Zamknij reklame

Było to 11 kwietnia 2020 roku, kiedy eRouška została wydana na platformę operacyjną Android, została wydana na iOS 4 maja tego samego roku. Jej druga wersja, ta w końcu nadająca się do użytku, ukazała się 18 września 2020 roku. Rok później żegnamy się z tą platformą i zapewne niewielu będzie za nią tęsknić. Przynajmniej sądząc po najnowszych opublikowanych liczbach. Ale czy kiedykolwiek odniosło to naprawdę sukces, sami użytkownicy muszą ocenić. 

Ta aplikacja mobilna o otwartym kodzie źródłowym na Androida i iOS była częścią systemu Smart Quarantine, a jej cel był jasny – ograniczenie rozprzestrzeniania się choroby Covid-19. Przed wprowadzeniem szczepień cały naród był zachęcany do noszenia maski zakrywającej drogi oddechowe oraz do posiadania e-maski w telefonie komórkowym. Koncepcja miała jasny sens, połączenie z platformami zagranicznymi również było korzystne. Technicznie rzecz biorąc, nie była już tak sławna, a wręcz zła pierwsza wersja mogła zniechęcić wielu użytkowników, którzy w przeciwnym razie potencjalnie by z niej korzystali.

Oczywiście zależy to od tego, jak na to spojrzeć. Jednak 1,7 miliona osób, które zainstalowały aplikację, to stosunkowo niewiele w porównaniu z całkowitą populacją Czech, która na dzień 1 stycznia 2021 roku wynosiła ponad 10 milionów i 700 tysięcy. Według wcześniejszych wypowiedzi Ministerstwa Zdrowia, w celu optymalnego wykorzystania powinna była zostać pobrana przez 6 milionów użytkowników. Biorąc pod uwagę fakt, że nawet jeśli uratowała tylko jedno życie ludzkie, miała rację. W sumie jednak ostrzegł około 400 XNUMX użytkowników, którzy doświadczyli potencjalnie ryzykownego spotkania

Nieudana pierwsza wersja 

Już pierwsza wersja eRouški miała uratować Czechy. Jednak w finale użyło go bardzo niewiele osób, ponieważ miał szereg niedociągnięć technicznych. Najważniejszym z nich było to, że aby był aktywny, musiał być uruchomiony, a nie tylko działać w tle. To sprawiło, że korzystanie z niego było bardzo niepraktyczne i oczywiście ucierpiała również bateria urządzenia. Winą był brak integracji z samym systemem Apple, który został debugowany dopiero kolejną wersją.

Nawet druga wersja nie była od początku cudem. Ostrzeżenie o obecności osoby zarażonej w pobliżu dotarło do ludzi dopiero po kilku dniach. Celem całego systemu informacyjnego było jednak zapewnienie natychmiastowej informacji i ograniczenie kontaktu z innymi osobami. Ponadto wymagał iOS 13.5 i nowszych wersji, co dla wielu również było możliwym problemem. Zabawne były też kampanie reklamowe podkreślające tytuł eRouška 2.0, ale takiego tytułu w sklepach z aplikacjami nie było, bo wciąż był tylko o eRoušce. 

Koniec z brakiem zainteresowania 

Ale to jest logiczne. eRouška kończy się tym, że informacje umieszczała w niej zaledwie garstka użytkowników, których aplikacja ma jeszcze pół miliona. Użytkownicy obeznani technicznie, którzy chcieliby wykorzystać potencjał platformy, są już zaszczepieni, przez co nie są zbytnio zainteresowani samą platformą. Śledzenie zainfekowanych użytkowników nie jest już jedynym narzędziem zarządzania epidemią. Oprócz szczepień istnieją również środki ogólne i inne narzędzia techniczne. Oczywiście mamy na myśli kropkę i čTečkę.

Ostatnia aktualizacja tytułu miała miejsce 19 maja 2021 roku i obecnie, tj. od początku listopada, cała eRouška jest nieaktywna. Nie działa w tle, nie obciąża baterii, ale nadal możesz otrzymywać powiadomienia. Nie chodzi więc o kontakt z osobą zarażoną, ale o to, czy usługodawca chce poinformować o jakichś szczegółach. Platforma jest i będzie, i nie jest wykluczone, że zostanie ponownie uruchomiona lub w jakiś sposób zmodyfikowana i będzie nadal działać w określony sposób. Ale z pewnością nie będzie tak teraz. Z tego też powodu wszystkie zebrane dane są usuwane. 

.