Zamknij reklame

Długo oczekiwany film Steve Jobs napisany przez Aarona Sorkina i wyreżyserowany przez Dany’ego Boyle’a miał w ten weekend swoją krajową premierę w Stanach Zjednoczonych. Mimo wysokich oczekiwań film nie zadebiutował na ekranie, przynajmniej pod względem sprzedaży. Film zarobił w pierwszy weekend rozczarowujące 7,3 miliona dolarów, a niektórzy dziennikarze trafnie porównali jego wejście do fiaska komputera Power Mac G4 Cube.

Obraz Steve Jobs powstał na podstawie scenariusza Aarona Sorkina i w połączeniu z wciąż fascynującym życiem Steve'a Jobsa powinien być przepisem na sukces. Ale film nie osiągnął nawet takiej sprzedaży, jaką po pierwszym tygodniu mógł pochwalić się poprzedni film Sorkina The Social Network o powstaniu portalu społecznościowego Facebook. W ciągu pierwszych dwóch dni zarobiono 22,4 miliona dolarów.

Uderzające jest to, że nowe Steve Jobs nie przewyższył zbytnio swoich nieudany poprzednik Oferty pracy z Ashtonem Kutcherem. W pierwszy weekend zarobił 6,7 miliona dolarów.

[youtube id=”tiqIFVNy8oQ” szerokość=”620″ wysokość=”360″]

Według szacunków tak Steve Jobs z budżetem 30 milionów dolarów (i co najmniej takim samym budżetem marketingowym), aby zarobić od 15 do 19 milionów dolarów w weekend otwarcia. Te optymistyczne oczekiwania dodatkowo wzmocnił sukces filmu w Los Angeles i Nowym Jorku, gdzie na dwa tygodnie przed ogólnokrajową premierą film był pokazywany w ograniczonej liczbie.

W ramach serii limitowanych pokazów film został wyświetlony na czterech ekranach i w ciągu tych dwóch tygodni zarobił 2,5 miliona dolarów. Ta zapowiedź stała się nawet piętnastym najbardziej udanym weekendem otwarcia w historii Hollywood, podczas którego na każdym z czterech ekranów zarobiono średnio 130 250 dolarów.

Po kolejnej premierze filmu w sumie w 2 amerykańskich kinach spodziewano się wielkiego sukcesu. Nie przyjechał jednak i teraz dużo mówi się o dwuletniej decyzji szefowej Sony, Amy Pascal, która zrezygnowała z filmu na wczesnym etapie na rzecz konkurencyjnego Universalu. Pascal obawiał się zwrotu inwestycji w film bez obecności większej gwiazdy w obsadzie, gdyż z roli Steve'a Jobsa zrezygnował najpierw Leonardo DiCaprio, a później Christian Bale. Ostatecznie irlandzki aktor Michael Fassbender, który nie przekonał tej kobiety o swoim potencjale, został ostatecznym kandydatem.

[id YouTube=”C-O7rGCwxfQ” szerokość=”620″ wysokość=”360″]

Posunięcie Pascala nie zostało dobrze przyjęte przez wiele osób. Świat oszalał od ostrego marketingu, jakim zainteresował się film Sorkina w reżyserii Boyle’a, a o filmie – także dzięki kreacji Fassbendera – od razu zaczęto mówić jako o jednym z pretendentów do Oscara. Ale teraz wygląda na to, że obawy Amy Pascal były uzasadnione.

Film prawdopodobnie będzie miał naprawdę trudne chwile na rynku hollywoodzkim, częściowo z powodu braku dużej gwiazdy aktorskiej. Na drodze do sukcesu film ma jednak więcej przeszkód. Przecież to głównie temat rozmów dla stosunkowo specyficznego grona odbiorców, wśród których znajdą się fani Apple’a, głównie ze Stanów Zjednoczonych. Jeśli zatem film nie odniesie sukcesu w kraju, za granicą będzie mu trudno odrobić straty.

Możliwe, że ponosi także pewną część niepowodzenia filmu w pierwszy weekend krytyka wystosowana pod adresem filmu przez znajomych i krewnych Jobsa. Laurene Powell, wdowa po Jobsie, Timie Cooku czy nawet Steve’ie Mossbergu stwierdziła, że ​​film zdecydowanie nie pokazuje Jobsa, jakiego znali. Takie słowa mogły odstraszyć zagorzałych zwolenników Apple’a i zwolenników Steve’a Jobsa, na których tak bardzo liczyli twórcy.

Twórcy jednak nie poddają się i chcą wystawić swoje dzieło na światło dzienne. Nick Carpou z działu dystrybucji krajowej Universalu tak zareagował na wstępne wyniki: „Będziemy nadal wspierać film na rynkach, na których pokazuje swoją siłę, i będziemy to nadal robić agresywnie i aktywnie”. Universal uważa, że ​​jeśli film w kinach utrzyma się do ogłoszenia nominacji do Złotego Globu i Oscara, będzie miał szansę na ożywienie i otwartą drogę do rentowności. Ale aby dojść do zera, zgodnie Odmiana będzie musiał zarobić co najmniej 120 milionów dolarów. Na razie jest to około jednej dziesiątej.

Film zagości w czeskich kinach Steve Jobs 12 listopada.

Źródło: Odmiana
Tematy: ,
.