Zamknij reklame

Chcesz zawiesić głowę nad końcem linii iPoda? Chodzi przede wszystkim o pieniądze, a jeśli ten segment firmy nie zarabia, muszą oczyścić pole. W końcu iPod touch przeżył już swoją użyteczność. Zrozumienie sytuacji rynkowej zajęło Apple dość dużo czasu, nawet Microsoft oszacował to już w 2011 roku. Jednak nawet dziś nadal można kupić wysokiej jakości odtwarzacze muzyczne, jednak powinieneś się pośpieszyć. 

Wejście na rynek iPoda touch mogło być genialnym posunięciem ze strony Apple, oczywiście gdybyśmy nie mieli już tutaj iPhone’ów. Mimo to odtwarzacz ten miał potencjał i dotrzymywał kroku iPhone’om przynajmniej od początku swojego istnienia. Z biegiem czasu można go jednak postrzegać jako ślepą gałąź, która tak naprawdę nie wie, gdzie się umieścić. Oczywiście winny był system operacyjny. To był odtwarzacz, konsola, przeglądarka internetowa, tylko nie telefon.

Więc bycie zbyt podobnym do iPhone'a to zabiło. Do tego dodano także Apple Watch. Gdyby Apple nie zadzierał z iPodem touch i zachował wciąż głupią linię Classic, może nadal mielibyśmy tutaj iPody, a może nie. Microsoft także chciał zarobić na sławie iPodów, które w 2006 roku wprowadziły na rynek swój odtwarzacz Zune. I zrobił to w naprawdę niefortunnym momencie. Po pewnym czasie pojawił się iPhone i użytkownicy zaczęli konsumować muzykę na swoich smartfonach, a nie na podobnych, jednofunkcyjnych urządzeniach.

Ale Zune miał jeden dobry pomysł. Dzięki obecności Wi-Fi umożliwiał użytkownikom przesyłanie sobie piosenek, a nawet oferował gry. Wyglądało więc na urządzenie, które naprawdę mogłoby z powodzeniem konkurować z iPodami, ale potem przyszła smartfonowa rewolucja. Zune trzeciej generacji miał nawet ekran dotykowy sterowany gestami, co czyniło go wyraźnym konkurentem iPoda touch. Ze względu na słabą sprzedaż nie było innych modeli, a Microsoft zaprzestał produkcji odtwarzaczy Zune w 2011 roku. Radził użytkownikom przejście na urządzenia z systemem Windows Phone. Apple zdecydowało się na ten krok dopiero 11 lat później. Ale mówią, że lepiej późno niż później. Ale czy to oznacza koniec uniwersalnych odtwarzaczy muzycznych?

iPod

Chociaż wybór jest dość ograniczony 

W 1978 roku Sony wyprodukowało Walkmana, „kompaktowy” kieszonkowy odtwarzacz kaset, później płyt CD, ale także plików MP3 lub FLAC. Walkmana nadal można kupić. Model NWE-394R będzie oferował wyświetlacz LED o przekątnej 1,77 cala i rozdzielczości 128 x 160 px, czas pracy baterii do 35 godzin, 8 GB pamięci wewnętrznej oraz tuner FM. Na pierwszy rzut oka łatwo pomylić go z iPodem nano 4. generacji. Jego cena wynosi niecałe trzy tysiące CZK.

Sony

Bardzo ciekawymi urządzeniami są np. Shanling M0 czy Q1. Na pierwszy rzut oka można je pomylić z Apple Watchem, dzięki obecności kontrolnej koronki. Ale nie jest noszony na dłoni. Mają ekran dotykowy, czas pracy baterii do 21 godzin i są wyposażone w Bluetooth. Ich cena sięga 2 CZK. Shanling M500 to już inna liga, bo obsługuje dźwięk Hi-Res i będzie kosztować 0 12 CZK. Wiadomo jednak, że to urządzenie przeznaczone jest dla tych, którym zależy na jak najwyższej jakości reprodukcji muzyki.

Shanling

Są też odtwarzacze MP3 zintegrowane bezpośrednio ze słuchawkami, kilka małych odtwarzaczy przypominających iPoda Shuffle i to w zasadzie wszystko. Jest więc wybór, ale niewielki i pytanie brzmi, jak długo producenci utrzymają się na tym umierającym rynku. Jeśli więc zamierzasz kupić odtwarzacz muzyczny, a nie chcesz sprzedawać iPoda touch, nie powinieneś się zbytnio wahać. Całkiem możliwe, że ten segment wkrótce całkowicie wymrze. 

Tutaj możesz na przykład kupić odtwarzacze MP3

.