Jakiś czas temu mogliście przeczytać w naszym magazynie unboxing nowego iPhone'a 12 mini. Teraz mamy oczywiście przed sobą klasyczne pierwsze wrażenia, w których szybko podsumujemy, jak ta drobnostka na nas wpływa. Jeśli przeczytaliście wspomniany unboxing, to już wiecie, że do testów wzięliśmy model w kolorze czarnym. Ale jakie są pierwsze wrażenia?
Nowy iPhone 12 mini może pochwalić się świetnymi kompaktowymi wymiarami i wyświetlaczem o przekątnej 5,4 cala. Te stosunkowo niewielkie rozmiary po części odpowiadają za to, że telefon trzyma się po prostu bardzo wygodnie, co idzie w parze z powrotem do ostrokrawędziowego designu iPhone’a 4 i 5. Paradoksalnie, ostry design też może budzić obawy że iPhone będzie sprawiał wrażenie wcinającego się w dłonie, co na szczęście się nie zdarza, a trzymanie telefonu jest naprawdę przyjemne. W tym przypadku zdecydowanie muszę przyznać Apple uznanie. Ja sam jestem jednym z miłośników tych dwóch byłych królów i od czasu premiery iPhone'a 6 jakoś miałem nadzieję, że kiedyś doczekamy się powrotu tego projektu. Najmniejsza dwunastka bardzo przypomina mi komfort, jakiego doświadczyłem kilka lat temu z iPhonem SE pierwszej generacji, który oczywiście mógł pochwalić się tą samą obudową co „piątka”. sprawiać, że trzymanie iPhone'a będzie w jakikolwiek sposób niewygodne.
Chciałbym pozostać przy rozmiarze trochę dłużej. Byłem posiadaczem 4-calowego iPhone'a 5S przez dość długi czas, aż w końcu zdecydowałem się na zmianę na nowszy, a przede wszystkim większy egzemplarz. Ale kiedy Apple ogłosiło pojawienie się mini w październiku, nie mogłem się doczekać. Moim zdaniem kalifornijski gigant trafił w sedno tym iPhonem i wierzę, że jego rozmiar zachwyci wielu fanów Apple'a, którzy tęsknili za właśnie takim telefonem. Wersja mini i tak nie jest dla każdego. Dla użytkowników preferujących większy telefon z większym wyświetlaczem sam chwyt tej „drobiazgi” byłby sporym utrapieniem. Niemniej jednak wydaje mi się, że Apple wypuszczając model mini zapełnił swego rodzaju lukę w ofercie telefonów Apple. Kiedy trzymam go w dłoni, przychodzą mi do głowy różne koncepcje z 2017 roku, które pokazywały, jak teoretycznie mógłby wyglądać następca iPhone'a SE z 2016 roku. I na szczęście doczekaliśmy się go po latach.
Rozmiar wyświetlacza jest ściśle powiązany z samym rozmiarem. Póki co usłyszałem sporo negatywnych komentarzy na temat iPhone'a 12 mini, głównie ze względu na jego gabaryty. Zdaniem tych krytyków w 2020 roku nie ma miejsca na tak mały telefon, a jakakolwiek praca czy oglądanie na nim treści będzie niewygodne. Choć nie chciałbym tutaj wdawać się w szczegóły wyświetlacza, które zostawimy sobie na potrzeby samej recenzji, to trzeba przyznać, że nie ma tu aż tak dużej różnicy w porównaniu z klasyczną „dwunastką”. Jednocześnie trzeba zdać sobie sprawę, że osoba wymagająca możliwie największego ekranu nie jest oczywiście w grupie docelowej wersji mini. Kalifornijski gigant zdecydował się na wyświetlacze OLED Super Retina XDR dla tegorocznej generacji, które są po prostu niesamowite. Poza tym, gdy obok zeszłorocznej wersji iPhone'a 12 umieścimy iPhone'a 11 mini, już na pierwszy rzut oka widać ogromny krok naprzód, który w tym roku dotarł także do tańszych modeli. Chciałbym jednak skupić się na ramkach wokół wyświetlacza. Choć ich rozmiar jest w miarę optymalny, to trzeba przyznać, że na tak małym korpusie wyglądają dość nieporadnie i Apple na pewno by niczego nie zepsuł, gdyby były jeszcze cieńsze.
Byłem bardzo zaskoczony po odblokowaniu telefonu i przetestowaniu go po raz pierwszy. Już na pierwszy rzut oka widać, że wyświetlacz Super Retina XDR w połączeniu z zaawansowanym chipem Apple A14 Bionic potrafi zdziałać cuda. iPhone działa niesamowicie szybko i choć oferuje ten sam wyświetlacz co iPhone 11 Pro, to teraz wydaje mi się płynniejszy.
Muszę przyznać, że na pierwszy rzut oka iPhone 12 mini wygląda po prostu niesamowicie i uśmiecham się do Apple’a. Jestem niezwykle podekscytowany, że kalifornijski gigant zdecydował się wypuścić telefon Apple w tak kompaktowej obudowie, co moim zdaniem doskonale wypełnia lukę na rynku. Wierzę, że użytkownicy chcący mniejszego iPhone'a i Face ID nie będą się wahać ani chwili i od razu sięgną po ten dopracowany model. Pod względem wydajności jest to zdecydowanie doskonały telefon. Ale żywotność baterii rodzi duże pytania, które rzucimy światło na nadchodzącą recenzję. Zdecydowanie jest na co czekać.
- iPhone'a 12 możesz kupić oprócz Apple.com, na przykład pod adresem Alge
Trochę węższe ramki by się przydały. Osobiście z radością przyjąłbym też teleobiektyw, do którego przywykłem od iPhone'a X - mniej zniekształca się podczas fotografowania dokumentów. A to, co dodałbym tutaj (i chyba w przypadku wszystkich modeli) to touch ID umożliwiający wygodne odblokowywanie za pomocą maski. W tym Apple jakoś nie nadążało za rozwojem czasów, w których żyjemy. Uwielbiam Face ID, ale możliwość korzystania zarówno z Face ID, jak i Touch ID w zależności od sytuacji, byłoby absolutnie wspaniale, idealnie. Niekoniecznie musi to być Touch ID w wyświetlaczu, wystarczy skorzystać z wariantu z nowego iPada Air – Touch ID w przycisku Power. Gdyby Apple wpadł na coś takiego w tym roku, byłaby to jedna z najbardziej ekscytujących innowacji obok nowego projektu.
Zatem kupowanie alg nie jest do końca dobrym pomysłem. Kilka minut po rozpoczęciu przedsprzedaży zamówiłem tam i nic. Dziś rano Alza powiedziała mi, że niestety będzie to prawdopodobnie 20.11. Wypróbuj sprzedawców... iStyle, iWant, iStores, a może Mobile Emergency, mają tam przynajmniej kilka sztuk.
Czy da się tam wyłączyć 5G i działać tylko na 4G? Dzięki
Tak, przejdź do Ustawienia–>Dane komórkowe–>Opcje danych–>Głos i dane i wybierz tam LTE.
Przykład znajdziesz tutaj: https://ibb.co/1f4mykN
https://support.apple.com/cs-cz/HT211828
Jedna niedogodność. Kiedy telefon ładuje się na kablu, a ja rozmawiam przez telefon, robi się dość nieprzyjemnie gorąco. Czy ktoś ma podobne doświadczenia?
, ,
Nie zgodzę się, moim zdaniem telefon kiepsko się trzyma, ostre krawędzie są nieprzyjemne w trzymaniu, a do tego wygodnie się go obsługuje jedną ręką w porównaniu do 1c
Muszę przyznać, że użycie w artykule określenia „gigant kalifornijski” trzy razy z rzędu działa na wyobraźnię i jest nowatorskie :-D Bardzo chcę Apple iPhone 12 mini i mam nadzieję, że kalifornijski gigant wkrótce go przeceni :-D
przepraszam [alt+8] *sprawia, że jest taniej