Na portalu ukazały się informacje o tym, jak zachowywał się światowy rynek komputerowy w pierwszym kwartale tego roku. Rynek jako taki ponownie odnotował dość zauważalny spadek, prawie wszyscy sprzedawcy komputerów nie radzili sobie dobrze. Spadek odnotował także Apple, choć paradoksalnie udało mu się zwiększyć swój udział w rynku.
Światowa sprzedaż komputerów osobistych spadła o 4,6% rok do roku, co w przeliczeniu na pojedyncze komputery oznacza spadek o około 1 miliony sprzedanych urządzeń. Spośród dużych graczy na rynku znacząco poprawił się jedynie Lenovo, któremu w I kwartale 2019 roku udało się sprzedać o prawie milion urządzeń więcej niż rok wcześniej. HP również jest lekko na plusie. Pozostali z TOP 6 odnotowali spadki, w tym Apple.
Apple w pierwszych trzech miesiącach tego roku sprzedało niecałe cztery miliony komputerów Mac. W ujęciu rok do roku nastąpił zatem spadek o 2,5%. Mimo to udział Apple w rynku światowym wzrósł o 0,2% ze względu na większy spadek udziału innych uczestników rynku. Tym samym Apple nadal zajmuje czwarte miejsce na liście największych producentów, czyli dostawcy, komputery.
Z perspektywy globalnej, jeśli przeniesiemy się na terytorium Stanów Zjednoczonych, które są najważniejszym rynkiem dla Apple, sprzedaż komputerów Mac również tutaj spadła, o 3,5%. Jednak w porównaniu z pozostałą piątką, Apple jest najlepsze po Microsoft. Tutaj również nastąpił spadek sprzedaży, ale niewielki wzrost udziału w rynku.
Oczekuje się osłabienia sprzedaży komputerów Mac, głównie ze względu na dwa główne problemy. Przede wszystkim jest to cena, która w przypadku nowych Maców stale rośnie, przez co komputery Apple stają się niedostępne dla coraz większej liczby potencjalnych klientów. Drugim problemem jest nieprzyjemna sytuacja dotycząca jakości przetwarzania, szczególnie w obszarze klawiatur, a teraz także wyświetlaczy. Zwłaszcza MacBooki od trzech lat borykają się z poważnymi problemami, które odstraszają wielu potencjalnych klientów od ich zakupu. W przypadku MacBooków jest to również problem związany z konstrukcją produktu jako takiego, więc poprawa nastąpi dopiero wtedy, gdy nastąpi bardziej zasadnicza zmiana w całym urządzeniu.
Czy polityka cenowa Apple i brak jakości są powodem, dla którego warto rozważyć zakup komputera Mac?
Zdecydowanie. I nie tylko bym się zastanowił - wiem, że bym nie kupił. Mam prawie 5-letniego MacBooka Pro i jeśli zniknie, nie kupię już Apple'a. Obecny jest świetny, dobrze wyposażony, wciąż jak nowy, ale obecna oferta = jakość, nie wierzę. To samo widzę w przypadku iPadów Pro.
Mam to samo doświadczenie i cieszę się, że mój MacbookPro 2014 działa tak jak powinien. Kiedy widzę nowe, dziękuję NIE.
W ciągu dwóch lat dwukrotnie reklamowałem klawiaturę do Maca i raz myszkę... Ale prawdą jest, że autoryzowany warsztat szybko zareagował wymieniając ją na nowe części ,,,
Zastanawiałem się nad kupnem Macbooka Air 2018, ale wejście w urządzenie za 36 2015 z poczuciem, że mam duże ryzyko, że moja klawiatura zacznie pękać, nie jest do końca idealne. Miałem Macbooka Pro XNUMX i na chwilę obecną nie działa cała klawiatura i touchpad. Maszyna jest świetna, wystarczająca, ekosystem fantastyczny, ale to dość duże ryzyko.
Sam nie kupiłbym MacBooka Pro za 3000 euro. Po pierwsze, nie mam takiego plecaka na zapas, a po drugie, nie dałbym ich za taki bocznik. Dostałem to od pracodawcy, dla którego to kropla w morzu potrzeb, ale klawiatura jest zła (serwis i znowu się zawiesza), dźwięk trzeszczy, ekran jest uszkodzony (serwis), nie przyzwyczaiłem się do rozpraszający touchbar nawet po 5 miesiącach, jedyne co przyzwoite to wydajność.
Mam emerytowanego MBP z początku 2011 roku, ale wolałbym mieć tego emeryta, niż inwestować w jeden z obecnych modeli. Ceny są wysokie powyżej standardu, ale jakość, biorąc pod uwagę cenę, jest znacznie poniżej średniej.
Dziękuję, ale nie to!
Nie do końca rozumiem posty tutaj. Do lutego tego roku korzystałem z MacBooka Pro Retina Mid 2012. Niestety córka wylała na niego sok i przestał działać. Któregoś dnia bez żadnych uprzedzeń poszedłem kupić nowy model i jestem zadowolony - zwłaszcza po pełnym przywróceniu danych z Time Machine, gdy wszystkie okna były w stanie, w którym tworzyłem ich kopię zapasową :-)
A co jeśli przypadkiem coś nie zadziała i potrzebny będzie serwis? Po ponownym wystąpieniu tego samego problemu masz prawo do zwrotu pieniędzy. Wtedy dopiero zacząłbym zastanawiać się, jak dawać. Ostatni raz doświadczyłem czegoś takiego przy szwajcarskim zegarku (zegarek Maurice Lacroix). Ten sam błąd 3 razy. Teraz wiem, że już nic od nich nie kupię, ale z Apple nie mam takich doświadczeń. Jeśli tak się stanie, po prostu poszukam gdzie indziej.
Mam MacBookAir 11-2014. To wciąż wystarczy, aby wyrenderować jeden film miesięcznie. Dobry gładzik. Office apple za darmo i macOS, bateria, waga. To są zalety, dzięki którym stare maszyny są zawsze aktualne. Szkoda, że Safari nie współpracuje z bankiem komercyjnym.
Mam 15″ mbp 2016. Nowy kosztował 2500 euro ze zniżką. Nie trwało to nawet dwóch miesięcy i padł dysk SSD. Naprawa gwarancyjna trwała 26 dni i wymieniono całą płytę główną. Niektóre litery na klawiaturze czasami nie reagują, lub ta sama litera jest zapisywana dwa razy, ale w tej chwili działa. Apple zmienia to w ciągu 4 lat od zakupu. Na wyświetlaczu znajduje się także program do wymiany, gdyż warstwa antyrefleksyjna (Staingate) się odkleja. Nie ma programu wymiany uszkodzonego kabla do wyświetlacza (naprawa około 600 euro). Czekam więc, co jeszcze pójdzie nie tak, i znowu będę bez mbp przez prawie miesiąc. Ile to będzie kosztować? Nie polecam już nikomu produktów Apple.
Obecnie bardzo poważnie zastanawiam się nad wymianą Aira, stary ma ponad 4 lata i już jest mały problem z żywotnością baterii (do niedawna było OK), która skokowo się pogorszyła. W przeciwnym razie maszyna będzie działać jak w zegarku. Chciałem go zabrać w drogę, ale czas dostawy dysku 512 GB jest dłuższy, więc cały czas się zastanawiam, czy ten mniejszy (który mam teraz) nie byłby dla mnie wystarczający i udało się.
Tak myślę i z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością kupię w tym roku
Zgadzam się z innymi opiniami, mam zamiar wymienić MacBooka Pro pod koniec 2013 roku i nowy MacBook „Pro” (cytuję celowo) nie spełnia wymagań np. pod względem łączności (noszenie ze sobą koncentratora USB np. karty SD). to krok wstecz, naprawdę dziękuję, nie), ale to tylko jedna z wielu krytycznych uwag pod adresem obecnych MacBooków, które powoli, ale z pewnością stają się designerskimi akcesoriami dla kawiarnianych hipsterów. Pewnie prędzej czy później będę musiał wrócić do Thinkpada :-(