Windows i macOS są głównymi rywalami na rynku systemów operacyjnych dla komputerów stacjonarnych od ponad trzech dekad. Przez cały ten czas – zwłaszcza na początku – jeden system był inspirowany drugim w integracji wielu funkcji. Wręcz przeciwnie, pominęli inne, przydatne, nawet jeśli byłyby korzystne dla użytkownika. Przykładem jest funkcja Internet Recovery, którą firma Macy oferuje od ośmiu lat, podczas gdy Microsoft wdraża ją w swoim systemie dopiero teraz.
W przypadku Apple Internet Recovery jest częścią macOS Recovery i po prostu pozwala na ponowną instalację systemu z Internetu. Wystarczy, że połączysz się z siecią, a komputer pobierze wszystkie dane z odpowiednich serwerów i zainstaluje macOS. Funkcja przydaje się szczególnie w momencie, gdy na komputerze Mac pojawia się problem i zachodzi potrzeba ponownej instalacji systemu bez konieczności tworzenia bootowalnego pendrive'a itp.
Funkcja Internet Recovery pojawiła się po raz pierwszy na komputerach Apple w czerwcu 2011 r. wraz z pojawieniem się systemu OS X Lion, a od 2010 r. była również dostępna na niektórych komputerach Mac. Z kolei Microsoft nie wprowadzał podobnej funkcji w systemie Windows 10 aż do teraz w Rok 2019, pełne osiem lat później.
Jak dowiedział się magazyn Poboczynowość jest częścią testowej wersji Windows 10 Insider Preview (kompilacja 18950) i nosi nazwę „Pobieranie z chmury”. Nie jest jeszcze w pełni funkcjonalna, ale firma Redmod powinna w najbliższej przyszłości udostępnić ją testerom. Później, wraz z wypuszczeniem większej aktualizacji, trafi ona także do zwykłych użytkowników.
Jednak funkcję na podobnej zasadzie zaoferował Microsoft niedawno, ale tylko dla własnych urządzeń z linii produktów Surface. W ramach tego użytkownicy mogą przywrócić kopię systemu Windows 10 z chmury, a następnie ponownie zainstalować system.
Kto może się założyć, że MS nie doda tej funkcji do systemu w ciągu najbliższych dwóch lat? Już to obiecali i nie dotrzymali. W10 to nędza i mieszanka półfunkcjonalnych, skopiowanych funkcji systemu operacyjnego?
Jesteś idiotą.
Jednak do tego Mac potrzebuje Internetu, który jest praktycznie bezużyteczny, gdy nie ma możliwości połączenia się z Internetem lub linia jest wolniejsza. Nie można przeprowadzić odzyskiwania w trybie offline. W przypadku systemu Windows będzie to jedynie opcja opcjonalna. Mam na myśli jakieś milion razy lepsze :)
Przepraszamy, ale to nagłówek z Bleska, a nie z renomowanych mediów. MacOS nie posiada ważniejszych dla produktywnej pracy funkcji X (np. przyciąganie narożników/krawędzi, obsługa klawisza END). Opisywanie, że X nie ma tej czy innej funkcji, ale jest na MACu, to chyba tak, jakby dzieci kłóciły się u podstawy, który z nich jest lepszym telefonem komórkowym...
Nie rozumiem o czym mówisz? Nie możesz zrobić recovery w dziesiątkach, czy nie wystarczy Ci to, że aktualna wersja systemu jest w recovery, czy już Cię przerasta?
To jest nonsens. Autor artykułu powinien pomyśleć o sobie. Windows i MacOS to konkurencyjne systemy operacyjne lub Są dla siebie alternatywą. Czy chcemy, żeby MacOS był kopią Win i odwrotnie? Różnica polega na tym, co kupujemy i wolimy. Jak już wspomniano w komentarzu, oba systemy mają swoje własne funkcje, które odróżniają te systemy od siebie.