Zamknij reklame

O możliwym przejściu iPhone'a ze złącza Lightning na USB-C mówi się od lat. Chociaż wielu użytkowników widziałoby podobną zmianę już dawno temu, Apple z pewnych powodów nadal się nią nie interesuje. Błyskawica ma swoje niewątpliwe zalety. Jest nie tylko trwalszy, ale jednocześnie gigant z Cupertino ma go całkowicie pod kontrolą, dzięki czemu generuje zysk także z licencjonowania akcesoriów MFi (Made for iPhone). Z drugiej strony USB-C jest dziś standardem i można go znaleźć praktycznie wszędzie, w tym w niektórych produktach Apple, takich jak komputery Mac i niektóre iPady.

Chociaż Apple mocno trzyma się swojego autorskiego złącza, okoliczności zmuszają go do zmiany. Przez długi czas mówiło się, że zamiast iPhone'a przejść na USB-C, wolałby być całkowicie bezportowy i bezprzewodowo obsługiwać ładowanie i synchronizację. Jako gorący kandydat na to stanowisko zaproponowano technologię MagSafe. Był dołączony do iPhone'a 12 i obecnie można go tylko ładować, co oczywiście nie wystarczy. Niestety Unia Europejska rzuca widłami w plany Apple'a, który od kilku lat lobbuje za wprowadzeniem standardu w postaci USB-C. Co to oznacza dla Apple?

Niszczenie idei Think Different?

W tej chwili wśród fanów Apple’a zaczynają pojawiać się bardzo ciekawe spekulacje i przecieki, że w przypadku iPhone’a 15 Apple w końcu przejdzie na USB-C. Choć to tylko spekulacje, które mogą się nie sprawdzić, dają nam ciekawy wgląd w całą sytuację – szczególnie jeśli pochodzą od jednego z najdokładniejszych analityków i przecieków w historii. Poza tym z tej informacji wynika tylko jedno. Apple nie ma możliwości terminowego dostarczenia wysokiej jakości i niezawodnej, bezportowej alternatywy, więc nie pozostaje nic innego, jak zgłosić to władzom europejskim. W związku z tym jednak wśród plantatorów jabłek wywołała się bardzo interesująca dyskusja.

Steve-Jobs-Myśl inaczej

Czy ta zmiana jest zwiastunem upadku samego pomysłu? Myśl inaczej, na którym Apple w dużej mierze jest zbudowany? Niektórzy uważają, że jeśli Apple będzie musiał się tak ugiąć w obszarze „głupiego” złącza, to sytuacja zapewne zajdzie znacznie dalej. Przecież gigant z Cupertino straciłby tym samym możliwość posiadania własnego, bodaj najbardziej zaawansowanego, portu (i nie tylko) w swoich telefonach. W związku z tym nadal po przeciwnej stronie barykady mamy fanów, którzy mają diametralnie przeciwne zdanie. Według nich cała koncepcja wspomnianego pomysłu już dawno upadła, gdyż firma nie jest już tak innowacyjna i gra po bezpiecznej stronie, co choć zajmuje pozycję jednej z najcenniejszych firm na świecie, sprawia, że sens. Jak oceniasz te spekulacje? Czy wymuszone przejście na USB-C rzeczywiście jest zwiastunem zagłady? Myśl inaczej, a może pomysł wymarł wiele lat temu?

.