Zamknij reklame

Apple zaprezentował dziś nowe komputery, a główną gwiazdą wieczoru był MacBook Pro, choć wynika to głównie z faktu, że kalifornijska firma nie pokazała innych maszyn. Apple jednak mocno skupiło się na MacBooku Pro, a przede wszystkim na nowym panelu dotykowym nad klawiaturą, który stanowi największą innowację.

Nowy MacBook Pro tradycyjnie występuje w wariancie 13-calowym i 15-calowym, a jego główną domeną jest Touch Bar, czyli panel dotykowy, który pełni nie tylko funkcję zamiennika ręcznych klawiszy funkcyjnych, ale także jest miejscem, z którego można korzystać z różnych aplikacji być kontrolowane. Można go używać w aplikacjach systemowych, jak i profesjonalnych, takich jak Final Cut, Photoshop czy pakiet Office. Podczas pisania wiadomości będzie mógł sugerować słowa lub emotikony jak w iOS, w aplikacji Zdjęcia będzie można łatwo edytować zdjęcia i filmy bezpośrednio z paska Touch Bar.

Touch Bar, który jest wykonany ze szkła, zasilany technologią OLED i można nim sterować wieloma palcami jednocześnie, ma także wbudowany czujnik Touch ID umożliwiający odblokowywanie komputera lub płacenie za pośrednictwem Apple Pay. Dodatkowo Touch ID potrafi rozpoznać odcisk palca wielu właścicieli i zalogować każdą osobę na odpowiednie konto, co jest bardzo przydatne, jeśli z MacBooka korzysta kilka osób.

[su_youtube url=”https://youtu.be/4BkskUE8_hA” szerokość=”640″]

Dobra wiadomość jest taka, że ​​jest to szybszy i bardziej niezawodny Touch ID drugiej generacji, jaki mają najnowsze iPhone'y i iPady. Podobnie jak w nich, także w MacBooku Pro znajdziemy chip zabezpieczający, który Apple określa tutaj jako T1, w którym przechowywane są dane odcisków palców.

MacBooki Pro również zmieniają kształt po kilku latach. Całość korpusu wykonana jest z metalu i w porównaniu do poprzednich generacji oznacza to znaczną redukcję wymiarów. Model 13-calowy jest o 13 procent cieńszy i ma o 23 procent mniejszą objętość niż jego poprzednik, model 15-calowy jest o 14 procent cieńszy i o 20 procent lepszy pod względem objętości. Oba MacBooki Pro są również lżejsze i ważą odpowiednio 1,37 i 1,83 kilograma. Wielu użytkowników z radością powita także pojawienie się kosmicznej szarości, która stanowi uzupełnienie tradycyjnego srebra.

Po otwarciu MacBooka do dyspozycji użytkowników jest dwukrotnie większy gładzik z technologią Force Touch i klawiaturą z mechanizmem skrzydełkowym, znaną z dwunastocalowego MacBooka. W przeciwieństwie jednak do niego, nowy MacBook Pro wyposażony jest w drugą generację tej klawiatury, która powinna charakteryzować się jeszcze lepszą reakcją.

Ważnym rozdziałem nowej maszyny jest także wyświetlacz, który jest najlepszym, jaki kiedykolwiek pojawił się w notebooku Apple. Posiada jaśniejsze podświetlenie LED, wyższy współczynnik kontrastu i przede wszystkim obsługuje szeroką gamę barw, dzięki czemu może jeszcze wierniej wyświetlać zdjęcia. Ujęcia z iPhone'a 7 będą na nim wyglądać równie świetnie.

Oczywiście poprawiono także wnętrze. 13-calowy MacBook Pro jest wyposażony w dwurdzeniowy procesor Intel Core i5 2,9 GHz, 8 GB pamięci RAM i procesor Intel Iris Graphics 550. 15-calowy MacBook Pro jest wyposażony w czterordzeniowy procesor i7 2,6 GHz, 16 GB pamięci RAM, i grafikę Radeon Pro 450. 2 GB pamięci. Oba MacBooki zaczynają się od 256 GB pamięci flash, co powinno być nawet o 100 procent szybsze niż wcześniej. Apple obiecuje, że nowe maszyny będą działać na baterii aż do 10 godzin.

 

Zmiany zaszły także po bokach, gdzie dodano nowe głośniki, a jednocześnie zniknęło kilka złączy. Nowe głośniki zaoferują nawet dwukrotnie większy zakres dynamiki i ponad połowę głośności. Jeśli chodzi o złącza, oferta została tam znacznie zmniejszona i uproszczona. Apple oferuje teraz tylko cztery porty Thunderbolt 3 i gniazdo słuchawkowe w MacBooku Pro. Cztery wspomniane porty są także kompatybilne z USB-C, zatem możliwe jest ładowanie komputera przez dowolny z nich. Podobnie jak w 12-calowym MacBooku, tak i popularny magnetyczny MagSafe dobiega końca.

Dzięki potężnemu interfejsowi Thunderbolt 3 Apple obiecuje wysoką wydajność i możliwość podłączenia wymagających urządzeń peryferyjnych (na przykład dwa wyświetlacze 5K), ale oznacza to również, że wielu użytkowników będzie potrzebować dodatkowych adapterów. Bez niego np. nie naładujesz iPhone'a 7 w MacBooku Pro, bo nie znajdziesz w nim klasycznego USB. Nie ma też czytnika kart SD.

Ceny też nie są zbyt przyjazne. Najtańszego 13-calowego MacBooka Pro z Touch Barem kupisz już za 55 990 koron. Najtańszy piętnastocalowy model kosztuje 73 990 koron, ale ze względu na wciąż bardzo drogie dyski SSD lub w przypadku lepszych podzespołów wewnętrznych, bez problemu można zaatakować granicę stu tysięcy. Czeski sklep internetowy Apple zapewnia dostawę w ciągu trzech do czterech tygodni.

.