Zamknij reklame

Kiedy w biografii Steve’a Jobsa pojawiło się zdanie, że Nieżyjący już wizjoner złamał tajemnicę telewizji przyjaznej użytkownikowi, rozeszła się fala informacji na temat „iTV”, telewizora firmy Apple. Dziennikarze, inżynierowie, analitycy i projektanci długo zastanawiali się, jak taki produkt powinien wyglądać, co powinien potrafić i ile będzie kosztować. A co, jeśli w ogóle nie powstanie telewizja i całe to zamieszanie powstało tylko z powodu lepszego pomysłu? apple TV?

Problem rynku telewizyjnego

Rynek telewizji HDTV nie jest w najlepszej kondycji, w ciągu ostatnich siedmiu lat wzrost rok do roku spadł ze 125 procent do zaledwie 2-4 procent. Dodatkowo analitycy zakładają, że począwszy od tego roku rynek odnotuje spadek, na co wskazują także pierwsze trzy kwartały 2012 roku. Pod względem udziału w rynku w skali globalnej prym wiedzie Samsung z ponad 21% udziałem, a za nim plasuje się Samsung SONY z około 15% udziałem, inni ważni gracze to LGE, Panasonic i Sharp. Według analityków Apple mógłby zyskać w 2013 roku 5% dzięki ewentualnemu telewizorowi, pod warunkiem, że w najbliższej przyszłości zacznie sprzedawać swoje rozwiązanie telewizyjne.

Rynek telewizyjny ma jednak dwie zasadnicze wady. Po pierwsze, jest to segment o relatywnie niskich marżach, w związku z czym spółki generują straty. W marcu tego roku Reuters podała roczne straty działów telewizyjnych Panasonic, SONY i Sharp, gdzie pierwsza firma straciła 10,2 miliarda dolarów, w tym samym okresie SONY odnotowała stratę netto w wysokości 2,9 miliarda. Niestety, pieniądze zainwestowane w rozwój i produkcję czasami trudno jest zwrócić przy niewielkich marżach.

[do action=”quote”]Czy bardziej taktycznym rozwiązaniem dla Apple nie byłoby pozostawienie rynku telewizorów w spokoju i zamiast tego skupienie się na czymś, co może kupić każdy, kto już posiada telewizor?[/do]

Drugim problemem jest nasycenie rynku i to, że w przeciwieństwie do laptopów czy telefonów, ludzie nie kupują telewizorów tak często. Z reguły HDTV jest inwestycją na pięć lat lub dłużej, co jest również przyczyną słabego wzrostu rynku. Ponadto trzeba pamiętać, że w jednym gospodarstwie domowym znajduje się średnio tylko jeden telewizor wielkoformatowy. Czy zatem nie byłoby bardziej taktycznym, gdyby Apple pozostawił rynek telewizorów w spokoju i zamiast tego skupił się na czymś, co może kupić każdy, kto już posiada telewizor?

Akcesoria zamiast telewizora

Apple TV to ciekawe hobby. Z dodatku do iTunes przekształcił się w pudełko pełne usług internetowych i bezprzewodowego połączenia HDMI. Zasadniczą zmianę przyniosła technologia AirPlay, a zwłaszcza AirPlay Mirroring, dzięki któremu można teraz bezprzewodowo przesyłać obraz do telewizora z iPhone'a, iPada czy Maca (od 2011 roku i nowszych). Jednak podstawowe usługi internetowego wideo na żądanie powoli wkraczają do środowiska Apple TV, Netflix Ostatnio uzupełnione Hulu Plus a Amerykanie mają obecnie stosunkowo szerokie możliwości oglądania treści wideo (takich jak transmisje sportowe NHL czy NBA).

Co więcej, według dziennika Apple jest obecnie na to gotowym Wall Street Journal próbuje negocjować z dostawcami telewizji kablowej, aby oprócz istniejących usług móc oferować transmisje na żywo. Według anonimowego źródła koncepcja jest taka, że ​​Apple TV mógłby np. przesyłać seriale na żywo do chmury, skąd użytkownik mógłby je później odtwarzać podczas odtwarzania poprzednich odcinków, dzięki istniejącej ofercie seriali w iTunes. W ten sposób można uzyskać dostęp do transmisji strumieniowej na żywo i wideo na żądanie w jednym interfejsie. WSJ twierdzi dalej, że forma graficzna powinna być bardzo zbliżona do interfejsu użytkownika iPada, a urządzenia z systemem iOS mogłyby służyć także do oglądania transmisji.

Jednak umowa między Apple a dostawcami nadal obowiązuje WSJ daleko, producent iPhone'a ma jeszcze wiele do zrobienia w negocjacjach, głównie ze względu na prawa. Dodatkowo firma z Cupertino miała mieć dość rygorystyczne wymagania, np. 30% udziału w sprzedawanych usługach. Jednak Apple nie jest już tak blisko tego, co było w branży muzycznej ponad dziesięć lat temu. Amerykańscy dostawcy telewizji kablowej z pewnością nie są w kryzysie, wręcz przeciwnie, całkowicie kontrolują rynek i mogą dyktować warunki. Dla nich umowa z Apple nie jest ratunkiem dla ginącego segmentu rynku, a jedynie możliwością ekspansji, która jednak niekoniecznie musi przyciągnąć wielu nowych klientów, tak jak większość zamieniłaby się z użytkownikami dotychczasowych dekoderów. Aby dać ci wyobrażenie, w USA dostawca ma pozycję niemal monopolistyczną Comcast z około 22,5 milionami abonentów, którzy dodatkowo udzielają licencji na prawa do transmisji mniejszym firmom.

Apple TV ma duży potencjał, można to bardzo łatwo porozmawiaj z rynkiem konsol i może to być po prostu kluczowy produkt do zdobycia „salonu” użytkowników. Wszystko, co Apple mógłby zaoferować ze swoim telewizorem, mieści się w małej czarnej skrzynce, którą można by np. sterować poręczny dotykowy pilot zdalnego sterowania w standardowym wyposażeniu (oczywiście z odpowiednią aplikacją na iPhone'a i iPada). Hobby telewizyjne, które w 2012 roku sprzedało się notabene w ponad czterech milionach egzemplarzy, może stać się stosunkowo dochodowym biznesem i centrum telewizyjnej rozrywki. Pytaniem pozostaje jednak, jak Apple poradzi sobie z ewentualną ofertą telewizyjną poza USA.

Więcej o Apple TV:

[powiązane posty]

Źródła: TheVerge.com, Dwa razy.com, Reuters.com
.