O tym, że Apple przygotowuje własne procesory do komputerów Apple wiadomo już od dawna, dzięki różnym przeciekom i dostępnym informacjom. Nikt jednak nie jest w stanie precyzyjnie określić, kiedy te niestandardowe układy zostaną zastosowane w pierwszych komputerach Mac. Kalifornijski gigant zaprezentował swoje chipy Apple Silicon w zeszłym roku na konferencji deweloperów WWDC, a pod koniec ubiegłego roku wyposażył w nie swoje pierwsze komputery Mac, a konkretnie MacBooka Air, 13-calowego MacBooka Pro i Maca mini. Udało nam się w tym samym czasie trafić do redakcji MacBooka Air M1 i 13″ MacBooka Pro M1, dlatego regularnie dostarczamy Państwu artykuły, w których analizujemy te urządzenia. Po długim doświadczeniu postanowiłem napisać dla Was subiektywną listę 5 rzeczy, które warto wiedzieć o Macach z M1 – najlepiej przed ich zakupem.
Tutaj kupisz MacBooka Air M1 i 13-calowego MacBooka Pro M1
Niskie temperatury i zero hałasu
Jeśli posiadasz MacBooka, z pewnością zgodzisz się ze mną, gdy powiem, że przy dużym obciążeniu często brzmi to tak, jakby prom kosmiczny miał wystartować w kosmos. Procesory Intela są niestety bardzo gorące i pomimo tego, że ich specyfikacja na papierze jest absolutnie świetna, rzeczywistość jest gdzie indziej. Ze względu na wysokie temperatury procesory te nie są w stanie przez długi czas pracować na najwyższych częstotliwościach, gdyż maleńka obudowa i układ chłodzenia MacBooków po prostu nie mają szans na odprowadzenie tak dużej ilości ciepła. Jednak wraz z pojawieniem się chipa Apple Silicon M1 Apple pokazał, że zdecydowanie nie ma potrzeby ulepszania układu chłodzenia – wręcz przeciwnie. Chipy M1 są bardzo mocne, ale też bardzo ekonomiczne, a kalifornijski gigant mógł sobie pozwolić na całkowite usunięcie wentylatora z MacBooka Air. Na 13-calowym MacBooku Pro i Macu mini z złączem M1 wentylatory włączają się naprawdę tylko wtedy, gdy jest naprawdę „źle”. Dzięki temu temperatury pozostają niskie, a poziom hałasu jest praktycznie zerowy.
Nie uruchomisz systemu Windows
Mówi się, że użytkownicy komputerów Mac instalują system Windows, ponieważ nie potrafią poprawnie korzystać z systemu macOS. Nie jest to jednak do końca prawdą – do instalacji Windowsa zmuszeni jesteśmy najczęściej wówczas, gdy potrzebujemy do pracy aplikacji, która nie jest dostępna na macOS. Obecnie sytuacja w zakresie kompatybilności aplikacji z macOS jest już bardzo dobra, czego nie można było powiedzieć jeszcze kilka lat temu, gdy w macOS-ie brakowało niezliczonej ilości niezbędnych aplikacji. Ale wciąż można spotkać deweloperów, którzy zarzekali się, że po prostu nie będą przygotowywać swoich aplikacji na macOS. Jeśli korzystasz z takiej aplikacji, która nie jest dostępna dla macOS, powinieneś wiedzieć, że (na razie) nie będziesz instalował Windowsa ani żadnego innego systemu na Macu z M1. Konieczne będzie zatem znalezienie alternatywnej aplikacji lub pozostanie na Macu z Intelem i nadzieja, że sytuacja się zmieni.
zużycie dysku SSD
Przez długi czas po wprowadzeniu komputerów Mac z M1 urządzenia te padały same pochwały. Jednak kilka tygodni temu zaczęły pojawiać się pierwsze problemy, które wskazywały na to, że dyski SSD wewnątrz komputerów Mac M1 zużywały się niezwykle szybko. W przypadku każdego dysku półprzewodnikowego, podobnie jak w przypadku każdego innego elementu elektroniki, istnieje przewidywalny punkt, po przekroczeniu którego urządzenie prędzej czy później przestanie działać. W Macach z M1 znacznie częściej wykorzystuje się dyski SSD, co oczywiście może skrócić ich żywotność – podobno mogą zostać zniszczone już po dwóch latach. Ale prawda jest taka, że producenci mają tendencję do niedoceniania żywotności dysków SSD, a są one w stanie wytrzymać trzykrotność „limitu”. Jednocześnie jednak trzeba wziąć pod uwagę, że Maci z M1 to wciąż gorąca nowość – te dane mogą nie do końca być aktualne, a poza tym istnieje możliwość słabej optymalizacji w grze, którą można by poprawić z biegiem czasu poprzez aktualizacje. W każdym razie, jeśli jesteś zwykłym użytkownikiem, nie musisz się w ogóle martwić zużyciem dysku SSD.
Doskonała trwałość
Wprowadzając na rynek MacBooka Air, firma Apple podała, że może on pracować aż do 18 godzin na jednym ładowaniu, a w przypadku 13-calowego MacBooka Pro aż do niesamowitych 20 godzin pracy na jednym ładowaniu. Prawda jest jednak taka, że producenci często sztucznie zawyżają te liczby i nie biorą pod uwagę rzeczywistego użytkowania urządzenia przez użytkownika. Właśnie dlatego postanowiliśmy przeprowadzić w redakcji własny test baterii, w którym oba MacBooki wystawiliśmy na realne obciążenia. Szczęki nam opadły po wynikach w redakcji. Podczas oglądania filmu w wysokiej rozdzielczości i przy pełnej jasności ekranu oba komputery Apple wytrzymywały około 9 godzin pracy. Pełny test można obejrzeć pod linkiem poniżej.
Monitory zewnętrzne i eGPU
Ostatnią kwestią, którą chciałbym poruszyć w tym artykule, są monitory zewnętrzne i eGPU. Osobiście w pracy korzystam łącznie z trzech monitorów – jednego wbudowanego i dwóch zewnętrznych. Jeśli chciałbym używać tej konfiguracji z komputerem Mac z gniazdem M1, niestety nie mogę, ponieważ te urządzenia obsługują tylko jeden monitor zewnętrzny. Można argumentować, że istnieją specjalne adaptery USB, które obsługują wiele monitorów, ale prawda jest taka, że zdecydowanie nie działają one poprawnie. Krótko mówiąc, za pomocą M1 można w klasyczny sposób podłączyć tylko jeden monitor zewnętrzny do komputera Mac. A jeśli z jakiegoś powodu brakuje Wam wydajności akceleratora graficznego w M1 i chcielibyście ją zwiększyć za pomocą eGPU, to znowu Was rozczaruję. M1 nie obsługuje podłączenia zewnętrznych akceleratorów graficznych.
No cóż, gdy emulacja Rosetty 2 zakończy się „w naszym regionie”, ale to wciąż świetna rzecz, a w przypadku Mac Mini to całkiem tania rzecz (jak na standardy Apple). Jest szansa, że Apple wymusi na deweloperach porzucenie leniwych tła i pełne wykorzystanie możliwości M1. Zobaczymy.
Rosetta 2: Miejmy nadzieję, że tak będzie, gdy wypuszczą aktualizacje, które nie będą tego potrzebne nawet dla Apple – wbudowane sterowniki kolejki druku i skaner, część systemu w aplikacji „Muzyka”, syntezator głosu,… ;- )
Jasne - :) Jeśli chodzi o prawa autorskie (jak się wydaje), Apple udzieli na to licencji, a resztę zostawi w spokoju. Chodzi „tylko” o pieniądze.
Należy zauważyć, że po podłączeniu monitora zewnętrznego przez HDMI żywotność baterii wynosi tylko 1/3.
Jeśli zasilasz także monitor, to jeszcze mniej - :) Dlaczego nie zasilić komputera Mac, jeśli monitor tak.
Mam Maca mini w pełnej konfiguracji i jestem w pełni usatysfakcjonowany. Wsparcie jest już bardzo silne, osiągając więcej w ciągu zaledwie dwóch lat niż inne kraje w ciągu wielu lat. I szczerze mówiąc, dzięki ich polityce i zakupowi telefonów umożliwiliśmy absolutnie fenomenalny rozwój, którego w przeciwnym razie nikt by nie wspierał ani za który nie płacił. Więc dla mnie satysfakcja.