Zamknij reklame

Apple czerpie ogromne zyski z iPhone'ów i iPadów. Urządzenia cieszą się popularnością również ze względu na to, że oferowane są w stosunkowo przystępnych cenach. Apple osiąga to jednak w bardzo trudnych warunkach, które dyktują chińskie fabryki. Kalifornijska firma stara się produkować swój sprzęt jak najtaniej, a chińscy pracownicy czują to najbardziej...

Oczywiście nie jest to tylko przykład Apple’a, ale często omawiane są jego procesy produkcyjne. Jest tajemnicą poliszynela, że ​​produkowany jest w Chinach w warunkach, które w USA nie byłyby legalne.

Ale sytuacja może nie być aż tak krytyczna. Apple niewątpliwie może sobie pozwolić na płacenie fabrykom większych pieniędzy lub przynajmniej żądać wyższych wynagrodzeń dla pracowników. Pracowników produkujących iPhone'y i iPady z pewnością nie stać na te urządzenia, a niektórzy z nich nigdy nawet nie zobaczą gotowego urządzenia. Nie zaszkodziłoby też podniesienie standardów pracy i bezpieczeństwa przy jednoczesnym zachowaniu ogromnych zysków Apple, ale tak nie jest.

serwer Ten American Life w zeszłym tygodniu poświęcił duży odcinek specjalny przemysłowej produkcji Apple. Możesz przeczytać cały raport tutaj, wybieramy tutaj kilka najciekawszych punktów.

  • Shenzhen, miasto, w którym wytwarzana jest większość produktów, było małą wioską nad rzeką 30 lat temu. Jest to obecnie miasto, które ma więcej mieszkańców niż Nowy Jork (13 milionów).
  • Foxconn, jedna z firm produkujących iPhone'y i iPady (i nie tylko), ma w Shenzhen fabrykę, która zatrudnia 430 XNUMX osób.
  • W fabryce znajduje się 20 bufetów, z których każdy obsługuje dziennie 10 000 osób.
  • Jednym z pracowników, z którym rozmawiał Mike Daisey (autor projektu), była 13-letnia dziewczyna, która codziennie poleruje szkło tysięcy nowych iPhone'ów. Rozmowa z nią odbyła się przed fabryką, której pilnuje uzbrojony strażnik.
  • Ta 13-letnia dziewczyna ujawniła, że ​​w Foxconnie nie przejmuje się wiekiem. Czasami zdarzają się kontrole, ale firma wie, kiedy się odbędą, więc przed przybyciem inspektora zastępują młodych pracowników starszymi.
  • W ciągu pierwszych dwóch godzin, które Daisey spędził poza fabryką, spotkał pracowników, którzy podawali się między innymi w wieku 14, 13 i 12 lat. Autor projektu szacuje, że około 5% pracowników, z którymi rozmawiał, to osoby niepełnoletnie.
  • Daisey zakłada, że ​​Apple przywiązując dużą wagę do szczegółów musi o takich rzeczach wiedzieć. Albo o nich nie wie, bo po prostu nie chce.
  • Reporter odwiedził także inne fabryki w Shenzhen, gdzie przedstawił się jako potencjalny klient. Odkrył, że poszczególne piętra fabryk to tak naprawdę ogromne hale, które mogą pomieścić od 20 do 30 tysięcy pracowników. Pokoje są ciche. Zakaz rozmów i brak maszyn. Za tak małe pieniądze nie ma po co z nich korzystać.
  • Chińska „godzina” pracy to 60 minut, w przeciwieństwie do amerykańskiej, gdzie wciąż jest czas na Facebooka, prysznic, rozmowę telefoniczną czy luźną rozmowę. Oficjalnie dzień pracy w Chinach wynosi osiem godzin, ale standardowe zmiany trwają dwanaście godzin. Zwykle wydłużają się one do 14-16 godzin, zwłaszcza jeśli w produkcji znajduje się nowy produkt. Podczas pobytu Daisey w Shenzhen jeden z pracowników zmarł po odbyciu 34-godzinnej zmiany.
  • Linia montażowa może poruszać się tylko tak szybko, jak najwolniejszy pracownik, dlatego wszyscy pracownicy są monitorowani. Większość z nich kosztuje.
  • Pracownicy śpią w małych sypialniach, w których zwykle znajduje się 15 zasłanych do sufitu łóżek. Przeciętny Amerykanin nie miałby szans się tu zmieścić.
  • Związki zawodowe są w Chinach nielegalne. Każdy, kto próbuje stworzyć coś podobnego, zostaje następnie uwięziony.
  • Daisey rozmawiała z wieloma obecnymi i byłymi pracownikami, którzy potajemnie wspierają związek. Niektórzy z nich skarżyli się na używanie heksanu jako środka do czyszczenia ekranu iPhone'a. Heksan odparowuje szybciej niż inne środki czyszczące, przyspieszając produkcję, jest jednak neurotoksyczny. Ręce osób, które miały kontakt z heksanem, cały czas się trzęsły.
  • Jeden z byłych pracowników zwrócił się do swojej firmy z prośbą o wypłacenie mu nadgodzin. Kiedy odmówiła, poszedł do kierownictwa, które umieściło go na czarnej liście. Krąży po wszystkich firmach. Osoby, które pojawiają się na liście, są dla firm problematycznymi pracownikami i inne firmy nie będą ich już zatrudniać.
  • Jeden z mężczyzn zmiażdżył ramię metalową prasą w Foxconn, ale firma nie zapewniła mu żadnej pomocy medycznej. Kiedy jego ręka zagoiła się, nie mógł już nią pracować, więc został zwolniony. (Na szczęście znalazł nową pracę, przy obróbce drewna, gdzie, jak twierdzi, ma lepsze warunki pracy – pracuje tylko 70 godzin tygodniowo.)
  • Nawiasem mówiąc, ten człowiek w Foxconn robił metalowe obudowy iPadów. Kiedy Daisey pokazała mu iPada, uświadomił sobie, że mężczyzna nigdy wcześniej go nie widział. Trzymał go, bawił się nim i stwierdził, że jest „magiczny”.

Nie musimy daleko szukać powodów, dla których Apple produkuje swoje produkty w Chinach. Gdyby iPhone’y i iPady były produkowane w Ameryce czy Europie, koszty produkcji byłyby wielokrotnie wyższe. Obowiązują tu pewne standardy produkcji, higieny, bezpieczeństwa i standardów, do których Foxconn szczerze mówiąc nawet się nie zbliża. Import z Chin po prostu się opłaca.

Gdyby Apple zdecydował się rozpocząć produkcję swoich produktów w Ameryce według tamtejszych zasad, ceny urządzeń wzrosłyby, a sprzedaż firmy spadłaby w tym samym czasie. Tego nie chcieliby oczywiście ani klienci, ani akcjonariusze. Prawdą jest jednak, że Apple ma tak ogromne zyski, że byłby w stanie „zawęzić” produkcję swoich urządzeń nawet na terytorium Ameryki bez konieczności bankructwa. Pytanie brzmi więc, dlaczego Apple tego nie robi. Każdy może odpowiedzieć sobie sam, ale po co zarabiać mniej na produkcji „w domu”, skoro jeszcze lepiej jest „na zewnątrz”, prawda…?

Źródło: businessinsider.com
Zdjęcie: JordanPouille.com
.