Miesiąc temu Apple zwolniony nowa wersja 13-calowego MacBooka Pro z wyświetlaczem Retina, w którym wprowadzono m.in. Force Touch. 15-calowa maszyna jest teraz wyposażona w zupełnie nowy gładzik. Cena się nie zmienia, nadal najtaniej można go kupić za 61 990 koron.
Nowy 15-calowy MacBook Pro Retina ma także szybszą pamięć flash, nawet o 80 procent szybszą grafikę i – według Apple – dłuższą żywotność baterii. Sklep Apple podaje dodatkową godzinę w obu modelach. Ma to zostać osiągnięte przy niższym zużyciu baterii (95 Wh w porównaniu do ubiegłorocznych 99,5 Wh).
Podstawowy wariant będzie oferował czterordzeniowy procesor i2,2 7 GHz, 16 GB pamięci operacyjnej i 265 GB pamięci flash za 61 990 koron. Za piętnaście tysięcy koron otrzymasz także procesor 2,5 GHz i dwukrotnie większą pamięć flash. Oprócz grafiki Iris Pro dostępny jest także wydajny AMD Radeon R9 M370X.
Apple wprowadziło także tańszy wariant swojego iMaca z wyświetlaczem Retina 5K. Oprócz pierwotnej wersji za prawie 70 3,3 koron, teraz dostępny jest słabszy model z czterordzeniowym procesorem i5 8 GHz, 1 GB pamięci i dyskiem twardym o pojemności 63 TB za 990 27 koron. Jednocześnie model ten zastępuje dotychczasowy, najwyższy wariant XNUMX-calowego iMaca bez wyświetlacza Retina.
[wykonaj akcję=”update” date=”19. 5. 2015 15:58″/]
Spodziewano się, że 15-calowy model Apple miesiąc temu nie pojawił się w mniejszej wersji ze względu na to, że Intel nie miał gotowych czterordzeniowych procesorów Broadwell. Pojawiły się one w dwurdzeniowym procesorze 13-calowego MacBooka Pro Retina, ale Apple ujawniło teraz, że XNUMX-calowy MacBook Pro z wyświetlaczem Retina ich nie ma. Dlatego procesory Haswell i powiązana z nimi grafika nadal pozostają Iris Pro 5200, co oznacza, że wydajność procesora i karty graficznej w modelu bazowym nie wzrasta. Najwyraźniej Apple nie chciał już dłużej czekać na Intela, który wciąż nie wprowadził czterordzeniowych Broadwellów, ale chciał zaktualizować całą linię przed zbliżającym się WWDC i dostarczyć Force Touch także do większego modelu MacBooka Pro.
hmmm, Intel prawdopodobnie jest „trochę” opóźniony w stosunku do harmonogramu :-(
Pytanie kto kupi ten „model pośredni”. Jeśli ktoś czekał na pełnoprawną aktualizację, to zapewne będzie musiał poczekać, w przeciwnym razie chyba lepiej kupić starszy i tańszy model w promocji. W przypadku modelu z dedykowaną grafiką nawet to uległo zasadniczej zmianie (nVidia vs AMD) i wydajność prawdopodobnie będzie naprawdę powyżej GT750M, ale nie wiem, czy chciałbym coś z AMD. Pozostaje też pytanie, czy – jeśli w ogóle – wersja na Broadwell będzie nadal miała dedykowaną grafikę AMD, czy też ponownie nVidia, co raczej się nie stanie, bo byłby to pokaz szachowy z designem.
Tak jak podejrzewałem, właśnie wypuszczony tańszy model iMaca 5K nie posiada opcjonalnej karty graficznej M4X 295 GB. Można to wybrać tylko dla droższego modelu :( Holt nr marketingowy...
Sprawili, że iMaki stały się znacznie droższe. Nie chcę wierzyć, że w zasadzie modele gamy pociągnęłyby tak dużo. Słaby klasyk 27″ o prawie 10t. 21″ na 7, 5, 4 tys. Niewiarygodnie. Nawet Mac mini o 10%. Widać, że ze sprzedażą nie mają problemu, więc próbują zobaczyć, jak daleko to może zajść.
To oczywiście zmiana. Dziękuję CNB i jego zarządowi :-).
Myślę, że chłopaki z CNB wiedzą trochę więcej o tym, dlaczego to robią, więc nie bądź głupi i za podręczniki!
Ale w tym jest problem, chłopcy z CNB mają tylko podręczniki i statystyki, kalkulują, że dochód rodziny jest dwukrotnie większy od przeciętnej pensji itd., dlatego ten krok nie zadziałał i nie zapoczątkował żadnej gospodarki.
O 9 milionach zwykłych ludzi decydują ludzie, którzy nigdy nie zaznali zwykłego życia i rzeczywistości..nie wszystkie teorie sprawdzają się w praktyce.
W aktach jest pytanie, jaki był ich cel ;-). Całkiem możliwe, że nie mamy wspólnych celów.
Przykładowo, jeśli sprzedajemy więcej za granicą niż na rynku krajowym, korzystniej jest otrzymać za sprzedaż więcej koron. Jeśli jednak chcemy pobudzić rynek do kupowania od nas, to nie sprawdza się to zbyt dobrze, gdy wszystko drożeje.
…. albo produkty wyprodukowane w Czechach będą kosztować tyle samo, co te z Chin, więc powinieneś kupić ten sam drogi czeski produkt.... ;-).
To nie jest wina CNB, przynajmniej nie aż tak bardzo. Wszystkie produkty Apple podrożały w całej Europie, a powodem jest słabe euro w stosunku do dolara.
I CNB też jest temu winne ;-).
Za słabe euro?
Apple przelicza to w lokalnym menu, więc w CR są to korony. Euro nie jest zbyt słabe, przynajmniej według korony jest mniej więcej takie samo +- takie samo, ale dolar mocno zyskuje.
Kupiłem dolara od 17-18 koron. To 25,-.
Kiedyś kupowałem euro za 22,- a teraz za 28,-.
Ale Euro trwało tylko chwilę ;-). Kupiłem dolara poniżej 20 na około rok.
Trochę szkoda, chciałem przejść na nowe 15″ Pro, gdy tylko je zaktualizują. To taki etap pośredni i pytanie czy warto płacić 80 tys. za laptopa działającego na szeregu procesorów, które nie są topowe, czy też za jakiś czas ich nie będzie.
Osobiście byłem bardziej zadowolony ze wzrostu wytrzymałości niż z czegokolwiek innego. Powinni byli poczekać, w ten sposób decydujesz, czy sięgnąć po poprzednią wersję, która prawdopodobnie będzie tańsza w aftersale.