Zamknij reklame

W związku z nowym iPhonem na razie nie mówi się o niczym innym poza tym, jak zostanie on odblokowany. Jeśli nadal będziemy używać odcisku palca, gdzie go przyczepimy, czy przypadkiem Touch ID nie zniknie całkowicie i zostanie zastąpiony inną technologią bezpieczeństwa. Odejście czujnika linii papilarnych może jednak nie być tak dramatyczne, jak mogłoby się wydawać. Jednak jest ich kilka z...

Wprowadzony w 2013 roku wraz z iPhonem 5S, Touch ID szybko stał się standardem w odblokowywaniu urządzeń mobilnych za pomocą odcisku palca. Apple udało się dopracować do perfekcji technologię, która do tej pory bardzo nieporadnie działała w wielu produktach – tutaj mowa już o drugiej generacji Touch ID z 2015 roku.

Odblokowanie jednym dotknięciem palca jest teraz tak szybkie, że Apple musiał nawet przemodelować cały proces odblokowywania iOS, tak aby użytkownik mógł np. przeglądać przychodzące powiadomienia. Dlatego wiele osób kręci teraz głowami ze zrozumieniem, gdy słyszą, że tak Apple może usunąć Touch ID ze swojego telefonu.

Być może konieczna ofiara

Jeśli w nowym iPhonie faktycznie Touch ID nie pojawi się, to prawdopodobnie będzie jeden główny powód. Najwyraźniej Apple pójdzie za przykładem konkurencji z gigantycznym wyświetlaczem praktycznie na całym przodzie telefonu, gdzie nie zmieści się już przycisk ani czytnik linii papilarnych.

W takim przypadku najczęściej wymieniane są dwa warianty – przeniesienie technologii o kilka poziomów dalej i włóż go pod wyświetlaczlub przesuń Touch ID na tył. Drugą opcję wybrał Samsung, umieszczając czytnik linii papilarnych od przodu do tyłu w swoim telefonie Galaxy S8, który był wyposażony w duży wyświetlacz rozciągający się od krawędzi do krawędzi. Południowokoreański gigant próbował wsunąć czujnik pod wyświetlacz, ale bezskutecznie.

tył Samsunga Galaxy S8

Apple miał jeszcze około pół roku na rozwój, ale według wielu doniesień nawet jemu nie udało się dopracować technologii na tyle, aby Touch ID pod wyświetlaczem był tak niezawodny, jak obecnie. I to jest oczywiście problem dla tak podstawowej, a w dodatku zabezpieczającej funkcji.

Jednak zamiast w takim przypadku Apple cofać przycisk, może zaproponować zupełnie inne rozwiązanie. Z jednej strony może nie lubić Touch ID na plecach, z drugiej strony może śledzić postęp technologiczny, wymieniając go.

Postęp, który na pierwszy rzut oka tak nie wygląda

O możliwym wdrożeniu Face ID, jak zaczęto mówić o skanowaniu twarzy 3D zamiast Touch ID napisał Rene Ritchie za iMore następny:

Innym sposobem niezawodnego uwierzytelnienia jest skanowanie twarzy. Ale nie wątpliwe skanowanie 2D, które zostało dotychczas wdrożone w innych telefonach, ale skanowanie 3D, które może wykorzystać do identyfikacji więcej punktów niż mogą zapewnić odciski palców, a w ciągu milisekund robi to samo, co Touch ID zrobił z dotykiem.

To naprawdę trudne zadanie, ale z drugiej strony czujniki odcisków palców również były kłopotliwe przed pojawieniem się Touch ID. Często potrzebna jest firma posiadająca zasoby, wizję i integrację, taka jak Apple, aby wprowadzić takie rozwiązanie do przodu.

To właśnie niezawodność Face ID byłaby absolutnie kluczowa. Jeżeli do uwierzytelnienia miałby zostać wykorzystany skan twarzy, absolutnie niezbędne jest zapewnienie, aby technologia była w stanie wytrzymać bezpośrednie działanie promieni słonecznych i bardzo słabe oświetlenie. To właśnie w takich przypadkach Touch ID nie sprawia najmniejszego problemu, natomiast obecne aparaty często zawodzą.

Oczekiwana technologia 3D, którą Apple ma wbudować w przedni aparat nowego iPhone'a, z pewnością będzie bardziej zaawansowana, ale nadal musiałby to być duży krok naprzód. Przynajmniej podobnie do tego, co zademonstrował Touch ID lata temu. Z kolei Face ID rozwiązałby sytuacje, gdy masz mokre, spocone lub brudne ręce albo masz na nich rękawiczki.

Biorąc pod uwagę, jak obecnie działa Touch ID i jak ważna jest to funkcja, byłby to zdecydowany krok wstecz, gdyby jego potencjalny zamiennik – Face ID – nie działał co najmniej tak niezawodnie. Pewne jest, że Apple testuje coś podobnego od dłuższego czasu i trudno sobie wyobrazić, aby chciał degradować funkcję w wyglądzie, ale pewne wątpliwości pozostają.

Jeśli Tim Cook zgłosi się we wrześniu i pokaże nam nową, doskonale działającą technologię zabezpieczeń, wszyscy zdejmiemy kapelusze, ale do tego czasu z pewnością pozostaje kwestią spekulacji, w jaki sposób inżynierowie Apple ostatecznie rozwiążą ten problem zagadka.

I jeszcze jedna uwaga, a raczej ostatnie pytanie. Nie mniej istotne byłoby to, jak np. aplikacje bankowe i inne, które wykorzystywały do ​​blokowania odcisk palca, poradziłyby sobie z przejściem z Touch ID na Face ID. Na przykład, jeśli Face ID nie zacznie działać automatycznie (co stwarza wiele dylematów związanych z bezpieczeństwem dla interesariuszy), może to zmniejszyć wygodę użytkownika.

.