładowca, nawet gdyby to był jego znajomy, to i tak by oddychał. Na koniec stwierdził, że to zależy od każdego z nas, ale oddychanie nie jest konieczne.
Więc prawdopodobnie jestem wariatem, ale masz 15 minut do przybycia karetki... a jeśli masz odtlenioną krew krążącą w organizmie przez 15 minut? Rozumiem, pewnie każdemu by to wystarczyło, ale nie mnie. :)
Nie mówię, że jesteś psychiczny? Nie jestem pracownikiem służby zdrowia ani lekarzem. Stwierdzam tylko to co nam powiedzieli na kursach (kilka osób niezależnie od siebie). Wykorzystanie tlenu nie jest 100%, chociaż działa, podejrzewam, że jest w okolicach 30%, ale tego nie widzę. Reszta będzie wydychać normalnie. Organizm nigdy nie potrzebuje całego tlenu w oddechu. Szczególnie ważny jest wydech, który usuwa dwutlenek węgla. Kiedy człowiek jest „martwy”, głównym celem dla nas jest uratowanie mózgu, a do tego wystarczy na jakiś czas niewielka ilość tlenu (większość tlenu zużywają mięśnie). To tak, jakby w stanie spoczynku wykonywałeś około dziesięciu oddechów na minutę, ale kiedy zaczynasz biegać, częstotliwość oddechów wzrasta kilkukrotnie i nie dzieje się tak dlatego, że mózg potrzebuje więcej tlenu. Nie wiem po jakim czasie komórki bez dostępu tlenu zaczynają obumierać, ale nasz organizm to bardzo mądra maszyna i gdy brakuje krwi lub tlenu, to chyba ogranicza krążenie krwi do małego obwodu serce, mózg i płuca, reszta ciała i tak nie ma krążenia. I pewnie z badań dowiedzieli się, że tlen zawarty w komórkach wystarczy, żeby odżywić mózg, poza tym nie zapominajmy, że robiąc masaże, zawsze trochę ściskamy płuca, co też zasysa trochę tlenu (czysto teoretycznie) , ale myślę, że to dyskusja o niczym, nie robiłem badań i nie jestem lekarzem. Ale wiem, że gdybym miała ratować czyjeś życie (zupełnie obca osoba), a on byłby cały we krwi lub wymiocinach, to zrobiłabym mu jedynie masaż. Mężczyźni wyglądają na osoby bez serca, ale nikt nie wie, na jaką chorobę cierpi. Jeśli nie będę mieć przy sobie farmaceuty, moje zdrowie będzie dla mnie ważniejsze.
Oczywiście moje bezpieczeństwo jest zawsze ważniejsze niż bezpieczeństwo osoby poszkodowanej. Z krwi i wymiocin rozumiem, że oddychanie nie jest zbyt przyjemne. Inaczej pracuje w trybie internetowym, a inaczej w trybie „tu i teraz”…
m2: dzięki za tło, teraz trochę lepiej to rozumiem... to, że w tym momencie nie będę mógł nic zrobić, to po prostu bezpodstawna bzdura, właśnie w zeszłym tygodniu jako pierwszy miałem poważny wypadek.. .bo nikt inny nawet się nie zatrzymał, a że byłbym niekompetentny i "skoagulowany" to myślę, że to bardzo odważne stwierdzenie...ale każdy reaguje inaczej...
nie bierz tego do siebie, nie znam cię, ale ogólnie bardzo trudno jest w tej chwili być na bieżąco i wiedzieć, co robić, nie wpadać w panikę i tym podobne. Jeżeli piszesz, że Cię na to stać, to radzę uzupełnić takie "edukację", wiedza w szkole nauki jazdy nie wystarczy. pewnego dnia dzięki niemu przydasz się w sytuacji, w której inni zawodzą
Tu też chodzi raczej o doświadczenie niż o trudność, podczas pierwszego wypadku byłem w szoku i w ogóle nie wiedziałem, co robić (i to bez kontuzji)… przy drugim wypadku bez kontuzji było już lepiej, ale nadal było to nie to samo.... cóż, im więcej mam wypadków (czy to własnych, czy „innych”)… tym jestem spokojniejszy… Informacje w szkole nauki jazdy naprawdę nie wchodzą w rachubę… film, który zamieściłem powyżej warto obejrzeć, osoba z ambulansu odpowiada tam na pytania.... a kto nie zna obida, to jego sprawa, w każdym razie na pewno nie jest to banda amatorów... ale to już zależy od każdego... planuję zrobić kursy pierwszej pomocy... ale do tego potrzebuję samochodu, który jest obecnie ponownie serwisowany... uległ awarii...
przeczytaj od strony 12: http://www.cervenykriz.eu/cz/standardy/Standardy_poskytovani_prvni_pomoci_2-vydani-2012.pdf
Nie cytuję własnymi słowami po ukończeniu kursu podstawowego i rozszerzonego 4-dniowego kursu w Ččké: jeśli udrożnisz drogi oddechowe, po prostu ściskając klatkę piersiową, możesz „wdychać, wydychać” niewiele, ale to się zdarza, oddychanie metodą usta-usta nie jest już wymagane szczególnie ze względów higienicznych, nadal utrzymuj rytm 100 uciśnięć na minutę i nadal oddychaj...no cóż, spróbuj...testowane na "trenerze" i jest masakra.
w przeciwnym razie, poza względami higienicznymi, unika się oddychania, ponieważ podczas masażu serca ważne jest ciągłe utrzymywanie ciśnienia/krążenia krwi. Tlen dostaje się do organizmu przez skórę, częściowo uciskając klatkę piersiową, krótko mówiąc, lepiej dobrze uciskać, niż chaotycznie oddychać i co gorsza...
jeśli macie na to ochotę, jest was dwóch, tak się składa, że macie przy sobie maseczkę... no to śmiało. w swój komentarz wciągasz logikę, pecet i tym podobne badziewie, w realnej sytuacji będziesz bohaterem, jeśli nie zamarzniesz i będziesz w stanie przynajmniej wezwać pogotowie, nie mówiąc już o reanimowaniu kogoś...
więc to chyba wystarczy, poza tym kursy w Ččku nie są drogie, powtarzają je regularnie przez cały rok. Polecam wszystkim.
Więc zwymiotowałeś i możesz wrócić do szkoły.
Oddychanie metodą usta-usta zostało usunięte z zalecanych procedur ponad 5 lat temu. I z dwóch powodów: 1) niewielu ludzi jest w tym dobrych. 2) zniechęca wiele osób do udzielania pierwszej pomocy
Pomimo tego, że sami eksperci twierdzą, że we krwi jest wystarczająca ilość tlenu jeszcze przez kilka minut po zatrzymaniu, sztuczne oddychanie nie jest konieczne. Najważniejsze jest masaż serca, ale wykonany prawidłowo (ale w tym przypadku lepiej jest źle niż wcale)
A co do Twojego filmu... Wolę ufać lekarzom i przepisom niż jakiemuś stowarzyszeniu kilku amatorów.
Osobiście nie zdecydowałabym się czy oddychać czy nie, chyba każda pomoc jest lepsza niż tylko stanie i gapienie się... Tak czy inaczej, nie jest to łatwe. W sumie i bez urazy, tu to żart (to znaczy, eksperci tak dzisiaj robią), w razie wypadku chodzi o coś innego :-(
Widziałem kiedyś reanimację bezpośrednio przy ambulansie i facet to robił masując kilka razy klatkę piersiową i czasem oddychając stosunkowo słabo, aż po jakimś czasie wyjęli defibrylator i zaczęli z nim reanimację, i tak już nie żył, więc wtedy przyjechała czarna karetka.
Z fizjologicznego punktu widzenia wystarczające jest zaopatrzenie mózgu w tlen zawarty we krwi podczas masażu serca, gdyż jak napisano, wymiana gazowa zachodzi w płucach już podczas samego masażu. Sztuczne oddychanie jest zalecane, jeśli dana osoba ma zdolności fizyczne (jest to bardzo wymagające dla osoby fizycznej) i wie, jak odpowiednio połączyć oddychanie z masażem lub jeśli nie jest sama. Poleca się ją także małym dzieciom, osobom tonącym i gdy reanimacja trwa dłużej niż 5 minut. Z mojego praktycznego doświadczenia we freedivingu mogę potwierdzić, że ilość tlenu we krwi jest wystarczająca (nie jest to tylko teoria), kiedy mój rekord bezdechu statycznego wynosił 4:27, a mimo to nadal byłem w pełni przytomny bez większych trudności.
Podsumowanie dla zwykłego człowieka:
1) Przechyl głowę, unieś brodę i udostępnij w ten sposób drogi oddechowe.
2) Sprawdź oddech
3) Pogotowie ratunkowe
4) Masuj serce 100 uciśnięć na minutę, aż do przybycia pomocy.
Dla zainteresowanych większą ilością informacji polecam aplikację:
Pierwsza pomoc – Czeski Czerwony Krzyż http://3cu.be/sharecze
https://www.facebook.com/salvaunavida.chile/videos/1143581312349550/ Oto kolejna ilustracja tego, dlaczego nie należy przerywać
Dziękuję za film, dokładnie tak to sobie wyobrażałem! ?
A jeśli nie masz zegarka, posłuchaj piosenki Beegees Staying Alive, ma ona około 100 BPM.
Z fizjologicznego punktu widzenia wystarczające jest zaopatrzenie mózgu w tlen jedynie poprzez utrzymanie krążenia poprzez masowanie serca, zgodnie z najnowszymi wytycznymi oddychanie zalecane jest u: małych dzieci, osób tonących oraz osób niepełnosprawnych, u których resuscytacja trwa dłużej niż 5 minuty.
A z zegarka Apple doszliśmy do problemu, czy zastosować sztuczne oddychanie, czy nie. Chciałbym Was wszystkich zobaczyć, gdybyście mieli ożywić swoją dietę, obnosilibyście się z tymi draniami!!!