Zamknij reklame

Jeśli spojrzymy na obecnego iPhone'a SE trzeciej generacji, z pewnością kontrowersyjne będzie żądanie żądania takich pieniędzy za taką maszynę w dzisiejszych czasach. iPhone SE czwartej generacji może wiele znaczyć dla Apple. Ale zgodnie z prawem musi unikać tych trzech błędów, w przeciwnym razie nie ma szans na sukces. 

O tym, co powinien przynieść iPhone SE 4. generacji, powiedziano i napisano już całkiem sporo. Jest to obecnie temat przewodni, choć prawdą jest, że na tę wiadomość powinniśmy poczekać być może do 2025 roku. Z drugiej strony przedstawione tutaj fakty są właściwie ponadczasowe i aktualne w obecnym czasie. 

Oszczędność miejsca do przechowywania 

Prawdopodobnie nie będzie kontrowersyjne stwierdzenie, że Apple nie jest szczególnie hojny, jeśli chodzi o pamięć wewnętrzną. Nie chodzi tu o jak najwyższe pojemności, bo 1 TB dla iPhone'a 15 Pro to naprawdę dużo, bardziej chodzi o to, od czego zacząć. Choć w tym roku lody przeszły w przypadku modelu iPhone 15 Pro Max i jego baza wynosi 256 GB, to nadal prawdą jest, że standardem Apple’a jest zaledwie 128 GB.

Na swoją obronę firma zapewniła iPhone’owi SE 2016 GB w 16 r., iPhone SE 3 z 2022 r. ma bazę 64 GB i miejmy nadzieję, że iPhone SE 4 będzie miał co najmniej 128 GB pamięci wewnętrznej, w przeciwnym razie byłby to niewygodny kompromis. niewielu wybaczy, bo Apple od czasu do czasu będzie chciał sowicie zapłacić za taki magazyn. 

Zaniedbanie aparatu 

Jak na standardy współczesnych fotomobilów, iPhone SE to wyraźny egzotyk. Rzeczywiście, na jego pleckach znajdziemy pojedynczy obiektyw, który ma zaledwie 12 MPx, czyli taki sam, jak w momencie debiutu serii w 2016 roku (choć sensor i sam chip oczywiście zostały ulepszone). Fotografia to nie lada wyzwanie dla większości przyszłych posiadaczy smartfonów i Apple o tym wie, dlatego włożyło w to sporo wysiłku, choć głównie w przypadku modelu z serii Pro.

Przyszły iPhone SE według plotek powinien otrzymać aparat 48 MPx, ale czy to wystarczy? Przez półtora roku do pojawienia się na rynku iPhone’a SE 4 wiele się wydarzy i błędem byłoby, gdyby Apple w podobny sposób ignorował umiejętności fotograficzne. Jednocześnie nie wystarczy zapewnić modelowi SE opcje podstawowej serii.

Cena 

Największym ryzykiem niepowodzenia jest sposób, w jaki Apple wycenia iPhone'a SE 4. Będzie miał większy wyświetlacz OLED, będzie miał Face ID, będzie miał nowy chip i wszystko kosztuje. Teraz po prostu wziął starą obudowę i podrasował trochę śmiałość, ale skoro iPhone SE 4. generacji naprawdę będzie inny, a nie tylko ulepszony iPhone mini, to Apple nie może chcieć na tym za dużo zarobić. Ponadto nie wolno mu sadzić go zbyt blisko linii bazowej, aby w rzeczywistości go nie kanibalizowało. A może wręcz przeciwnie, to będzie cel Apple'a, który będzie chciał sprzedawać więcej iPhone'a 17, bo wiele osób powie, że te dodatkowe kilka tysięcy CZK zostało już zainwestowane w coś naprawdę lepszego? Przecież to samo robi z MacBookiem Air M1 i M2. 

.