Zamknij reklame

Ponad 180 gier może na pierwszy rzut oka wydawać się mocnym argumentem za opłaceniem miesięcznego abonamentu w wysokości 139 CZK za dostęp do nich. Jednak nie jest tak różowo jak mogłoby się wydawać. To już drugi raz, kiedy anulowałem subskrypcję i mocno wątpię, czy Apple odwiedzie mnie od tego w następnym okresie. On nie ma nic. Kiedy wystartowało Apple Arcade, nie kryłem ekscytacji. Apple zapowiedział około stu oryginalnych tytułów, z czego w ciągu około pół roku wypróbowałem 73 i teraz pytanie, czy to dobrze, czy nie. Praktycznie w pamięci utkwił mi tylko jeden z oferowanych tytułów, a mianowicie Dzikie serca Sayonary, choć oczywiście platforma oferuje ciekawsze. Resztę po prostu wypróbowano i usunięto lub odtwarzano tylko przez krótki czas, bardziej z ciekawości.

Nowe tytuły dodawały się nie dziesiątkami, a jednostkami, a że w te ciekawe już sam grałem, dezaktywowałem usługę. Nie było sensu wracać do ponownego grania w tytuły. Abonament odnowiłem dopiero wraz z zakupem nowego iPhone'a w rodzinie, czyli z abonamentem rodzinnym, gdy dostęp do treści był darmowy przez 6 miesięcy. Ale ten okres już się skończył, a wraz z nim moje dalsze zainteresowanie tą platformą.

Nowe gry, takie jak szafran 

12 – tyle nowych gier Apple dodał do swojej platformy Arcade od początku roku. Czyli za 6 miesięcy. Czy tak niewiele tytułów naprawdę sprawi, że będziesz subskrybować, skoro nie musisz interesować się wszystkim? Oczywiście nie. Dlatego Apple dorzucił do tego klasyczną kolekcję obejmującą 30 tytułów, które jednak są bardzo podobne do oryginałów, bo inaczej łączna liczba dostępnych gier drastycznie wzrośnie. Ale po co chcesz grać np. Owocowy Ninja, kiedy w App Store dostępna jest kontynuacja, która jest bezpłatna i ulepszona pod każdym względem?

Ponadto pod koniec maja wydano grę Wszyscy. Minęły dwa miesiące, odkąd Arcade ostatni raz zobaczyło nowy tytuł. W zeszłym tygodniu tytuł został dodany Legendy o królestwie Rush. Być może wraz z nadchodzącym latem firma przejdzie na cotygodniową prezentację nowości, ale przy dodawaniu czterech tytułów w miesiącu to i tak trochę mało. Obecnie zapowiedziano pojawienie się tytułów Odyseja Alta: Zaginione Miasto, Angry Birds ponownie załadowane lub Doodle boga wszechświata. Nie są jednak znane daty pojawienia się aplikacji w App Store.

 

Żadnych nowości, żadnego potencjału 

Szczerze liczyłem na to, że na WWDC usłyszę o nowym kierunku dla serwisu i powiewie świeżego powietrza, który zadecyduje o nowym, lepszym targetowaniu całej platformy, być może w formie strumienia aktualnej treści zamiast konieczności instalowania tytuły na urządzeniach, których rozmiar często przekracza 3 GB. Tak się nie stało i szczerze mówiąc, nie mam nadziei, że kiedykolwiek to nastąpi. Obiecująca usługa może zatem stać się alternatywą jedynie dla kilku zapalonych graczy, którzy przy zakupach w aplikacji kategorycznie odrzucają modele freemium. I fakt, że Apple zaczął rozdawać nagrody w całej platformie, niczego nie zmieni, gdy w Apple Design Awards przyznało takie tytuły jak Mały Orfeusz lub Alba.

 

I szczerze mówiąc, nawet nie sądzę, że ten fakt w jakikolwiek sposób zmieni sytuację więcej wsparcia dla sterownikówlub opcja dostosowywania sterowniki wirtualne. Może to poprawić wrażenia z gry, ale posmak całej niekompletnej koncepcji nadal pozostanie. 

.