Apple oswaja namiętności. Kalifornijska firma odpowiedziała na doniesienia, które rozeszły się w ostatnich dniach, że niektóre nowe iPhone'y 6S i 6S Plus będą miały znacznie krótszą żywotność baterii ze względu na procesor A9 firmy Samsung lub TSMC. Według Apple żywotność baterii wszystkich telefonów różni się jedynie minimalnie podczas rzeczywistego użytkowania.
Informacja, że Apple zleca produkcję najnowszego procesora A9 dwóm firmom – Samsungowi i TSMC – brzmi odkryto pod koniec września. W takim razie w tym tygodniu odkryte przez kilka testów, w którym bezpośrednio porównywano identyczne iPhone'y z różnymi procesorami (A9 Samsunga jest o 10 procent mniejszy niż modele TSMC).
Niektóre testy wykazały, że różnica w żywotności baterii może wynosić nawet prawie godzinę. Jednak Apple teraz zareagowało: według własnych testów i danych zebranych od użytkowników rzeczywista żywotność baterii wszystkich urządzeń różni się tylko o dwa do trzech procent.
„Każdy sprzedawany przez nas chip spełnia najwyższe standardy Apple w zakresie zapewniania niesamowitej wydajności i świetnej żywotności baterii, niezależnie od pojemności, koloru i modelu iPhone'a 6S” powiedział jabłko pro TechCrunch.
Apple twierdzi, że większość testów, które się pojawiły, wykorzystywała procesor zupełnie nierealistycznie. Jednocześnie użytkownik nie dźwiga takiego obciążenia podczas normalnej pracy. „Nasze testy i dane użytkowników pokazują, że rzeczywista żywotność baterii iPhone'a 6S i iPhone'a 6S Plus, nawet po uwzględnieniu różnic w komponentach, różni się od 2 do 3 procent” – dodał Apple.
Rzeczywiście, w wielu testach wykorzystano narzędzia takie jak GeekBench, które wykorzystywały procesor w sposób, na jaki przeciętny użytkownik praktycznie nie ma szans w ciągu dnia. „Od dwóch do trzech procent różnicy, jaką Apple widzi w żywotności baterii obu procesorów, mieści się całkowicie w tolerancji produkcyjnej dla dowolnego urządzenia, nawet dwóch iPhone'ów z tym samym procesorem” – wyjaśnia Matthew Panzarino, który twierdzi, że tak niewielka różnica jest niemożliwa do wykrycia w rzeczywistym użyciu.
Klasyka Applack. To nie jest błąd, to dodatkowa funkcja. A jeśli zachowuje się głupio, to jest to moja wina, źle obchodzę się z urządzeniem i nakładam na nie nierealistyczne obciążenie. Jeśli dobrze pamiętam, w tym teście nagrali 10 minut wideo 4K, a następnie gdzieś je wyeksportowali. I nawet przy tej aktywności różnica w pozostałym akumulatorze była dość duża. Nie wydaje mi się to czymś nierealnym. Jeśli telefon umożliwia nagrywanie wideo w rozdzielczości 4K, to prawdopodobnie wystarczająca liczba użytkowników to nagra, prawda? I pewnie gdzieś to wyeksportuje. A co z nim w telefonie komórkowym o rozdzielczości zero zero nic. Ale faktem jest, że większość użytkowników smartfonów to naiwni imbecyle, którzy wysyłają statusy tylko na Facebooku. Tam może wynosić od 2 do 3 procent.
Widzisz, a może tutaj, w Apple, nie widzę sprawy tak czarno (czyli ogólnie przyznając się do błędów), jako jeden z nielicznych, nie tylko przyznaje się do błędów, choćby częściowo i reaguje na opinie opinii publicznej, ale przede wszystkim rozwiązuje całość. sprawy, obejmującej np. masową wymianę urządzeń, które mają kilka lat.
Pamiętam czasy, kiedy miałem Galaxy S pierwszej generacji i większość tych urządzeń miała tę wadę, że nie dało się ich zaktualizować, nie działało Wi-Fi itp., Samsung nie odbierał wtedy telefonów, nic nie robił i wychodził całość sama.
po prostu nie chcą się przyznać do błędu, pamiętam, jakby to było dzisiaj, gdy Apple twierdził, że iPhone 5S wytrzymuje równie dobrze, jak dzwoni i korzysta z niego, chociaż na 5S miałem o 5 godzinę gorszą baterię niż na na 1S doszedłem do 4S max na 5 godzin, normalnie pułap wynosił 8-7 godzin użytkowania, natomiast na 7,5 mam 6-10 godzin,
S-ka są po prostu kiepskie jeśli chodzi o akumulator, mimo wielu nowości