Zamknij reklame

Trudno ich uniknąć. Są wszędzie. Zapełniają półki sklepowe. Aplikacje do edycji zdjęć przeżywają żniwo. Tym trudniej unikać niepotrzebnych, nie mówiąc już o nieudanych. Do jakiego grona włączyć FX Photo Studio?

Zainstalowałem go na moich urządzeniach iOS dawno temu. Prawdopodobnie minęły dwa lub trzy miesiące, odkąd próbowałem usunąć go z telefonu i tabletu. Wtedy za każde zgłoszenie pobierano opłatę, nawet jeśli pokazywałeś mi hiszpańskie buty, to nadal nie pamiętam ceny. Tak czy inaczej, Macphun przeszedł teraz na coraz bardziej powszechny model zakupów w aplikacji. Patrząc na listę pakietów (i ceny) zakładam, że FX Photo Studio będzie nieco droższe, z drugiej strony masz możliwość zakupu tylko tych funkcji, które będą dla Ciebie sensowne.

Sterowanie nie jest skomplikowane. Możesz edytować tylko podstawowe właściwości obrazu, niekoniecznie dodawać filtry.

Teraz wiem, dlaczego FX Photo Studio w wersjach na iOS i Mac wywarło na mnie wtedy niesympatyczny wpływ. Krótko mówiąc, chciał dużo wiedzieć. Przecież masz do dyspozycji 180 filtrów i innych X-ramek, dodaj do tego możliwość edycji podstawowych właściwości obrazu, przycinania go i obracania, a także zabawy kolorem w środku, nic z tego nie może wyjść jak proste jak aparat analogowy. Ale wtedy się spieszyłem. Przestraszyła mnie nie tylko ilość, ale także filtry. Nawet nie marzyłbym o wykorzystaniu prawie połowy tego z Freddym Kruegerem w asyście. Choć nie wiem dokładnie jak to jest teraz z podziałem tych dziwnych filtrów na poszczególne opakowania, to po bliższym przyjrzeniu się de facto kupuje się filtry w zestawie. Zarządzanie nimi może uchronić Cię przed kumulacją bezużyteczności.

Filtry w aplikacji pogrupowane są w kategorie, można je też wyświetlać razem, a program pozwala na zmianę kolejności, usuwanie filtrów (tak!) lub po prostu rozwiązywanie ich poprzez „gwiazdkowanie”. A jeśli 180 filtrów to dla Ciebie za mało, możesz dodać więcej filtrów do jednego zdjęcia. Czasami może się to wydawać przesadą, ale jeśli zastosujesz inne filtry tylko w niektórych fragmentach zdjęcia (tak, jest to możliwe), możesz uzyskać ciekawe rezultaty. Aby dodać do funkcji filtrów, można zapisać ich kombinację (tzw. Ustawienia wstępne) i wykorzystać je później. I dzielić się nimi także. Albo, och - już to komplikuję, zdobądź inne zestawy od innych użytkowników.

Zauważalna ilość filtrów jest „oldschoolowa”, niektóre imitują Instagram, inne po prostu dostosowują w pewnym stopniu kolor lub skalę szarości. (A poza tym jest mnóstwo dzikich filtrów, o których wolę nawet nie wspominać.) Jeśli lubisz niespodzianki, naciśnij przycisk z kostką, aplikacja losowo wybierze filtr.

Ram jest mniej, ale połowa z nich imituje ramy szerokie i drewniane (och!, wykrzyknął mój gust). I chociaż FX Photo Studio ma wiele funkcji, chciałbym mieć możliwość kontrolowania intensywności filtra. Po dodaniu program umożliwia jedynie dostosowanie jasności i kontrastu w obrębie filtra, a nie jego rozmieszczenie.

Wiele filtrów jest po prostu bezużytecznych.

Ale można je wszystkie ze sobą mieszać, dostosowując ich użycie na obrazie - ale nie zmieniając ich intensywności.

Jednak, co zaskakujące, aplikacja działa bardzo dobrze na opisywanym tutaj behemocie. W ustawieniach ustawiam podglądy na normalną (przeciętną) jakość, jednak aby dowiedzieć się jak zdjęcie będzie wyglądało po obróbce, nawet najniższa jakość może wystarczyć i wszystko trochę przyspieszy. W przypadku wersji desktopowej w menu filtrów możemy już zobaczyć własne zdjęcie, co jest jeszcze lepszą funkcją. Ponadto w tej wersji można łatwo porównać zmieniony obraz z obrazem oryginalnym.

Wersja na komputery Mac wyświetla Twoje zdjęcie bezpośrednio w podglądzie filtrów.

Obie wersje umożliwiają ustawienie/wybór jakości wyjściowej. To się podoba.

We wszystkich wersjach funkcje są identyczne, z wyjątkiem oczywiście porównania, że ​​im mniejszy wyświetlacz, tym gorsza będzie edycja kolorów/filtrów w obrazie. iPad jest idealny, bo pędzelkiem sterujesz palcem, ale Mac też jest wygodny. Na iPhonie niewątpliwie docenisz przy tej okazji możliwość przybliżenia zdjęcia, a także zmiany pędzla, aby korekty były jak najbardziej szczegółowe. Wersja desktopowa ma też swoją wersję Pro, która posiada bogatszy arsenał funkcji do edycji, jednak nie mogę jej polecić, bo nie próbowałem.

Jaka byłaby to aplikacja, gdyby nie była udostępniana.
FX Photo Studio zarządza także odwrotną trasą, a mianowicie
„dochody” z Facebooka.

Podsumowanie i podkreślenie. Z FX Photo Studio nie dzieje się żaden cud. Osobiście przypadł mi do gustu np. Snapseed, nieco bardziej intuicyjny, prostszy i w efekcie niekoniecznie mniej wyposażony. Tak, na to wygląda, ale jeśli spojrzeć na rodzaje filtrów, FX Photo Studio oferuje mniej więcej tę samą liczbę użytecznych filtrów. Ale można przeczytać, że efekty mogą być fajne np tej galerii.

Wersja na iOS

[app url=”https://itunes.apple.com/us/app/fx-photo-studio-pro-effects/id312506856?mt=8″]
[adres aplikacji=”https://itunes.apple.com/cz/app/fx-photo-studio-hd/id369684558?mt=8″]

Wersja OS X

[adres aplikacji=”https://itunes.apple.com/cz/app/fx-photo-studio/id433017759?mt=12″]

.