Apple zaprzestał w tym roku sprzedaży iPhone’a SE ze skutkiem ostatecznym. Był to historycznie (jak dotąd?) ostatni smartfon Apple'a z czterocalowym wyświetlaczem, stylistyką rodem z iPhone'a 5s i wyposażeniem z iPhone'a 6S. Najtańszy iPhone, obok iPhone'a X i 6S, znalazł się w gronie modeli, które w tym roku musiały ustąpić miejsca nowej generacji. Pozostaje jednak pytanie, czy Apple popełnił błąd, „zabijając” iPhone’a SE.
Jedną z najbardziej docenianych przez użytkowników zalet iPhone'a SE była jego niska cena, która w połączeniu ze świetnymi funkcjami uczyniła go jednym z najlepszych smartfonów w przystępnej kategorii cenowej. Został on pozytywnie przyjęty także przez tych, którzy nie chcieli przesiadać się z małego iPhone'a 5S na większy telefon. Pojawienie się iPhone'a 6 było prawdziwą rewolucją ze strony Apple - przez ostatnie sześć lat przekątna smartfonów Apple nie przekraczała czterech cali. Pierwsze pięć modeli (iPhone, iPhone 3G, 3GS, 4 i 4S) miało wyświetlacz o przekątnej 3,5 cala, w 2012 roku wraz z pojawieniem się iPhone'a 5 wymiar ten wzrósł o pół cala. Na pierwszy rzut oka była to obojętna zmiana, ale projektanci aplikacji musieli się do niej dostosować np. Czterocalowy wyświetlacz miał także iPhone 5S i tańszy 5C.
Rok 2014 przyniósł ogromny skok w wielkości wyświetlacza, kiedy Apple wprowadził na rynek iPhone'a 6 (4,7 cala) i 6 Plus (5,5 cala), który - oprócz znacznie większego wyświetlacza - otrzymał także zupełnie nowy design. W tym czasie baza użytkowników została podzielona na dwa obozy – tych, których ekscytowała wielkość wyświetlaczy i związanych z nimi opcji rozbudowy, oraz tych, którzy za wszelką cenę chcieli zachować czterocalowe ekrany.
Nawet sam Apple podkreślił zalety małego wyświetlacza:
Jakie było zdziwienie tej drugiej grupy, gdy Apple ogłosił w 2016 roku, że iPhone 5S mimo wszystko doczeka się swojego następcy w postaci iPhone’a SE. Stał się nie tylko najmniejszym, ale i najtańszym smartfonem z logo nadgryzionego jabłka i cieszył się dużym zainteresowaniem użytkowników. W 2017 roku Apple mógł pochwalić się najszerszą w historii ofertą telefonów, zarówno pod względem ceny, rozmiaru, jak i wydajności. Firma z Cupertino mogła sobie pozwolić na coś, na co niewielu producentów mogło sobie pozwolić: zamiast jednego modelu rocznie, oferowała coś dla każdego. Zarówno fani zaawansowanych technologicznie modeli, jak i ci, którzy woleli mniejszy, prostszy, ale wciąż mocny smartfon, stanęli na wysokości zadania.
Pomimo względnego sukcesu Apple postanowił w tym roku pożegnać się ze swoim najmniejszym modelem. Jest nadal dostępny pod adresem autoryzowani dealerzy, ale definitywnie zniknął ze sklepu internetowego Apple we wrześniu. Pozycję najmniejszego i najtańszego iPhone'a zajął teraz iPhone 7. Choć wielu kręci głową z niedowierzaniem na koniec sprzedaży najmniejszego i najtańszego modelu, to można założyć, że Apple doskonale wie, o co chodzi czyn.
Ale co liczby mówią o iPhonie SE? Firma z Cupertino sprzedała w 2015 roku łącznie 30 milionów czterocalowych iPhone'ów, co jest wynikiem przyzwoitym, biorąc pod uwagę pojawienie się nowych, większych modeli. Technologia to jedna z dziedzin, w której postęp postępuje w zawrotnym tempie, a wymagania ze strony użytkowników również rosną. Oczywiście nawet dzisiaj nie brakuje osób, które wolałyby ostre krawędzie, czterocalowy wyświetlacz i konstrukcję mieszczącą się nawet w mniejszej dłoni niż Face ID, dotykowe sprzężenie zwrotne czy podwójny aparat. Na chwilę obecną bardzo trudno jednak oszacować, czy Apple kiedykolwiek w przyszłości powróci do tego projektu – prawdopodobieństwo nie jest zbyt duże.
Czy Waszym zdaniem obecność czterocalowego smartfona w aktualnej linii produktów iPhone’a miałaby sens? Czy powitalibyście następcę iPhone’a SE?
Jedynym powodem, dla którego ludzie w mojej okolicy kupowali SE, była cena. Biorąc pod uwagę, że np. I7 spadł do ceny SE (w momencie wprowadzenia), następca SE byłby bzdurą.
Gdyby wprowadzili następcę – iPhone’a X(S) w rozmiarze iPhone’a SE, od razu bym się w to zaangażował. Jest wiele osób, które doceniłyby mniejszy telefon. Zniknął z ich oferty. Gdyby miał też korzystną cenę, byłby znów hitem, tak jak SE. iPhone'y typu 7 i 8 nie mają przyszłości.
Jest mnóstwo ludzi, którzy chcą porządnego, kompaktowego telefonu. Nie mam też palców pianisty i na pewno nie muszę nosić wiosła w kieszeni. SE to dla mnie i wielu osób bardzo dobry wybór. Miejmy nadzieję, że chłopcy zorientują się, że do wykonania połączenia telefonicznego potrzebne jest małe urządzenie i zrobią coś, co będzie dla nas akceptowalne. Do wszystkiego innego wystarczy Mac.
Ja np. SE kupiłem głównie ze względu na rozmiar, tak jak wszyscy których znam. Zaledwie w zeszłym tygodniu znajomy kupił nowy SE, ponieważ rozmiar miał kluczowe znaczenie. Samo wrzucenie go do kieszeni i dotarcie jedną ręką od rogu do rogu wyświetlacza jest bezcenne, a myślę, że za jakąś lukratywną cenę następna generacja na pewno by się sprzedała, przynajmniej ja bym ją kupił.
Mam ip7, ale noszę go również w kieszeni i steruję jedną ręką. Więc o czym mówisz?
Apple w końcu zdało sobie sprawę, że produkcja starych sklepów nie ma żadnej wartości.
SPRZEDAŻ FELICI Z SILNIKIEM PEUGEOT NIE JEST TERNO
TO MOGŁO ICH ZAATAKOWAĆ. TYLKO LÚZA KOMENTUJE TUTAJ, ŻE JUŻ NIE BĘDZIE MOGŁA MIEĆ JABŁKA
Używam SE ze względu na poręczny rozmiar i doceniam dość przyzwoitą możliwość naprawy. Nie przychodzi mi do głowy nic, czego by brakowało funkcjonalnie w porównaniu do nowszych modeli. Nie wiem co dalej robić jak minie :(
Wychodzenie z systemu Apple nie ma sensu, podobnie jak nie ma sensu korzystać z obecnych modeli, więc nie wiem.
Muszę przyznać, że po 6 Plus, 6S Plus, 7Plus i 8Plus przesiadłem się na mniejszego X, który dobrze leży w dłoni i nie chciałbym już telefonu w formacie Plus czy Max, niedawno wpadł mi w ręce na SE i dziś mam wrażenie, że operator jest za mały, nadal jestem za jego pozostawieniem i całkowicie rozumiem wybór kompaktowych wymiarów zamiast gigantycznego wyświetlacza, urządzenie o wymiarach pomiędzy SE a 4.7” mogłoby pozostać w menu, ale jak powiedział Petr Mara w jednym ze swoich filmów, Apple będzie oferować urządzenia z większym wyświetlaczem, większą zawartością, większą konsumpcją, większą liczbą usług, większą reklamą i większymi pieniędzmi
Obecnie SE jest jedynym użytecznym iPhonem. Wszystkie nowe, ciężkie i duże łopaty są okropne.
Ja sam posiadam SE od początku sprzedaży i jak w jednym z komentarzy poniżej nie wiem co zrobię po jego wygaśnięciu. Będę musiał kupić większy wyświetlacz :-/ Zawsze kupowałem nowe modele. Ale dopóki rozmiar iPhone'a nie wzrósł, tak jak to miało miejsce w przypadku iP6. Muszę przyznać, że w tym roku też kupiłem X (używam go tylko za granicą, gdzie często przebywam). To piękny telefon z dużym wyświetlaczem. Ale kiedy mam je obydwa, każde w jednej ręce, waga i rozmiar X nie ma sensu. Kompaktowość SE jest świetna i wcale nie brakuje mi szybkości ani innych zalet X. Ja sama jestem zwolenniczką telefonu, który wygodnie i łatwo zmieścisz w kieszeni marynarki czy koszuli. A przede wszystkim telefon, który wygodnie trzymam w dłoni. To cecha, której zdecydowanie brakuje X-ka. Albo rozmawiam przez telefon, a potem chcę możliwie najmniejszy, najcieńszy i najlżejszy telefon. Albo „surfuję po sieci”, a potem otwieram iPada lub Maca. Trend zwiększania rozmiarów wyświetlaczy często kłóci się z logiką użyteczności. Naprawdę chciałbym, żeby było nowe SE2!
Z umierającym poczekałbym do wiosny. W końcu dzięki SE zbudowano w Indiach nową fabrykę, prawda? Postrzegałbym to jako kompromis pomiędzy starym rozmiarem a nowym designem – w przypadku zastosowania „pre-piece” wielkość wyświetlacza można zwiększyć o jakiś procent. Ale nie przesadzajcie z sumą: ponieważ kilka mądrych osób tutaj twierdzi, że wszyscy kupują tylko ze względu na cenę, więc dla mnie NIE NIE i NIE. Zapłacę więcej, ale nie chcę dużego wiosła! Wolałbym przejść na Xperię XZ4 Compact (a to by bardzo bolało po 10 latach posiadania iPhone'ów).