Zamknij reklame

O motoryzacyjnej inicjatywie Apple'a ponownie zaczęto mówić w mediach. Kalifornijska firma miała wykazać zainteresowanie producentem luksusowych samochodów, brytyjskim McLarenem. Właściciel zespołu Formuły 1 oficjalnie odrzucił takie spekulacje, ale i tak jest to bardzo interesująca informacja. Poza tym, gdy toczą się dalsze rozmowy w związku z ewentualną akwizycją przez Apple, mówi się także o startupie Lit Motors, który ma solidne technologie dla pojazdów autonomicznych.

Do gazety przyszła informacja o zainteresowaniu Apple producentem luksusowych i sportowych samochodów McLaren Financial Times powołując się na swoje źródła. Brytyjska firma natychmiast zdementowała tę informację, twierdząc, że „nie prowadzi obecnie żadnych rozmów na temat ewentualnej inwestycji lub przejęcia”. Jednak McLaren nie zaprzeczył potencjalnym przeszłym lub przyszłym negocjacjom. Financial TimesThe New York Times, która również informowała o zainteresowaniu Apple przejęciem lub inwestowaniem w McLarena, podtrzymała swoje wieści nawet po oficjalnej dezaprobacie.

Jednocześnie od razu pojawiły się komentarze, dlaczego współpraca ze znanym producentem supersamochodów może być dla Apple bardzo interesująca ze względu na jego wciąż tajny projekt motoryzacyjny. Kalifornijski gigant mógłby skorzystać z atutów, na których opiera się McLaren. To przede wszystkim znana na całym świecie marka, ekskluzywna klientela i zaawansowany technologicznie program badawczo-rozwojowy.

Te trzy aspekty byłyby absolutnie kluczowe dla firmy Cooka z kilku powodów. „McLaren ma doświadczenie z klientami najwyższej klasy, którzy potrafią odróżnić dobrą i bardzo dobrą stronę rzeczy. Z tego punktu widzenia McLaren byłby bardzo pomocny dla Apple w sferze motoryzacyjnej” – powiedział magazynowi Bloomberg analityk w William Blair & Co. Anila Doradli.

Prawdopodobnie najważniejszym elementem jest centrum badawczo-rozwojowe. Ikona z Woking w Anglii ma szerokie doświadczenie, gdzie koncentruje się na elementach napędowych, systemach sterowania, korygowaniu relacji z dostawcami, eksperymentowaniu z zaawansowanymi materiałami, takimi jak aluminium czy kompozyty i włókna węglowe. Ma także doświadczenie z elementami aerodynamicznymi. Dla Apple takie przejęcie oznaczałoby zdobycie niezbędnego know-how i szeregu ekspertów, za pomocą których mógłby znacząco przyspieszyć swoją inicjatywę.

Warto dodać, że McLaren ma także doświadczenie z samochodami elektrycznymi (hipersamochód P1) i systemami odzyskiwania energii kinetycznej, które wykorzystywane są w akumulatorach samochodów Formuły 1. Brytyjski producent samochodów może zatem stać się cennym elementem tajnego projektu pod nazwą „Titan”, w którym Apple bada możliwości interwencji w świecie motoryzacji.

Tak więc, choć współpraca Apple z McLarenem mogłaby mieć kilka wymiarów, to zapewne byłaby dla Apple w tej chwili istotna przede wszystkim pod kątem doświadczenia i technologii, którą Brytyjczycy posiadają m.in. pod szyldem McLaren Technology Group i tysiące pracownicy.

Przejęcie Lit Motors, startupu z San Francisco specjalizującego się w produkcji dwukołowych motocykli i próbującego wystylizować go na wzór klasycznego samochodu, omawiane jest właśnie z punktu widzenia pozyskania technologii i ważnego know-how . Pisała o tym gazeta The New York Times na podstawie jego anonimowych źródeł.

Lit Motors ma w swoim repertuarze ciekawe technologie, do których zaliczają się także czujniki autonomiczne. Właśnie takie elementy Apple mógłby wykorzystać przy opracowywaniu swojego autonomicznego pojazdu, dla którego powstały warsztaty pod kierunkiem Boba Mansfielda prawdopodobnie to zrobią. Nawet w tym przypadku twórcy iPhone'ów nie chcą utożsamiać się z produktem powstałym w wyniku tego startupu, a raczej korzystają z ich zaplecza technologicznego, fachowej pomocy i niezbędnego know-how.

Nie wiadomo jeszcze, gdzie cała sytuacja przeniesie się za kilka miesięcy, czy lat. Według różnych doniesień Apple powinien mieć gotowy swój pierwszy pojazd (samobieżny lub nie) do 2020 roku, inni twierdzą, że znacznie później. Co więcej, teraz może w ogóle nie być w Apple oni nie wiedzą, dokąd ostatecznie uda się ze swoim projektem.

Źródło: Financial Times, The New York Times, Poboczy
.