Zamknij reklame

Niedawno informowaliśmy Was, że Netflix pracuje nad własną platformą do gier. Jednak wówczas nie były znane żadne dalsze informacje. Teraz jednak firma potwierdziła, że ​​naprawdę zamierza wejść na rynek gier. A może to będzie oznaczać, że Apple Arcade może zacząć się martwić. 

Jak donosi magazyn PoboczyNetflix ujawnił szczegóły dotyczące swojej platformy do gier we wtorkowym liście do inwestorów będącym częścią tegorocznego raportu o zyskach za drugi kwartał. Firma twierdzi, że choć wciąż znajduje się „na wczesnym etapie ekspansji w segmencie gier”, postrzega gry jako kolejną kategorię treści dla firmy. Co ważne, jego początkowe wysiłki skupią się na treściach na urządzenia mobilne, co może uczynić z niego potencjalnego konkurenta dla platformy Apple Arcade (działającej na komputerach Mac i Apple TV).

Unikalna cena 

Choć gry Netfliksa początkowo będą przeznaczone na urządzenia mobilne, takie jak smartfony i tablety, firma nie wyklucza w przyszłości ekspansji na konsole. Kolejnym ciekawym szczegółem platformy gier Netfliksa jest to, że będzie ona oferowana każdemu abonentowi usługi przesyłania strumieniowego bez dodatkowych kosztów. Tak, jeśli jesteś abonentem serwisu Netflix, zapłacisz także za usługę strumieniowego przesyłania gier.

Netflix nie wspomniał, w jaki sposób będzie dystrybuował gry wśród użytkowników, ale włączenie ich do głównej aplikacji używanej obecnie do oglądania filmów i programów telewizyjnych nie wydaje się zbyt realistyczne ze względu na surowe zasady Apple. Dzieje się tak dlatego, że w dalszym ciągu zabrania aplikacjom z App Store funkcjonowania jako alternatywnego sklepu z aplikacjami i grami. Jednak uruchomienie w Safari powinno być w porządku.

Możliwy sposób 

Problemem jest także kompozycja gier. Mamy Black Mirror Bandersnatch (interaktywny film z 2018 roku) oraz Stranger Things: The Game, które bazują na popularnej serii platformy. Wiemy też, że Netflix zatrudnił twórcę gier Mike’a Verdę, który pracował w Zyndze i Electronic Arts. Wszystko wskazuje na to, że Netflix będzie chciał zbudować własne portfolio gier, do którego być może dołączy inne, od niezależnych deweloperów.

Forma Microsoft xCloud

Najprawdopodobniej nie będzie to model Google Stadia i Microsoft xCloud, ale raczej podobny do Apple Arcade. Jasne, Apple nie będzie oficjalnie wypuszczać gier Netflix na iOS. Jeśli jednak będą to proste tytuły, w które będzie można grać w Internecie, nie będzie to miało większego znaczenia. Potem pojawia się też pytanie, czy Netflix nie będzie w stanie obejść zasad, dystrybuując więcej gier, ale jeśli gracz za nie nie zapłaci, to tak naprawdę nie będzie to w ogóle biznes. Wszystkie tytuły uruchamiałyby się wówczas z jednego miejsca, bez konieczności instalacji, zaraz po zalogowaniu się do tytułu.

Czas znacznie się przyspieszył 

I właśnie o tym wspomniałem jakiś czas temu w komentarzu do Jablíčkářa. Apple Arcade dodatkowo płaci za konieczność instalowania poszczególnych tytułów. Gdyby jednak zapewnił opcję ich przesyłania strumieniowego, wyniosłoby to platformę na zupełnie inny poziom. Ale wtedy pojawia się pytanie, czy Apple nie byłby zmuszony do ustępstw na rzecz innych, bo w przeciwnym razie mógłby faworyzować swoje usługi nad konkurencją i potencjalnym sporem monopolistycznym.

Apple ma jasne zasady, których każdy musi przestrzegać, chcąc nie chcąc. I słusznie, nikt nie może robić na swojej platformie, co chce. Ale czas posunął się dalej. To już nie jest rok 2008, to jest rok 2021 i osobiście uważam, że wiele powinno się zmienić. W żadnym wypadku nie twierdzę, że chcę otwartej platformy, ale dlaczego wstrzymywać usługi przesyłania strumieniowego gier na urządzenia, nie mam pojęcia. 

.