„Mac mini to potężny komputer w dobrej cenie, który skupia całe doświadczenie Maca na powierzchni mniejszej niż 20 x 20 centymetrów. Wystarczy podłączyć wyświetlacz, klawiaturę i mysz, które już posiadasz i można zabrać się do pracy.” To oficjalne hasło, którego Apple używa na swojej stronie internetowej przedstawia Twój najmniejszy komputer.
Niewtajemniczona osoba, która natknie się na ten slogan, może pomyśleć, że to nowość. Choć teksty są modyfikowane pod kątem najnowszego systemu operacyjnego i dostępnych aplikacji, sama maszyna na próżno czekała na swoją aktualizację już ponad dwa lata.
Czy w tym roku zobaczymy nowy lub zaktualizowany model Maca mini? To już tradycyjne pytanie, które zadaje sobie wielu użytkowników Apple. Apple ostatni raz aktualizował swój najmniejszy komputer 16 października 2014 r., a nową wersję zaprezentował 23 października 2012 r., więc wielu spodziewało się, że na kolejną aktualizację będziemy mogli ponownie poczekać po dwóch latach, jesienią 2016 r. Ale nic takiego się nie wydarzyło. . Co się dzieje?
Patrząc wstecz na historię widać, że czas oczekiwania na nowy model Maca mini kiedyś nie był tak długi. Dwuletni cykl rozpoczął się dopiero w 2012 roku. Do tego czasu kalifornijska firma regularnie, z jednym wyjątkiem 2008 roku, co roku udoskonalała swój najmniejszy komputer.
Przecież Apple w ostatnich latach zapominał o większości swoich komputerów, z wyjątkiem nowego MacBooka Pro i 12-calowego MacBooka. Zarówno iMac, jak i Mac Pro zasługują na uwagę. Na przykład iMac był ostatnio aktualizowany jesienią 2015 roku. Wszyscy mieli nadzieję, że jesienią ubiegłego roku pojawi się znacznie więcej nowości niż tylko MacBooki Pro, ale taka jest rzeczywistość.
Krótka wycieczka do historii
Mac mini został po raz pierwszy zaprezentowany 11 stycznia 2005 roku na konferencji Macworld. Do sprzedaży na całym świecie, w tym w Czechach, trafił 29 stycznia tego samego roku. Steve Jobs pokazał światu Maca mini jako bardzo cienki i szybki komputer – już wtedy Apple starał się stworzyć możliwie najmniejszą obudowę.
W obecnej formie Mac mini jest nadal o 1,5 centymetra niższy, ale znowu ma nieco szerszą blok. Zresztą zmian w tych latach było więcej, z nich wszystkich można wymienić najbardziej oczywistą – koniec napędu CD.
Najnowszy Mac mini w tej ofercie jest również, co zrozumiałe, potężniejszy od wszystkich swoich poprzedników, ale istnieje jeden poważny problem, który powstrzymuje go pod względem szybkości. Dla dwóch słabszych modeli (procesory 1,4 i 2,6 GHz) Apple oferuje jedynie dysk twardy, do czasu aż najwyższy model zaoferuje przynajmniej Fusion Drive, czyli połączenie pamięci mechanicznej i flash, ale i to na dziś nie wystarczy.
Niestety Apple nie był jeszcze w stanie wprowadzić szybszego i bardziej niezawodnego dysku SSD nawet do całej gamy komputerów iMac, więc szczerze mówiąc i niestety nie jest to zbyt zaskakujące, że Mac mini również radzi sobie tak źle. Można dokupić dodatkową pamięć flash, ale jest ona dostępna w niektórych modelach i niektórych rozmiarach, a wtedy atakujesz co najmniej 30 000.
To nie Mac przenosi Cię do świata Apple, ale iPhone
Za takie sumy można już kupić MacBooka Air lub starszego MacBooka Pro, w którym znajdziemy między innymi dysk SSD. Należy zatem zadać pytanie, jaką rolę tak naprawdę odegrał dotychczas Mac mini i czy w 2017 roku będzie on nadal aktualny?
Steve Jobs twierdził, że zadaniem Maca mini jest przeciągnięcie nowych ludzi na stronę Apple, czyli z Windowsa na Maca. Mac mini okazał się najtańszym komputerem, którym kalifornijska firma często kusiła klientów. Dziś jednak nie jest to już prawdą. Jeśli kiedyś Mac mini był pierwszym krokiem w świat Apple, dziś jest to już bez wątpienia iPhone, czyli iPad. Krótko mówiąc, do ekosystemu Apple’a prowadzi dziś inna droga, a Mac mini powoli traci na atrakcyjności.
Dziś ludzie używają najmniejszego Maca bardziej jako centrum multimediów lub inteligentnego domu, niż traktują go jako poważne narzędzie pracy. Główną atrakcją Maca mini zawsze była cena, ale za co najmniej 15 tysięcy trzeba doliczyć klawiaturę, mysz/gładzik i wyświetlacz.
Jeśli nie macie żadnego z nich, to już mamy między 20 a 30 tys. i mówimy o najsłabszym Macu mini. Wielu użytkowników wyliczy wówczas, że bardziej opłaca się kupić np. MacBooka czy iMaca jako komputer typu all-in-one.
Czy Mac mini ma przyszłość?
Federico Viticci (MacStories), Myke Hurley (Relay FM) i Stephen Hackett (512 Pixels) również rozmawiali ostatnio o Macu mini w podcaście Connected, gdzie wymieniono trzy możliwe scenariusze: klasyk straci nieco ulepszoną wersję jak poprzednio, pojawi się zupełnie nowy i przeprojektowany Mac mini, albo Apple prędzej czy później całkowicie wytnie ten komputer.
Podstawowych wariantów są mniej więcej trzy, z czego jeden Mac mini jakoś poczeka. gdyby miała nadejść klasyczna rewizja, spodziewalibyśmy się przynajmniej wspomnianego dysku SSD i najnowszych procesorów Kaby Lake, a rozwiązanie portów z pewnością również byłoby bardzo ciekawe – czy Apple postawiłby głównie na USB-C, czy też odszedłby, np. przynajmniej Ethernet i slot na taki komputer stacjonarny do karty. Gdyby jednak konieczne były liczne obniżki, cena Maca mini automatycznie wzrosłaby, co jeszcze bardziej zniszczyłoby jego pozycję jako najtańszego komputera Apple.
Federico Viticci bawił się jednak innymi pomysłami na temat swego rodzaju odrodzenia Maca mini: „Apple mógłby go zredukować do wymiarów Apple TV ostatniej generacji”. Dzięki temu byłoby to urządzenie ultraprzenośne.” Myślałem nad jego wizją jakiś czas i pozwolę sobie ją trochę rozwinąć, bo mnie zaintrygowała.
Mając wizję ultraprzenośnego komputera „stacjonarnego” w kieszeni, pomysł, że taki Mac mini można podłączyć do iPada Pro na przykład za pośrednictwem Lightning lub USB-C, który służyłby wyłącznie jako zewnętrzny wyświetlacz do wyświetlania klasycznych macOS, brzmi interesująco. Będąc w podróży, pracowałeś na iPadzie w klasycznym środowisku iOS, a kiedy docierałeś do biura lub hotelu i musiałeś wykonać bardziej złożone zadanie, wyciągałeś miniaturowego Maca mini i uruchamiałeś macOS.
I tak miałbyś już klawiaturę dla iPada lub mogłaby ona w jakiś sposób zastąpić klawiaturę i gładzik iPhone'a.
Oczywiste jest, że pomysł ten jest całkowicie poza filozofią Apple. Choćby dlatego, że chyba nie miałoby sensu wyświetlanie na iPadzie wyłącznie macOS-u, który jednak dla pełniejszego sterowania brak interfejsu dotykowego, a także dlatego, że Cupertino coraz częściej stara się faworyzować iOS zamiast macOS.
Z drugiej strony może to być ciekawe rozwiązanie dla wielu użytkowników i wielokrotnie ułatwić przejście z macOS na iOS, gdy często brakuje jeszcze pełnoprawnego systemu desktopowego. Pytań o takie rozwiązanie byłoby więcej – np. czy dałoby się podłączyć takiego miniaturowego Maca mini tylko do największego iPada Pro lub innych tabletów, ale na razie nie wydaje się, żeby coś takiego w ogóle istniało realistyczny.
Być może ostatecznie najbardziej realistyczną opcją okaże się to, że Apple woli na dobre wycofać się z produkcji Maca mini, gdyż budzi on jedynie minimalne zainteresowanie i w dalszym ciągu będzie skupiał się głównie na MacBookach. Ten rok już może to pokazać.
Zaraz, czy czekasz na próżno ponad dwa lata, czy około 3 miesiące? ☺
Spodziewam się kolejnych artykułów: iPod i jego przyszłość, iMac i jego przyszłość, przyszłość
I wreszcie przyszłość i jej przyszłość...
Popierałbym iPoda i jego przyszłość. Na przykład iPod shuffle jest świetny. Po prostu zwiększ przestrzeń do przechowywania.
Ogromny wstyd i niemożność wykorzystania ogromnego potencjału, czego chcieć więcej, gdy nie ma już nawet wyświetlacza. ?
Uwaga, Mac mini od początku pomyślany był jako Mac, do którego podłącza się urządzenia peryferyjne komputera PC, tak też pierwotnie przedstawiano w reklamach :-) Nie oznacza to jednak, że usunięcie monitora Apple było moim zdaniem błędem i bardzo mi przykro :(
Mac mini jest (był) genialny właśnie dlatego, że nie zmuszał mnie do zakupu bardzo przeciętnego, okropnie błyszczącego i przez to bezużytecznego wyświetlacza Apple, jak ma to miejsce w przypadku iMaca. Oczywiście jest to również problematyczne w przypadku płaskiej koncepcji typu „wszystko w jednym”… ;)
Przyzwyczaiłem się do pracy z wyświetlaczem Thunderbolt i nie wydaje mi się to obrzydliwe... Wręcz przeciwnie, nawet po latach w zupełności wystarczy.
dokładnie
Pomijając to, że jest paskudny w postaci niekontrolowanego połysku (problem z oświetleniem otoczenia), to mam tego samego pecha, gdy próbuję profesjonalnie wykonać na nim zdjęcia lub grafikę - błyszczącego wyświetlacza (Apple) nie można skalibrować. Wolałem nie badać długoterminowej stabilności koloru. Zamiast więc przecenionej i niezbyt przeciętnej błyszczącej szklanej „piękności”, wolę mieć naprawdę profesjonalny wyświetlacz godny tego miana (EIZO itp.)... ;)
Wręcz przeciwnie, błyszczący wyświetlacz jest świetny, mam też matowy i nigdy więcej takiego badziewia nie kupię.
Mam też matowe (Apple Cinema Display) i błyszczące (Apple Thunderbolt Display) i błyszczących już nigdy nie kupię - jest jak lustro w łazience, wszystko się w nim odbija, strasznie denerwuje to w pracy i męczy oczy... Mat jest absolutnie świetny, pięknie się na nim sprawdza.
Dla mnie jest to absolutnie bezkonkurencyjny poziom podstawowy, który powinien pozostać w menu, jeśli Apple chce kontynuować sprzedaż innych Maców. Każdemu, kto nie jest pewien, czy wybrać Maca, polecam używane Mini. Można go spotkać w superkonfiguracji 2012 za maksymalnie 10 tys., a obecnie każdy ma gdzieś monitor i klawiaturę. Idealny na taką pierwszą znajomość, a poza tym na pewno znajdą się tłumy, którym to wystarczy nawet na dłuższą metę...
Kiedyś miałem Maca Mini jako centrum multimedialne, dzisiaj mam go jako główne narzędzie pracy. Ale faktem jest, że brakuje mi naprawy SSD. Mimo, że mam 16 GB RAM-u, nadal zbyt często widzę tęczowe koło... :-(
Mam komputer Mac mini 2 x 2.7 GHz Core i7, dysk SSD. Choć ma tylko 8 GB RAM-u, działa pięknie i szybko... Nawet gdy mam uruchomione programy Parallels, Photoshop, Dreamweaver, Xcode, Safari i Word, prawie w ogóle nie widzę tęczowego koła. Android Studio jest strasznie powolne, ale prawdopodobnie wszędzie będzie wolne…
Mam też i7. Ale chyba będę musiał wymienić dysk. W weekend dokonałem czystej ponownej instalacji bez przywracania systemu, a wczoraj musiałem go ponownie uruchomić, ponieważ był strasznie leniwy.
SSD bardzo pomoże, tak. Mam tam 10.11.6, może z macOS Sierra nie byłoby tak szybko, ale nie wiem, nie próbowałem.
Mini (2012, 16 GB, SSD) doskonale współpracuje z systemem macOS Sierra, podobnie jak ze wszystkimi innymi systemami. I miałem tam też VMware ESXi... ;)
Zdecydowanie wymień dysk, mam Mini 2012 i5, 16 GB RAM i 500 GB Samsung SSD. Najpierw wymieniłem RAM, tak, był szybszy, ale dopiero po wymianie dysku SSD zaczął działać świetnie???