Szczerze mówiąc, nigdy nie byłem wielkim fanem Photoshopa. Dla grafika-amatora najbardziej znana aplikacja Adobe jest niezwykle chaotyczna i nauczenie się przynajmniej podstawowych i nieco bardziej zaawansowanych operacji zajęłoby trochę czasu, a cena dla nieprofesjonalisty jest nie do przyjęcia. Na szczęście Mac App Store oferuje kilka alternatyw, takich jak Acorn i Pixelmator. Z Pixelmatora korzystam już od ponad dwóch lat i z obiecującego edytora graficznego „dla każdego” wyrósł na całkiem przyzwoitego konkurenta Photoshopa. A dzięki nowej aktualizacji jeszcze bardziej zbliżył się do profesjonalnych narzędzi.
Pierwszą ważną nowością są style warstw, o które użytkownicy zabiegali od dawna. Dzięki nim można w sposób nieniszczący nakładać na poszczególne warstwy np. cienie, przejścia, wydobywanie krawędzi czy odbicia. Zwłaszcza w połączeniu z wektorami dodanymi w poprzedniej dużej aktualizacji jest to duża wygrana dla grafików i o jeden powód mniej, aby wstrzymywać się z przejściem z Photoshopa.
Kolejną nową funkcją, a właściwie zestawem narzędzi, są Liquify Tools, które pozwolą Ci jeszcze lepiej wygrywać z wektorami. Pozwala łatwo zmienić element, dodać mały lok lub zmienić cały obraz nie do poznania. Narzędzia Wypaczenie, Wybrzuszenie, Ściągnięcie i Upłynnienie pozwalają w mniejszym lub większym stopniu wygiąć obraz na różne sposoby, uczynić jego część bardziej wypukłą, przekręcić lub lejować. Nie są to do końca profesjonalne narzędzia, ale stanowią ciekawy dodatek do zabawy lub eksperymentowania.
Twórcy opracowali własny silnik do edycji obrazów, który powinien zapewnić lepszą wydajność i wyeliminować różne opóźnienia. Według Pixelmatora silnik łączy w sobie technologie Apple będące częścią OS X - Open CL i OpenGL, bibliotekę Core Image, architekturę 64-bitową i Grand Central Dispatch. Nie miałem wystarczająco dużo czasu, aby bardziej popracować z Pixelmatorem, aby odczuć ulepszenia, jakie ma wnieść nowy silnik, ale spodziewam się, że przy bardziej skomplikowanych operacjach powinna pokazać się wyższa wydajność przetwarzania.
Ponadto Pixelmator 3.0 zapewnia także obsługę nowych funkcji systemu OS X Mavericks, takich jak App Nap, etykietowanie lub wyświetlanie na wielu wyświetlaczach, co jest szczególnie przydatne podczas pracy na pełnym ekranie. Możesz mieć Pixelmatora otwartego na pełnym ekranie na jednym monitorze, podczas gdy na przykład przeciągasz i upuszczasz obrazy źródłowe z drugiego. Po wydaniu aktualizacji Pixelmator stał się droższy, skacząc z pierwotnych 11,99 euro do 26,99 euro, czyli pierwotnej ceny przed długoterminową obniżką. Jednak nawet za 30 dolarów aplikacja jest warta każdego grosza. Bez niego nie jestem w stanie samodzielnie przeprowadzić bardziej wymagającej edycji obrazu Zapowiedź nie wystarczy sobie wyobrazić.
[adres aplikacji=”https://itunes.apple.com/us/app/pixelmator/id407963104?mt=12″]
Na razie korzystam z Inkscape'a, który jest darmowy, ale może już czas kupić Pixelmatora :)
Mam Pixelmatora od wersji 1.6, potem 2 i najnowszej 3 do regularnego użytku, Pixelmator jest doskonałym zamiennikiem Photoshopa. Dzięki wtyczkom efektów warstw i pracy z krzywymi jest to doskonałe narzędzie do grafiki internetowej i dla fotografów hobbystów, którzy nie tworzą tysięcy zdjęć.
Ponieważ większość skrótów klawiaturowych jest taka sama jak w PS, istnieją jedynie niewielkie różnice podczas pracy w panelu Warstwy. W wersji 1.6 musiałem się trochę zmusić, w wersji 2 było dobrze, po prostu brakowało mi efektów wtyczek dla cieni wokół tekstu i tym podobnych rzeczy. Efekty cieni tworzę ręcznie, nie robiłem zbyt wiele, więc nie miało to znaczenia. Ale bawi mnie wersja 3, bawię się nią już drugi dzień (przerabiam stronę) i nie widzę powodu, żeby płacić więcej za PS. Za niecałe osiemset to bardzo dobre narzędzie nawet dla osób, które mają problem z wykorzystaniem potencjału PS.
No cóż, wolałbym zacząć od Pixelmatora, bo skoro już korzystam z PS, to i tak jestem profesjonalistą i kupię cały pakiet Creative Suite.
Rozbawił mnie początek artykułu, recenzja amatora nie ma dużej wartości informacyjnej. Photoshop jest jedynym programem, który pozwala na przygotowanie do druku (CMYK/zarządzanie kolorami) i dlatego nie można go porównywać z Pixelmatorem. Pomimo tego, że wszystko, co znajdziemy w Pixelmatorze, jest inspirowane Photoshopem.